-40-

Pov. Polska

Tak jak zapewniał mnie wcześniej Węgry tak właśnie Niemcy zaprosił mnie do siebie na kolację. Zrobił to wprost, gdy spotkaliśmy się w piątek w pracy. Brzmiał bardzo poważnie i też wyglądał na przejętego. Nie dałem mu jednoznacznej odpowiedzi. Miała ona zabrzmieć tak tajemniczo żeby nie był pewny tego, czy się pojadę mimo tego, że bardzo tego chciałem.

Węgry nadal czuł się okropnie. Bałem się go zostawić tak samego jednak ten bardziej był przejęty moim wyjściem na kolację do Niemiec niż samym swoim samopoczuciem.. Tak jak zawsze zaprosił do siebie Austrię, która miała mieć go oczywiście na oku. Przede wszystkim chodziło jednka o to, aby spędzili razem miło czas.

- Nie jestem przekonana, czy powinieneś ubierać się tak elegancko- Stwierdziła dziewczyna, patrząc na moją białą koszule.- Wiesz z tego, co mówiłeś to Niemcy nie powiedział ci w prost, że będzie to kolacja taka elegancka.. Więc musisz przed nim udawać, że nic nie wiem i ubrać się tak bardziej luźniej..? Znaczy no wiesz tak, aby było ładnie, ale nie zbyt elegancko.

- Zgadzam się zdecydowanie z Austrią- Odparł brat także, wpatrując się we mnie.

- Oi tam Niemcy lubi, gdy tak wyglądam. Często się ubieram elegancko. Nie sądzę, aby ten to aż tak przemyślał, że wiedziałem o jego kolacji wcześniej. Nie przesadzajmy- Stwierdziłem, przeglądając się po chiwli w lustrze.- Chociaż w sumie może zmienia te koszule na taką bardziej luźną.. i może na inne spodnie. Takie, które on lubi..

- Lubi spodnie, czy twoje kształty?- Cicho się zaśmiał Węgry, którego po chwili Austria próbowała uciszyć.

Zarumieniłem się delikatnie, słysząc jego dwuznaczny żart. W zasadzie miał rację.. Niemcy uwielbiał, gdy nosiłem ubrania, które podkreślały moje atuty. Akurat ja miałem znacznie lepsze biodra i tyłek od wielu kobiet. Nikt by nie mógł ze mną rywalizować.

- W tych, czy w innym spodniach on i tak by się na mnie rzucił- Zaśmiałem się cicho, ale szybko przestałem.- Dobra koniec tego odgadywania go. Idę się przebrać i zaraz wychodzę, bo się spóźnię.

Oboje jedynie przytakneli z delikatnym uśmiechem. Ja natomiast wszedłem do swojej sypialni, gdzie rozebrałem się i wyjąłem odpowiednie ubrania z szafy. Za nim, jednak założyłem je na siebie zacząłem przeglądać się w lustrze. Wyglądałem już znacznie inaczej niż kiedyś.. Poza tym wydawało mi się, że przytyłem. Przypatrzyłem się mojemu ciału jeszcze raz, chcąc mieć pewność, czy to na prawdę czy tylko jakieś złudzenie.. Nie czułem się jakoś ciężej. Wciąż byłem szczupły, więc możliwe, że sobie jedynie tylko odpowiadam. Nie będę lepiej tak robił. Nie chcę się wplątać w głupie kompleksy. Lubię moje ciało, a jeszcze bardziej lubi je Niemcy. Nie mam powodów do żadnych kompleksów.

***

Pojawiłem się w końcu przed domem Niemca. Wpatrywałem się przez dłuższą chwilę w drzwi, zastanawiając czy zapukać, czy jednak nie. Oczywiście odpowiedź brzmiała, że zapukam. Czułem po prostu jakiś dziwny stres i strach przed tym wszystkim. Nabrałem, więc powietrza, aby się rozluźnić i zapukałem do drzwi. W ciągu kilku sekund pojawił się przede mną starszy mężczyzna. Uśmiechnąłem się delikatnie, gdy tylko go zobaczyłem. Następnie odgarnąłem swoje włosy za ucho.

- Polen.. Cieszę się, że cię widzę- Powiedział wpuszczać mnie do śrdoka. Uczyniłem to po chwili, zerkając na niego nadal zadowolony. On przejechał mnie wzrokiem, a następnie na jego twarzy także mogłem zobaczyć szeroki uśmiechał.- Wyglądasz pięknie. Widzę, że chyba ubrałeś się pod moje upodobania.

Na mojej twarzy natychmiast pojawił się rumieniec. Nie odpowiedziałem na jego słowa, a jedynie spoglądałem, jak ten zdejmuje ze mnie kurtkę i odwiesza ją na wieszak. Gdy tylko zdjąłem swoje buty popatrzyłem na niego czując, że zaczynam się rozczulać przez to jak wyglądał.

- Masz uroczy ten fartuszek..- Rzekłem cicho, śmiejąc się pod nosem. Jednak po chwili przybrałem poważną minę.- Wyglądasz na prawdę uroczo.. ale jednocześnie tak.. seksownie, gdy cię opina na piersi przez to, że jesteś tak zbudowany.. znaczy..

Ugryzłem się w języku przez to, co zacząłem wygadywać. Od razu mogłem na jego twarzy dostrzec jego cholerny dwuznaczny uśmiech. Niemcy był całkiem normalny przez chwilę, ale oczywiście musiałem to zmienić, zmieniając go w zboczonego Niemca. Może to ja jestem jednak ten zboczony..?

- Skoro mówisz tak, gdy mam na sobie ubrania to ciekawe, co powiesz gdy będę nagi- Rzekł cichym i niskim głosem przez, co brzmiał seksownie.

Spiąłem się mocno, czując kolejny raz napływ ciepła na twarz. Po chwili mogłem też poczuć stado motyli w moim brzuchu, które pragnęły wyrwać się ze mnie. Odgarnąłem swoje włosy kolejny raz za ucho, a następnie bez zastanowienia wszedłem po prostu wgłąb domu. Po chwili jednak poczułem ręce Niemca na moich ramionach. Zaczął mnie prowadzić w odpowiednią stronę. Gdy tylko weszliśmy do salonu stał tam nie za duży stół z dwoma krzesłami na przeciwko. Na stole stał wazon oczywiście z moimi ulubionymi kwiatami. Obok także zapalone świece wraz z pięknymi ozdobnymi talerzami i sztućcami. Patrzyłem na wszystko uważnie i z wielkim podziwem. Rzeczywiście bardzo się do tego przyłożył. Po chwili zerknął na starszego mężczyznę, czując że ten patrzy się na mnie cały ten czas.

- Mogłeś mi powiedzieć, że to będzie kolacja.. ubrałbym się bardziej elegancko..- Rzekłem, udając że całkowicie o niczym nie wiedziałem.- Nie wpasowuje się do tego klimatu..

- Jest całkowicie dobrze. O to właśnie chodziło. Abyś przyszedł ubrany tak jak lubisz oraz luźno- Odparł, a następnie ucałował mnie koło ucha.

- Żeby szybciej byłoby mnie można rozebrać?- Zapytałem, chichocząc cicho pod nosem.

- Masz mnie. Właśnie o to chodziło- Uśmiechnął się także, a już po chwili podszedł do stołu, odsuwając jedno krzesło. Gestem ręki pokazał mi, abym usiadł. Zbliżyłem się, więc i usiadłem tak jak chciał tego mężczyzna. Następnie Niemiec wsunął krzesło, przejeżdżając przy okazji rękoma po moich ramionach. Szybko jednak zaprzestał, kierując się w stronę kuchni.- Przyniosę jedzenie, a ty zaczekaj.

- Mogę ci pomóc, jeśli byś chciał- Powiedziałem dosyć donośnie, aby ten mógł mnie usłyszeć, gdy zniknął za ścianą. Nie dostałem jednak na to żadnej odpowiedzi.

Siedziałem, więc grzecznie, przyglądając się wszystkiemu jak było ułożone. Mogłem nawet powiedzieć, że było idelanie. Wszyskdo dopasowane do siebie.. Kolory ze sobą współgrały tak samo jak wystrój. Niemcy na prawdę chciał mi zaimponować oraz przeprosić w taki na prawdę piękny sposób. Jest po prostu cudowny.. Idealnym chłopakiem marzeń dla każdego. Jednak teraz należy do mnie.

Wrócił po dobrych pięciu minutach wraz z przezroczystym naczyniem, które postawił na środku. Uśmiechnęłam się do niego delikatnie od razu także, przyglądając się temu co zrobił. Gdy tylko zdjął pokrywkę na cały pokój rozniósł się piękny zapach jedzenia.

- Wiesz nie miałem pojęcia, co zrobić na kolację.. Nie chciałem narzucać niemieckich potraw, a bałem się robić coś polskiego, bo nie sądzę, aby wyszło mi dobre. Austria doradziła coś włoskiego, więc wziąłem poradę od Włoch- Rzekł Niemcy, zdejmując po chiwli z siebie fartuch, odkładając go na kanapę.- Zrobiłem, więc lazanie. Mam nadzieję, że to dobry wybór.

- Najlepszy. Kuchnia włoska jest bardzo dobra, a przede wszystkim całkiem romantyczna- Odparłem, wpatrując się w pięknie, wyglądające jedzenie. Miałem już jedynie ochotę to zjeść..- Tym bardziej smak tego wszystkiego podkreśli na pewno..- Nie dokończyłem, gdyż Niemcy mnie wyprzedził.

- Wino. Tak zostałem o tym wcześniej już poinformowany, że to najlepszy alkohol do takich dań. Można go nawet nazwać typowo randkowym napojem.

Uśmiechnęłam się, a także przypatrywałem się zachwycony tym wszystkim. Starszy wyciągnął z jednej z szafek czerwone wino, które bez problemu szybko odkręcił i nalał dla mnie i dla siebie do kieliszków. Potem w końcu zabrał się za nakładanie jedzenia. Wziąłem po chwili widelec do ręki i zadwolony zacząłem powoli jeść. Dołączył do mnie po chwili Niemiec, wpatrując się przy okazji we mnie. Jadłem sobie ze spokojem także, co jakiś czas spoglądałem na mężczyznę i uśmiechałem się, aby dać mu znak, że mi smakuje.

Po kilku minutach, gdy sięgnąłem po kieliszek, aby się z niego napić poczułem przy swoim kolanie nogę starszego. Odruchowo spuściłem wzrok na dół nie wiedząc, o co mu chodzi. Jednak, gdy ten zaczął przejeżdżać swoją mogą wzdłuż mojego uda aż prawie dotarł do krocza zarumieniłem się mocno. Ręką, którą trzymałem pod stołem złapałem za jego nogę, wpatrując się już po chwili w jego twarz. Wyglądał jakby nie wiedział, o co chodzi.

- Chyba cię już ponosi- Powiedziałem, odkładając kieliszek z winem.

- Mnie? Skądże?- Wzruszył ramionami, a już po chwili poczułem jego rękę na moim biodrze.- Ja tylko próbuje odnaleźć mój skarb.

Zarumieniłem się, ale także bardzo cicho zaśmiałem, spuszczając wzrok na dół. Wciąż jednak nie mogłem przestać czuć na sobie wzroku starszego. Dlatego z powrotem podniosłem głowę, widząc jego szeroki uśmiech na przeciwko. Także po chwili odwzajemniłem czuły gest i wstałem od stołu. Przybliżyłem się do Niemiec i usiadłem mu na kolanach. Następnie złożyłem jeden pocałunek na jego ustach.

- Wcale nie musisz szukać skarbu. Sam wpadł ci do rąk- Rzekłem, kładąc swoje dłonie na jego ramionach.

Mężczyzna uśmiechnął się mocniej i kolejny raz złączył nasze usta w pocałunek. Był to jednak krótki pocałunek. Zwykłe muśnięcie naszych warg. Szybko jednak przybliżyliśmy się oboje, aby połączyć nasze w bardziej namiętny i nachalny sposób. Już po chwili mogłem poczuć ciepłe ręce Niemiec na swojej tali, a także na biodrach. Przez cały czas nie przegrywaliśmy naszego pocałunku, pogłębiając go coraz bardziej aż w końcu mogłem poczuć w swojej buzi jego ciepły język. Bez zawahania dołączyłem także mój. Zaczęliśmy niby walkę na języki, które ocierały się cały czas o siebie. Mogliśmy tak bez końca do puki nie zabrakło nam powietrza. Odsunąłem się od jego ust, wciąż jednak stykałem się ze starszym nosem. Za nim pozwoliłem mi złączyć kolejny raz nasze usta poczułem, jak podnosi mnie, a następnie sam wstaje z krzesła. Przerzucił mnie przez swoje ramię, trzymając już po chwili jedną rękę na moim tyłku.

- Niemcy!- Krzyknąłem dosyć rozbawiony przez, co brzmiałem na mniej poważnego.

- Muszę zabrać mój skarb w dobre miejsce- Odparł, a już po chwili zaczął oddalać się od stołu.

Nie miałem piejcia, gdzie mnie zabiera jednak jednego mogłem być pewny. Tej nocy Niemcy sobie nie odpuści po dotykania mnie. Poczułem po chwili jak ten łapie mnie i przewala na miękką kanapę. Zerknąłem na niego zaskoczony. Uczucie szybko zmieniło się w bardzo ciepłe i przyjemne, gdy starszy wszedł między moje nogi, zawisając nade mną. Moje ręce spoczywały nad moją głową przez, co moje koszula wyszła ze spodni i odkrywała moja talie i brzuch. Niemcowi nie umknęło to uwadze i już po chwili złożył tam kilka pocałunków.

- mghmm~ Niemcy- Wymruczałem, zaciskając ręce na kanapie.- Obejrzymy coś?

- Jedyne, co teraz chce oglądać to ciebie nagiego i jęczącego pode mną- Rzekł, przysuwając swoją głowę do mojej.

Za nim jak kolwiek zareagowałem poczułem kolejne składane pocałunki na moich ustach. Starszy jednak nie łączył naszych ust w długą i namiętną pieszczotę, a jedynie cmokał mnie cały czas. Zaśmiałem się cicho między tym wszystkim, a po chwili złapałem za jego policzki. Spojrzałem w jego oczy tak samo, jak on w moje.

- Obejrzymy coś fajnego. Przed nami jeszcze czeka cała noc na seks- Rzekłem, gładząc kciukiem jego delikatną skórę.- Do puki jest tak romantycznie.. możemy coś obejrzeć.

Niemcy uśmiechnął się, a już po chwili usiadł, a bardziej położył się na drugim końcu. Rozsunął swoje ramiona dając mi tym znak, abym się do niego przytulił. Natychmiast to wykorzystałem i wtuliłem się w starszego, chowając twarz w jego torsie. W końcu mogłem poczuć jego bliskość, ciepło bijące od jego ciało i usłyszeć jego, bijące serce dla mnie. Przekręciłem jednak szybko głowę, aby móc widzieć telewizor. Niemcy zaczął coś po chwili przeglądać, aby znaleźć odpowiedni film dla nas. Co kolwiek by wybrał byłoby dla mnie bez róznicy. Chce po prostu być w końcu blisko niego.

***

Zmęczony, ale nadal cieszący się chwilą z starszym wpatrywałem się w telewizję. Film trwał już dobre czterdzieści minut, a przed nami jeszcze tyle samo. Jedyne na, co jednak zwracałam uwagę to na pieszczoty, które otrzymywałem od Niemca co chwile. Jemu też się nudziło oglądanie ze mną filmu. Bliskość fizyczna to było jednak coś, co przeważało w naszym związku. Bez tego nie mogliśmy żyć..

- Wiesz Polen jeszcze dzisiaj wcale nie rozmawialiśmy ze sobą tak na poważnie o tym wszystkim.. A w końcu mieliśmy się pogodzić, a ja nadal nie wiem czy mi wybaczyłeś- Rzekł starszy przez, co natychmiast odwróciłem głowę w jego stronę. Wpatrywałem się teraz w jego błękitne, jak morze oczy.

- Ja ci już dawno wybaczyłem- Odparłem, a na moją twarz skradł się delikatny uśmiech.- Nie kocham tego poprzedniego Niemca, a tego co jest teraz. Mogłeś wcześniej robić mnóstwo głupot.. i w jakimś sensie ta sprawa też dotyczy mnie, bo też miałam być kolejną twoją zabawką. Jednak.. zmieniłeś się najpewniej dla mnie.. Teraz wiem, że nie mógłbyś kogoś tak potraktować.

- Po prostu cię bardzo mocno kocham- Wymruczał, a po chwili ucałował mnie w czubek głowy.- Teraz jest mi lepiej, gdy usłyszałem od ciebie takie słowa. Żałuje tego wszystkiego, co robiłem. Byłem głupi. Jedynie kierowałem się przyjemnością, a inni mi ulegali przez, co nie zauważyłem, że to coś złego.

Przymknąłem oczy na jego słowa zachwycony. Cieszę się, że Niemcy widzi w sobie coś lepszego. W końcu każdy z nas musi się zmieniać na lepsze. Albo zmieni się przez sytuację, albo przez osobę. Ktoś może nawet sam z siebie się nawróci..

- Ja ciebie też bardzo kocham Niemcy.

Między nami nastała chwila ciszy. Nie była ona wcale niezręczna. Wręcz przeciwnie bardzo interesująca i przyjemna. Starszy wpatrywał się we mnie cały czas, a ja tuliłem się do jego piersi z przymkniętymi oczami. Jednak nie wszystko może trwać wiecznie dobrze prawda? Usłyszałem głośny dźwięk mojego telefonu przez co wyjąłem go z kieszeni, odsuwając się trochę od ciała ukochanego.

- Nieznany..- Mruknąłem sam do siebie, a już po chwili odebrałem, trzymając urządzenie przy uchu.- Tak słucham?

- Dzień dobry. Z tej strony szpital. Dzwonimy w sprawie pana brata. Trafił do nas około piętnastu minut temu. Jego dziewczyna zadzwoniła na karetkę i poprosiła, abyśmy zadzwonili do pana, bo sama nie była wstanie.. Pana brat stracił przytomność i nie odzyskał aż do teraz- Usłyszałem cichy głos kobiety przez telefon, w który się wsłuchałem.

Natychmiast zamarłem, zmieniając pozycję. Usiadłem na równe nogi, wpatrując się w milczeniu w podłogę.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Uwiebiam was trzymać w niepewności.

A i jeśli jest więcej błędów niż zazwyczaj to wybaczcie, ale coś mi się tam popsuło i nie mogłam wszystkiego poprawić i sprawdzić 😬.

Kremelka~

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top