-2-
Pov. Polska
Gdy w końcu przyjrzałem się jego urodzie od razu się wyprostowałem, aby zrobić jak najlepsze wrażenie. Po chwili powiedziałem do niego cicho:
- Witaj Niemcy..
- Nie jesteśmy na ty. Mów do mnie Pan Niemcy- Odparł, po czym wstał ze swojego miejsca i zaczął chodzić wokół.- Spóźniłeś się i to aż dwadzieścia minut. Zdajesz sobie sprawę, że ta rozmowa zależy od twojej pracy na przyszłość?
- Przepraszam bardzo..- Mruknąłem i spuściłem delikatnie wzrok.- Zdaje sobie z tego sprawę. Po prostu nie mam samochodu i ciężko mi tu dojechać na czas..
Mężczyzna ustał po czym podszedł do biurka z powrotem i ustał dość blisko mnie. Natychmiast znów się wyprostowałem i uniosłem głowę do góry, aby spojrzeć na niego. Wpatrywał się we mnie przez dłuższą chwilę po czym uśmiechnął się delikatnie.
- Masz znacznie większe wykształcenie niż twoi poprzednicy- Rzekł i wziął do ręki moje CV.- Skończyłeś studia ekonomiczne, a poprzedni próbowali się tu wepchnąć jedynie tylko ze skończonym technikum.
Niemcy po chwili skazał ręką na krzesło, które stało naprzeciwko jego biurka. Natychmiast wykonałem jego polecenie i usiadłem grzecznie. Wyprostowałem się i znów spoglądałem ze skupienie na starszego.
- Pracowałeś już wcześniej w takiej firmie ?- Zapytał, stając przy biurku po drugiej stronie. Następnie delikatnie nachylił się w moją stronę, aby być bliżej i, aby lepiej zobaczyć moja twarz.
- Jeszcze nie- Odrzekłem głośno i wyraźnie.- Ma pan wszystko napisane w CV..
Niemcy usiadł z powrotem na swoim miejscu po czym wziął do ręki CV. Między nami nastała głucha cisza. Mężczyzna wpatrywał się przez chwilę w kartkę po czym porwał ją na dwie części. Wszystko razem zgniótł i wyrzucił do śmietnika obok. Spoglądałem z ogromnym szokiem. Zniszczył dokument, który miał mi posłużyć, jeśli chodzi o przyjęcie. Po tym krótkim spotkaniu już wiem z kim mam do czynienia..
- Chce abyś mi to wszystko powiedział prosto w twarz- Rzekł, prostując się na krześle.- Zapytam jeszcze raz, pracowałeś wcześniej gdzie kolwiek indziej?
- Tak szczerze to nie- Westchnął cicho, spoglądając w bok. Miałem tylko i wyłącznie jedną pracę, lecz nie mogłem o niej nikomu wspomnieć nigdy..- Chociaż czasem mój przyjaciel dawał mi papiery z swojej firmy abym wykonał. Nie była to jednak legalna praca.. przynajmniej dostawałem od niego pieniądze wtedy.
- Rozumiem. Z twoich doświadczeniem zawodowym jest nie za dobrze- Powiedział, wstając ze swojego miejsca.
Spoglądałem na niego, jak najpierw poprawa swoją koszulę wraz z krawatem, a następnie podchodzi do okien za jego biurkiem. Swoje ręce położył z tyłu pleców lekko splatając ze sobą palce u rąk.
- Pewnie słyszałeś, że wielu już tu było, aby zająć miejsce na, które ty także oczekujesz- Rzekł poważnie i stanowczo Niemcy.- Jedyni byli gorsi inni byli lepsi, jednak żaden nie został zatrudniony.
Spoglądałem na niego, wsłuchując się w jego słowa. Nie miałem pojęcia do czego dąży i, co ma na myśli, mówiąc te słowa. To sprawiało, że zacząłem stresować się z powrotem tym bardziej, gdy usłyszałem „nie został zatrudniony". Zależało mi bardzo na tej pracy, pewnie tak samo, jak moim poprzednikom, lecz mam nadzieję, że moja dawana relacja z Niemcem coś wspomoże przy jego decyzji. W duchu modliłem się, aby w końcu doszedł do sedna i wyjawił mi swoje plany.
- Gdybym miał cię teraz przydzielić do tych gorszych lub do tych lepszych, to na pewno byś trafił..- Odwrócił się do mnie przodem, wpatrując się natychmiast wprost w moje jasne oczy.- Do tych lepszych. To zaleta, która jednocześnie mówi mi, abym cię zatrudnił.
Odetchnąłem głęboko. Jednak wciąż czułem ogromne napięcie i stres. Mógł tak mówić, lecz jego decyzja mogła być znacznie inna. Splotłem, więc swoje place i patrzyłem na niego błagalnym wzrokiem.
- Sądzę, że jednak mogę dać ci szansę.
Po jego słowach poczułem jakby serce zatrzymało mi się na sekundę. Zaczęło rozpierać mnie szczęście. Próbowałem jednak zachować wciąż poważną minę przed moim nowym szefem. Uśmiechnąłem się jedynie delikatnie w jego stronę.
- Dziękuję bardzo..- Rzekłem, a po chwili dodałem.- Panie Niemcy.
Mężczyzna odwrócił się i podszedł do swojego biura, wyjmując po chwili papiery z szafki. Usiadł na fotelu, a następnie podał je w moją stronę.
- Proszę, przeczytaj uważnie i podpisz się w wyznaczonym miejscu- Powiedział, spoglądając na moją twarz.
Chwyciłem, jak najszybciej dokumenty i zaczęłam szybko je czytać, a także podpisywać się w odpowiednich miejscach. Niemcy bacznie obserwował każdy mój ruch. Po trzech minutach oddałem papiery z powrotem do szefa. Starszy złożył także swój podpis w odpowiednim miejscu. Jedną część papierów schował do jakieś teczki, która następnie włożył do szafki w biurku. Natomiast drugą część podał w moją stronę. Najpewniej była to kopia dla mnie do zachowania.
- W takim razie, miło mi cię przywitać w firmie- Wstał i wyciągnął w moją stronę rękę z szerokim uśmiechem na twarzy.- Mam nadzieję, że nasza współpraca będzie trwać wiele lat.
Posłałem mu także uśmiech, a następnie uścisnąłem jego dłoń. Po chwili rzekłem do niego:
- Też mam taką nadzieję.. Dziękuję bardzo, że dał mi pan tą szansy, jest to dla mnie naprawdę ważne.
Niemcy wciąż uśmiechał się i wpatrywał we mnie. Zacząłem się czuć dziwnie, więc postanowiłem zabrać rękę. Mężczyzna jednak wciąż trzymał ją mocno i nie zamierzał puszczać. Ponownie się zestresowałem. Nie mailem pojęcia, dlaczego zacząłem się tak dziwnie czuć.. Szef jednak to wykrył i puścił mnie w końcu. Następnie podszedł do drzwi wyjściowych i otworzył je dla mnie.
- Jeśli się nie śpieszysz to z chęcią przedstawię ci twoje miejsce pracy- Rzekł, czekając aż podejdę do drzwi.
- Nie trzeba na prawdę- Popatrzyłem na niego zmieszany. Czułem się przez niego atakowany. Tak jakby na siłę chciał mnie tu przytrzymać.- Masz.. znaczy.. Ma pan pewnie dużo pracy.
Wyszedłem przez drzwi, a za mną od razu Niemcy. Patrzyłem na niego wciąż, czując się nieswojo.
- Chodź po prostu- Uśmiechnął się lekko do mnie i położył swoją dłoń na moim ramieniu.
Przytaknąłem jedynie. Nie chciałem mu się sprzeciwiać lub wpadać w jakiś konflikt. W końcu to mój nowy szef, który właśnie przed chwilą mnie zatrudnił.. Wolę trzymać w tej strefie, gdzie po prostu będę dla niego miły i zgadzał się na jego wymagania. W zależności oczywiście o jakąś sprawę by chodziło..
Szliśmy, więc oboje przez długi korytarz, aż do windy. Niemcy wcisnął guzik, a winda natychmiast zjechała na nasze piętro. Gdy tylko drzwi się otworzyły wszedłem do środka, czując jak ręką mężczyzny spada z mojego ramienia. Poczułem ulgę. Starszy stanął obok mnie, a następnie wcisnął odpowiedni przycisk. Winda natychmiast ruszyła na wyższe piętro. Dokładnie na piąte. Po kilku sekundach znaleźliśmy się na piętrze. Winda się zatrzymała, a my wyszliśmy ze środka. Niemcy ruszył kolejnym długim korytarzem. Zrobiłem natychmiast to samo.
- Na tym piętrze jest drugie moje biurko- Rzekł, rozglądając się po każdych drzwiach.- W zasadzie należy do EU, lecz go tutaj nie ma, więc ja tu żądze. Często tu przebywam.
Przytaknąłem zwykłym skinieniem głowy, patrząc twardo przed siebie. Obserwowałem go jednak ukradkiem wzroku, aby wiedzieć, czy nie patrzy na mnie przez cały czas. Starszy jednak spoglądał na drzwi ,które mijaliśmy na korytarzu. W pewnym momencie zatrzymał się przy jednych. Otworzył je, a następnie wszedł do środka. Zaprosił mnie gestem ręki. Posłusznie wszedłem do środka pomieszczenia, rozglądając się zaciekawiony. W pomieszczeniu było tak jakby małe biuro. Na środku znajdowało się biurko wraz z komputerem. Było także mnóstwo szafek przy ścianach, które zapewne były wypełnione papierami.
- Tutaj jest twoje biuro. Każdy pracownik ma swoje, aby komfortowo mógł pracować- Rzekł, podchodząc do biurka, o które się od razu oparł.- Na razie zajmujesz się papierkową robotą, wszystko będziesz miał już pod ręką jak widzisz. Przede wszystkim to ja będę ci zlecał wypełnienie danych papierów. Inni pracownicy jak ty nie będę tego robić.
Z wielką uwagą słuchałem jego słów. To, co powiedział sprawiło mi trochę szczęścia. Przynajmniej nie muszę zaprzyjaźniać się z nowymi osobami w firmie. Mogę ich po prostu unikać.
- Masz jakieś jeszcze pytania, jeśli chodzi o pracę ?- Zapytał, spoglądając na mnie wciąż z uśmiechem.
- Jeśli będę brać nadgodziny.. i będę pracować to, czy wtedy moja wypłata będzie większa?- Zapytałem, podchodząc do niego.
- Będziemy brać to pod uwagę- Odparł, wyjmując telefon z kieszeni. Zamilkł na chwile, a następnie z powrotem na mnie popatrzył.- Jednak siedzenie za biurkiem osiem bądź dziesięć godzin to nic przyjemnego. Zdajesz sobie z tego sprawę prawda ?
- Tak, tak.. Mam tego świadomość, lecz zależy mi na dużej wypłacie.
Niemcy przejechał mnie wzrokiem z dołu do góry i uśmiechnął się szeroko. Podszedł do wyjścia tak samo, jak ja. Poczułem kolejny raz jak kładzie mi swoją rękę na ramieniu. Mężczyzna uśmiechnął się do mnie delikatnie, przegryzając wargę. Natychmiast odwróciłem wzrok w inną stronąz mając wrażenie, że zaraz cały spłonę z zawstydzenia. Z ręką Niemca na ramieniu ruszyłem w stronę windy.
- W zasadzie to, jakie wynagrodzenie będę dostawał za pracę?- Spojrzałem na niego nie pewnie.- I ile godzin będę pracować?
- Praca zaczyna się od dziewiątej i pracujesz do szesnastej, a wynagrodzeniem nie zamartwiaj się na razie. Muszę sprawdzić, czy w ogóle nadajesz się do tej pracy- Odparł z szerokim uśmiechem.
Zamilkłem i wraz ze starszym zatrzymałem się przy windzie, aby zaczekać aż wjedzie na nasze piętro.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Uważam, że w momencie, gdy Niemcy wywalił CV Polski do kosza to Polaczek powienien się położyć i pokazać brzuszek jako pełną dominację Niemca. Nie będzie łatwo Polaczkowi.
Kremelka~
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top