-31-

Pov. Polska

- Ameryka masz tylko po tym wszystkim posprzątać jasne?- Rzekł Anglia, spoglądając na syna.

- Czy ja cię kiedyś zawiodłem tato?- Uśmiechnął się jedynie zadowolony.

- Nie potrafię zliczyć ile raz. Na pewno jesteś wierniejszy niż twoja matka- Mruknął cicho, odchodząc od naszej trójki.

Spuściłem natychmiast wzrok na podłogę, słysząc ostatnie słowa wielkiej Brytanii. No tak.. Przecież on wie o zdradach Francji. Ame nic nie wie.. jeszcze.. Mam nadzieję, że niczego się nie zacznie domyślać, że jego matka zdradziła ojca. Za jakiś czas i tak to wszystko wyjdzie, jak będą mieli rozwód.. Nie wierzę, aby stało się inaczej.

- Możemy już iść? Marnujmy tylko mój cenny czas- Powiedziała starsza kobieta, wpatrując się w męża.

- I kto tu mówi o marnowaniu czasu?- Warknął mężczyzna, podchodząc do niej.- Już wystarczająco ty zmarnowałeś mój czas.

W milczeniu patrzeli na sobie jeszcze przez chwilę. W końcu oboje skierowali się w stronę wyjścia. Ja, Ameryka i Czechy wciąż spoglądaliśmy na nich i na całą tę sytuację. Miałem wrażenie, że raczej już każdy z nas wie, co się dzieje.

- Gdzie tak w zasadzie idą twoi rodzice?- Zapytałem niepewnie przyjaciela.

- A kogo tam oni obchodzą?- Stwierdził młodszy, a następnie zarzucił swoje ręce na moją i Czech szyję.- Nawet nie wiecie ile czekałem, aby sobie posiedzieć z wami.

Uśmiechnąłem się jedynie delikatnie, a następnie poklepałem jego dłoń, która spoczywała na moim ramieniu. Westchnąłem głęboko i popatrzyłem na drugiego kumpla.

- Przyniosę dla nas coś do picia. Na sucho tu nie ujdzie- Najmłodszy wstał po chwili i wyszedł z salonu, znikając gdzieś za ścianą. Natychmiast popatrzyłem na chłopaka z uśmiechem.

- Tak w zasadzie to, jak u ciebie i Słowacji? Ostatnio nie widzieliśmy się za dużo i też nie rozmawialiśmy praktycznie- Rzekłem zadowolony, aby jak najbardziej odgonić pytania w moją stronę. Dobrze wiedziałem, że on albo Ame zaczną wypytywać mnie o Niemca i naszą relację. Chciałem tego na razie uniknąć..

- Jest po staremu. Dobrze nam się układa. Nie mogę na nią narzekać, jest naprawdę cudowną kobietą- Westchnął, kierując wzrok na podłogę. Na jego twarzy mogłem po chwili dostrzec delikatne rumieńce.- Tak w zasadzie to ostatnio miałem myśl, czy aby się jej nie oświadczyć.. Wiesz jesteśmy już ze sobą ponad dwa lata, więc to całkiem dużo..

- Jasne, że musisz. Nie masz na, co czekać. Nie znam słodszej i pięknej pary niż wy. Pasujecie do siebie idealnie. Nie będziesz żałować tej decyzji- Uśmiechnąłem się zachwycony na jego słowa.

- Ha! Ja znam jeszcze taką jedną parę osób, która też idealnie do siebie pasuje~ - Z korytarza krzyknął do nas po chwili Ameryka.

Zarumieniłem się delikatnie, domyślając się, że ma na myśli mnie i Niemca. Jednak sam jeszcze nie wiedział o tym, że ja i on to coś więcej, wciąż sądzi, że jedynie uprawiamy seks za pieniądze. Nie przestanie mnie męczyć, gdy mu wyznam, że jesteśmy parą..

- Ameryka się chwalił, że zgodziłeś się na te obrzydliwą propozycję- Mruknął Czechy, spoglądając teraz na Amerykanina, który wszedł do salonu.

- Nie no.. Nie była wcale taka zła ta propozycja..- Zaśmiałem się cicho nerwowo i zacząłem się drapać po karku ze zdenerwowania.

- On to powiedział, a nie ja! Kurwa wiedziałem, że lecisz na niego i te jego chore fantazje i pomysły- Krzyknął młodszy, podając nam alkohol w butelce.

Wywróciłem jedynie oczami z uśmiechem. Nie ominie się jednak od powiedzenia im prawdy o nas. W zasadzie czemu tak mnie to peszy? Przecież to całkiem normalna rzecz, że ja komuś się podobam i ta osoba podoba się mi..

- Tak w zasadzie to..- Nie dokończył, gdyż donośny głos Ameryki mi przerwał.

- Wiesz, że dostawał od niego nudesy? I to całkiem niezłe. Nie dziwię się, że Polska na niego leci- Zaśmiał się cicho, a po chwili uśmiechnął w dwuznaczny sposób.- Wszyscy wiemy, że lubisz duże.

Zarumieniłem się natychmiast na jego słowa. Zacząłem mieć wrażenie, że cała moja twarz się pali przez to wszystko. Zakryłem się rękoma, czując zażenowanie. Tym bardziej że to ktoś inny powiedział o zdjęciach Niemca wysyłanych do mnie.. Dobrze, że nie wie, że wysyłał ich zacznie więcej..

- To jest jakiś świr albo zobaczenie, może nawet psychopata- Rzekł Czechy, patrząc po chwili na mnie.

- Nie jest wcale taki zły..

- Przypomni mi, jaki jeszcze szef wysyła takie rzeczy pracownikowi?- Zapytał Słowian, popijając po chwili z butelki napój.

- Dajcie spokój, co kolwiek zaczniecie mi wmawiać jest i tak bez znaczenia, bo ja i Niemcy jesteśmy parą- W końcu rzekłem zirytowany ich głupim gadaniem.

Oboje natychmiast spojrzeli na mnie zmieszani. Wyglądali jakby nie docierało do nich nadal, to co właśnie powiedziałem. Jednak szybko na twarzy Ameryki skradł się ten sam uśmieszek, co wcześniej. Popatrzył na Czechy, który także, ale bardzo delikatnie się uśmiechał.

- Wisisz mi dwie dychy- Powiedział Amerykanin, uderzając po chwili w ramię Czecha.- Wiedziałem, że będą razem. Poland ja widzę w tobie ten płomień, gdy się zakochujesz.

- Wy się złożyliście o to, czy ja i Niemcy będziemy razem?- Zapytałem nie dowierzając sytuacji, która właśnie miała miejsce.

- Oj Polen. Jaki ty niedoświadczony. Widziałem dobrze, jak na niego patrzyć i, że robi ci się ciepło, gdy o nim myślisz. Już nie wspomnę, że coś ci staje na samą myśl o nim- Odparł zadowolony i dumny z siebie chłopak.

Zarumieniłem się na jego słowa i spuściłem swój wzrok na podłogę. Wszystko, co mówił Ameryka było prawdą. Widzę, że oni znają mnie już znacznie lepiej niż ja sam. Czy może jestem po prostu aż tak przewidywalny?

- Jednak nie przeszkadza ci to, że pracujecie w tym samym miejscu? Na dodatek on jest szefem, a ty pracownikiem. To chyba nie zbyt dobre dla firmy i dla innych pracowników. Chyba nawet nie do przyjęcia, aby takie coś miało miejsce..- Powiedział Czechy przez co natychmiast na niego patrzyłem.

- Masz całkowicie rację.. Nie powinniśmy ze sobą kręcić, jeśli pracujemy w tym samym miejscu. Jednak stało się. Oboje się zakochaliśmy i nie chcemy tego kończyć..- Westchnąłem smutno.- Martwię się trochę, że jeśli to wyjdzie to ja stracę pracę, a Niemiec wysokie stanowisko. Nie chce, aby tak było.

- Co niby w tym złego? Jesteście razem to przecież normalna sprawa. Nikt nie ma, co wam zaglądać do łóżka. Jeśli pracujecie tak jak zwykle i oczywiście ty nie dostajesz jakiś lepszych pieniędzy od Niemiec to nikt nie ma prawa się czepiać. Zawsze może się zdarzyć, że małżeństwo lub para pracują w tym samym miejscu- Mruknął w końcu Amerykanin.- A ty Czechy nie mieszaj naszemu malutkimi Polaczkowi, bo się chłopak zestresuje i straci miłość życia.

- Spokojnie Ameryka..- Zaśmiałem się trochę nerwowo.- W to wszystko jednak wchodzi też to, że z początku dawałem mu dupy za pieniądze.. to nie jest zbyt odpowiednie w pracy. Tym bardziej że robiliśmy to w jego biurze..

- Tu się chyba dopiero zaczyna problem..

Zerknąłem na nich, a następnie sięgnąłem po butelkę z piwem od razu, popijając prawie wszystko. Sądziłem, że spędzę ten czas miło bez jakichś zmartwień. Jednak zapomniałem, że to Czechy i Ameryka. Szczególnie Ameryka uwielbia wpychać się w moje życie i się wszystkim interesuje.

- Czekaj, czyli teraz jak jesteście razem. I w sumie dajesz mu dupy, bo jesteś w związku. To czy to oznacza, że już nie będziesz dostawał kasy za seks z nim?- Powiedział Ame, wpatrując się we mnie.

- No.. ja.. chyba tak..- Zająknąłem się od razu, myśląc nad tym wszystkim. Miał rację.. Kompletnie zapomniałem od czego zaczęła się nasze relacja.. Ostatnio nie dostawałem żadnych pieniędzy od niego za pójście do łóżka.. W końcu jesteśmy razem i to normalne, że ze sobą sypiamy.

- Chyba nie zbyt na tym dobrze wyszedłeś- Rzekł Czechy także, wpatrując się we mnie.- No, ale przynajmniej masz kogoś, kto cię kocha i będzie wspierał.. Jednak w twojej sytuacji ważniejsze od tego są pieniądze.

- Nie musicie się martwić.. Ja coś załatwię.. Teraz nie zarabiam wcale aż tak mało..- Zerknąłem w bok, drapiąc się delikatnie po karku. Kompletnie nie mam ochoty teraz z nimi o tym akurat rozmawiać..

Czechy zauważył, że mam już dość poruszania tematu o moim majątku. Uśmiechnął się nie pewnie do mnie, a następnie zapytał cicho:

- Tak w zasadzie.. to może powiedz, jak jest z nim w związku? Wiem, że nie jesteście zbyt długo, ale może opowiedz coś o nim. Poznałeś może jego ojca?

- No wiesz.. jest naprawdę przyjemnie żyć przy jego boku. Często stara się mnie gdzieś zabierać. Stara się być też bardzo romantyczny, a to się przekłada, że i tak oczywiście jest seksowny i kończyny razem w łóżku- Wywróciłem oczami, a następnie uśmiechnąłem się rozbawiony.- Cóż.. Można powiedzieć, że poznałem już jego ojca. Nie jest wcale taki najgorszy.. Chociaż raczej mnie nie polubi ze względu na moją płeć i, że nie podaruje mu wymarzonych wnuków.

- Bycie dyskryminowanym przez swoją płeć to dopiero coś ciekawego- Zaśmiał się Ameryka jednka szybko się uspokoił.- Sądziłem, że bardziej twoje pochodzenie będzie go interesowało. W sumie po Niemcu też się tego spodziewałem. No wiesz.. Wcześniej nie spotykał się z osobami ze słowiańskimi genami, a jedynie z tymi, których jego ojciec uważa za odpowiednich, takich podobnych do tej ich rasy czy coś tam.

- Czemu wkładasz ich dwóch do jednego worka? Niemcy wcale taki nie jest. Jest kochany i nigdy by nie patrzył na to kto kim jest. Jego ojciec też się całkiem zmienił. Jedynie chce tylko wnuki i tyle. Nie obchodzi go zapewne skąd będzie ukochana Niemca- Mruknąłem, krzyżując ręce na piersi.

Przez słowa Ame zdenerwowałem się dosyć. Rozumiem, że wciąż może mieć jakieś swoją dziwne zdanie na temat Rzeszy. Wszyscy wiemy, jaki był i jakie poglądy głosił. Jednak to minęło. Nie można obarczać teraz Niemiec tym wszystkim. Poza tym sam jego ojciec także widać, że się zmienił..

- Ja tu nic nie sugeruje, ale synek jest jak ojciec- Uśmiechnął się szeroko Ameryka najpewniej już rozbawiony swoim żartem.- Oboje cię rozebrali w kilka chwil. Może każdy w innym znaczeniu, ale jednak~.

Po chwili Amerykanin wybuchł głośnym śmiechem. Czechy także do niego dołączył po kilku sekundach. Wpatrywałem się w nich, jak oboje się nabijają z głupich słów Ame. Ja jedynie wywróciłem oczami, udając, że wcale mnie to nie poruszyło. Tak naprawdę czułem na swojej twarzy piekące rumieńce przez dwuznaczne znaczenie żartu.

- Tak, tak bardzo śmieszne. Nie zmuszaj mnie nawet do gadania i opowiadania żartów na temat Rosji.

- Aj tam daj spokój Poland. Ten dupek sądzi, że może mieć wszystko za darmo- Mruknął, przecierając łzy z oczów.- On nawet nie wie, że jak nie ma kasy to nie ma też mojej dupy. Ta zasada powinna być znana każdemu.

Zaśmiałem się cicho, a wraz ze mną Czech. Po kilku chwilach do naszej dwójki dołączył także Ame, który zaczął się śmiać nadal ze swojego udanego żartu.

~~~~~~~~~~~~~~~
Ameryka idol jak zawsze.

Kremelka~

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top