-34-
Pov. Niemcy
Na imprezie bawiłem się świetnie. Nie piłem zbyt wiele. W zasadzie nigdy zbyt dużo nie piłem. Nie miałem mocnej głowy ani nie lubiłem tej gorzkiej wódki, która na imprezie u Ruska lała się strumieniem wszędzie. Niestety, ale znacznie bardziej wolę piwo od tego wszystkiego.
Nie rozmawiałem z Polską wcale. Nie cieszyło mnie to trochę, bo sądziłem, że mało kto zaciągnie mnie lub jego do rozmowy i będziemy mogli spędzić sam na sam ten czas. Jednak nie zawsze musi tak być. Cieszyłem się całkiem, że nawiązałem wiele kontaktów z innymi, a tym bardziej że zrobił też to cichy polska..
Rozglądałem się po całym domu, szukając wciąż młodszego. Gdzie kolwiek jednak zajrzałem nie mogłem go znaleźć. Tym bardziej utrudniało mi to, że ktoś znowu próbował do mnie zagadać lub mi polać. Już nie miałam zbytnio ochoty na to. Chciałem jedynie znaleźć tylko Polskę i sprawdzić, co u niego. Na moje szczęście zdążyłem zauważyć grupę osób ze znajomymi mi osobami. Podszedłem do nich z delikatnym uśmiechem, a następne zacząłem mówić:
- Hej mam sprawę.. Kojarzycie może Polskę? Na pewno musicie. Widzieliście może, gdzie poszedł? Nie mogę go znaleźć.
- Wydaje mi się, że na pewno poszedł na górę. Jak nie ma go w pokojach to sprawdź może łazienkę- Odpowiedział mi Hiszpania, odwzajemniając po chwili uśmiech.
- Danke- Odparłem szybko, a następnie poklepałem mężczyznę po ramieniu.
Tak jak polecił mi Hiszpan skierowałem się w stronę łazienki. Gdy byłem już na miejscu zapukałem delikatnie do drzwi. Nie usłyszałem żadnej odpowiedzi ze środka. Westchnąłem jedynie i złapał za klamkę, otwierając następnie drzwi. Od razu uśmiechnąłem się zadowolony, widząc w środku Polskę. Ten jednak nie wyglądała na zbyt w dobrym humorze. Przymknąłem z powrotem drzwi, abyśmy mogli na spokojnie bez hałasu pogadać. Zbliżyłem się do niego powoli, zadając sobie pytanie, czemu młodszy siedział w ubraniach w wannie pełnej wody, popijając wódkę? Gdy tylko mnie zauważył patrzył na mnie cały czas nie, mrugając nawet. Usiadłem, więc blisko wanny na ziemi, wpatrując się także w niego.
- Czemu leżysz w wannie z ubraniami?- Zapytałem po chwili cicho, parskając śmiechem.
- Chce się zrelaksować..- Wymamrotał pod nosem, przechylając znów butelkę, aby się napić alkoholu.
Patrzyłem na niego cały czas. Już po chwili dopiero dostrzegłem na jego policzkach mokre ślady, a same jego oczy były czerwone. Domyśliłem się od razu, że musiał płakać..
- Polen wszystko dobrze?- Zapytałem, kładąc rękę na tej jego, która znajdowała się na wannie.- Płakałeś.
- Po prostu ktoś mi powiedział coś takiego.. no wiesz..- Odparł cicho, wzdychając po wypitej wódce. Następnie odwrócił wzrok w moją stronę.- Ale to nic takiego. Chce o tym pogadać, jak wytrzeźwieje..
Przytaknąłem jedynie na jego słowa. Nie chciałem drążyć tematu, bo widziałem, że nie ma na to ochoty. Jednak jednocześnie miałem świadomość, że może już nic nie pamiętać następnego dnia. Możliwe, więc że wcale o tym nie pogadamy..
- Niemcy wejdź tu do mnie. Muszę cię przytulić- Rzekł Polska, odstawiając na bok pustą już butelkę.
- To chyba nie najlepszy pomysł. Lepiej, aby tylko jeden z nas był mokry- Odpowiedziałem, uśmiechając się delikatnie do mniejszego.
Polskę jednak nie spodobała się moja odmowa. Poprawiał się lekko, a następnie złapał mnie, przyciągając mocno do siebie przez co moje ręce zanurzyły się wraz z ubraniem w wodzie. Po chwili wbił się w moje usta, muskając przez dłuższą chwilę moje wargi. Cicho się zaśmiałem przez pocałunek i w końcu wszedłem do wanny. Od razu po tym mniejszy przyciągnął mnie przez co wylądowałem między jego nogi. Przez cały ten czas nie kończyliśmy pocałunku, a nawet bardziej pogłębialiśmy.
***
Obudziłem się wtulony w poduszkę. Przez cały czas miałem wrażenie, że był tu ze mną Polska. Okazało się, że zniknął. Po wczorajszej naszej rozmowie w wannie zabrałem mniejszego do sypialni gościnnej Rosji. Oczywiście zamknąłem pokój na klucz, aby nikt nie wszedł do nas.
Usiadłem, więc na łóżku, prostując się po chwili. Odgarnąłem swoją włosy do tyłu, a następnie wstałem na proste nogi. Mimo tego, że mało wczoraj wypiłem i tak czułem konsekwencje wypicia kilku szklanek. Bolała mnie strasznie głową. Chociaż na pewno nie aż tak jak Polskę.. Najpewniej to był powód, dlaczego zniknął z pokoju. Podszedłem do drzwi, które otworzyłem, a następnie wyszedłem z sypialni, rozglądając się. Wszędzie było cicho, aż za cicho. Szybko jednak to zignorowałem i zszedłem na dół po schodach. Skierowałem się do kuchni, gdzie zobaczyłem po chwili Polskę wraz z Rosją. Uśmiechnąłem się szeroko, widząc mojego ukochanego. Przybliżyłem się do niego, przytulając go od tyłu. Po chwili pocałowałem go w szyję z szerokim uśmiechem.
- Dzień dobry~ - Wymruczałem mu do ucha. Jednak, zamiast dostać miłego powitania Polen odsunął się ode mnie.
Zerknąłem na niego zmieszany. Ten jednak patrzył na mnie poważnym i dosyć smutnym wzrokiem. Nie wyglądał na zbyt zadowolonego. Cóż.. może po prostu źle się czuje po wczorajszym piciu..
- Źle się czujesz tak? Wybacz za to- Westchnąłem z powrotem, podchodząc do niego.
- Niemcy ja wszystko wiem- Odparł stanowczo, uderzając mocno butelka z wodą o blat. Patrzyłem na niego nie, rozumiejąc wciąż, o co konkretnie chodzi.
- O czym ty mówisz Polen?- Zapytałem, uśmiechając się jedynie trochę zmieszany. Po chwili powędrowałem wzrokiem na Rosję, który jednak unikał mojego wzroku.
- Nie wygaduje głupot. To jedyna twoja tajemnica, której nigdy byś mi nie wyznał!- Krzyknął, a w jego oczach mogłem dostrzec pojedyncze łzy.- Wiem, co robiłeś z innymi pracownikami. Z tymi wszystkimi biednymi, bezbronnymi, łatwowiernymi. Ja też taki byłem prawda? Łatwy, aby dać się zaciągnąć do łóżka surowemu szefowi..
Zamilkłem natychmiast. Przez sekundę nie oddychałem nawet. Słowa, a bardziej krzyk polski zdziwił mnie bardzo.. Nie sądziłem, że się tego dowie. Nie miał o tym wiedzieć nigdy...
- Polen posłuchaj..
- Nie będę słuchać!- Przetarł ręką swoje oczy, a następnie pociągnął nosem nadal, próbując trzymać głos bez załamania.- To obrzydliwe, co robiłeś. Wykorzystywałeś nas wszystkich jak jakieś twoje zabawki do łóżka. Każdy pracownik był przez ciebie zatrudniony, gdy ci się spodobał tak? Inni byli spławianie nawet bez rozmowy z tobą!
- Polska każdy z was miał wybór, nie musiałeś się wcale zgadzać na to- Mruknąłem nie wiedząc, co powinienem teraz powiedzieć.
- To i tak bez znaczenia. Zgodziłbym się albo byś mnie nadal molestował, jeśli bym się nie zgodził prawda? W końcu ruchanie dla wielkiego pana Niemca jest bardzo ważne.
Popatrzyłem na niego smutno. Polska oddychał głośno, a na jego policzkach mogłem dostrzec kilka już łez. Nie pewnie przybliżyłem się do niego delikatnie. Następnie złapałem go za rękę, chcąc go jakoś uspokoić. Nie mogłem z nim rozmawiać, gdy był w takim stanie..
- Polska proszę wysłuchaj mnie.. Nawet nie wiesz, jak to dokładnie było wszystko..
- Czego mam tu niby kurwa nie rozumieć? Każdemu nowemu pracownikowi proponowałeś seks za kasę! Każdy się zgadzał, bo znałeś ich wstydliwe tajemnice lub po prostu potrzebowali kasy. Dla ciebie kasa to nigdy nie był problem.. ale widać, że ci przez to odbiło we łbie!- Krzyknął, wyrywając swoją rękę z mojego uścisku.- Nie tłumacz mi się, bo tylko będziesz się bardziej pogrążał. Po prostu jestem już gotowy na to, że mnie zaraz zostawisz na rzecz nowego lepszego i nieużytego pracownika.
- To prawda, że z niektórymi kochankami wchodziłem w związku, jak z tobą i szybko się kończyły.. Jednak to nie była zawsze moje wina. Nie broń tak wszystkich skoro nawet nie wierz kim oni byli i jak to wszystko się działo- Rzekłem w końcu stanowczo i głośno, aby ten mi nie przerwał.- Zrozum, że z tobą jest inaczej. Ciebie pokochałem tak jak nigdy innego kochanka.. Nie jesteś dla mnie tylko zabawką. Nigdy nie byłeś. Nikt nigdy nie był.. Traktowałem wszystkich z szacunkiem..
- Nie traktowałeś, jeśli proponowałeś i najpewniej będziesz proponował takie usługi- Warknął cicho pod nosem, spuszczając wzrok na ziemię.- Chciałeś mi w ogóle o tym powiedzieć?
- Teraz na pewno nie.. To za wcześnie- Mruknąłem, uciekając także wzrokiem, gdzieś na bok.- Ale tak.. Zamierzałem. Nie chce mieć przed tobą żadnych tajemnic.
- Więc teraz nie masz. Chyba że jeszcze coś ukrywasz. Widzę jednak, że nie chcesz być ze mną szczery..- Pociągnął znowu nosem, a jego głos zaczął się łamać.
Westchnąłem cicho smutno. Nie chciałem abyśmy się kłócili o to.. Wiedziałem, że jeśli Polska się dowie to nie będzie zadwolony. Nikt by nie był.. Jednak kocham go. Nie chce go w taki sposób stracić.. Przez moją głupotę i pijaństwo Rosji.. w końcu, kto inny mógł mu to wygadać..
Za nim zdążyłem coś powiedzieć młodszy zaczął iść w stronę wyjścia. Płakał, gdyż mogłem usłyszeć jego ciche szlochanie.. Nie było mu łatwo tak jak mi.. Gdy tylko usłyszałem trzaskanie drzwiami popatrzyłem wściekły na Russland. Ten jedynie udawał jakby o niczym nie wiedział.
- Ty mu o tym wyglądałeś!- Krzyknąłem, a następnie rzuciłem się na niego, łapiąc mocno za jego koszulkę, którą podniosłem.- Jak mogłeś do cholery! Zniszczyłeś mi przez to związek! Mogę go stracić rozumiesz!?
- Luz spokojnie.. daj mu to jakoś przetrawić i się wszystko ułoży stary.. I proszę cię.. trochę ciszej. Głowa mi pęka- Mruknął, patrząc na mnie cały czas.
- Jeśli stracę Polskę to nie ręczę za siebie- Odparłem ostatnie słowa, a następnie zabrałem swoje wszystkie rzeczy z domu i skierowałem się do wyjścia tak jak wcześniej Polen.
Wyszedłem z domu Rosji, trzaskając drzwiami. Następnie wysiadłem wciąż wściekły do auta. Odłożyłem wszystkie niepotrzebne rzeczy na siedzenie obok. Oparłem dłonie o kierownicę wraz z głową. Zacząłem cicho wzdychać, myśląc nad tym wszystkim.. Jednak złość dała górę.. Zdenerwowany zacząłem uderzać mocno w kierownicę, dając upust swojej złości.
- Scheiße..- Mruknąłem cicho, opierając się zrezygnowany o fotel. Spuściłem swój wzrok, a następnie zakryłem twarz dłońmi. Miałem ochotę zginąć.. zapaść się pod ziemię.. Nawet nie mogę sobie wyobrazić, jak bardzo musi cierpieć Polska przez to wszystko.. Jego łzy i jego smutek najbardziej łamią mi serce..
~~~~~~~~~~~~~~
Niemcy ogarni się i biegnie za Polską.
Kremelka~
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top