~62~
Pov. Polska
Minęły dwa dni. W ciągu tego czasu ciągle miałem pracę jednak chwilowo poprosiłem o zwolnienie z racji, że w naszym domu gościł przyjaciel Niemca. Tym bardziej że jeszcze pod jego opieką była Amessia, którą i tak ja się opiekowałem. Bałem się zostawić Rosja samego z dziećmi.. Prawie każdego dnia pił i ciągle płakał. Trochę zaczynało mnie to irytować tak samo, jak Niemca od początku. Zamiast iść pogadać z Ameryką siedział i tak w zasadzie nic nie robił. Nawet do swojej pracy nie chodził. Kompletnie się załamał, a jego zachowanie zaczynało powoli podchodzić do depresyjnego..
- Francja mnie atakuje- Powiedział Niemcy, gdy byliśmy całkowicie sami w łazience. On stał przed umywalką, goląc twarz natomiast ja brałem prysznic.- Pomijam fakt, że wszyscy w firmie są nadwrażliwy przez powrót EU, który stara się niewiadomo czemu wrócić na swoje wcześniejsze stanowisko to jeszcze ty bierzesz wolne nie potrzebnie.
- Wyobrażasz sobie zostawić pijanego Ruska samego w naszym domu? A co najważniejsze z dziećmi?- Mruknąłem, wyłączając wodę i wzdychając głośno.
- Dzieci jadę do przedszkola, a potem może je odebrać mój ojciec i zabrać do siebie- Odparł.
- Myślę, że najlepszym wyjściem byłoby teraz skonfrontować Rosję z Ameryką. Od czasu kłótni nie mają ze sobą żadnego kontaktu- Sięgnąłem po ręcznik z wieszaka, którym zacząłem wycierać moje mokre ciało.
- Mieliśmy się nie mieszać pamiętasz?
- Z powodu tego, co się dzieje musimy to zrobić. Tym bardziej, jeśli chcesz mieć w końcu wolny dom i zero problemów innych- Uśmiechnąłem się do niego delikatnie, gdy tylko wyszedłem spod prysznica.- Pójdę dziś do Ameryki.
- Stąpasz po cienkim lodzie Polska. Bycie dobrym nie zawsze popłaca- Odrzekł mężczyzna, patrząc na mnie po chwili przelotnie.
W końcu wytarłem każdy skrawek mojego ciała i związałem mocno ręcznik wokół moich bioder, aby mi nie spadł. Przybliżyłem sie do ukochanego po czym złożyłem czuły, ale krótki pocałunek. Gdy oderwałem się już od jego twarzy poczułem niespodziewanie jak łapie mnie z tyłu i przytrzymuje ciągle blisko siebie.
- Wiesz, gdyby Ruska tutaj nie było mielibyśmy cały dom dla siebie pusty wieczorem- Wyszeptał, wpatrując się w moje oczy.
- A wy czym przeszkadza ci Rusek?- Uśmiechnąłem się do niego.
- Wolę, aby ktoś taki jak on nie słuchał jęków mojego męża i podniecał się na to jeszcze- Wykorzystuj z siebie, patrząc kawałek w bok.
Natychmiast zachichotałem cicho pod nosem, opierając ręce i pierś ukochanego, a następnie także głowę. Powoli wtuliłem się w jego ciało powoli się uspokajając.
- Proszę cię Niemcy. Ma rodzinę i może dawniej podobałam mu się, ale teraz jestem mu kompletnie obojętny- Odetchnąłem.- Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że jesteś o niego zazdrosny?
Niemcy chwilowo wpatrywał się we mnie. Zjechał jednak wzrokiem z mojego ciała, uciekając tym samym od odpowiedzi na moje pytanie. Jednak jego wymuszona cisza jednoznacznie oznaczała, że Niemcy naprawdę był zazdrosny o przyjaciela.
- Nie dąsaj się tak, tylko myśl o naszym dzisiejszym wspólnym wieczorze- Odparłem wciąż z szerokim uśmiechem. Stanąłem na palcach, aby złożyć pocałunek na jego policzku.
- Postaram się, ale jakoś wizja tego, że Rusek wypycha nam się do łóżka mnie nie pociesza- Rzekł, puszczając mnie w końcu wolno.
Pomachałem jedynie głową na boku rozbawiony ciągle jego zachowaniem i słowami. Tyle lat Rosja mnie adorował lub komplementował, a on nic. Teraz gdy nagle jedynie płacze, a ja go pocieszam to Niemcy staje się kompletnie zazdrosny o niego. Przynajmniej zaczynam rozumieć jego niechęć do jego przesiadywania u nas..
***
W południe pojechałem do Ameryki. Wcześniej zawiadomiłem go o moim przybyciu i było słychać, że jest bardzo niechętny.. Chyba wciąż ma urazę do ostatniej jego kłótni z ukochanym.. Byłem idiotą, że od razu nie przyjechałem do niego. Ameryka zapewne też bardzo na tym cierpi, a ja skupiłem się jedynie na Rosji, pomimo że nie powinienem na nikim. Nie chce mieszać się w ich sprawy, ale już wszedłem za głęboko w to..
Gdy tylko stanąłem przed drzwiami jego domu czułem dziwne uczucie w piersi. Ciężko było mi nawet podnieść rękę do góry, aby zapukać. Jakieś dziwne uczucie powstrzymywało mnie przed wejściem. Niestety teraz nie mogłem się tak po prostu wycofać. Muszę zadbać o mojego przyjaciela. W końcu więc przełamałem się i zapukałem do drzwi. Nie usłyszałem żadnej odpowiedzi zwrotnej. Powoli otworzyłem drzwi i wszedłem do środka, rozglądając się.
- Ta zdejmij buty i właź- Z sypialni usłyszałem głos mojego przyjaciela, co sprawiło mi trochę ulgi.
Wykonałem jego polecenie, a następnie skierowałem się do pokoju, w którym siedział. Przed wejściem zapukałem na wszelki wypadek do drzwi, a po przekroczeniu progu uśmiechnąłem się do niego szeroko.
- Cieszę się, że cię widzę. Trzymasz się świetnie.. hehe..- Mruknąłem, nie wiedząc jak zacząć temat. Jestem kiepski w pocieszaniu...
- Ciebie też miło widzieć- Odparł i usiadł prosto na łóżku.- Proszę nie krępuj się i siadaj.
Zerknąłem na niego po czym zbliżyłem się do łóżka. Niepewnie zająłem miejsce obok niego. Przysunąłem się bardzo blisko, aby już po chwili objąć mężczyznę.
- Ame.. Nie udawaj takiego twardego. Wiem, że to dla ciebie też jest wszystko trudne..- Westchnąłem cicho, głaszcząc jego plecy.
- Może też zacznę ryczeć i się mazać, abyś się mną zaopiekował i przytulał hm?- Mruknął całkiem chamsko i nie miło w moją stronę. Natychmiast zmieszany na niego spojrzałem.- Co ty kurwa robisz Polska? Zostaw Rosję w spokoju. To nie jest żadna tajemnica, że nadal mu się podobasz, a on czerpie przyjemność z tego, że zwracasz na niego więcej uwagi, przytulasz i dotykasz.
- Jest także moim przyjacielem i jest kompletnie zraniony przez ciebie. Co innego mam niby robić?- Odparłem, marszcząc mocno moje brwi. Jego reakcja jest dla mnie kompletnie niezrozumiała..- Czemu się na mnie o to rzucasz? Chce wam obu tylko pomóc z tym.
- Trzeba było to zrobić od razu, gdy wiedziałeś o wszystkim. Wiesz dobrze, że Rosja zwleka ze wszystkim i podchodzi zbyt emocjonalnie do spraw związanych ze mną. Trzeba być naprawdę głupim, aby nie przewidzieć, że tak to się skończy- Bruknął, a wręcz warknął w moją stronę.
- A skąd niby miałem wiedzieć, że nagle coś ci się odwidzi i postanowisz oskarżyć Rosję o wszystko? To on był pijany i nieświadomy w przeciwieństwie do ciebie! Zdradziłeś go dobrowolnie Ameryka.
- Teraz będziesz go bronił, bo przyszedł taki biedny i zrozpaczony? Wiesz, co nie chciałem ci tego mówić dla dobra twojej relacji z Niemcem, ale dzwonił do mnie. Ma dość mnie i Rosji oraz tego, że masz na tyle dobre serce, że chcesz się w to mieszać- Patrzył na mnie poważnym wzrokiem, ale także był on zimny i pozbawiony uczuć.- Nie dziwię się, że jest zazdrosny o twoje zachowanie względem Rosji.
- Przecież ja nic nie robię! Niemcy otrzymuje ode mnie znacznie więcej uwagi niż Rosja. Chce wam pomóc ze względu na waszą córeczkę, a także to, co jest między wami. Ameryka, wiem jak bardzo masz problem z uczuciami często.. Daj sobie pomóc- Westchnąłem zmieszany i delikatnie zestresowany, tym co usłyszałem od przyjaciela.. Niemcy zazdrosny.. Stąd jego dziwne zachowanie.. Ale nigdy nie dawałem mu dużego powodu, aby miałby być zazdrosny i zdenerwowany..
- A myślisz, że jak się czuje, gdy podkochujący się w tobie Rosja dotyka cię, a tym bardziej cieszy jak dziecko, gdy go przytulisz. Niemcy i ja jesteśmy świadomi, co się dzieje z Rosją. Ty też powinieneś Polska. On po prostu jest w tobie zakochany- Odrzekł, krzyżując ręce na piersi i uciekając wzrokiem w bok.
- Może kiedyś coś do mnie czuł lub podobam mu się fizycznie, ale to ciebie kocha Ameryka. To, że jest zrozpaczony nie wynika, że chce mnie zwieść, abym nad nim stał. To twoja wina.. Boi się tego, że wasza relacja zostanie zniszczona.. Ame.. Błagam.. On jest w tobie zakochany, macie dziecko, da się to naprawić, jeśli pogadacie poważnie i wyjaśnicie sobie wszystko, a przede wszystkim przyjmiesz go z powrotem do domu- Odpowiedziałem, patrząc prosto w jego oczy i kładąc rękę na jego ramieniu, aby słuchał mnie i patrzył się także na mnie. Amerykanin jednak wydawał się jakby wcale nie zwracał na mnie uwagi.
- Po prostu wywal Rosję z domu to dobrze zrobi twojemu małżeństwu i mu. Szuka teraz pocieszenia w kimś innym, a tego na pewno nie dostanie od ciebie, więc nie chce, aby cierpiał bardziej. My potrzebujemy czasu- Odparł poważnie w końcu, łapiąc ze mną kontakt wzrokowy.
Milczałem, wpatrując się w niego przez chwilę. Nie jestem pewny, czy Ame wie, co robi.. Zaczynam także pesymistycznie podchodzić do ich wizji związku w przyszłości. Tym bardziej mam wrażenie, że Ameryka nic nie czuje do Rosji, a był jedynie chwilową jego zabawką, która wymknęła się spod kontroli. Jednocześnie mam promyk nadziei, że czuje do niego coś więcej i w taki dziwny sposób chce o niego zadbać.. Mam nadzieję, że jednak między nimi się ułoży.
- Mam nadzieję, że wiesz, co robisz Ameryko.. Ufam ci- Westchnąłem głęboko, spuszczając swój wzrok.- Tylko nie zepsuj tego.. Nie chce, abyś ty też cierpiał..
- Poland będzie dobrze- Uśmiechnął się niespodziewanie, a następnie przytulił mnie.- Potrzebuje odpocząć od tego.. Rosja też.. Muszę jeszcze raz to wszystko przemyśleć..
- Dobrze..- Cicho rzekłem, wtulając się w niego mocno. Nie jestem przekonany do tego dziwnego planu..
***
U Ameryki spędziłem prawie cały dzień. Trochę pogadaliśmy, pośmialiśmy się. Całkiem miło spędziliśmy czas. Po powrocie do domu czekał na mnie oczywiście Rosja i Niemcy. W dość nieprzyjemnej sytuacji się zjawiłem, gdyż Niemcy wściekły krzyczał na Ruska za to, że całymi dniami nic nie robi i pije.. Trochę to także było dla mnie nie przyjemne, ale starałem się być chociaż trochę miły dla Rosjanina. W końcu jednak pod wpływem alkoholu i zmęczenia zasnął, a my mieliśmy spokój.
Wraz z Niemcem poszedłem do sypialni, aby także w końcu się przespać.
- A gdzie są tak w zasadzie dzieci?- Zapytałem, rozbierając się ze swoich ubrań. Niespodziewanie poczułem całkiem zimne dłonie mojego męża na moim ciele.
- Rosja był pijany, a nie chciałem ich zostawiać samego z nim. Rzesza je zabrał- Odparł, przykładając swoje tym razem ciepłe wargi do mojego ciała.
Zerknąłem na niego kontem oka, pozwalając mu zbliżyć się. Niemiec przykładał w różnych miejscach swoje wargi aż w końcu złożył w jednym miejscu mokry pocałunek. Włożyłem rękę w jego kosmyki włosów, gdy tylko poczułem, że chce się odsunąć. Dałem mu tym znak, aby kontynuował swoje przyjemne całowanie mojej nagiej skóry.
- Niemcy.. Rozmawiałem z Ameryką.. Powiedział mi, że jesteś zazdrosny o Rosję.. a przede wszystkim o moją uwagę- Rzekłem, przeczesując jego włosy delikatnie.- Naprawdę jesteś zazdrosny o t- Nie skończyłem, gdyż Niemcy bardzo mocno zbliżył się do mnie i pocałował mnie namiętnie w usta.
Wbił się niespodziewanie, przez co przez chwilę zakłopotany nie odwzajemniałem pieszczoty. W końcu jednak złapałem rytm pocałunku i dołączyłem do niego. Aby było nam wygodniej odwróciłem się do niego przodem, kładąc ręce na jego ramionach i powoli, przesuwając je do tyłu. W końcu zawiesiłem je dookoła jego szyi, obejmując go mocnym uściskiem. Oderwaliśmy się od siebie dopiero po długim muskaniu swoich warg.
- Niemcy..- Cicho Szepnąłem, uśmiechnąłem się do niego.- To tylko daje odpowiedź, że naprawdę jesteś zazdrosny o niego.. o czym ty myślisz głupku?
- A nam wspinać twoją każdą zazdrosną chwilę o mnie?- Uśmiechnął się delikatnie, układając natomiast ręce wokół mojej tali. Zachichotałem jedynie cicho pod nosem.- Skarbie.. Ameryka i Rosja są dorośli, jeśli będziesz za nich rozwiązywać te sprawę to nigdy nie nauczą się niczego na przyszłość. To odpowiedzialność i bycie dojrzałym człowiekiem, który radzi sobie z takimi problemami..
- Wiem Niemcy.. Rozmowa z Ame i przemyślenia skłoniły mnie do takich wniosków..- Westchnąłem cicho, spuszczając wzrok powoli wzdłuż ciała ukochanego.- Ale martwię się..
- Ty i te twoje wrażliwe serduszko- Odparł, a po chwili podniósł mnie delikatnie do góry.
Natychmiast zaśmiałem się cicho, czując jak coraz wyżej znajduje się, a moja głowa delikatnie zahacza o sufit. Zacząłem machać nogami, a także uderzać Niemca w ramię, aby mnie puścił i przestał się bawić. On jednak nie miał takiego zamiaru. Trzymał mnie ciągle wysoko, całując moją pierś szczególnie po tej stronie, po której znajduje się serce. Uśmiechnąłem się na jego widok rozczulony. Połączenie Niemca, gdy jest taki wrażliwy i romantyczny z jego pieszczotami jest naprawdę najlepszą chwilą w życiu..
- Rozumiemy się?- Zapytał, patrząc prosto w moje oczy.
- Jasne, z czymkolwiek tam chcesz- Odpowiedziałem i w końcu uwolniłem się od jego uścisku.- Tylko nie bądź aż tak ostry dla Rosji.
- Postaram się, ale będą gorsze rzeczy w życiu, które przeżyje. Ja to tylko pikuś przy tym, co go może spotkać w przyszłości- Odetchnął, odgarniając swoje włosy do tyłu.
- Ja już się mecze z tobą przez kilka lat i nie czuje, abyś był malutkim problem lub zmartwieniem- Rzuciłem żartem szybko, odsuwając się od niego, aby mieć trochę szansy na ucieczkę przed jego gniewem.
- Ah proszę, taki wygadany widzę- Uśmiechnął się szeroko, stojąc jednak w miejscu.- Może ja też wymienię twoje piękne wady.
- No właśnie są piękne- Zachichotałem pod nosem.
- Męczenie się z tobą i tymi pięknymi wadami przez te lata wystarczająco mnie wymęczyło- Mruknął, krzyżując ręce na piersi.- Może jakiś w końcu relaks i odpoczynek hm?
- Każdej nocy dostajesz chwilę spokoju i przyjemny sen- Zbliżyłem się w końcu, czując, że jest bezpiecznie, a Niemcy nie zaatakuje mnie.- Ale... Nie wiedzę problemu pomyśleć nad jeszcze jedną przyjemnością.. Skoro dzieci nie ma, a Rosja kompletnie pijany śpi w salonie.
- Marzyłem od rana, aby usłyszeć te słowa od ciebie- Wymruczał i rzucił się na mnie niespodziewanie.- Zabieram moją zdobycz, aby się nią nacieszyć.
Starszy złapał mnie mocno i przerzucił sobie przez ramię. Od razu po tym zbliżył się do łóżka. Nie puszczał mnie jednak, a jedynie trzymał mocno za biodra, abym nie spadł.
- Niemcy! Niech tylko twoja zdobycz nie zostanie rozszarpana- Mruknąłem, uśmiechając się delikatnie. Po tych słowach uwolnił mnie, rzucając na miękkie łóżko. Leżałem teraz z lekko rozchylonymi nogami na boku, opierając się na rękach.
- To zależy od mojego głodu, a czuje, że może być całkiem spory~ - Zagryzł swoje dolną wargę i niebezpiecznie zaczął się do mnie zbliżać na łóżku...
~~~~~~~~~
Niemcy to dzikus
Kremelka~
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top