-15-

Pov. Polska

Następnie dnia wciąż czułem ból w dolnych partiach ciała. Był on jednak znacznie mniejszy niż wczoraj. Po tym, jak rzekomo Niemcy pojawił się u mnie, aby pomóc mi z bólem czułem się dziwnie. Od razu zacząłem myśleć nad tym, że zaraz go spotkam w swoim biurze i będzie kazał mi iść znowu do siebie. Nie chodzi mi tu szczególnie o to, że chciałaby znowu uprawiać ze mną seks. Najpewniej chciał też pogadać o tym wszystkim. Ja jednak nie zbyt miałam na to ochotę..

Stałem na parterze, wyczekując aż w końcu winda zjedzie. Popijałem sobie przy okazji kawę, którą kupiłem gdzieś po drodze do pracy. Tym razem wszystko sobie dobrze przemyślałem. Jeśli napije się kawy teraz nie będę musiał wychodzić w ciągu przerw i uniknąć kolejnego niezręcznego spotkania z szefem lub Francja. Jak na razie będę się trzymać z dala od tej dwójki. Może nie szczególnie od Niemca. W końcu jest moim szefem, a poza tym mam z nim pewną umowę.. Jednak wolę ograniczyć kontakt do naszych spotkań po pracy, oczywiście, kiedy będę miał na to ochotę. W końcu winda pojawiła się na moim piętrze. Drzwi otworzyły się, a ja ujrzałem w środku Francję wraz z Niemcem. Czy los naprawdę musi być dla mnie aż tak okrutny? Nikt z nich nie wyszedł, tylko spojrzeli się na mnie. Szef uśmiechnął się do mnie, a kobieta wpatrywała się wściekła. Czym prędzej wszedłem do środka, stając pomiędzy nimi. Wcisnąłem odpowiedni guzik i zacząłem modlić się, aby pojechać tam jak najszybciej.

- Nie było cię wczoraj w pracy Polen- Rzekł po chwili mężczyzna.- Trochę ci nadało to zaległości. Liczę na to, że zobaczę cię dzisiaj po godzinach.

Spiąłem się bardzo mocno i zarumieniłem delikatnie na twarzy. Oboje wiedzieliśmy, co ma dokładnie oznaczać pozostanie po godzinach.

- Jasne- Mruknąłem cicho, ale wyraźnie.

- Nie ma takiej potrzeby Pologne- Wtrąciła po chwili Francja do naszej rozmowy.- Nie jesteśmy z niczym do tyłu. Możesz wrócić znacznie wcześniej do domu.

- Nie wygaduje głupot. Wczoraj nikt nie ruszył jego papierów, a ja potrzebuję je pilnie wysłać do naszych współpracowników. Oni nie będą czekać- Odrzekł szorstko i zimno Niemcy.

- Sam się, więc tym zajmij- Prychnęła kobieta.

Po chwili winda zatrzymała się, a drzwi otworzyły się. Czym prędzej wyszedłem z niej bez żadnego słowa. Zacząłem kierować się w stronę swojego biura nie, oglądając się do tyłu. To była najgorsza rzecz, jaka mnie spotkała w tej firmie.. Mógłbym doliczyć do tego też seks z Niemcem, ale to było całkiem przyjemne.. Mimo wszystko i tak nie jestem z siebie dumny, że do tego doszło i pewnie będzie nadal dochodzić, jeśli się nie wypisze z tej umowy.

Podszedłem do odpowiednich drzwi, otwierając je wcześniej wyjętym kluczem z kieszeni. Przekręciłem je w zamku i otworzyłem sobie wejście. Wszedłem do środka, zamykając je także za sobą prędko. Położyłem swoją kawę na biurkuz zauważając tam od razu ogromny stos papierów. Wydaje mi się, że tym razem jednak Niemcy nie liczy na seks po godzinach tylko na prawdę potrzebuje tych wszystkich papierów.. Mam nadzieję, że nie jest na mnie zły za wczoraj i to nie jest jakaś moja kara. Mimo wszystko wczoraj opieprzyłem go i wygoniłem ze swojego domu. Powinienem z nim chyba o tym pogadać.. Jednak taka rozmowa zabiera mi mój cenny czas na pracę. Odpuszczę sobie to raczej na dzisiaj..

***

Wyprostowałem się i rozciągnąłem po chwili na swoim fotelu. Jednak takie dziewięć godzin pracy to nic przyjemnego. Zaczynam czuć, że jutro znów poczuje ogromny ból wszystkich moich partii ciała przez te ciągłe siedzenie. Ani razu nie wyszedłem z biura, aby skończyć pracę szybciej, co oczywiście dobrze poskutkowało. Na dworze zaczęło robić się coraz ciemniej. W końcu była to już godzina osiemnasta. W jesieni coraz szybciej robi się ciemno, a tym bardziej w zimie. Nie lubiłem tego. Znacznie wolałem cieszyć się dłuższym dniem.

W końcu sięgnąłem po jedno z pięciu ostatnich dokumentów do wypełnienia. Powoli zacząłem wystukiwać w klawiaturę odpowiednie dane, a następnie wpisy. Dokument nie był długi, więc szybko odłożyłem go do danej teczki, którą następnie zamknąłem. Kilka z nich mogłem już iść oddać szefowi jednak wolałem to zrobić później lub po prostu następnego dnia. Jeśli bym tam poszedł najpewniej zatrzymał by mnie na dłuższy czas.. To skończyłoby się oczywiście wspólną nocą..

Po chwili od mojej pracy odciągnęło mnie ciche pukanie do drzwi. Natychmiast uniosłem głowę, spoglądając w tamtą stronę. Niepewnie, ale głośno rzekłem:

- Proszę wejść.

Wpatrując się wciąż w powoli, otwierające się drzwi zaczęłam już dobrze przeczuwać, kto może stać za nimi. Moja intuicja oczywiście nie myliła się. Na korytarzu stał Niemcy, który, gdy tylko mnie zobaczył uśmiechnął się szeroko.

- Polen ty jeszcze tutaj?- Zapytał jakby był idiotą.- Wszyscy już wyszli z biura, zaraz będzie zamknięte.

- Mam klucze od recepcjonistki..- Odparłem, uciekając gdzieś wzrokiem w bok. Nie zamierzałem patrzeć na niego.- Jeśli wyjdę później to będę mógł zamknąć wszystko..

Niemcy wszedł po chwili do środka, zamykając za sobą drzwi. Wciąż na jego twarzy widziałem ten delikatny, ale bardzo pewny siebie uśmieszek. Podszedł do mojego biurka, spoglądając po chwili na klucze, które trzymałem na biurku, aby nigdzie się nie zapodziały. Mężczyzna stanął za mną przez co poczułem się nieswojo nie, widząc jego samego. Położył mi swoje ręce na moich ramionach i zaczął je delikatnie masować. Na ten ruch wyprostowałem się, czując ogromny dreszcz, który przeszedł przez moje ciało pod wpływem jego dotyku. Starszy przysunął swoją twarz do mojego ucha. Przegryzł jego płatek i zacisnął swoje ręce na mojej piersi tak, że trzymał mocno palce na moich sutkach.

- Czekałem na ciebie- Szepnął do mojego ucha, dmuchając przy tym w moją szyję.

Poczułem ogromne ciepło, które napłynęło na mnie natychmiast. Spuściłem swój wzrok na podłogę, czując się niezręcznie w tej chwili. Czułem także ogólne zawstydzenie przez to, jakie słowa wypowiedział do mnie starszy. Na swojej szyi kolejny raz poczułem delikatny ciepły podmuch. Popatrzyłem w stronę Niemca, który już po chwili przyssał się do mojej skóry. Nie zostawił jednak krwistego śladu. Jedynie delikatnie czerwony, który ledwo było można zauważyć. Na tym się jednak nie skończyło. Zaczął całować moją szyję w różnych miejscach, czekając wciąż aż sam odwzajemnię jego zaloty.

- Niemcy.. Słuchaj- Mruknąłem, wkładając rękę w jego włosy i odsuwając jego głowę od swojej szyi.- Nie dziś.. Naprawdę chciałem tylko popracować, teraz już muszę wracać do domu.

Wstałem po chwili z fotela, odsuwając od siebie najpierw Niemca. Popatrzyłem na niego ukradkiem bardzo wystraszony, że starszemu mogło się to nie spodobać, że nie odwzajemniłem jego flirtu. Wyglądał dosyć poważnie jednak na jego twarzy utrzymywał się delikatny, ale mało widoczny uśmiech.

- Mogłeś wpaść do mnie wcześniej. Prawie cały dzisiejszy dzień byłem wolny- Przybliżył się do mnie z powrotem delikatnie, przyciskając mnie do biura.

Kolejny raz poczułem jego gorące niczym słońce usta. Zaczął muskać moje wargi bardzo stanowczo i niedbale. Nie chciałem go zdenerwować, więc zacząłem odwzajemniać pieszczotę. Ta odpowiedź sprawiała, że pocałunek zmienił się w bardziej przyjemny i czuły.

- Niemcy.. naprawdę nie dziś..- Rzekłem, spuszczając wzrok na podłogę.- Nie to znaczy nie.

Uniosłem po chwili głowę do góry. Patrzyłem na niego, wyczekując aż wybuchnie lub zareaguje gwałtownie. Bylem pewien, że nie spodoba mu się moja odmowa. Ten jednak westchnął cicho. Na jego twarzy wciąż utrzymywał się delikatny uśmiech. Poklepał moje ramię i ucałował ostatni raz w usta.

- Nie chce abyś był jutro padnięty- Rzekł, poprawiając swoją koszulę.- Zmykaj do domu. Jednak.. może chcesz, abym cię odwiózł? Mam po drodze do twojego mieszkania przecież.

- Nie dziękuję..- Mruknąłem z powrotem, uciekając wzrokiem w bok. Czułem ulgę, że mężczyzna nie zdenerwował się na mnie za to.- Naprawdę nie mam humoru na rozmowę lub spędzanie czasu razem.

Niemiec jedynie przytaknął i podszedł do drzwi wyjściowych. Złapał za klamkę, na którą następnie nacisnął. Drzwi uchyliły się, a sam mężczyzna zniknął za nimi.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zaraz zaczniemy nie lubić Niemcy. Niemcy uspokój się chłopie. 🤨

Kremelka~

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top