~73~
Pov. Polska
Nastała sobota podczas której mieliśmy wybrać się na imprezę firmową. Nie zbyt byłem chętny, aby wychodzić, gdzie kolwiek. Wolałem spędzić ten wieczór razem z ukochanym. Niemcy jednak był bardzo chętny na wyjście, więc nie chciałem go zatrzymywać. Jednak wizja jak jest podrywany przez innych ludzi, a na dodatek jest pijany i może ulegać takim podrywą.. Wolałem jechać i go pilnować. Miałem nadzieje, że będę się bawił dobrze.
Jechałem właśnie autem wraz z Niemcem już od dobrych trzydziestu minut. Droga jeszcze miała trwać tyle samo czasu. Zacząłem już teraz się nudzić, więc wyobrażałem sobie jak bardzo będę miał zepsuty humor na imprezie.
- Będziesz mógł iść do naszego pokoju jak będziesz się źle bawił. Nikt ci nie zmusza do siedzenia tam skarbie- Powiedział mężczyzna, zerkając na mnie kontem oka.
- Mhm.. A kto ciebie przyniesie do pokoju jak się upijesz?- Zapytałem, patrząc na drogę przed sobą.
- Nie zawsze pije nie do przytomności- Wywrócił oczami, uśmiechając się delikatnie.- Pamiętaj jednak, że jeśli mnie poprosisz, abym poszedł razem z tobą do pokoju to pójdę.
Patrzyłem na niego chwilę w ciszy, a następnie także się uśmiechnąłem lekko. Nawet pomimo imprezy Niemcy chciał robić takie miłe rzeczy dla mnie. Mam nadzieję, że już jutro będziemy mieli tylko czas dla siebie. Teraz tak bardzo tego chce..
W końcu dojechaliśmy do hotelu, który było można dostrzec już z daleka. Był bardzo dużo i piękny.. EU nie żałował pieniędzy na tę imprezę.. Razem z Niemcem wysiadaliśmy z auta, rozglądając się wokół. Po chwili już poczułem, jak starszy łapie mnie za rękę i spłata nasze palce. Powoli zaczął mnie prowadzić w stronę wejścia do budynku. Wciąż rozglądałem się wokół po pięknym ogrodzie i budynku. Gdy znaleźliśmy się w śrdoku moją uwagę od razu przykuł piękny i ogromny żyrandol z diamentami. Niemcy spoglądał na mnie i wyglądał jakby miał zaraz wybuchnąć śmiechem, że wszystko robiło na mnie tak duże wrażenie. Nie każdy tak jak on mógł sobie pozwolić na takie coś..
Niemiec zbliżył się do recepcjonistki, z która zaczął rozmowę. Nie słuchałem ich, a nadal oglądałem piękne wnętrze pomieszczenia. Jednak po chwili Niemcy wyrwał mnie z mojego transu prowadząc w stronę windy. Zbliżyłem się do niego, obejmując całą jego rękę i uśmiechając się lekko. W końcu znaleźliśmy się przed windą. Starszy wcisnął guzik, a drzwi natychmiast się rozsunęły. Oboje weszliśmy do środka. Mężczyzna wybrał odpowiednie piętro, a następnie popatrzył na mnie.
- Nie sądziłem, że będziemy w takim miejscu.. Myślisz, że ubrałem się odpowiednio na to..?- Zapytałem, zerkając na mojego ukochanego.
- Dla mnie zawsze wyglądasz pięknie skarbie- Odparł, a następnie złapał moją twarz obiema dłońmi i pocałował w czubek głowy.- Będzie dobrze, nie przejmuj się tym aż tak.
Przytaknąłem jedynie na jego czułe i miłe słowa. Po kilku sekundach drzwi od windy otworzyły się, a nam ukazało się mnóstwo ludzi. Natychmiast przylgnąłem do Niemca, trzymając jego ramię, abym się nie zgubił albo on. Oboje wyszliśmy z małego pomieszczenia, wchodząc w tłum ludzi. Zacząłem wzrokiem szukać mi kogoś znajomego jednak to ktoś inny zrobił to pierwszy.
- Doitsu i Pōrando jak dobrze was widzieć!- Powiedział głośno Japonia, obejmując nas dwóch na raz.- Późno dojechaliście. Już dużo osób jest pijanych.
- Tym lepiej dla nas- Odparł Niemcy, spoglądając na mnie z uśmiechem. Szybko jednak wrócił wzrokiem do Japonii, zauważając na jego szyi malinki, które ja już wcześniej zobaczyłem.- Chyba nie jesteś sam prawda?
- Ah tak..- Cicho powiedział, kładąc rękę na szyi, wiedząc, że po tym się domyślił.- Mam kogoś.. znaczy nie wiem, czy to na poważnie, ale zgodził się przyjść dzisiaj ze mną i.. Też sypiamy ze sobą. To Korea. Gdzieś teraz poszedł pić z innymi, ale na pewno wam go przedstawię, bo jest naprawdę wspaniały!
Uśmiechnąłem się zadowolony, opierając głowę o ramię ukochanego. Przynajmniej to mnie bardzo cieszy, że Japonia ma kogoś innego i nie będzie zwracać uwagi na Niemca. Wiem, że dawał mi zapewnienia, że już nic do niego nie czuje, ale i tak mnie to bardzo martwiło..
- Chodźmy się może czegoś napić? Nie chcę tutaj stać tak na trzeźwo- Mruknąłem, zauważając niedaleko bar z alkoholem.
Niemiec przytaknął i oboje ruszyliśmy w tamtą stronę, pozostawiając samego Japonię, który wrócił do grupki, z którą rozmawiał. Gdy znaleźliśmy się przy barze od razu poprosiłem o wódke z sokiem. Niemcy natomiast wziął sobie whisky. Dostaliśmy swoje alkohole prawie natychmiast. Ja od razu wpiłem, prosząc o jeszcze dwa następne polania. Starszy wpatrywał się we mnie z szerokim uśmiechem, że aż tyle jestem w stanie od razu wypić. Niespodziewanie, gdy skończyłem pić ostatni kieliszek koło nas zjawił się Włochy z Hiszpania.
- Mam nadzieję, że już się dobrze razem pobawiliście, a teraz Niemcy idzie z Hiszpanią, a ty Polska ze mną. Na takich imprezach bottomi trzymają się razem, a topowie ze sobą- Powiedział Włoch, krzyżując na piersi ręce. Po chwili zbliżył się do blatu i zwrócił swoją uwagę barmana.- Dla tego pana poproszę mocnego drinka.
- Wole jednak spędzać czas razem- Mruknął Niemcy. Widać było, że bardzo mu się nie spodobał pomysł Włoch.
- Ty nie masz tu niczego do gadania. Polska pozostaje ze mną na cały wieczór- Wzruszył ramionami i złapał mnie mocno i przyciągnął do siebie. Zaśmiałem się cicho, zabierając przy okazji przygotowanego dla mnie drinka.
- Skarbie poradzę sobie, a jak coś to przyjdę lub do siebie napisze- Mruknąłem, przybliżając się do Niemiec i muskając jego wargi. Ten jednak nadal nie wyglądała na zadowolonego.- To tylko Włochy Niemcy.
- Mhm. Ja już go znam. Wiem, po co cię zabiera- Zmarszczył brwi, patrząc na Włochy, który udawał niewinnego.- Ale dobrze. Idź i baw się dobrze.
Uśmiechnąłem się do niego ostatni raz i razem z Włochami ruszyłem w stronę jednego ze stolików, przy którym już zdążył zaciągnąć Japonię. Stanęłam obok niego z delikatnym uśmiechem.
- Tylko my będziemy tutaj stać tak we trzech?- Zapytałem, spoglądając na Włochy, który usiadł naprzeciwko nas.- Nie znasz więcej ludzi?
- Znam, ale wy jesteście mi najbliższy- Wzruszył ramionami i po chwili zerknął w stronę, gdzie było można zauważyć naszych partnerów.- My tu musimy obgadać naszych kochanych chłopaków.
- To chyba nie zbyt miłe..- Cicho rzekł Japonia, spoglądając tak samo, jak ja na Włochy.
- Nie bądźcie już tacy grzeczni. Wypijecie dużo, a potem będziecie gadać o wszystkich swoich myślach związanych z waszymi kochanymi chłoptasiami- Mruknął zadowolony.- Skoro jesteś taki nie przekonany do tego to może piwiedz czemu akurat Korea i jak to się stało?
- No wiecie.. Po prostu.. Zaczął u mnie pracować i oboje się spodobaliśmy sobie..- Odparł, uśmiechając się delikatnie do nas.- Potem trafiliśmy do łóżka i jakoś tak dotąd ze sobą sypiamy.
- Czyli to nawet nie jest nic poważnego?- Zapytałem, spoglądając na niego nie pewnie. Moje pytanie wprowadziło młodszego w zakłopotanie.
- No.. Niestety nie..
- Nie ma się czym przejmować kurwa! Seks jest super nawet jak się nic do nikogo nie czuje. Mam rację Polska? Ty coś o tym wiesz na pewno- Odparł Włochy, podnosząc w wiadomym celu brwi do góry.
- Jest przejmie, ale Niemcy był już wtedy we mnie zakochany, więc robił to z taką miłością.. Jakby?- Rzekłem, drapiąc się po szyi.- Ty o tym zapewne wiesz więcej, bo jesteś taki sam jak Niemcy przed naszym związkiem. Ruchasz wszystko i wszystkich.
- No teraz to mnie obrażasz. Ja i Hiszpania to nie tylko seks. Nie mogę ukryć tego, że jest zajebisty w łóżku, a chuja ma dużego, ale jest też kochany i romantyczny, więc jest idealny dla mnie- Powiedział zadowolony Włoch. Mówił to w taki sposób jakby chciał się pochwalić, że Hiszpania jest tylko taki jedyny. Wywróciłem oczami rozbawiony jego słowami. Następnie zabrałem swojego drinka i napiłem się.- Wracając do ciebie Japonia. Nie przejmuj się. Nie jeden taki jest i będzie.
- Jestem tego świadomy- Odparł mniejszy chłopak, popijając tak samo, jak ja alkohol.- Mimo to cieszę się bardzo, że wam dwóm się układa.
Uśmiechnąłem się delikatnie na twarzy, słysząc od mniejszego tak miłe słowa. Włochy po chwili także posłał w naszą stronę czuły uśmiech. Podniósł do góry swojego drinka w geście toastu. Od razu razem z Japonią także podnieśliśmy swoje kieliszki. Przybliżyliśmy je ze sobą, a po chwili zaczęliśmy pić.
***
Impreza trwała w najlepsze. Prawie cały ten czas nawet nie miałem kontaktu z Niemcem. Ciągle jednak miałem go na oku, widząc, że gada z Hiszpania lub innymi osobami. Ja ciągle siedziałem z upitym już Włochem i Japonia. Oboje jedynie poruszali tematy facetów i seksu, więc nie mieszałem się w to. Piłem w ciszy każdy alkohol, który zamawiał dla mnie starszy mężczyzna. Jednak, co kilka minut zaczynałem czuć ogromny ból głowy, a także brzucha. Nie mogłem wytrzymać, więc skierowałem się do Niemiec, prosząc go, aby poszedł ze mną do łazienki na wszelki wypadek. Martwiłem się, że mógłbym zemdleć przez te objawy..
Oboje poszliśmy się do łazienki, gdzie od razu przemyłem sobie twarz zimną wodą. Oparłem się lekko o blat, który otaczał umywalki, wpatrując się w dół na kafelki.
- Na pewno wszystko dobrze Polen?- Zapytał Niemcy, kładąc dłoń na moich plecach. Za nim jednak odpowiedziałem zakryłem twarz ręką, wbiegając do pierwszej lepszej kabiny i wymiotując. Niemcy od razu pojawił się koło mnie, zamykając drzwi za sobą i odganiając moje włosy, aby mi nie przeszkadzały. Oddychałem głośno ciągle wymiotując. Czułem jak do moich oczu podchodzą mi łzy i powoli wypływają z moich oczu.- Chyba za dużo wypiłeś.. Wystarczy ci na razie..- Mruknął starszy.
Po minucie w końcu przestałem, próbując unormować oddech i przetrzeć moje łzy z oczu. Niemcy podał mi papier, którym od razu przetarłem buzie. Usiadłem na ziemi, opierając się o ścianę kabiny. Już po chwili zerknąłem na mojego ukochanego, który wpatrywał się we mnie ze smutkiem i zmartwieniem.
- Przecież widzisz, że wcale nie jestem pijany.. Alkohol nigdy tak na mnie nie działał. Mam mocną głowę i nigdy nie wymiotuje w trakcie i po piciu..- Westchnąłem ciągle, obserwując Niemcy jak po chwili kuca przy mnie.
- Może.. No wiesz.. W ostatnim czasie dość dużo ze sobą sypialiśmy- Rzekł cicho Niemcy, aby na wszelki wypadek nikt nie usłyszał naszej rozmowy, gdyby był w łazience.- Może jesteś w ciąży.
- Nie.. To na pewno nie to..- Stwierdziłem, przysuwając do swojego torsu nogi i opierając o kolana głowę.- Nie wspominaj mi nawet o tym. Jestem pewny, że to nie ciąża.
- No dobrze, ale na wszelki wypadek zrobisz test w domu- Powiedział i ucałował mnie w czoło. Pomachałem głową na znak tak. Niemiec uśmiechnął się do mnie delikatnie, a następnie wstał z ziemi, pomagając także mi.
Za nim jednak wyszliśmy z kabiny usłyszeliśmy jak ktoś inny wchodzi. Niemcy zatrzymał mnie przed otworzeniem drzwi. Staliśmy w ciszy, wpatrując się w siebie. Mogliśmy od razu usłyszeć dźwięki nachalnego całowania się między sobą, a na dodatek głośne dyszenie. Nie mam pojęcia na, co czekał Niemcy... Zrobiło mi się bardzo głupio, że słyszę takie rzeczy od jakiś innych ludzi. Niespodziewanie oboje ludzi wpadło, do któreś z kabin cicho się śmiejąc. Powiedzieli do siebie coś po cichu, przez co jeden głos zrobił mi się bardzo znajomy. Niemcy od razu po tym otworzył bardzo powoli drzwi i wyszedł wraz ze mną. Najpewniej zauważył, że stanie tu i podsłuchiwanie jak inni się pieprzą nie jest dobrym pomysłem.. Natychmiast wyszliśmy z łazienki, rozglądając się dalej.
- To niesamowite, że EU nam wyrzuca, że to my się pieprzymy w pracy, a sam chodzi na imprezach do łazienki to robić- Zaśmiał się cicho Niemcy.- Aż mnie ciekawi, jaki jest jego wybranek.
- Jesteś durny Niemcy i myślę, że to nie powinno cię w zasadzie obchodzić- Wywróciłem oczami, łapiąc za jego całą rękę.
- A on jakoś interesuje się nami i naszym związkiem- Powiedział, patrząc na mnie. Uśmiechnąłem się jedynie na te słowa i poczochrałem jego włosy.- Wracajmy do pokoju. Ty się źle czujesz, a ja nie będę w stanie się bawić, martwiąc się o ciebie.
Przytaknąłem i oboje ruszyliśmy w stronę windy. Za nim jednak udało nam się wyjść z pomieszczenia ktoś stanął nam na drodze. Wszyscy wpatrywali się w pewną parę z wielkim szokiem. Niezbyt rozumieliśmy, o co chodzi, że nagle nastała ogromna cisza. Jednak przekonaliśmy się już od razu. Centralnie przed nami pojawiła się Francja z Rzeszą. Kobieta obejmowała ręką mężczyznę tak samo, jak ja Niemca. Wpatrywaliśmy się w siebie w ciszy do puki nie ujrzałem na twarzy Niemiec niezadowolenia.
- Co to kurwa ma znaczyć?- Powiedział Niemcy, odrywając się ode mnie.
- Nie rób scen Niemcy. Ty możesz się spotykać z kim tak tylko zechcesz więc ja też mogę- Odparł Rzesza, łapiąc Francję w tali jedną ręką. Kobieta uśmiechnęła się szeroko dumna z siebie najwidoczniej.
- Tato do cholery! Jak możesz się z nią spotykać!?- Krzyknął Niemiec, przez co wszyscy zwrócili na nas uwagę.
- Niech cię to nie obchodzi. Ty sobie pieprz kogo tam chcesz i ja też tak mogę- Warknął Rzesza powoli, idąc w głąb pomieszczenia.- A teraz wybacz, ale chcę się dobrze bawić z moją partnerką.
Niemcy wpatrywał się w nich jeszcze przez chwilę, zaciskając mocno rękę w pięść. Widziałem, że miał ochotę iść za nimi i zacząć nawracać ojca. Sam w sumie nie wiem, dlaczego aż tak się zdenerwował.. Nie powinno go to obchodzić tak szczerze. Jeśli Rzesza miałby przestać się nas czepiać przez to, że spotyka się z Francją to ja z chęcią mogę przyjąć ten związek.. Mam nadzieję, że Niemcy nie będzie robił czegoś głupiego. Przynajmniej w końcu poznaliśmy dla kogo Rzesza kupował te kwaity i tak się stroił..
- Skarbie.. Chodźmy. Jesteś zbyt zdenerwowany. Odpuść sobie to na razie- Rzekłem, kładąc dłoń na jego policzku.- Patrz teraz tylko na mnie.
Starszy spojrzał w moje oczy i trochę się uspokoił. Za nim jednak oboje weszliśmy do windy, Niemcy poszedł do baru, prosząc o dwie całe butelki wódki. Dostał je jakimś cudem.. Wraz z nimi i ze mną wszedł w końcu do windy, która zjechaliśmy na piętro, gdzie znajdowały się nasze pokoje. W głuchej ciszy zmierzaliśmy do jednego z nich.
~~~~~~~~~
Francja coś ma do tych bogatych chłopów.
Kremelka~
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top