-32-

Pov. Niemcy

- Naprawdę nienawidzę, gdy wpraszasz się do mnie- Powiedziałem do mojego gościa, podając mu po chwili szklankę z napojem.- Tym bardziej nie lubię, gdy robisz to, aby mnie przekonać do czegoś.

- Przekonać cię? Przecież ja tylko przyjechałem spotkać się z moim przyjęciem- Odparł na to Rosja ze swoim uśmieszkiem.

- Ty nigdy po nic innego nie przyjeżdżasz do mnie- Mruknąłem, krzyżując ręce na piersi.

- Masz mnie. Chociaż po twoim humorze widzę, że raczej nic z tego nie wyjdzie- Napił się po chwili napoju ze szkolny po czym westchnął ciężko.- Myślałem, że no wiesz, skoro ty masz tego swojego nowego to może by trzeba było zrobić jakąś imprezę?

Wpatrywałem się w niego przez chwilę, a następnie usiadłem naprzeciwko Rosji. Następnie założyłem nogę na nogę i skrzyżowałem dłonie na piersi..

- Rozumiem, o co ci chodzi, ale nie zrobię do cholery imprezy w moim domu- Mruknąłem niezadowolony.- Jak jesteś tak napalony na imprezowanie to zrób u siebie to.

- Tak, niby mógłbym zrobić to u siebie, ale muszę wyrwać Amerykę. Temu trzeba jakoś zaimponować, a ty masz dużą chałupę. Wiesz chyba nic by się nie stało jakbyś mógl udawać przez chwilę, że to mój dom.

- Po pierwsze nie dzięki za taki pomysł za który nawet nic nie dostanę. Po drugie odpuść sobie Amerykę, bo widać, że go tylko męczysz. Po trzecie nie chce mieć nic do czynienia z tą Angielską rodziną..- Westchnąłem cicho spuszczać wzrok na podłogę i luzując ręce na piersi.

- Bo zepsułeś im rodzinę? Nie dziwię się w sumie- Po chwili mogłem usłyszeć głośny śmiech Russland. Zerknąłem na niego morderczym wzrokiem.- Zdajesz sobie sprawę, że Ame to najlepszy przyjaciel Polski? Można powiedzieć, że jesteś skazany, aby mieć z nim kontakt, jeśli teraz jesteś z tym Polaczkiem.

- Tak zdaje sobie z tego sprawę- Warknąłem cicho pod nosem.- Nie chce o tym gadać jasne? Wiesz co? W sumie z chęcią się z tobą pobawię i napije na imprezie.

- No i to jest w końcu dobra postawa- Uśmiechnął się szeroko, a następnie poklepał mnie po ramieniu.- Czyli ustalone. Zrobimy to u mnie w takim razie. Kurwa nie wiem, jak to zrobimy, ale załatwimy wszystko na dziś już.

Wywróciłem delikatnie oczami, a następnie spojrzałem na niego rozbawiony. Rosja grzebał teraz coś w telefonie najpewniej zajmował się rozsyłaniem informacji, że będziesz dziś u niego impreza. W sumie mi i Polsce przyda się w pełni taka chwila odetchnienia. Spędzimy razem miły wieczór. Poznam go z wieloma znajomymi i napijemy się razem. To na pewno będzie mile spędzony czas.

- Załatwisz dla mnie alkohol prawda? Wiem, że tak, więc nie muszę nawet o to pytać- Mruknął Rosja, wstając po chwili z miejsca.

- Załatwię. Teraz jedź już do siebie ogarnąć, ja będę około siedemnastej, aby ci pomóc.

- Wiedzę, że się w to nieźle wkręciłeś- Zaśmiał się cicho chłopak, a następnie poczochrał moje włosy, wychodząc z salonu.

Patrzyłem na niego do puki nie zniknął za ścianą. Westchnąłem głęboko wyciągach po chwili telefon, aby sprawdzić powiadomienia. Szczerze, to jeśli Polen jednak nie zdecyduje się, aby wyjść to z chęcią spędzę z nim czas sam na sam. Mimo wszystko i tak potrzebujemy trochę odpoczynku od tego całego bałaganu w pracy..

***

- Wiesz, że wisisz mi już mnóstwo kasy? Mam nadzieję, że tym razem oddasz w końcu- Westchnąłem, wyciągając po chwili butelki wódki i wina na blat w kuchni.

- Przyjmujesz zapłatę w naturze?- Zapytał wyższy, obejmując mnie ramieniem.

- Nie, bo jesteś obleśny- Odwróciłem głowę, a następnie ręką odsunąłem jego twarz.- Tylko słodcy chłopcy mogą płacić w naturze.

- Twój Polen tak? Nie nudzi cię już ruchanie go?- Mruknął, krzyżując po chwili ręce na piersi. Razem z nim oparłem się o blat, spoglądając na siebie nawzajem.

- Niby czemu miałby mnie męczyć? Jest mi dobrze z nim- Stwierdziłem, patrząc na niego jak na idiotę.

- Słuchaj, dzisiaj impreza, a ty lubisz się bawić i eksperymentować. Na twoim miejscu wziąłbym sobie kogoś jeszcze do łóżka. No wiesz to coś nowego dla ciebie i Polski. Myślę, że może być ciekawie.

Wbiłem w niego wzrok jakbym chciał zrobić w nim dziure. Przy mówieniu całej swojej wypowiedzi uśmiechał się cały czas w ten dziwaczny i dwuznaczny sposób. Lubię Rosję, ale jego zachowanie i częste teksty są naprawdę obleśne tym bardziej, jeśli chce nimi coś wzbudzić. To jasne było dla mnie, że mówiąc abym sobie kogoś zaciągnął chodziło mu o niego. Z jego słów było można wnioskować, że chodzi mu o kolejnego uległego, jednak znam go zbyt dobrze. Męczą mnie już proponowane trójkąty już przez długi czas. Tym razem jednak to sprawiło mi więcej złości niż dotychczas. Polska nie był mi obojętny jak reszta. Był kimś więcej. Kimś z kim nigdy bym się nie chciał podzielić..

- Nie Rosja do cholery. Idź sobie na dziwki, jeśli chcesz aż tak ruchać. Nie chce cię przy nim zobaczyć jasne?- Mruknąłem, odsuwając się od niego.

Następnie odwróciłem się przodem do blatu, rozpakowując nadal zakupy, które składały się jedynie z alkoholu i kilku napoi.

- A i te pieniądze chce zobaczyć w następnym tygodniu. Wszystko, co do złotówki. Konkretnie trzysta czternaście złotych- Popatrzyłem na niego surowym i niezadowolonym wzrokiem.

- Ale ty jesteś spięty- Odpowiedział, siadając po chwili na blacie.- Przydałaby ci się taki stosunek. Robiłem to już i wiem jak to jest. jako dobry przyjaciel dobrze ci radzę.

- Ta sprawa jest już skończona. Polska i ja jesteśmy w związku i nie zamierzamy się sobą dzielić- Warknąłem, marszcząc mocno brwi dosyć zirytowany już poruszanym ciągle tym samym tematem.- Nie dziwie się, że Ameryka wcale nie chce się z tobą spotykać, jeśli od razu prosto z mostu rzucasz takimi hasłami. To cholernie obrzydliwie i odpycha ludzi.

- Ha kurwa! Jeszcze masz zamiar takie rzeczy mówić? Kiedy on jest dziwką i sprzedaje się? Mogę go sobie w każdej chwili wynająć, a on musi zrobić swoje, bo jeśli nie to straci robotę~.

Westchnąłem jedynie nie, odpowiadając już na jego słowa. Zrozumiałem, że ta rozmowa i tak idzie do nikąd. Moje argumenty wcale do niego nie docierają. I tak ma ochotę wejść w trójkąt. Po tym wszystkim zaczynam mieć wątpliwości czy zabierać w ogóle Polen na tę imprezę. Nie chce, aby się upijał, a potem trafił do łóżka z kimś innym niż ja. Poza tym wielu ludzi w szczególności Rosja jest nieznośnych po alkoholu. Chyba ja sobie odpuszczę picie na rzecz Polski. W końcu wolę go potem po tym wszystkim odwieść bezpiecznie do domu albo przynajmniej do mnie.

- Nie rozumiem czemu się ciągle tak mnie czepiasz o te, że jestem natarczywy, jak ty to nazywasz względem Ame- Powiedział po chwili Russlnad. Sądziłem, że nasza dyskusja jest już skończona, a on nadawał dalej..- Przypomni mi, kto jest tak dobrym szefem, aby podrywać swoich pracowników. Biednych wystraszonych, którzy i tak się zgodzą na twoją propozycję.

- Daj spokój.. Nie byłem wcale dla nich natarczywy. Mieli wybór nie każdy się na to zgadzał- Westchnąłem jedynie, spoglądając w inną stronę. Denerwowało mnie to na jaki temat zszedła ta rozmowa.

- Nie sądzę, aby to było mniej gorsze od tego, co robię ja.

Popatrzyłem na niego przez chwilę po czym jedynie skierowałem się w stronę wyjścia. Założyłem na siebie kurtkę wraz z butami. Oczywiście nie chodziło o to, że uciekam od tej dyskusji. Po prostu nie miałem znów ochoty z nim o tym gadać. Z jednej strony mnie podziwia, że tak zrobiłem, a potem narzeka, że tak zrobiłem. Rosja to na prawdę człowiek nie do zrozumienia

~~~~~~~~~~~~~~~~

Chciałam tylko powiedzieć, że ten komentarz bardzo mnie zaciekawił. Mogłabym nawet zgodzić się z nim. Daje mi też wiele do myślenia. Znam już opinię niektórych z was na temat właśnie żeby Polska był w ciąży. Jednak możecie także napisać tutaj swoje zdanie lub przemyślenia na podstawie tego komentarza. Z chęcią poczytam wasze opinie :)).

I bardzo serdecznie pozdrawiam te osóbkę ;)).

Kremelka~

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top