-37-

Pov. Polska

Pawie cały tydzień nie spotykałem się po pracy z Niemcami. Mimo tego, że mieliśmy od siebie odpocząć i tak dużo rozmawialiśmy. Oczywiście większość tematów, które poruszaliśmy były związane z sprawami firmy. Jednak Niemcy jak to Niemcy nie mógł się powstrzymać przed dawaniem mi komplementów, czy też dotykaniem mnie.. Nie przeszkadzało mi to aż tak w sumie, mogłem nawet powiedzieć, że pomagał mi w przemyśleniu wszystkiego. Widziałem, że na prawdę mu na mnie zależy. Nie byłem mu wcale obojętny jak każdy inny kochanek.. W zasadzie byliśmy razem, więc nazwanie mnie teraz kochankiem nie było zbyt odpowiednie.

Dzięki temu, że mało ze sobą rozmawialiśmy i spędzaliśmy czas to EU przestał, a przynajmniej tak mi się wydawało nas traktować podejrzliwie. Musiał sobie w końcu odpuścić. Pewnie nie chciał dopuścić do myśli, że jego najlepszy i ulubiony pracownik, czyli Niemcy byłby zdolny do takiego czegoś. Zastanawiałem się wciąż, czy Włochy i Francja powiedzieli mu o tym wprost.. W sumie oni też wyglądali jakby sobie z tym wszystkim odpuścili. Oczywiście Francja była nadal zazdrosna bardzo o Niemca, jednak nie okazywała tego aż tak. Włochy całkowicie odczepił się ode mnie. Mogłem nawet powiedzieć, że staliśmy się dobrymi kolegami z pracy, jednak czasem mu się wymykały dwuznaczne teksty..

W końcu zapakowałem ostatnie dokumenty od Niemca. Dzisiaj dał mi prawie wszytko papiery do posortowania i do wyrzucenia te, które nie były już potrzebne. Zajęło mi to praktycznie cały dzień aż nawet zostałem godzinę po godzinach pracy. Miałem wrażenie, że zrobił to specjalnie właśnie po to, abym został dłużej. Próbowałem jednak tak o tym nie myśleć. Zabrałem, więc wszystkie teczki i razem z nimi skierowałem się do wyjścia z biura. Wziąłem też ze sobą wszystkie swoje rzeczy, gdyż już od razu po zniesieniu wszystkiego miałem wracać do domu. Wyszedłem na korytarz, gdzie zamknęłam kluczem biuro. Następnie zacząłem iść w miejsce gdzie znajdował się Niemcy. Oczywiście już po kilku sekundach zjawiłem się pod drzwiami. Zapukałem, a następnie bez zastanowienia wszedłem do środka. Jednak, gdy tylko zauważyłem to co się działo w środku zaprzestałem oddychać na kilka sekund..

Niemcy wraz z Japonią popijali, jak gdyby nigdy nic wino i dobrze się bawili, śmiejąc się ze sobą. Jednak, gdy tylko oboje mnie zauważyli zamilkli, szczególnie Niemcy. Zacisnąłem mocno palce na teczkach nie wiedząc, co powinienem w tej sytuacji zrobić. Czułem jak w moich oczach cisnął się łzy, a żaden głos nawet nie chce wydostać się ze mnie..

- Polen...- Cicho powiedział starszy mężczyzna. Po chwili wstał, odkładając swój kieliszek i zaczął podchodzić do mnie.

Jednak, gdy ten zaczął się zbliżać poczułem ogromne ukucie w brzuchu. Nie wynikało to z tego, że byłem smutny i wściekły, że Niemcy najpewniej mógł flirtować z Japonią, ale z czegoś innego. Zakaszlałem trochę, a następnie położyłem dłoń na buzi szybko, oddając teczki Niemcowi, który stał już praktycznie koło mnie.

- Polen?- Zapytał bardzo zdziwiony i zmieszany moją relacją. Jednak, gdy wybiegłem z pomieszczenia, kierując się w stronę łazienki czując, że zaraz zwymiotuje on wyrzucił przedmioty i pobiegł od razu za mną.- Polen!

Dobiegłem w końcu wystraszony do toalety, a następnie zamknąłem się w jednej z kabin, aby mężczyzna nie mógł wejść. Opadłem na kolana i zacząłem natychmiast wymiotować do toalety. Co chwilę, gdy przestałem kaszlałem, a następnie z powrotem wymiotowałem. Czułem powoli ogromny ból gardła przez to, że zwracałem treść mojego żołądka. Dodatkowo w moich oczach ciągnęły się łzy przez to wszystko, które powoli zaczęły spływać.

- Polska.. wszytko dob- Nie dokończył, gdy tylko usłyszał, że wymiotuje. Przez dłuższy czas nie odzywał się już. Dopiero mogłem podsłuchać jego ciche westchnięcie, gdy w końcu przestałem. Zakaszlałem ostatni raz, a następnie wytarłem buzię papierem.- Polen co się dzieje? Zjadłeś coś nieświeżego? Albo zachorowałem? A może jesteś w ciąży?

- Niemcy jesteś idiotą! Mam tak samo fiuta, jak ty i jestem facetem! To nie możliwe, abym był w ciąży do cholery. To tylko przez zwykły stres i zdenerwowanie, a za to akurat możesz być zadowolony, bo to ty u mnie to wywołałeś- Warknąłem, operując się o ścianę w kabinie.

- Oboje wiemy, że mogą zdarzyć się takie dziwne sytuacje. Jesteśmy krajami wiesz, co to oznacza- Westchnął cicho, a po chwili mogłem usłyszeć, że opiera się o drzwi.- Posłuchaj.. bo na tej imprezie, gdy mnie zaciągnąłeś do tej wanny to my wtedy uprawialiśmy seks. Bez prezerwatywy.

- Po pierwsze, jak mogłeś być tak nieodpowiedzialny i nie zabezpieczyć nas. Nie chcę się od ciebie czymś zarazić! Po drugie może i się we mnie spuściłeś, ale to od razu nie oznacza, że to ciąża Niemcy. Czułbym to, gdyby to właśnie była ona..- Rzekłem, a następnie zerknąłem na drzwi zmieszany.

- Dobrze. Po prostu się o ciebie martwię- Powiedział cichym, ale bardzo kojącym głosem.

Westchnąłem cicho, wstając po chwili z ziemi. W końcu nie mogłem tak bez końca tam siedzieć, czekając aż starszy sobie z tąd pójdzie. Dobrze widziałem, że zostanie tu, dopóki mnie nie zobaczy. Odblokowane drzwi od kabiny, a następnie otworzyłem je delikatnie od razu wzrokiem, szukając Niemcy. Uśmiechnął się do mnie, gdy tylko nasz wzrok się skrzyżował.

- Zdenerwowałeś się, gdy zobaczyłeś mnie i Japonię? Polen już ci mówiłem, że nie zamierzam cię zdradzać. Japonia to jedynie współpracownik no i teraz trochę przyjaciel. Chyba bycie z nim przyjacielem to nic złego prawda?- Rzekł Niemiec, podchodząc do mnie po chwili, a następnie obejmując w tali.

Patrzyłem na niego chwile. Widziałem w jego oczach, że mówi na poważnie. Nic jednak nie zmieniało, że widziałem ich obojga w takich chwili.. szczęśliwych, gdy ja cierpiałem po tym wszystkim. Jednak nie mogę mu odbierać szczęścia. Uśmiechnąłem się do niego nie wyraźnie, aby jakoś zataić mój smutek i niepewność.

- Dobrze..- Mruknąłem bardzo cicho do niego. Następnie zauważyłem, że mężczyzna zaczyna się zbliżać.- Niemcy przed chwilą rzygałem. Nie sądzę, abyś chciał się teraz ze mną całować po tym wszystkim...- Cicho się zaśmiałem, spuszczając wzrok na nogi.

- W niczym mi to nie przeszkadza- Rzekł, kładąc rękę na moim policzku.

Popatrzyłem na niego kilka sekund, jednak już po chwili z powrotem spuściłem wzrok. Ciężko mi było spojrzeć prosto w jego oczy. Wciąż czułem jak łzy cisnął mi się, ale dawałem jakoś radę je powstrzymać. Chciałem, jak najszybciej zjawić się już w domu..

- Może kiedy indziej..- Rzekłem, kładąc swoją rękę na tej jego.- Chce iść już do domu.. Jestem zmęczony po pracy.

- Oczywiście nie ma problemu- Odparł, głaszcząc chwile mój polik. Chwilę później zabrał rękę, uśmiechając się do mnie bardzo delikatnie.

Podszedłem po chwili do umywalki, gdzie umyłem swoje ręce, a następnie wypłukaniem buzię czystą wodą. Zrobiłem tak z dwa razy, a następnie wytarłem twarz i ręce papierem. Niemcy ciągle stał obok, wpatrując się w każdy mój ruch i czyn. Starałem się teraz o nim nie myśleć. Chciałem po prostu wrócić do domu.. bez żadnych zmartwień i myśli. Z pustką w głowie..

Po dwóch minutach wyszliśmy oboje z łazienki. Niemcy skierował się w stronę swojego biura, a ja w stronę windy, aby zjechać na dół. Przed tym jednak jeszcze pożegnaliśmy się ze sobą zwykłym przytuleniem. Widziałem, że Niemcy bardzo chciał się do mnie przyczepić i nigdy nie odczepić. Brakowało mu czułości ze mną.. Chyba naprawdę nie zamierzał mnie zdradzać.. Sam nie wiem.. Jeszcze nie jestem gotowy na to wszystko. Muszę to przemyśleć. Może pogadać jeszcze raz z Ameryką. Chociaż jego zdanie już znam. Gdybym jednak postępował tak jak on chce to cierpiałbym bardziej niż teraz. Niemcy bez skrupułów mógłby spotykać się z Japonią, a to bolałoby mnie bardziej niż co kolwiek innego.. A ja też nie chce się z nikim innym spotykać. Nic nie mogę poradzić, że tak działa miłość.

~~~~~~~~~~~~~~~
Ale niepewność i dużo pytań się zaraz pojawi czy Polska=bobo.

Poza tym dostaniecie ode mnie prezent na mikołajki. Spóźniony, ale jednak prezent. Wstawię dzisiaj jeszcze jeden rozdział :00.

Kremelka~

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top