-23-
Pov. Polska
Przejrzałem się ostatni raz w lustrze, poprawiając sobie jeszcze tylko grzebieniem włosy. Delikatnie się po chwili uśmiechnąłem do swojego odbicia. Czemu ja się nigdy tak nie ubieram? Wyglądam cholernie dobrze.
Odłożyłem wszystko i wyszedłem ze swojego pokoju, idąc do drzwi wejściowych. Po drodze jeszcze jednak wszedłem do salonu, patrząc na Węgry i Austrię.
- Polen wyglądasz bardzo elegancko i ładnie, nie wiedziałam, że taki przystojny możesz być- Zaśmiała się po chwili Austria, wtulając się w bok Węgra.
- Zaraz będę o niego zazdrosny- Mruknął niby obrażony Węgier. Jednak po chwili także się cicho zaśmiał i oboje się do siebie uśmiechnęli.
Na mojej twarzy także zakradł się mały uśmiech, patrząc na tych dwoje. Byli bardzo w sobie zakochani.. Starali się spędzać ze sobą, jak najwięcej czasu, jednak praca Austrii często im w tym przeszkadzała. Poza tym oboje wiedzieli, że to mógłby być ich ostatnie chwile.
- Kiedy będziemy mogli poznać twoją wybrankę?- Zapytał po chwili starszy.
- Moją wybrankę..?- Zarumieniłem się natychmiast na twarzy i stresując. Na razie muszę ukrywać to, że Niemcy jest facetem i także moim szefem. W końcu jakby to miało brzmieć..? Że spotykam się z własnym szefem, który wcześniej w sumie jedynie chciał się ze mną ruchać za pieniądze, ale teraz możliwe, że będziemy razem.- Jest trochę wstydliwa, więc musicie jeszcze trochę poczekać.. haha...
- Nie ma to znaczenia, kiedy ją ujrzę, ważne, że w końcu kogoś masz kto cię pokochał- Odparł, wzdychając cicho.- Nie zapomni tylko kupić prezerwatyw. Nie chce tak szybko zostawiać wujkiem, mimo że to moje marzenie.
- Idiota- Przewróciłem oczami rozbawiony.- To tylko randka, nie każda randka musi się kończyć w łóżku.- Dodałem chowając swój portfel i telefon do kieszeni. Nie każda musie się kończyć, ale z Niemcem to zawsze się kończy w jednym miejscu.
- Czyli mam rozumieć, że wracasz późno w nocy?- Spytał, spoglądając po chwili na Austrię.
- No cóż.. to się okaże jeszcze- Zaśmiałem się cicho, a następnie podszedłem do nich. Objąłem delikatnie batata, a następnie Austrię.- Trzymajcie się i uważajcie na siebie. Do później.
- Baw się dobrze Polen- Odpowiedziała Austria z uśmiechem.
Odwzajemniłem oczywiście uśmiech i szybko ulotniłem się z salonu. Następnie skierowałem się do przedpokoju, gdzie założyłem na siebie buty wraz z kurtką. Wziąłem jeszcze tylko klucze i wyszedłem z mieszkania. Zszedłem powoli po schodach, widząc już przez okno, że auto starszego stoi tuż przed blokiem. Uśmiechnąłem się sam do siebie na ten widok. W końcu wyszedłem z boku, kierując się powoli w stronę auta. Niemcy akurat nie siedział w śrdoku tylko stał oparyty o samochód. Patrzyłem do niego wciąż z delikatnym uśmiechem na twarzy. Gdy w końcu stanąłem przed starszym ten uśmiechnął się szeroko i przejechał mnie wzrokiem z dołu do góry, zatrzymując się na moich ustach. Odgarnąłem swoje włosy za uchu rozumiejąc, o co mu chodzi. Zbliżyłem się do niego, a Niemcy złożył krótki, ale bardzo czuły pocałunek na moich wargach. Następnie oparł swoje czoło o te moje.
- Pięknie wyglądasz- Rzekł, kładąc swoje ręce na mojej tali.- Te spodnie podkreślają twój tyłek.
Przewróciłem oczy rozbawiony z jego słów. Następnie położyłem rękę na jego twarzy i delikatnie go odsunąłem.
- Dziękuję, ale takich dwuznacznych komplementów akurat nie potrzebuje- Odparłem, przejeżdżając ręką po jego policzku.
Starszy uśmiechnął się, a gdy moja rękę znalazła się na jego twarzy przejechał delikatnie językiem po moim palcu. Natychmiast się zarumieniłem i zabrałem rękę uśmiechając się zawstydzony. Niemiec także się uśmiechnął, a następnie otworzył drzwi od auta, wpuszczając mnie oczywiście. Wsiadłem natychmiast, a koło mnie po krótkiej chwili zjawił się mężczyzna. Oboje zapieliśmy swoje pasy, a następnie Niemcy ruszył autem. Wpatrywałem się w widok przed siebie rozglądać się też, co jakiś czas za miejscem, w które zabiera mnie starszy. Jedynie wiedziałem, że będzie to restauracja.. Po Niemcu spodziewam się, że chciałaby mi zaimponować, więc wybierze jakąś szczególnie drogą i elegancką.
***
W końcu Niemcy zaparkował. Droga nie trwała zbyt długo, ale jednak trochę musieliśmy przyjechać. Otworzyłem drzwi i wysiadłem natychmiast spoglądając na duży i bardzo ładny budynek. Koło mnie pojawił się Niemcy, który dał mi znak, że musimy iść do wejścia. Natychmiast oczywiście ruszyłem nadal, zachwycając się urokiem miejsca, w jakie zabrał mnie starszy, a nawet jeszcze nie weszliśmy do środka. Staliśmy w końcu pod wejściem, gdzie Niemcy otworzył drzwi, przepuszczając mnie pierwszego. Na mojej twarzy pojawił się lekki rumieniec przez to jak Niemiec zachowuje się w stosunku do mnie. Uśmiechnęłam się i wszedłem do środka, rozglądając się natychmiast. W środku oczywiście było pięknie.. Restauracja była w kolorach zieleni, beżu, białego. Wszystko idealnie dopasowane do siebie. Z sufitu zwisały długi rośliny. Światła były oczywiście przygaszony, aby była lepsza, bardziej romantyczna atmosfera. Rozglądałem się wszędzie zachwycony dopóki nie poczułem na swoich ramionach czyjeś ręce. To był Niemcy, który po chwili zdjął ze mnie kurtkę. Wraz ze swoją powiesił ubrania na wieszak przy wyjściu. Pojawił się przy nas kelner, który spojrzał na nas dwóch.
- Miałem rezerwacje stolika- Powiedział mężczyzna, obejmując mnie jedną ręką w talii. Zawstydziłem się na ten ruch, ponieważ zrobił to przy kimś..- Nazywam się Niemcy.
- Oczywiście, mamy to zapisane. Zapraszam- Powiedział kelner, który następnie zaczął nas prowadzić do stolika.
Szliśmy grzecznie za nim, a Niemcy oczywiście wciąż trzymał rękę na mojej tali nie, odrywając jej nawet na chwilę. Rozglądałem się, czując od razu wzrok innych ludzi na sobie. To sprawiło, że jeszcze bardziej zacząłem się rumienić z zawstydzenia. Spuściłem wzrok na ziemię, próbując o tym nie myśleć. W końcu nie jestem tu dla tych ludzi tylko dla Niemca, a jemu się podobam..
Stanęliśmy po chwili przy stoliku gdzie kelner podał nam menu i odszedł od nas. Oboje usiedliśmy na krzesłach, ale za nim to się stało, oczywiście Niemcy odsunął krzesło dla mnie, a gdy usiadłem wsunął je bliżej stolika. Uśmiechnąłem się do niego i zacząłem przeglądać jedno z menu. Starszy zrobił oczywiście to samo, co ja. Chwilę przeglądałem wszystkie dania aż w końcu dotarłem do tego, które od razu mi się spodobało. Jednak po spojrzeniu na cenę zrezygnowałem natychmiast.. Przejrzałem wszystkie ceny każdego dania, czując się źle z myślą, że wszystko kosztuje więcej niż moje zakupy na dwa tygodnie.. Popatrzyłem chwilę na Niemcy, który zdążył już także coś wybrać i przypatrywał się mi zadowolony. Uśmiechnąłem się delikatnie i odłożyłem na bok menu.
- Co wybrałeś?- Zapytał po chwili mężczyzna.
- Nie, nic.. Chciałbym się tylko napić wina..- Odrzekłem, unikając kontaktu wzrokowego z nim.
- Polen, zaprosiłem cię na randkę do restauracji, a nie do baru- Odpowiedział zdziwiony najwidoczniej moimi słowami.- Zjedzmy coś razem.
Spojrzałem na niego, czując się kolejny raz głupio. Miał rację, że mnie zaprosił i to w końcu on wybrał taką restaurację. Musiał wiedzieć, że jest droga.. Mimo to, że Niemcy posiadał dużo pieniędzy jakoś dziwnie mi było z tym, że musiał płacić tyle za naszą kolację. Nie czułem się tak, nawet gdy pierwszy raz przelał mi pieniądze za naszą wspólną noc..
- No dobrze..- Uśmiechnąłem się do niego delikatnie, aby rozluźnić atmosferę.- Chciałbym to..- Wskazałem po chwili palcem w jego menu na danie. Starszy oczywiście przytaknął zadowolony.
- Wezmę dla nas czerwone wino. Sądzę, że na pewno będzie pasować.
Pokręciłem głową na znak tak, a po chwili przy naszym stoliku zjawił się kelner. Zabrał od nas karty manu, a następnie zapisał w małym notatniku nasze zamówienie. Po wypisaniu wszystkiego zniknął, gdzieś między stolikami innych. W tej chwili ja wraz z Niemcem spojrzeliśmy na siebie. Milczeliśmy. Cisza wokół była nieznośna i bardzo krępująca. Żaden z nas nie wiedział, co ma powiedzieć. Mieliśmy rozmawiać i dowiedzieć się o sobie czekać więcej.. jednak teraz nikt z nas nie wiedział, o co mógłby zapytać drugiego.
- może mi powiesz Polen.. kiedy i z kim miałeś swój pierwszy raz?- Zapytał po chwili z uśmiechem starszy mężczyzna.
- Świetny temat do pierwszej rozmowy..- Popatrzyłem w bok. Po chwili zaśmiałem się cicho, wracając wzrokiem do Niemca.
- Ważne, że na coś wpadłem w przeciwieństwie do ciebie- Uśmiechnął się, opierając swoje ręce o stół.- Więc?
- Może ty pierwszy powiedz- Odparłem szybko i nerwowo. Bardzo wstydziłem się takiego tematu tym bardziej tego z kim spędziłem swój pierwszy raz.
- Miałem wtedy siedemnaście lat. Ledwo miesiąc przed moimi urodzinami poszedłem do łóżka z Danią.
- Z nią? Przecież ona w szkole nie była dosyć taka głośna i nie lubiła z innymi rozmawiać- Spojrzałem na niego zaciekawiony.- A ty raczej byłeś typowym ekstrawertykiem i lubiłeś uwagę innych..
- No, ale tak wyszło, że znaliśmy się dzięki lekcjom angielskiego.. Lubiłem ją, a ona mnie i tak się stało, że razem wpadliśmy- Zaśmiał się cicho, a następnie uśmiechnął, spoglądając na mnie.- Chce teraz usłyszeć to z twoich ust. Z kim miałeś pierwszy raz?
- No miałem wtedy dziewiętnaście lat i moim takim jakby pierwszym partnerem był Czechy.. Aktualny mój przyjaciel- Spojrzałem w bok, rumieniąc się mocno na swojej twarzy. Za każdym razem, jak o tym wspominałem każdy był w szoku, że przyjaźnie się z byłym. Jednak my nigdy nie kłóciliśmy się o praktycznie nic. Nasze rozstanie nawet nie było dramatyczne i żaden z nas nie płakałam, więc nie widzieliśmy problemu, aby się nie przyjaźnić.
- Nie przestrzegasz najważniejszej zasady? Z byłymi się nigdy nie można przyjaźnić- Odparł z uśmiechem.
- A przypomnieć ci, że Włochy jest twoim byłym, a utrzymujecie dobre relacje?- Zaśmiałem się cicho, spoglądając na starszego.
- To jest całkiem inna sprawa- Mruknął, przewracając oczami.
Wciąż jeszcze chwilę śmiałem się pod nosem. Gdy w końcu się uspokoiłem, spojrzałem na starszego, który wpatrywał się we mnie z uśmiechem. Także odwzajemniłem czuły gest. Moim wzrokiem jednak uciekłem, gdy poczułem jak Niemcy kładzie swoją rękę na mojej dłoni. Wpatrywałem się teraz w nasze palce, które powoli się zaczęły ze sobą splatać. Uśmiechnąłem się, głaszcząc kciukiem jego zewnętrzną stronę ręki.
***
Wieczór upłynął wspaniale. Nigdy wcześniej nie byłem na tak eleganckiej bardzo dostojnej, a przede wszystkim miłej i pełnej rozmowny randce. Czułem się bardzo zauważony przez Niemca.. Dawał mi mnóstwo uwagi i wyglądał jakby na prawdę mnie słuchaj i interesował się moim życiem. Poza tym poświęcił też dzisiaj dużo pieniędzy, aby mnie zaprosić do takiej restauracji. Oboje się bardzo dobrze bawiliśmy..
Wracaliśmy w końcu z restauracji, jednak, zamiast jechać w stronę domu Niemiec, starszy kierował auto do mojego mieszkania. Sądziłem, że po tym wszystkim jeszcze dojdzie do czegoś w sypialni.. Muszę przyznać, że nie czułem do niego pociągu seksualnego po dzisiejszej nocy.. Znaczy do końca to nie. Bardzo mnie pociąga jendnak nie w taki sposób. Pierwszy raz czułem jakbym na prawdę go pokochał, że seks nie stanowi w naszej relacji pierwszego miejsca. W końcu starszy zatrzymał się przy moim bloku, spoglądając na moją twarz z uśmiechem.
- Więc jesteśmy- Rzekł, wzdychając cicho zadowolony.
- Racja.. Spędziliśmy razem prawie trzy godziny. Czas szybko leci, gdy się spędza go miło- Popatrzyłem na niego, czując, że na moją twarz skrada się uśmiech.- Bardzo dobrze się dzisiaj z tobą bawiłem. Czułem się tak wyjątkowo przy tobie..
- Mam takie samo przeczucie- Odparł, a po chwili poczułem, jak kładzie swoją dłoń na tej mojej.- Nigdy nie doceniałem takich spotkań. Nie sądziłem, że mogą dawać tyle szczęście, co seks, ale teraz..
Zaśmiałem się cicho, słysząc jego słowa. No cóż ciężko było się z nim nie zgodzić. Niemcy to ewidentnie mężczyzna, który jedynie myśli o jednym. Jednak teraz postarał się być dla mnie romantykiem..
Wróciłem wzrokiem do niego uśmiechając się nadal delikatnie. Niemcy także spoglądał w moje oczy, milcząc. Nastała głucha cisza, jednak nie była niezręczna. Oboje po prostu wiedzieliśmy, że bardzo się cieszymy z tego spotkania. Po chwili starszy zaczął się przysuwać do mnie powoli. Zrozumiałem, o co mu chodzi i także się zbliżyłem. Odruchowo moja ręka znalazł się na jego szyję. Ostatni raz spojrzeliśmy sobie w oczy, a następnie złączyliśmy nasze usta w namiętny i pełen uczucia pocałunek. Nie miał być nachalny ani pobudzający. Miał być tylko przyjemny i delikatny, dlatego żaden z nas nie wpychał na siłę języka. Jedynie muskaliśmy swoje wargi.
~~~~~~~~~~~~~~~~~
Chciałam tylko dodać, że ilość słów w rozdziale (bez tego mojego wpisu) wynosi 1918. To równa się roku odzyskania niepodległości przez Polskę. Czy to ma znaczyć, że Polska jest w końcu wolny i będzie szczęśliwy z Niemcem 🤨?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top