~15~
Pov. Niemcy
Stałem jeszcze chwilę wraz z Polską, spoglądając na zdjęcia z USG. Nie koniecznie dawaliśmy radę zrozumieć, co się na nich dzieje jednak po dobrym przyjrzeniu się byliśmy w stanie zauważyć mały zarys dziecka.
- Nie sądzisz, że to niesamowite?- Zapytałem, trzymając za rękę Polskę, a w drugiej ciągle zdjęcia. Powoli kierowaliśmy się w stronę wyjścia z budynku szpitala.
- Chuja widzę na tych zdjęciach- Odparł, spoglądając na mnie po chwili.- Chociaż muszę przyznać, że czuje się już lepiej po tej wizycie. Nic złego dziecku się nie stało podczas seksu, mam w sobie jedno, a nie kilka dzieci i prawdopodobnie wszystko przebiega bez problemu.
- Też się cieszę, że wszystko jest dobrze z dzieckiem, a przede wszystkim z tobą- Uśmiechnąłem się do niego delikatnie, a następnie pocałowałem jego dłoń od zewnętrznej strony.
Niespodziewanie, spoglądając ciągle na Polskę wpadłem na jakąś znacznie niższą osobę. Zatrzymałem się wraz z narzeczonym, chcąc od razu przeprosić za to. Jednak, gdy potrącona przeze mnie postać odwróciła się przodem natychmiast zamarłem, patrząc zmieszany.
- Nie wierzę- Powiedział mężczyzna tak samo zdziwiony, jak ja.- Niemcy! To naprawdę ty?
- Cóż jak widać. Dziwię się, że mnie poznałeś, tyle lat już minęło od tamtego czasu- Rzekłem, spoglądając na mężczyznę.- Ah tak przy okazji poznaj Polskę. To mój partner. Polen to Chile.
Po chwili Polak niepewnie wyciągnął rękę do Polski jednak zamiast tradycyjnego przywitania Chile rzucił się na mojego narzeczonego przytulając go. Następnie odsunąłem się, kładąc dłonie na jego ramionach.
- Niemcy ma naprawdę niezły gust. W sumie czemu się dziwić w końcu był kiedyś ze mną hah~ Ale teraz widzę, że naprawdę potrafi zdobyć samych najlepszych chłopczyków- Powiedział, stojąc bardzo blisko mojego ukochanego. W końcu odsunął się od niego, kładąc ręce na swoje biodra.- Jestem Chile były chłopak Niemiec. W zasadzie to bardzo były. Ostatni raz widzieliśmy się na początku studiów.
- Oh jasne.. I dziękuję..?- Rzekł nie pewnie Polska, a w jego głosie wyczułem dużą niechęć. Najpewniej wynikało to z samego bycia mężczyzny, a także faktu, że był moim byłym chłopakiem.- Jestem Polska, aktualny chłopak, a w zasadzie to narzeczony Niemiec.
- Widzę, że w końcu znalazłeś najwyższy czas, aby się ustatkować z jednym i stałym partnerem. Ah w zasadzie podziwiam cię Niemcy- Odparł, a po chwili zauważył w mojej dłoni zdjęcia USG.- O mój.. Będziesz ojcem? Nie wierzę, że możesz być w ciąży.
- Mój narzeczony jest. Będziemy mieli dziecko- Uśmiechnąłem się delikatnie, obejmując Polskę w pasie ręką on natychmiast przytulił się do mojego boku, czując się zapewne bardzo niekomfortowo.
- Nie wierzę, że zostaniesz ojcem. Ile ty masz lat? Przecież ty się jeszcze wystarczająco nie zabawiłeś życiem- Mruknął, krzyżując ręce na piersi.
- Uwierz zabawił- Stwierdził Polen, uciekając wzrokiem na bok. Miał już dość Chile..
- W sumie nie dziwię się, że taki chłopiec cię oczarował i zamierzasz już z nim zostać. Ty to masz szczęście do znajdowania takich Słodziaków. Mnie często przypadają dosyć nieprzyjemni i obleśni faceci- Powiedział mężczyzna, przejeżdżając wzrokiem z dołu do góry mojego partnera. Polska od razu poczuł na sobie jego wzrok, więc wyprostował się i położył rękę na brzuchu, patrząc na mnie błagalnie.
- Niemcy możemy iść..? Trochę mi słabo..- Wymruczał Polen, patrząc cały czas prosto w moje oczy.
- Jasne. Wybacz Chile, ale widzisz, jaka jest sytuacja. Może zgadamy się kiedyś, aby się spotkać, jeśli znajdę czas- Rzekłem, widząc grymas na twarzy chłopaka, do którego kierowałem słowa.
- Ohh jasne, już ja słyszałem takich ludzi, co gadali, że się zgadamy, a nic nie zrobili. Podaj mi swój numer- Stwierdził, wyciągając po chwili telefon.
- Od kilkunastu lat ciągle niezmienny. Na pewno masz mnie zapisanego jeszcze- Odparłem, posyłając do niego lekki uśmiech.
- spodziewaj się multum wiadomości ode mnie. Całą noc będę musiał ci zabrać, aby powiedzieć, co u mnie. Tak się cieszę, że cię tu spotkałem po tylu latach- Powiedział jeszcze na koniec, a następnie przytulił się mocno do mnie, przez co zabrałem od Polski rękę.
Zmieszany popatrzyłem na niego chwilę. Niepewnie położyłem ręce na jego plecach, klepiąc go kilka razy. Mężczyzna oderwał się i posłał mi jedynie uśmiech na pożegnanie. Bez żadnego kolejnego słowa ruszył w głąb szpitala. Zerknąłem niepewnie na Polskę, który utrzymywał ciągle wzrok na Chile. Jego wyraz twarzy był obojętny jednak jego brwi były zmarszczone, a sama poza jego ciała mówiła sama za siebie. Był zazdrosny.
Ułożyłem z powrotem rękę na jego tali oraz posłałem czuły i ciepły uśmiech, aby poprawić jakoś atmosferę. Oboje bez żadnego słowa ruszyliśmy w stronę wyjścia ze szpitala. W drodze do auta Polska nie wydał z siebie żadnego dźwięku pomimo tego, że wyglądał jakby miał zaraz nawrzucać coś w moją stronę na temat byłego partnera. Gdy tylko dotarliśmy do auta natychmiast zaczepiłem go słowami:
- Nie podoba ci się Chile. Nie wiem tylko, czy za to, jaki jest, czy za to, że jest byłym moim chłopakiem.
- Na pewno nie te drugie. Wiem, że miałeś wielu byłych i jestem nawet wraz z tobą skazany, że może się zdarzyć, że ich spotkamy, ale żeby to tak miało wyglądać? Czemu się do ciebie tak przymilał do cholery?- Warknął od razu Polen, krzyżując ręce na piersi.- Poza tym jest wścibski i próbuje udawać dla mnie miłego.
- Spokojnie Polska. Wiesz Chile trochę zachowuje się jak Ameryka. Mam wrażenie, że gdy patrzę na nich dwóch to są całkowicie tacy sami, więc wiesz już, z jakim typem człowieka masz do czynienia- Westchnąłem, kładąc ręce na kierownicy, którymi zacząłem jeździć dookoła.- Poza tym kiedyś się spotykaliśmy to chyba nic złego, że się interesuje co u mnie.
- Masz rację.. ale.. Mam wrażenie, że patrzył na ciebie, a w zasadzie na twoje krocze..- Mruknął, odwracając głowę w bok i rumieniąc się mocno na twarzy.
Patrzyłem na niego natychmiast rozbawiony. Po chwili zaśmiałem się cicho i krótko. Rozumiem, że chce przedstawić go w złym świetle, bo jest zazdrosny, ale w taki sposób?
- Skarbie czy ty nie przesadzasz?- Zapytałem, kładąc rękę na jego udzie.
- Nie wiem Niemcy.. Po prostu.. eh jestem zazdrosny i nie podoba mi się ten typ. Twoje tłumaczenie jego zachowanie nic tu nie da, bo po prostu nie sprawisz, że to ciepło w klatce piersiowej nagle zniknie- Odparł szybko.
- Rozumiem.. Nie dziwię ci się, bo sam jestem o ciebie często zazdrosny. Poza tym na pewno nie polepsza tego faktu, że to mój były.. Jednak zauważyłem, że często reagujesz z taką złością na moich byłych.
- Niemcy nie rób ze mnie takiego zazdrośnika. Ty wciąż nie lubisz Czech pomimo tego, że zaręczył się z kobietą i będę mieli dziecko- Odparł, uśmiechając się do mnie delikatnie.
- Więc jestem nie potrzebnie zazdrosny o ciebie tak jak ty teraz o mnie. Nie myśl o tym. Ja także jestem zaręczony i spodziewam się dziecka, a tego wszystkiego nie zamierzam rzucać oraz pozwolić komuś to zniszczyć- Rzekłem, a następnie złożyłem pocałunek na czubku jego głowy.
- Zamierzasz z nim pisać?- Zapytał bardzo nie pewnie.
- To on nie będzie mi dawał spokoju, więc bardziej będzie to wyglądało tak, że to on pisze do mnie, a nie ja do niego. Poza tym znasz moje hasło, więc nie będę nawet w szoku, jeśli zobaczę, że przeglądasz co do mnie pisze- Uśmiechnąłem się szeroko, a następnie w końcu wyprostowałem się na fotelu.
Sięgnąłem po kluczyki z kieszeni, które następnie włożyłem do stacyjki. Po wykonaniu wszystkich czynności, aby ruszyć autem zacząłem wyjeżdżać z parkingu szpitala.
- Nie jestem jakiś nie normalny, aby czytać twoje prywatne wiadomości. Ja nie jestem aż tak zazdrosny- Odpowiedział jeszcze na koniec.
Zerknąłem na niego kilka razy kontem oka, uśmiechając się chytro pod nosem. Chce zobaczyć jak bardzo nie jest o mnie zazdrosny, gdy zobaczy, że Chile do mnie wypisuje.
***
----Pov. Polska----
Wróciliśmy do domu, gdzie tata przygotował dla nas jak zwykle obiad w zasadzie była to dla nas kolacja, gdyż po wizycie u lekarza pojechaliśmy do firmy jeszcze popracować. Gdy tylko zjadaliśmy posiłek każdy zajął się swoimi sprawami. Niemcy siedział w biurze najpewniej zajmując się papierami, tata wyszedł, mówiąc, że idzie na spotkanie w sprawie wynajęcia mieszkania, natomiast ja siedziałem w sypiałem i pisałem z najbliższymi o wynikach z USG. Każdy jakoś za bardzo zachwycał się tym zdjęciem, a tam praktycznie nic nie było widać. Mimo wszystko i tak cieszyłem się tą wizytą. Było widać, że Niemcy także się bardzo zachwycał. Między nami jest już dobrze, ale została jeszcze jedna kwestia.. Trzeba w końcu zająć się jego uzależnieniem.
W końcu wyszedłem z sypialni i skierowałem się do biura, gdzie siedział Niemcy. Zapukałem do drzwi, a gdy tylko wszedłem Niemcy spanikowany robił coś na szybko na laptopie. Patrzyłem na niego chwilę zmieszany i zbliżyłem się do niego.
- Polen.. Wystraszyłeś mnie- Mruknął, przekręcając głowę w moją stronę.
- Co robiłeś?- Zapytałem, uśmiechając się delikatnie na twarzy. Następnie podszedłem do niego bliżej, kładąc rękę na oparciu od fotela i patrząc na pusty pulpit.- Nie kombinuj Niemcy i nie ukrywaj przede mną lepiej niczego, bo to się źle dla ciebie skończy.
Niemiec jedynie zaśmiał się cicho, a po chwili westchnął, wracając do strony internetowej. Gdy tylko zauważyłem, co się tam znajduje oniemiałem.
- Wiem, że mogę mieć problem.. Trochę czytałem o tym i szukałem jeszcze dobrego seksuologa dla nas..- Powiedział, uciekając wzrokiem kawałek w bok.- Polen.. Mam wrażenie, że ja jednak nie jestem uzależniony.. A przynajmniej nie jest to aż tak duży problem.
- widzę, że zgłębiłeś bardzo mocno i wystarczająco temat..- Spoglądałem jeszcze chwilę na ekran laptopa po czym usiadłem na kolanach ukochanego.- Dlaczego uważasz, że to nieuzależnienie? Przecież ty naprawdę bardzo dużo musisz sypiać.. a to się wydaje udręką czasem nawet dla ciebie.. Poza tym pewnie gadasz tak, bo nie umiesz się przyznać do swojej słabości.
- Czytałem, że poza takimi stosunkami robi się wiele innych rzeczy związanych z tym tematem.. Między innymi zmienia się często partnera, zdradza się stałego partnera, często popada się w przypadkowe stosunki, do tego dochodzi też częstą masturbacja, a nawet oglądanie pornografii lub zabawna na kamerkach w internecie. Żadne z tych objawów nie jest, pasujące do mnie. Jedynie częsta zmiana partnera kiedyś- Powiedział, kładąc po chwili ręce na moim podbrzuszu.- Jednak myślę, że mam trochę za duże wymagania, jeśli chodzi o seks i tyle.. Mam taki styl życia, ale seksu nie przekładam ponad wszystko jak robią to osoby uzależnione..
- Oh.. Więc się pomyliłem, co do tego...- Mruknąłem, patrząc w bok trochę winny, że wcześniej krzyczałem na Niemca, że jest seksoholikiem..
- To nic złego kochanie.. Ja sam już od lat sądziłem, że jestem seksoholikiem.. Nigdy tak nie zgłębiłem tematu aż do dziś.. Myślę jednak, że potrzebuje rozmowy z seksuologiem.. Mimo wszystko chce mieć pewność, czy nie jestem uzależniony i chce też, aby nasza relacja łóżkowa się poprawiła- Odparł, całując mnie po chwili w policzek.- W końcu nie mogę upierać się, że nie mam problemu, bo przeczytałem coś w internecie. Tam jest wiele głupot.
- Tak masz rację. Potrzebujemy małej terapii w tym kierunku.. Nie możemy bez przerwy się przecież kochać..- Rzekłem, uśmiechając się delikatnie i spoglądając na dłonie ukochanego na moim podbrzuszu.- Przepraszam, że wcześniej.. Bez namysłu cię tak nazywałem seksoholikiem.. Po prostu byłem wściekły i miałem dość tego, że każdy temat wprowadzasz do seksu, a na dodatek wymagasz ode mnie tak dużo przebywania w łóżku.. Możliwe, że twój problem nie jest aż tak głęboki..
- Wiem.. Jednak dla ciebie chcę się zmienić, a przede wszystkim unormować mój ogromny popęd. Mimo wszystko Lubie seks i rzeczy związane z nim dookoła. Tą wizytą u seksuologa będzie dla nas odpowiednią tym bardziej w tym trudnym czasie- Uśmiechnął się do mnie szeroko, a następnie spojrzał na moją twarz, obejmując mnie teraz za nogi, abym nie spadł.- Nie chce patrzeć jak cierpisz, bo wymagam od ciebie znów seksu.
- Cieszę się, że przynajmniej to zauważyłeś.. Jesteś naprawdę kochany, że zamierzasz zmienić coś dla mnie..- Rzekłem, a następnie położyłem rękę na jego policzku i pocałowałem go namiętnie w usta.
Mężczyzna od razu odwzajmnił pieszczotę, jeżdżąc rękoma po moich udach, zjeżdżając aż do kolana. Po krótkiej chwili odsunąłem się od jego ust, opierając swoje czoło o te jego.
- Kocham cię bardzo mocno pierożku..- Rzekł Niemiec, przymykając swoje oczy na chwilę.
- Ja ciebie też kocham bardzo mocno..- Odparłem z delikatnym uśmiechem i uciekając wzrokiem w bok. Na mojej twarzy pojawił się delikatny rumieniec, który nie uszedł uwadze Niemca, gdyż na jego twarzy także pojawił się szeroki i czuły uśmiech.- Chciałabym też cię jakoś pieszczotliwie nazywać.. Skarbie lub kochanie jest już takie nudne.
- Nikt ci nie zabrania wymyślić coś nowego i ciekawego, a jednocześnie słodkiego i czułego- Powiedział, głaszcząc ciągle moje uda.
- Skoro ja jestem pierożkiem to ty.. hm- Mruknąłem, myśląc chwilę nad jakimś dobrym słowem.- Mam w głowie jesteś głupoty.. Jeśli ja jestem typowym polskim jedzeniem to ty będziesz niemieckim. Będziesz nazywany teraz kiełbaską.
Ze strony narzeczonego usłyszałem od razu głośny i bardzo długi śmiech. Także uśmiechnąłem się delikatnie sam, będąc rozbawiony tym co właśnie powiedziałem. Oboje zaśmialiśmy się głośno, a następnie uderzyłem go delikatnie w pierś.
- Ej no nie śmiej się. To brzmi uroczo i pasuje do ciebie idealnie- Odparłem, krzyżując ręce na piersi.
- Proszę nie nazywaj mnie tak w miejscu publicznym- Rzekł starszy, uśmiechając się szeroko do mnie, a następnie spojrzał na swój telefon leżący na biurku.
Także tam spojrzałem, zauważając od razu powiadomienie od pewnie osoby. Natychmiast zmarszczyłem brwi, zabierając urządzenie z biurka. Spojrzałem na wiadomość, a następnie popatrzyłem na ukochanego.
- Więc jesteś zazdrosny?- Zapytał, uśmiechając się po chwili złośliwie.
- Nie.. Chce się z tobą spotkać. Chcesz iść na spotkanie?- Zapytałem, próbując udawać, że wcale mnie to nie obchodzi.
- A tobie to pasuje? Widzę tę twoją złość w oczach skarbie- Zaśmiał się cicho, a następnie ucałował mnie w policzek.
- Skoro widzisz to chyba sam sobie możesz odpowiedzieć na te pytanie- Odparłem, a następnie usiadłem na jego kolanach w rozkroku i zawiesiłem ręce na jego szyi.- Teraz jednak ważniejsze jest dla mnie nasze dobro.. A szczególnie nasze problemy seksualne..
~~~~~~~~~~~
Niemcy ilu jeszcze twoich byłych spotka Poluś 😨😨?
Kremelka~
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top