~68~
Pov. Polska
Tak jak tego chciał Niemcy wróciliśmy do domu wcześnie. EU zgodził się na to, gdyż w firmie było spokojnie i nie trzeba było się z niczym śpieszyć. Tym bardziej się zgodził, bo Niemiec nagadał mu, że chcemy spędzić miły romantyczny wieczór we dwóch. Jednak wątpiłem w te słowa..
Po dzisiejszym całym dniu byłem napełniony negatywnymi emocjami. Nie dość, że Niemcy był wściekły na mnie za zniszczenie auto to na dodatek Belgia kolejny raz próbowała poderwać Niemcy. Byłem rozdarty między byciem smutnym a wkurzonym. Zdawałem sobie też spraw, że Niemcy także musi być niespokojny przez to wszytko.
Po wejściu do domu poszedłem do naszej sypialni. Zacząłem się rozbierać, aby założyć luźne ubrania i od razu wyskoczyć do łóżka, w którym odpocznę. W trakcie szukania dla siebie jakichś spodenek zjawił się Niemcy, podchodząc do mnie i kładąc ręce na moich biodrach oraz wsuwając palce pod materiał mojej bielizny. Przylgnąłem po chwili do jego klatki piersiowej, spoglądając na spodenki, które zabrałem najpewniej ukochanemu.
- Jak cię czujesz?- Zapytał, chowając twarz w moje gładkie włosy.
- Co za idiotyczne pytanie..- Mruknąłem, odsuwając się od niego i wsuwając na swoje ciało spodenki, które opadały mi z bioder.- Jak mam się niby czuć po tym, jak ktoś na moich oczach kolejny raz podrywał mojego chłopaka? Jeszcze nic z tym nie zrobiłeś..
- Posłuchaj Polen. Belgia to taka moja była dziewczyna. Była okropna w związku i zerwaliśmy. Ja się jej już nie podobało, a to, co ona wygaduje to przez to, że nie potrafi dobrać idealnych słów na sytuację, często zbyt dużo gada i plotkuje. Nie chciałem być dla niej niemiły. Sam widziałeś jak zareagował na twoje słowa.. Ona często bierze wszystko do siebie- Westchnął z powrotem, podchodząc do mnie.
- To i tak jest niemiłe słyszeć o twoich wszystkich romansach.. Chciałbym o tym zapomnieć, ale co chwilę ktoś na drodze musi mi to przypominać. Przy okazji ciągle ktoś cię podrywa. Nie mówię tu tylko o Belgi..- Rzekłem, obejmując swoje ramiona rękoma i spoglądając na bok.- Niemcy jesteś bardzo przystojny i to widzą wszyscy.. Masz powodzenie u kobiet, jak i u mężczyzn.. To przykre patrzeć na to, jak ktoś, kogo kochasz jest podrywany..
- Ciebie tak samo komplementuje mnóstwo mężczyzn, jak i kobiet. Podobałeś się Włochom, Rosji, mimo wszystko wpadłeś też w oko Chinom.. Też byłem zazdrosny i nadal pewnie będę. Naprawdę nie przejmuj się Belgią.
Westchnąłem cicho, a następnie popatrzyłem w jego oczy. Przybliżyłem się, a już po chwili wtuliłem w jego ciało. Objął mnie w tali, całując po chwili w policzek.
- Nie kłóćmy się już o to.. Oboje wiemy, że takie sytuację zdarzą się i tobie i mi. Nie mamy na to wpływu- Powiedział, czując jak po chwili starszy odrywa się od mojego ciała.
- Właśnie, że masz wpływ. Jak można być aż tak przystojnym?- Zapytałem, kładąc obie dłonie na moich policzkach. Uśmiechnąłem się do niego delikatnie na ten ruch. Szybko zmienił naszą pozycję, okręcając nas tak, abym po chwili zawisł w dół, trzymając się mocno jego szyi, aby nie spaść na ziemię. Zarumieniłem się na ten czyn, wpatrując się nadal w jego piękne błękitne oczy.- Zawsze musisz mnie tak onieśmielać.
Niemiec zaśmiał się, a po chwili z powrotem postawił mnie na równe nogi. Odetchnąłem cicho, wpatrując się w jego zadowoloną minę. Może sprawa z podrywaniem go była załatwiona, lecz ciągle nie poruszyliśmy tematu auta.. Nie można z tym zwlekać przecież..
- Jeśli chodzi o samochód.. To ja zapłacę za wszystko. Wyłożę naprawę za moje pieniądze.. I oddasz auto tam, gdzie ty będziesz chciał. Nie chcę, abyś zwracał uwagę na cenę tylko na to jak dobry jest mechanik..- Rzekłem, siadając po chwili na łóżku.
- Polen..- Cicho wyszeptał starszy, siadając za mną i kładąc ręce na moich ramionach.- Wyluzuj. Nic się nie stało.. Bardziej martwię się tym, że tobie mogło się coś wtedy stać. To mnie bardziej denerwuje niż sam zepsuty samochód. Sam wyłożę pieniądze za naprawę. Dla mnie wystarczające jest to, że żyjesz..- Powiedział, całując po chwili mnie w moje nagie obojczyki.
- Nie czuje się dobrze z tym że zrobiłem coś złego, a ty nie pozwalasz mi tego naprawić..- Westchnąłem jednak od razu zamilkłem, nie wypuszczając z siebie nawet powietrza. Niemiec zaczął powoli masować moje ramiona. Przez moje ciało przeszedł przyjemny dreszcz.
- Zrelaksuj się..~ - Wyszeptał mi do ucha, a po chwili ucałował mnie w płatek ucha.
Nie przestawał przez ten cały czas poruszać dłońmi na moich ramionach tylko dalej mocno uciskał je w sposób przez, który robiło mi się ciepło. Poczułem jak moje serce zaczęło przyspieszać pod wpływem dotyku ukochanego, a na dodatek wciąż był blisko i dmuchał w moją szyję i kark. To sprawiło, że poczułem motylki w brzuchu, które natomiast powodowały rumieńce na mojej twarzy. Uśmiechnąłem się delikatnie, czując przyjemność płynącą z masażu, jaki wykonywał starszy mężczyzna. Zacząłem czuć, jak Niemcy zjeżdża rękoma trochę niżej aż do mojej piersi. Zerknąłem przez to natychmiast w dół, patrząc na jego ręce.
- Polen.. Tak sobie myślałem, że może byśmy zrobili rodzinne spotkanie w naszym domu?- Zapytał po dłużej chwili ciszy mężczyzna.- Byśmy zaprosili Węgry z Austrią i Litwę z Łotwą?
- Może... Ale skoro to ma być spotkanie rodzinne to może powinniśmy też zaprosić twojego ojca..?- Popatrzyłem na niego kontem oka, widząc od razu niezadowolenie na twarzy Niemca.
- Lepiej nie. Od razu by zniszczył wszystko. Sam wiesz, jaki jest. Będzie nam ciągle truł, a tak to poznam bliżej twoją rodzinę.. Może przekonają się do mnie bardziej. Tym bardziej Litwa- Odparł, a następnie przestał poruszać rękoma, aby na mnie spojrzeć wprost.
- Cieszę się, że chcesz mieć dobry kontakt z moim rodzeństwem.. ale Litwa.. eh.. No on też bywa wybuchowy tak jak Rzesza. Z nim też można się pokłócić..- Westchnąłem, odwracając do Niemiec przodem.
- Daj mu szansę. Tym bardziej że nigdy nie spotkaliśmy się tak wszyscy razem- Rzekł, odgarniając po chwili moje włosy za ucho.
- Może masz rację.. Jednak z drugiej strony to przykre, że swojego ojca tak wykluczasz.. Przecież on jest twoim ojcem Niemcy.. Wiem, że bywa nie przyjemny, ale.. to tak jakby to twoja jedyna najbliższą rodzina- Odpowiedziałem spuszczając swój wzrok na dół.
- Pomyślę o tym, ale nic nie obiecuję- Mruknął, a po chwili pocałował mnie w głowę.- Jeszcze zobaczysz. Twoi bracia mnie na pewno polubią.
- Dopóki nie poznają prawdy o tobie i o tym, jak często musisz mnie ruchać to możliwe, że tak- Odparłem, uśmiechając się do niego złośliwie. Niemcy jedynie przeleciał mnie morderczym wzrokiem i złożył pocałunek na mojej szyi.- Um.. Niemcy.. Może mógłbym ci jakoś wynagrodzić te zniszczone auto skoro sam zamierzasz zapłacić..?
Przybliżyłem się do niego, a następnie zjechałem powoli rękę do jego spodnie, wkładając dwa palce w nie. Następnie odchyliłem delikatnie materiał, wpatrując się ciągle w twarzy ukochanego. Mężczyzna uśmiechnął się do mnie szeroko, przysuwając swoją twarz do tej mojej.
- A ja mam ochotę tobie zrobić te przyjemność- Stwierdził, opierając swoje czoło o te moje.- Myślisz, że możemy jakoś pogodzić te dwie zachcianki?
Wpatrywałem się chwile w jego błękitne jak niebo oczy. Nie do końca rozumiałem, o co mu chodzi jednak po długim uśmieszku Niemca zarumieniłem się natychmiast. Miał w głowie same dwuznaczne i coraz gorsze pomysłu. Zabrałem rękę od niego i zasłoniłem obiema jego twarz zawstydzony całą tą sytuacją. Czułem jak rumieńce zaczynają palić moją twarz.
- Już ci wystarczy testowania nowych rzeczy w łóżku..- Odparłem cicho, słysząc po chwili głośny śmiech Niemiec.
***
Tak jak się umówiłem z Niemcem tak nasz rodzinny obiadek miał się odbyć w niedzielę. Wcześniej powiadomiliśmy moich braci, aby wpadli wraz ze swoimi partnerkami. Niemcy też tak jakby zaprosił swojego ojca. Nie zbyt było to miłe zaproszenie, bo wyglądało jakby Niemiec nie chciał go tu widzieć. Było to trochę przykre w końcu to wciąż jego ojciec.. Przecież nic nie zrobi, że taki jest..
Ja zajmowałem się gotowaniem posiłku, a Niemcy miał posprzątać w domu i przystroić stół. Zazdrościłem mu trochę, gdyż już od dawna skończył swoją część pracy. Ja natomiast cały czas siedziałem w kuchni, starając się ugotować wszytko jak najlepiej. Pod koniec gotowania poczułem na swoich biodrach, błądzące ręce ukochanego. Odwróciłem na chwilę głowę do tyłu, aby na niego spojrzeć. Uśmiechnął się do mnie szeroko, a po chwili zabrał sałatkę, którą skończyłem robić i postawił ją na stole. Następnie wrócił do mnie, opierając się o blat.
- Mam już ochotę tylko usiąść..- Westchnąłem, wyciągając jeszcze wino z szafki obok. Podałem butelkę Niemcowi, którą także odłożył na stół.
Westchnąłem cicho, opierając się po chwili rękoma o blat, spoglądając na Niemcy, który wrócił z salonu. Stanął naprzeciwko mnie, obejmując w tali z szerokim uśmiechem. Ułożyłem ręce na jego ramionach delikatnie, jeżdżąc dłońmi i spoglądając na jego klatkę piersiową.
- Lubię patrzeć na ciebie, gdy masz na sobie tak uroczy fartuszek- Rzekł cicho starszy, jeżdżąc rękoma po mojej tali z góry w dół.- Na ogół lubię, gdy masz coś, co się opina~.
- A ja chciałabym zobaczyć cię w stroju pokojówki, jeśli zajmujesz się sprzątaniem- Odparłem, zabierając jego dłonie ze swojego ciała i kierując się w stronę stołu w salonie.- To, że ty lubisz te swoje urocze stroje na mnie to nie oznacza, że ja nie lubię na tobie..~.
Zerknąłem kontem oka na Niemca, który się stał najwidoczniej zdziwiony moimi słowami. Posłałem w jego stronę jeszcze dwuznaczny uśmiech, przez co na twarzy u starszego było można zauważyć delikatny róż. Natychmiast jednak uśmiechnął się szeroko, kierując się szybko w moją stronę. Zachichotałem cicho pod nosem na jego reakcję, która trwała długo. Sam nie mógł do siebie dopuścić, że ja też potrafię być seksowny.
- Naprawdę chciałbyś zobaczyć mnie w tak uroczym stroju?- Zapytał, obejmując mnie od tyłu.
- Masz niezłe ciało.. Więc dlaczego miałoby mi się nie podobać?- Odparłem także pytaniem, odwiązując z siebie fartuch, który następnie odłożyłem gdzieś na bok. Odwróciłem się przodem do Niemiec i położyłam obie ręce na jego piersiach.- Tym bardziej ta część twoje ciała.
Mój ukochany dwa razy westchnął zadowolony, a gdy miał już coś powiedzieć usłyszeliśmy oboje dzwonek do drzwi. Ucałowałem go w wargi, a potem poklepałem go po ramieniu, mówiąc:
- Idź otwórz gospodarzu tego domu.
Mężczyzna jedynie westchnął smutno, że musiał mnie opuścić. Odsunął się i w końcu skierował w stronę przedpokoju otworzyć drzwi dla gości. Ja w tym czasie dostawiłem jeszcze dla każdego talerza kieliszek do wina. Z niecierpliwością czekałam aż wejdą do salonu.
~~~~~~~~~~~~~~
Niemcy i trzech słowian to nie dobre połączenie. Coś się wydarzy złego 🤨.
Kremelka~
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top