~58~
Pov. Niemcy
Od wyznania prawdy przez Polskę minęło kilka dni. Zgłosiliśmy sprawę na policję, a z nami Japonia. Opowiedział mi także o swojej sytuacji i postanowił także nas poprzeć. Między mną oraz moim ukochanym nie było znów żadnych tajemnic. Chiny pożałował tego, co zrobił Polsce, bo z tego, co się dowiedziałem policja go zgarnęła natychmiast. Sprawa w sądzie odbędzie się niedługo oczywiście na niej pojawi się także Polska i Japonia.
Polen wciąż nie czuł się wystarczająco dobrze z tym jak zamierzałem się do niego zbliżyć. Robię jednak małe kroczki. Sukcesem jest dla nas to, że dał mi się dotknąć tam na dole. To poprawiło jego stan psychiczny tak samo, jak psychiatra, do którego zaczął uczęszczać. Oboje jednak dobrze wiedzieliśmy, że niedługo wszystko się skończy i bez problemu będziemy mogli wrócić do kochania się tak jak zwykle.
Ubierałem się właśnie do pracy. Z racji, że Polska porzucił pracę u Chin siedział w domu i zajmował się różnymi obowiązkami. Zazdrościłem mu czasem, bo mógł leżeć w ciepłym łóżku bez przerwy tak naprawdę.
- Nienawidzę na ciebie patrzeć, gdy się tak wygrzewasz pod kołdrą- Powiedziałem obrażony, wpatrując się w ukochanego, który leżał wtulony w poduszkę. Ten jedynie zachichotał cicho i wysunął ręce do mnie, abym podszedł.
- Znacznie lepiej leży się tutaj z tobą- Stwierdziłem, a gdy zbliżyłem się, Polska usiadł na materacu i zaczął poprawiać moją koszulę wraz z krawatem.- No teraz jest dobrze. Daj z siebie wszystko na tym spotkaniu dzisiaj.- Dodał, a już po chwili chwycił dłońmi za moje policzki i złożył krótki pocałunek na moich wargach.
- Byłoby dobrze, gdybyś mnie wsparł fizycznie na tym spotkaniu- Rzekłem, łapiąc za jego maleńkie rączki.
- Będę przy tobie duchowo skarbie- Odpowiedział i uśmiechnął się szeroko do mnie.- Jeśli.. będziesz chciał to może wieczorem byśmy mogli.. Trochę no wiesz.. Byś mógł mnie podotykać, jeśli dam radę..
Wpatrywałem się w niego i wsłuchiwałem w to, co mówi. Wcześniej nie proponował nic takiego, a to ja początkowałem zbliżenia się. Uśmiechnąłem się, więc delikatnie na twarzy na jego propozycję.
- Nie ma problemu. Na pewno chcesz? Ostatnio spanikowałem i wystraszyłeś się, gdy złapałem cię za biodra niespodziewanie-Mruknąłem, kładąc swoje ręce na te jego.
- Każdy może się wystraszyć, jak ktoś się do ciebie zakrada i robi coś takiego- Powiedział niby zdenerwowany, ale na jego twarzy ciągle utrzymywał się uśmiech.- Poza tym nie chce tego przedłużać.. Myślę, że jeśli szybciej się zdecyduje na coś bardziej takiego no wiesz.. Bliższego to może później będzie lepiej.
- Ja mam odmienny zdanie, ale jeśli ty tego chcesz to zrobię to dla ciebie- Rzekłem i ucałowałem chłopaka w czoło.
- Niemcy ty nigdy byś nie opuścił, aby mnie podotykać- Zaśmiał się cicho, a następnie popatrzył na mnie rozbawiony.
Uśmiechnąłem się jedynie na jego słowa i wbiłem delikatnie w jego usta. Młodszy odwzajemnił pocałunek, gładząc mój policzek. Przejechałem po jego wardze językiem dzięki czemu otrzymałem dostęp do jego buzi. Wsunąłem delikatnie językiem tym samym, pobudzając go do pocałunku. Polen tracił powoli rytm całowania, a jedynie ulegał mojemu językowi. Ułożył ręce na mojej piersi nadal jednak próbujac odwzajemnić pieszczotę. Po chwili przerwałem całowanie, odsuwając się od niego. Polak wpatrywał się we mnie zarumieniony i zawstydzony całą tą przyjemną chwilą.
- To na szczęście- Stwierdziłem, a następnie uśmiechnąłem się szeroko.
- Mam cię jeszcze na szczęście kopnąć w dupę?- Zapytał, wpatrując się w moje oczy. Zaśmiałem się jedynie na jego słowa i cmoknąłem w usta.- Idź już, bo zaraz się spóźnisz.
- Już idę, idę- Mruknąłem, a następnie odsunąłem się od ukochanego, zabierając z szafki telefon i portfel. Następnie sięgnąłem także po marynarkę, która szybko na siebie założyłem. Uśmiechnąłem się ostatni raz do Polski i podszedłem do drzwi wyjściowych.- Do później.
Polen uśmiechnął się jedynie, a ja wyszedłem z sypialni, kierując się na dół. Poszedłem oczywiście do przedpokoju, gdzie włożyłem na siebie buty wraz z płaszczem. Zabrałem kluczyki od auta i po tym wszystkim wyszedłem na zewnątrz, odblokowując samochód.
***
Wraz z Włochami zabierałam ostatnie papiery ze stołu. Gdy wszystko w końcu zostało przez nas zabrane wyszliśmy oboje z ogromnej sali, kierując się do mojego biura.
- Nie dziwię się, że EU zawsze ciebie wybiera do prowadzenia tych spotkań. Uratowałeś się w ostatniej chwili. Zawsze potrafisz wyjść z jakiegoś idiotycznego tematu- Rzekł Włoch, spoglądając na mnie po chwili. Uśmiechnąłem się na jego słowa, a następnie odetchnąłem cicho zadowolony.
- Dlatego właśnie nie mógł mnie zwolnić. Takiego samego wspaniałego pracownika nigdzie nie znajdzie- Odparłem zachwycony tym, jak mężczyzna mnie pochwalił.
- Dobra koniec podwyższania twojego ego- Mruknął, wkładając ręce do kieszeni.- Poza tym, jak tam u ciebie i Polski? W sensie no wiesz po tym wszystkim, co się wydarzyło.
- Jest znacznie lepiej. Daje się dotykać, ale o seksie nie mam, co na razie marzyć. Muszę mu dać jeszcze czas- Odpowiedziałem z delikatnym uśmiechem na twarzy.
- Polska tyle razy ci dawał dupy, a ty narzekasz, bo od trzech tygodni go nie tknąłeś? Nie przesadzaj Niemcy- Stwierdził młodszy, podchodząc po chwili do drzwi od mojego biura. Otworzył je, a po chwili oboje weszliśmy do środka.
- Nie narzekam. Wiem, co się wydarzyło i nie zmuszam go do niczego. Wcale nie potrzebuje tyle seksu do życia- Powiedziałem oburzony jego zarzutami.
- Nie wytrzymałbyś miesiąca bez ruchania- Uśmiechnął się do mnie szeroko i skrzyżował ręce na piersi, stając naprzeciwko mnie.- I nie kłóć się nawet ze mną o to. Poza tym.. Jeśli jesteśmy już przy tym temacie to zgadnij, kto będzie miał dzisiaj najlepszy wieczór.
- Zgaduje, że ty- Mruknąłem niezainteresowany jego dalszym gadaniem. Stałem przy biurku, porządkując powoli papiery do szafek.
- Dokładnie. Idę dzisiaj na randkę. Moim celem jest Hiszpania. Kurwa, czuje, że to będzie najlepszy seks w moim życiu- Powiedział donośnie najwyraźniej dumny z siebie, że udało mu się kogoś takiego zaprosić na spotkanie.
- On przypadkiem nie był hetero? Poza tym wygląda jakby miał cię szybciej zdominować niż ty jego- Rzekłem, spoglądając na niego chwilę.
- Mój urok osobisty zrobił z niego geja jasne? Poza tym, będąc z tobą w związku też byłem na dole. Nie widzę w niczym problemu- Wzruszył ramionami, a następnie oparł się o biurko.- Może jak ładnie poproszę to ja w niego wejdę.
- Chyba średnio chce słuchać o twoich podbojach łóżkowych- Wymruczałem, a następnie wyprostowałem się, gdy schowałem wszystko do szafek.
- Zazdrościsz, bo ja dziś zarucham, a ty nie przyjacielu- Odparł złośliwe, a po chwili uśmiechnąłem się szeroko, podchodząc do drzwi wyjściowych.
Popatrzyłem na niego jedynie zirytowany. Włochy uwielbiał mi dogryzać, jeśli chodzi o sprawy sercowe bądź też łóżkowe. Uważaj, że między nami istnieje jakichś konkurs związany z uprawianiem seksu. Nie koniecznie zwracałem na to uwagę, bo nie brałem tego do siebie tak jak on. Po chwili, gdy Włoch chciał wyjść z mojego biura pojawił się w śrdoku EU. Przepuścił najpierw mężczyznę, a następnie zamknął za sobą drzwi, podchodząc do mojego biurka.
- Nieźle Niemcy. Kolejny raz muszę ci pogratulować. Naprawdę dobrze ci poszło- Rzekł, posyłając w moją stronę lekki uśmiech.- Myślę, że zasługujesz nawet po tym wszystkim na premie.
- Dziękuję bardzo- Odparłem, odwzajemniając uśmiech. Szybko jednak przestałem być tak zachwycony, jak wcześniej. Miałem jedno zasadnicze pytanie do szefa.. Bałem się trochę je zadać, bo był to temat, który ciężko było nam obu poruszać. Chodziło oczywiście o Polskę.- Wiesz tak myślałem trochę o tym wolnym miejscu Polski, które nikt jeszcze nie zajął.. Istniałaby szansa, aby on mógł wrócić na to stanowisko?
- Mimo wszystkiego, co się wydarzyło między wami myślę, że istniałaby taka opcja. Oczywiście na początku musiałbym ja z nim przeprowadzić rozmowę kwalifikacyjną. Ty zatrudniłeś go, bo jedynie kręcił cię jego wygląd, a dla mnie liczą się jego umiejętności- Odparł stanowczo. Tym razem, jednak nie uśmiechał się. Wyglądał całkiem ponuro. Wiem jak bardzo nie chciałaby, aby mój ukochany tu pracował. Nadal jest urażony tym wszystkim, co się stało.- Nie pracuje już u Chin tak?
- Po tym wszystkim na pewno bym nie pozwoli mu tam zostać..- Westchnąłem smutno, siadając na fotel przy biurku.
- Martwisz się, że ktoś inny znowu go zacznie dotykać?- Zapytał, siadając delikatnie na krawędzi mebla.
- Nie chodzi o to, że chce go ograniczać. Może sobie pracować, gdzie zechce, ale martwię się po prostu o niego. To wszystko zbyt na niego wpłynęło, więc myślę, że byłoby bezpieczniej jakby na razie pracował tutaj.. Dobrze mu tu było i dostawał dobrą wypłatę- Rzekłem, wpatrując się cały czas w starszego mężczyznę. EU także spoglądał na mnie, jednak jego wzrok, co jakiś czas uciekł na boki.- Ale nie wiem, czy on by chciała tu wrócić.
- Rozumiem. Pogadaj z nim i jeśli się zdecyduje to daj mi znać. Zawsze mogę się z nim spotkać i przeprowadzić rozmowę. Gdyby się dobrze spisywał to mógłbym go zatrudnić bez wahania. Tylko, jeśli to się wydarzy liczę, że nie zobaczę was obu jak się obściskujecie po kątach firmy. Przerwy nie będą od tego, abyście chodzili się ruchać do łazienki- Mruknął pod koniec nie miło z wyrazistą pogardą dla naszego związku. Nie zwróciłem na to większej uwagi, bo pocieszył mnie fakt, że EU mógłby go zatrudnić..
- Oczywiście. Jestem pewien, że dobrze się spisze i będzie idealny do tego miejsca.
***
Wróciłem w końcu do domu po pracy. Siedziałem trochę dłużej niż zwykle, jednak Polska nie miał mi tego za złe, gdyż po powrocie okazało się, że zaprosił do nas Czechy. Nie cieszyło mnie to zbytnio, ale nie byłem wcale aż tak zły, że najpewniej będę musiał zająć się samym sobą.
- Długo cię nie było, więc zaprosiłem Czechy- Rzekł Polska, gdy tylko znalazłem się w salonie, gdzie siedzieli obaj.
- Nic nie szkodzi- Odparłem, a po chwili zbliżyłem się do mniejszego, składając krótkie muśnięcie na jego ustach jako przywitanie.- Cześć Czechy.
Słowianin uśmiechnął się do mnie w geście powitania. Następnie sięgnął po szklankę, z której się napił najpewniej alkoholu.
- Weź sobie trochę pizzy z kuchni jak jesteś głodny, a potem możesz do nas wrócić i możemy razem posiedzieć i pogadać- Uśmiechnąłem się do mnie po chwili ukochany, wpatrując się cały czas w moje oczy.
- Nie tym razem. Jestem zmęczony. Długi dzień w pracy i dużo pracy, wiesz jak to jest- Westchnąłem i uśmiechnąłem się po chwili przyjacielsko do Czech.- Nie przeszkadzam wam już. Tylko mam nadzieję, że twoja obietnica względem mnie z miłym wieczorem nie zniknie.
- Niemcy możesz już iść!?- Mruknął niezadowolony najwyraźniej Polska, że poruszam takie dwuznaczne tematy przy jego przyjacielu.
Zaśmiałem się cicho sam do siebie, a następnie jedynie skierowałem się do kuchni, aby zabrać jedzenie. Wziąłem dwa kawałki na talerz po czym poszedłem się na góry do sypialni, gdzie przebrałem się w luźne ubrania. Polska najpewniej potem mnie zabije za okruszki w łóżku, ale nie miałem, gdzie indziej zjeść, więc robiłem to właśnie w łóżku. Przy okazji byłem zbyt zajęty telefon, aby nawet sobie o tym przypomnieć.
Po dobrej godzinie leżałem już opatulony kołdrą wciąż jednak zajęty byłem telefonem. Z tego, co słyszałem z dołu Czechy w końcu wyszedł, a Polska najpewniej sprzątał po ich miłym wieczorze. Za nim zjawił się w sypialni minęło z dobre dwadzieścia minut.
- Tylko nie udawaj, że się obraziłeś- Mruknął młodszy, stając w drzwiach i opierając się o framugę jedną ręką. Gdy tylko na niego spojrzałem uśmiechnąłem się delikatnie.
- No, no. Czemu do mnie nigdy taki nie przychodzisz? Rozebrany i w pełni gotowy?- Stwierdziłem, wpatrując się w delikatne i nagie ciało ukochanego.
- Nie mogę cię za często rozpieszczać, a teraz chodź. Chce się z tobą wykąpać- Rzekł, a po chwili zjawił się tuż przy mnie z szerokim uśmiechem.
- Czemu wymagasz ode mnie tak dużo jak wstanie z ciepłego i wygodnego łóżka?
- Nie narzekaj. Jeszcze ci nawet nie rozkazałem zanieść mnie tam- Mruknął, a gdy w końcu usiadłem na materacu Polen oparł ręce na moich ramionach.- Poza tym sądziłem, że to cię wystarczająco zachęci.
- I zachęca- Odparłem, a po chwili uśmiechnąłem się szeroko.
Polska wywrócił oczami, a już po chwili złapał mnie za rękę i zaczął prowadzić do łazienki, gdzie przygotował dla nas dwóch wannę pełną wody. Szybko rozebrałem się z ubrań i tak samo, jak Polska wcześniej wszedłem do ciepłej wody. Młodszy natychmiast przylgnął do mojego ciała, siadając do mnie tyłem i między moje nogi. Oparł się po chwili o moją klatkę piersiową, przez co położyłem ręce na jego brzuchu. Złożyłem także delikatny pocałunek na jego głowie i szyi.
- Tak w ogóle.. Rozmawiałem z EU i powiedział mi, że jeśli byś chciał to możesz wrócić do firmy. Tylko wtedy to on zajmie się twoją rozmową kwalifikacyjną- Rzekłem, wpatrując się cały czas w mniejszego.
- Nie wiem, czy to dobry pomysł tam wracać..- Westchnął cicho i ułożył jedną dłoń na mojej ręce.- Chociaż teraz przynajmniej nie musielibyśmy się ukrywać z tym że jesteśmy razem.
- Dokładnie. Poza tym wiesz myślałem też o tym, że będę miał cię w pewnym sensie na oku.. Nie chce, aby ci się znowu coś stało w innej pracy- Mruknąłem zmartwiony, na co Polen natychmiast przytaknął:
- Masz rację.. Jeszcze jednak nie jestem do tego przekonany. Pomyślę nad tym.
Uśmiechnąłem się delikatnie, a już po chwili pocałowałem mniejszego w szyję kolejny raz. To jednak mi nie wystarczało i zacząłem powoli zdobić jego szyję krwistymi śladami. W tym samym momencie poczułem jak Polska powoli zjeżdża moją dłonią do swojego przyrodzenia. Robił to jednak powoli i uważnie.
- Jak jeszcze nie chcesz to nie musimy- Powiedziałem cicho, wpatrując się w to co czynił.
- Chce... Daj mi tylko chwilkę- Odpowiedział i odetchnął głęboko. Puścił moją dłoń, dając mi własną wolę do tego, co mam robić.- Możesz zacząć..
~~~~~~~~~~
🤗🤗🤗
Kremelka~
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top