-49-
Pov. Polska
Obudziłam się rano zmęczony i wykończony wczorajszym wieczorem. Nie mam pojęcia, do której razem z Niemcem się kochałem, ale na pewno trwało to długo. Po ilości zużytych gumek i lubrykanty mogłem się spodziewać, że jego rekord, którym się chwalił został może nawet dwukrotnie przebity.
Gdy się obudziłem, nie było przy mnie ukochanego. Nie miałem siły nawet usiąść i się rozejrzeć, czy nie ma go gdzieś w pokoju. Wtuliłem się jedynie mocniej w moją kołdrę, zamykając zmęczone ślepia. Niestety nie dano mi wypocząć, bo już po chwili do pokoju wparował Niemcy z tackę ze zrobionym na nim śniadaniem. Popatrzyłem na niego, a następnie uśmiechnąłem się rozczulony.
- Zrobiłeś śniadaniem mimo tego, że nie jesteś u siebie w domu? Ty chyba na prawdę nie wiesz czym jest wstyd lub zawstydzenie..- Cicho rzekłem i zaśmiałem się pod nosem.
- To dla mnie żaden problem, a i chciałbym dostać jakieś bardziej czułe powitanie- Powiedział i ułożył na szafce obok zrobiony posiłek.
Wywróciłem oczami i wyciągnąłem do niego ręce, aby wszedł pod kołdrę i się do mnie przytulił. Starszy uczynił to, a już po chwili objął mnie jedną ręką. Wtulił się w jego szerokie i uniesione ramię. Jednak dobrze wiedziałem, że to dla Niemca żadne miłe powitanie. Podniosłem, więc się delikatnie i pocałowałem go namiętnie w usta. Mężczyzna odwzajemnił czuły gest, odgarniając moje włosy za ucho. Po krótkim muskaniu swoich warg odsunąłem się od niego, wtulając się w jego pierś.
- Moim marzeniem jest abyś mnie budził rano lodem- Cicho mruknął starszy, przez co na moje policzki wpłynął ogromny rumieniec.
- Marzenia nie zawsze się spełniają- Rzekłem, patrząc w jego oczy. Niemiec po chwili udał obrażonego i smutnego, przez co wyglądał jak małe dziecko. Zachichotałem cicho i pocałował go w szyję.- Nie, gdy jestem cały obolały. Może wieczorem przed snem zrobię ci miłe powitanie. Poza tym ty zawsze budzisz się wcześniej, więc..
- Bez różnicy. Mimo wszystko chciałbym takie miłe poranki od ciebie.- Rzekł, wzdychając cicho rozmarzony.- Myślisz, że twoi sąsiedzi nas słyszeli albo ktoś nas widział?
- Prędzej ktoś mógłby nas usłyszeć, ale zobaczyć? Kto niby?- Rzekłem zmieszany jego dziwnym pytaniem. Bardzo się też zawstydziłem, gdyż bardzo prawdopodobne było to, że usłyszeli nas. Jestem bardzo głośny w łóżku, a tym bardziej z Niemcem..
- No wiesz... W pokoju paliło się światło, a na zewnątrz było ciemno. Wtedy w pokoju wszystko widać- Rzekł, a na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Na jego słowa zarumieniłem się mocno i osłupiałem z zawstydzenia.- Więc ludzie z ulicy mogli nas widzieć, jak kochamy się w różnych, rozmaitych pozycjach~.
- Niemcy! Musisz mi psuć takie piękne poranki? Jesteś naprawdę okropny- Krzyknąłem i zacząłem uderzać go piąstkami w tors. Ten jedynie zaśmiał się głośno.
Po chwili złapał mnie mocno i ucałował w głowę. Na ten gest uśmiechnąłem się jedynie, a po chwili też zachichotałem, tak jak on i oparłem głowę o jego tors, trzymając jedną rękę na jego piersi. Delikatnie jeździłem palce po jego skórze, dotykając każdego dobrze zbudowanego mięśnia. Po chwili zerknął na twarz starszego, który wpatrywał się we mnie z uśmiechem.
- Wiesz Polen.. tak sobie myślałem, że może byś ze mną zamieszkał? Tak na stałe, u mnie?- Powiedział po chwili, przez co zaprzestałem jeździć palcem po jego skórze.
Patrzyłem na niego z niedowierzaniem. Nie znaliśmy się wcale aż tak długo, a ten nagle proponuje mi mieszanie razem..? Nie potrafiłem przez to wydać z siebie żadnego słowa. Bardzo mnie zdziwiła jego nagła propozycja.
- Niemcy ja..- Rzekłem cicho, jednak niedane było mi skończyć.
- Wiem. Pewnie martwisz się o Węgra i będziesz mi powtarzać, że musisz się nim zaopiekować, ale chcę żebyś wiedział, że tak naprawdę pytam cię o mieszkanie ze mną, ponieważ twój brat oświadczył się Austrii. Nie pytaj mnie jak to zrobił po operacji, ale zrobił. Jednocześnie oboje zadecydowali, że chce ze sobą mieszkać i to już bez różnicy, czy w waszym mieszkaniu, czy u mojej kuzynki- Wytłumaczył mi wszystko powoli Niemcy wciąż, widząc na mojej twarzy zmieszanie pomieszane ze zdziwieniem i szczęściem.
- Na prawdę..? Czemu ja o niczym nie wiem?- Patrzyłem na niego ciągle, nie rozumiejąc wszystkiego.- Węgry by mi posiedział..
- Dopiero wczoraj wieczorem to miało miejsce. Mnie Austria Powiedziała ze względu na to, abym no wiesz.. Zapytał cię o mieszkanie ze mną- Odpowiedział z uśmiechem, a następnie pocałował mnie w czoło.
- Sam nie wiem Niemcy, czy to dobry pomysł.. Znaczy bardzo bym chciał, ale jest mi jakoś ciężko tak opuścić Węgra po tym jak zawsze się nim opiekowałem i to ja byłem obok niego..- Mruknąłem, wzdychając po chwili cicho.
- Ja nie mam nic przeciwko żebyś opiekował się mną.
- Jesteś głupi- Zaśmiałem się cicho, a następnie delikatnie uderzyłem go poduszką.
Niemcy także się zaśmiał, a potem mocno mnie złapał i odwrócił tak, że teraz on był nade mną. Wpatrywałem się w niego z delikatnym uśmiechem, a już po chwili poczułem jego ciepłe usta. Wsunąłem ręce w jego włosy, odwzajemniając czuły gest. Wyjąłem swoją nogę spod kołdry, którą objąłem lekko biodra Niemiec, przyciągając go bliżej siebie, przez co otarł się o mnie delikatnie. Po tym jednak starszy zakończył pieszczotę.
- Nie wymuszam od ciebie teraz odpowiedzi. Masz dużo czasu, żeby to przemyśleć- Wyszeptał, a następnie złożył krótkie muśnięcie na moich wargach.
Uśmiechnął się do niego. Po chwili z powrotem obróciłem nas tak, abym mógł leżeć i tulić się do piersi starszego. Ułożyłem głowę na jego torsie, wzdychając cicho.
- Pójdziemy później do Węgier do szpitala?- Zapytałem, odkrywając trochę oczy, aby popatrzeć na starszego mężczyznę.
Ten jedynie wpatrywał się we mnie z uśmiechem, przeczesując moje włosy do tyłu. Wyglądał jakby był w jakimś transie, więc przesunąłem się trochę do góry i pocałowałem go w nos.
- Mhm..- Wymruczał cicho, zatrzymując mnie na wysokości jego twarzy, przez co nie mogłem się znów wtulił w jego ciało.
- Tylko tak za godzinkę lub dwie..- Rzekłem, kładąc rękę na jego policzku, przejeżdżając kciukiem po jego wardze.
- Jeszcze nie poprzytulałeś i nie pomiziałeś się wystarczająco?
- Wiesz dobrze, że lubię po seksie się do ciebie tulić i miziać. Poza tym wciąż mnie wszytko boli i nie zamierzam cierpieć, chodząc po szpitalu- Odpadłem, przesuwając się na jego brzuch, a po chwili usiadłem na nim w rozkroku.
Starszy przytaknął i ułożyłem swoje dłonie na moich biodrach. Wpatrywałem się w niego z delikatnym uśmiechem, a już po chwili rozciągnąłem się cicho ziewając. Niemcy oczywiście wpatrywał się we mnie zadwolony głaszcząc delisktnie moją skórę.
- Będziesz się tulić, czy zjemy, to co dla nas zrobiłem?- Zapytał po chwili, podnosząc się, aby usiąść.
- Muszę coś na siebie ubrać, a nie tak siedzieć nago- Wymruczałem, kładąc ręce na jego ramionach.
Po chwili zszedłem powoli z jego kolan i usiadłem na krawędzi łóżka. Próbowałem nie wydać z siebie żadnego dźwięku z powodu bólu, jaki czułem. Podniosłem się i rozejrzałem po pokoju lekko. Następnie bardzo powoli podszedłem do swojej szafy.
- Mi wcale nie przeszkadza twoja nagość. Moim drugim marzeniem jest, abyś w przyszłości po naszym domu chodził tak nago- Rzekł starszy przez co natychmiast popatrzyłem na niego zawstydzony tym, że pewnie przez ten cały czas wpatrywał się w moje ciało.
- Jesteś zdecydowanie zbyt dużym marzycielem- Stwierdziłem, a już po chwili sięgnąłem po swoją bieliznę, którą założyłem na swoje ciało. Ze strony Niemiec usłyszałem jedynie cichy śmiech.
Wróciłem od razu do łóżka, wtulając się oczywiście w jego klatkę piersiową. Szybko jednak zerknąłem na to, co przygotowała starszy.
- Niemieckie śniadanie chyba ci nie przeszkadza?- Zapytał, a ja jedynie pomachałem na znak nie. Sięgnąłem po chwili po kawę, której się napiłem.- mhmmhh~ Skąd wiesz, że lubię taką słodką?
- Bo widziałem jak słodzisz pięć łyżeczek- Zaśmiał się cicho Niemiec, przez co przejechałem go wściekły wzrokiem. Szybko jednak wróciłem do picia ciepłego napoju. Przy okazji oparłem się o tors starszego. Siedzieliśmy teraz, ale ja znalazłem się między nogami Niemca, aby ten mógł mnie tulić.- Wiesz Polen.. Chciałem z tobą jeszcze o czymś pogadać.. EU mi wyznał, że zwolniłeś się z pracy.
- Oh no tak.. Przepraszam, że ci nie powiedziałem. Trochę się bałem jak zareagujesz..- Westchnąłem i odłożyłem na szafkę ciepły napój.- Nie chce pracować w tym samym miejscu, co ty.. To takie niezręczne dla mnie tym bardziej pewnie dla innych pracowników. Poza tym chce ci okazywać miłość bez żadnych ograniczeń, a nie tylko uważać na złego EU, który i tak by mnie zwolnił, gdyby zobaczył nas obu jak się miziamy. Tak będzie lepiej. I spokojnie. Nie chce żyć na twoim utrzymaniu. Znajdę sobie szybko nową pracę.
- Nie musisz mi się tak tłumaczyć. Wiem, że zrobiłeś to w słusznej sprawie, ale wolałbym żebyśmy to oboje na początku obgadali.. Pracowanie w tym samym miejscu przez parę to nic złego. EU raczej by się nie czepiał..- Uśmiechnął się do mnie Niemiec, a następnie ucałował w szyję.- Wiesz twoja decyzja też doprowadziła, że wyjawiłem moją tajemnicę o tym, co wyprawiałem z innymi pracownikami i tobą.
- Niemcy zwariowałeś? Nie prosiłem cię przecież o to. Nikt ci nie kazał.. To jak samobójstwo- Odparłem gwałtownie i odwróciłem się do niego przodem.- Kurwa Niemcy przecież on cię też zwolnił tak..? Czy co..?
- Nie, jedynie straciłem wysokie stanowisko. Nie martw się. To na prawdę nic ważnego. Zarabiać i tak będę więcej. Mimo to ciągle jestem jego ulubieńcem- Odpowiedział zadowolony, wpatrując się w moje błękitne oczy.
- Niemcy, ale mogłeś nadal być na górze.. Byłbyś naprawdę bardzo ważny, a nawet najważniejszy..- Westchnąłem spuszczać głowę oraz tuląc się do jego piersi.- Czasami naprawdę nie rozumiem czemu coś robisz.. I czym się kierujesz..
***
Po dobrych dwóch godzinach zebrałem się z Niemcem w końcu i pojechaliśmy do szpitala. Wciąż nie mogłem przestać myśleć o bólu, bo był okropny i ciągle mnie piekło, jednak udawałem, że wszystko jest okey. Niemcy proponował nawet, abyśmy może trochę zostali dłużej w domu, ale nie chciałem. Musiałem natychmiast jechać do Węgra i dowiedzieć się od niego o całych jego zaręczynach z Austrią skoro takowe miały miejsce.
W końcu wbiegłem na salę natychmiast, podchodząc do Węgier, na którego się rzuciłem. Przytuliłem go mocno do siebie z szerokim uśmiechem.
- Węgry! Zaręczyłeś się! Nawet nie wiesz, jak bardzo się cieszę!- Krzyknąłem do niego jakbym stał bardzo daleko.
- Spokojnie Polska.. Zaraz mnie udusisz z tego szczęścia- Cicho zaśmiał się brat, a po jego słowach odsunąłem się od niego.
- Po prostu Polen próbuje w ten sposób wybudzić we mnie poczucie winy, że ja mu też powinien się oświadczyć w końcu- Odparł Niemiec, wpatrując się we mnie.
Zerknąłem na niego niezadowolony, ale jednocześnie też rozbawiony. W sumie całkiem była to prawda.. Chciałabym, aby mi się oświadczył, ale nie chce mu tego mówić wprost.
- Nie ma, co się spieszyć. Jeszcze cię nie poznałem na tyle dobrze, aby cię przyjąć do mojej rodziny- Rzekł Węgry, patrząc na Niemcy surowym wzrokiem.
Starszy stracił uśmiech z twarzy i patrzył na mojego brata lekko zdenerwowany i zmieszany. Chyba wziął do siebie jego słowa zbyt na poważnie. Rozumiem jednak Niemcy.. Chce mieć dobre kontakty z moim rodzeństwem i być lubianym. Chce też robić na nich jak najlepsze wrażenie.
Gdy Węgry zaczął się cicho śmiać Niemcy odetchnął z ulgą. Także bardzo cicho się zaśmiałem, a następnie stanąłem obok niego, łapiąc go za rękę. Na sali siedziała też oczywiście Austria, która także przyłączyła się do śmiechu.
- Nie musisz mi imponować. Ważne jest dla mnie, abyś kochał Polskę i nie robił mu krzywdy nigdy- Rzekł starszy, wpatrując się po chwili w swoją ukochaną.
- Kocham i to bardzo mocno- Odparł cicho Niemcy. Brzmiało to bardziej jakby kierował słowa wyłącznie do mnie. Uśmiechanekm się, więc do niego, przysuwając się bliżej. Z racji, że stałem odwrócony do niego tyłem, przytulił mnie, kładąc ręce na mojej tali.- Cóż, więc.. Pewne jest to, że wy zamieszkacie razem prawda?
- Zdecydowanie.. Wiem, że to dla ciebie trudne Polska, ale jeśli nie będziesz się chciał wprowadzić z naszego mieszkania to wyprowadzę się do Austrii.. To będzie trochę okrutne, ale naprawdę bardzo chce być przy kobiecie, którą kocham- Powiedział Węgry, splatając wraz z Austrią swoje ręce w mocny uścisk.
- Węgry nie możesz mi tak cały czas słodzić..- Cicho odpowiedziała dziewczyna, rumieniąc się na twarzy.
- Niemcy mnie już powiadomił.. Ciężko mi będzie się odzwyczaić, ale także chce żyć przy kimś, kto jest dla mnie bardzo kochany i cudowny..
Razem z Niemcem spojrzeliśmy na siebie. Posłał w moją stronę bardzo szeroki i czuły uśmiech. Od razu go odwzajemniłem, wpatrując się po chwili w parę narzeczonych. Węgry był starszy, a zachowywałem się jakbym traktował go jako młodszego. Jako kogoś, komu pozwoliłem się w końcu spotykać się z kimś innym.. Jak matka, która musi pozwolić odejść swojemu synowi..
~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ale słodziaśnie. I pomyśleć, że w poprzednim rozdziale były takie tam rzeczy ciekawe 😦😶😳.
Możliwe, że zacznę wstawiać rozdziały to dwa dni :)).
Kremelka~
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top