~85~
Pov. Polska
Minęły dwa dni, a Niemcy nie śpieszył się szczególnie z rozmową z ojcem na temat naszych odwiedzin jego dziadka. Nie byłem zadowolony, gdyż takie zwlekanie mnie irytowało tak samo, jak pewnie samego Rzesze. Wiem, że Niemcy aż tak się nim nie przejmuje, ale ja wolę z nim już nie zadzierać i się kłócić. Oczywiście zmusić mojego narzeczonego do niczego nie mogłem.
W pracy było ostatnio mnóstwo zamieszania, gdyż EU znowu wyjechał na dłuższy czas. Powierzył oczywiście firmę Niemcowi. Z racji, że musiał wszystko poogarniać nie mogliśmy wrócić wcześniej. Siedziałem, więc w swoim biurze i nadrabiałem jakieś papiery, aby może jutro wyjść wcześniej. Zgaduje, że w pracy już nikogo nie było, bo nikt tu nie chce przesiadywać po godzinach. Jedynie zostawali czasem nieliczni, aby przypodobać się Niemcowi. Tym razem jednak nawet oni odpuścili.
Wpatrywałem się zmęczony w ekran komputera. Wszystko mi się już mieszało, a oczy same mi się zamykały. Już myślałem, że zaraz zasnę przed tym komputerem do puki nie usłyszałem czyiś głośnych kroków na korytarzu. Żyjąc z Niemcem zbyt dobrze nauczyłem się jak chodzi. Wiedziałem, że te kroki należą do niego. Ucieszyłem się natychmiast w duchu, że w końcu zabierze mnie z tego piekła. Niespodziewanie wszedł do mojego biura, uśmiechając się szeroko. Odwzajemniłem oczywiście czuły gest, kończąc już ostatni dokument. Niemiec podszedł do mnie, zamykając przed tem drzwi za sobą. Stanął za mną, a następnie położył ręce na moje ramiona. Uśmiechnąłem się szerzej sam do siebie na ten jego czuły gest. Po chwili schylił głowę, aby ucałować mnie w szyi i szepnął do mnie:
- Przepraszam, że to tyle zajęło.
- Nic nie szkodzi..- Odparłem także cicho, zerkając kontem oka na niego.
Po krótkiej chwili Niemcy zaczął delikatnie masować moje ramiona. Przy okazji ciągle jego twarz znajdowała się blisko mojej szyi, więc dmuchał na nią ciepłym powietrzem. Przez moje ciało przeleciało mnóstwo przyjemnych dreszczy. Także na twarzy poczułem ciepło wywołane różanymi rumieńcami. Długo mu nie zajęło, gdy zaczął całować oraz lizać moją szyję. W tym właśnie momencie byłem już świadomy czego tak na prawdę ode mnie chce.
Wstałem natychmiast z miejsca, stając naprzeciwko niego. Mężczyzna wpatrywał się we mnie nie zrozumiale jakby wcale nie wiedział, że zrobił coś złego.
- Niemcy mamy jakąś umowę. Nie będziemy obmacywać się w pracy i dobrze o tym wiesz- Rzekłem, krzyżując ręce na piersi niezadowolony. Starszy po moich słowach zbliżył się do mnie, obejmując mnie w tali.
- Ohh~ To przecież nic złego. Poza tym EU wyjechał, a aktualnie nikogo też nie na w firmie. Jesteśmy tylko my w tym wielkim budynku- Wymruczał, kładąc swoje dłonie na moich biodrach i przysuwając mnie do siebie.
- Właśnie będziemy wychodzić z firmy. Powstrzymaj swoje dzikie popędy aż dojedziemy do domu albo nawet jak dojdziemy do auta- Odparłem, klepiąc go po ramieniu, a następnie, odsuwając się, aby spakować swoje rzeczy do torby. W tym celu odwróciłam się do ukochanego tyłem.- Poza tym są tutaj kamery Niemcy.
- Zadbałem o tym, aby w moim i twoim biurze nie działały- Rzekł, stając oczywiście natychmiast bardzo bluzko mnie i kładąc swoją rękę znów na moim biodrze. Odwróciłem w jego stronę głowę zmieszany jego wyznaniem.
- Zwariowałeś?! Przecież to zaraz wyjdzie, że one nie działają!- Warknąłem, widząc jego durny uśmieszek.- Poza tym to, że ty masz ochotę na jakieś mizianie się nie oznacza, że ja mam.
- Wiem, że lubisz się miziać i to bardzo. Zbyt dobrze cię znam Polska- Wymruczał mi do ucha, będąc już centralnie przyklejonym do mnie. Objął mnie rękoma w tali, całując obok ucha.
- Owszem lubię, ale gdy jesteśmy w naszym domu, gdzie czuje się komfortowo i nie niezręcznie jak tu. Jaki masz problem, aby zaczekać Niemcy?
- Tęsknię za naszym małym romansem w pracy. Chciałbym znowu, abyśmy choć jeden raz zrobili to tutaj tak jak dawniej. Lubię taki dreszczyk emocji, że ktoś mógłby nas na tym przyłapać- Odpowiedział, odwracając mnie do siebie przodem. Patrzyłem się na niego ze zmieszaniem w oczach. Nie będę ryzykować, aby jemu się coś spodobało.
- Niemcy- Popatrzyłem na niego poważnym wzrokiem. Dobrze wiedział, o co mi chodzi, więc nie kończyłem swojego zdania.
Starszy zbliżył się jedynie do mnie i pocałował mnie w usta. Odwzajemniłem czuły gest, ale tylko delikatnie. Był to jednak mój błąd, bo mężczyzna złapał mnie mocno za biodra i posadził na biurku. Rozsunął moje nogi na boki, wchodząc między nie. Złapałem mocno za jego nadgarstki, próbując odsunąć jego ręce. Zakończył nasz pocałunek, przez co spojrzałem na niego natychmiast.
- Wiesz, że masz już przejebane Niemcy?- Zapytałem, uśmiechając się do niego złośliwie.
- Więc teraz dostanę od ciebie karę?- Uśmiechnął się do mnie także. Ułożył ręce na mojej tali, a następnie z powrotem wbił się w moje wargi.
***
Wyszedłem wraz z Niemcem ze swojego biura. Wyrwałem od niego klucze po czym przymknąłem drzwi, zerkając na niego po chwili.
- Jakiś agresywny się zrobiłeś- Powiedział, odgarniając moje włosy za ucho i zbliżając się, aby mnie pocałować.
- Tak, bo ci uległem kolejny raz- Mruknąłem, kładąc ręce na jego ustach.- Chce już do domu, gdzie zrobisz mi dobrą kolację i dasz się po przytulać, ale nie podotykać mnie w dwuznaczny sposób. Jasne?
- Dla ciebie wszystko mein Schatz- Odparł, łapiąc mnie w tali, a następnie kierując się w stronę windy. Popatrzyłem na niego jedynie przelotnie.
Podeszliśmy do rozsuwanych drzwi po czym kliknąłem na przycisk, czekając aż winda zjedzie na nasze piętro. Wyciągnęłam swój telefon, aby sprawdzić powiadomienia. Niemcy oczywiście wpatrywał się w mój ekran do puki drzwi przed nami nie otworzyły się.. Natychmiast zwróciłem swój wzrok na małe pomieszczenie. Zastygłem natychmiast tak samo jak mój narzeczony, widząc w windzie Szwecję z kimś jeszcze.. Dostrzegł nas także, odrywając się od osoby, z którą byl przed tem bardzo blisko i namiętnie się całowali.. Cicho odchrząknąłem pod nosem, wchodząc niepewnie do windy. Koło mnie oczywiście ciągle był Niemcy, który także wszedł do środka, wpatrując się niezadowolony w tamtą dwójkę.
- Zdajesz sobie sprawę, że nie powinieneś się tutaj z kimś obmacywać?- Mruknął mój ukochany, wybierając odpowiedni guzik, który nacisnął.
- Mam jakieś inne prawa niż wy w tej firmie, że wam już wolno?- Odparł śmiało Szwecja, odgarniając swoje włosy.
Natychmiast spuściłem wzrok na podłogę zawstydzony jego słowami. Nie dość, że ktoś nas usłyszał to był to na dodatek Szwecja.. Od początku wiedziałem, że Niemcowi trzeba było jasno dać do zrozumienia, że nie będzie się tutaj pieprzyć..
- Uważaj sobie lepiej na słowa, bo długo nie na siedzisz się w tym miejscu, a już ja o to zadbam- Mruknął Niemcy, odwracając głowę w jego stronę.
- Tak samo jak ja zadbam o to, aby EU dowiedział się o tym, co ty wyczyniasz- Odparł z szerokim uśmiechem na twarzy Szwecja.- Teraz widać, że nudny jesteś, ale jednak przystojny. Może z początku chciałem się z wami obojgiem podroczyć, ale teraz widzę jak bardzo zimny jesteś i zrobisz wszystko, aby mnie stąd wypieprzyć. A to wszystko za to, że powiedziałem ci kilka słów, które wziąłeś jako podrywanie ciebie.
- Więc tak to chcesz nazywać? Wypisujesz do mojego narzeczonego i nie chcesz nam dać spokoju. To nie jest żadna zabawa. Jeśli chcesz mieć spokój to lepiej, abyś mi się więcej nie narażał- Warknął przez zęby Niemcy, zaciskając swoje palce na moim udzie, gdyż jego dłoń ciągle tam spoczywała.
- Niemcy proszę cię..- Cicho rzekłem do niego, widząc, że w złą stronę to wszystko idzie.
- Po prostu umówmy się, że ja nie będę wspominał o tych waszych wypadach seksualnych w firmie, a ty nie będziesz wspominał o moich- Rzekł Szwed, wzruszając ramionami.- Sądzę, że to korzystne i dla ciebie i dla mnie przyjacielu- Uśmiechnął się do nas dwóch.- A i Polski nie podrywam, zbyt nudne to by było. Poza tym wystarczy go jedynie oczarować słodkimi słowami i w przyjemny sposób potraktować racja? Zbyt nudne to się robi- Westchnął, a następnie wyszedł z windy, która kilka sekund wcześniej się otworzyła.
Wpatrywałem się cały czas w mniejszego chłopaka, jak kieruje się do wyjścia. Niemcy także zwracał na niego ciągle uwagę. Był wkurzony i to bardzo. Ledwo już powstrzymywał swój gniew, gdyż czułem jak wbija mi bardzo mocno paznokcie w biodro.
- Pieprzony mały..- Cicho rzekł do siebie. Za nim dokończył złapałem go za rękę i wyprowadziłem z pomieszczenia. Skierowaliśmy się następnie oboje w stronę wyjścia, a potem auta.- Jeszcze tego pożałuje, że tak śmiał cię obrazić.
Westchnąłem jedynie sam do siebie, wsiadając do samochodu. Gdy oboje mnie pojawił się mój ukochany położyłem dłoń na jego udzie.
- Niemcy naprawdę daj spokój. Mówi tak, aby cię sprowokować. Po prostu cieszmy się, że sobie odpuści dręczenie nas. Sprawia mu przyjemność to, że się denerwujesz tak błahymi słowami- Powiedziałem, spotykając się ze wzrokiem Niemca.
- Dla mnie jak kolwiek atak na ciebie jest nie do zniesienia Polska. Owszem cieszę się, że nie interesuje go ja i ty, ale także bym chciał, aby zachował szacunek dla nas.
- Tak samo ty powinieneś do niego.. Po prostu się pogódźmy w miłej atmosferze. Wejdź w ten jego układ i będzie po sprawie. Przysięgam ci, że do końca miesiąca zdążysz o nim zapomnieć kochanie- Uśmiechnąłem się lekko, a następnie poklepałem jego udo.
Starszy wpatrywał się cały czas we mnie. Następnie głośno westchnął na moje słowa, co oznaczało, że się mnie posłucha, ale jego natura tego nie chciała. Przytaknął jedynie skinieniem głowy, kładąc także swoją dłoń na tej mojej. Już po chwili włożył kluczyki do stacyjki i ruszył samochodem do domu.
~~~~~~~~~~~
Zbliżamy się powoli do końca :v.
Kremelka~
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top