~30~
Pov. Polska
Następnego dnia obudziłem się z lekkim bólem głowy. Od razu z tyłu siebie mogłem poczuć Niemca, jak przytula się do mnie mocno, co oznaczało, że nie będę mógł się od niego uwolnić. Sięgnąłem, więc ledwo po telefon, aby sprawdzić, która godzina. Ósma.. Dość wcześnie wstałem pomimo tego ile trwała nasza niby impreza. Przekręciłem się na drugi bok, aby być przodem do ukochanego. Wtuliłem się natychmiast w niego, zakładając nogę na jego biodra. Moją głowę wtuliłem w jego pierś. Uśmiechnąłem się delikatnie, zamykając z powrotem oczy. Jego bliskości brakowało mi..
- Ciekawe, kiedy zaczniesz je ssać..- Wymruczał zachrypniętym głosem Niemiec.
Podniosłem głowę do góry, widząc jego szeroki uśmiech i lekko otwarte oczy. Chwilę w milczeniu myślałem nad jego słowami. Moja twarz przybrała zapewne koloru różanego z racji, że wprowadził mnie jego tekst trochę w zakłopotanie. Zjechałem z powrotem głową do jego piersi i zacząłem składać na niej pocałunki. Starszy zaśmiał się od razu na ten czyn, ale szybko ucichł, gdy wziąłem do siebie jego słowa. Po chwili przyssałem się do jego skóry na jednej z piersi. Mężczyzna milczał cały ten czas, a ja ciągle ssałem, a także delikatnie zacząłem podgryzać jego skórę. Uśmiechnąłem się dumny, patrząc na krwisty ślad. Zjechałem wzrokiem lekko w bok, patrząc teraz na jego sutek, który zacząłem lizać i delikatnie także gryźć. Ze strony starszego usłyszałem ciche westchnięcie. W końcu jednak oderwałem się od jego piersi, pozostawiając trochę śliny i także czerwone ślady. Gdy tylko spojrzałem na Niemca uśmiechnąłem się szeroko. O dziwo miał całą czerwoną twarz, a jego oczy były jedynie delikatnie otwarte.. Wyglądał jakbym sprawił mu naprawdę dużą przyjemność...
- Widzę, że ktoś zaczął się uczyć na temat pieszczot- Wyszeptał, kładąc się całkowicie na plecy i obejmując mnie jedynie w tali, a drugą ręką w biodrach.
- Czy ty.. znaczy wiesz ja lubię, gdy mnie całujesz po sutkach.. ty też to lubisz?- Zarumieniłem się, zerkając w bok zawstydzony.
- Cóż.. Sutki są czułym punktem ludzkiego ciała. Zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn. Myślę, że sam sobie odpowiesz na to pytanie- Wymruczał ciągle, mając zamknięte oczy i uśmiechając się lekko.
- Tak wiele się uczę od ciebie panie profesorze seksu- Cicho zaśmiałem się pod nosem, pomimo że chciałem zabrzmieć dwuznacznie.
- Widzę, że perfekcyjne już opanowałeś grę wstępną- Wyszeptał, podnosząc się lekko, aby być blisko mnie.- Może czas, abyś zjechał trochę w dół i przyssał się do innej części mojego ciała~?
Natychmiast podniosłem się, wyrywając od siebie jego ręce. Zasłoniłem jego twarz rękoma, czując ogromne ciepło na twarzy jednak na tym się nie skończyło. Czułem jak także w moim podbrzuszu pojawia się ciepłe i naprawdę przyjemne uczucie.. Spojrzałem w bok, podnosząc się do góry nad Niemcem.
- Dobra koniec tego flirtu i tych dwuznacznych tekstów- Rzekłem, zabierając w końcu ręce od ukochanego i kładąc je na swoje uda. Ze strony Niemcy usłyszałem cichy śmiech.
Niespodziewanie złapał mnie i przewalił mnie na łóżko obok i obrócił nas. Teraz to ja leżałem na materacu, a starszy zawisł nade mną. Swoimi rękoma od razu zaczął błądzić po moim ciele. Uśmiechnąłem się delikatnie, a także cicho parsknąłem śmiechem. Po chwili jednak moja mina przybrała więcej powagi, gdy Niemcy przez przypadek mocno położył rękę na mojej ranię po operacji. Syknąłem cicho, próbując go odsunąć, łapiąc za ramiona.
- Nie dotykaj tam... Jeszcze boli..- Westchnąłem cicho, spuszczając wzrok na w dół.
- Wybacz.. Nie wiem, jak wygląda ta rana.. Jest aż tak duża?- Zapytał, a po chwili zauważyłem, że próbując podwinąć moją koszulkę do góry.
Złapałem za jego ręce, kładąc je po obu stronach mojej głowy. Wzrok Niemca zjechał z powrotem na moją twarz. Zawiesiłem ręce na jego szyję, zbliżając się do jego twarzy.
- Skup się na moich ustach..- Szepnąłem, a już po chwili rozchyliłem wargi, dając znak Niemcowi, aby mnie pocałował.
Starszy od razu wykorzystał to i wbił się w moje usta. Z początku delikatnie, ale szybko pieszczota zaczęła przybierać formy namiętnego muskania moich warg. Trzymałem go mocno ciągle, mając zawieszone ręce na jego szyi. Niemiec niespodziewanie oderwał się od moich warg, patrząc w moje oczy.
- W końcu tylko we dwóch..- Westchnąłem zadowolony, przekładając ręce bardziej do przodu. Przeczesałem jego kosmyki włosów lekko.
Gdy tylko na moją twarz wpłynął deliaktny uśmiech usłyszeliśmy głośny i bardzo ostry krzyk połączony z płaczem. Od razu domyślaliśmy się, że za tym stoi nasz maleńki synek.
- Chyba chciałeś powiedzieć we trzech- Rzekł.
Wywróciłem oczami, podnosząc się wraz z Niemcem z łóżka. Usiadłem, spoglądając na moje podbrzusze.
- Pójdziesz po niego?- Zapytałem, widząc jak mężczyzna zakłada na swój nagi tors koszulkę.
- Trzeba jeszcze przygotować mleko- stanął koło łóżka, wzdychając.
- Racja.. Nie mam ochoty wstawać, a jak pójdę po Germanię to mogę wrócić z nim do łóżka.. Więc.. Ty idziesz robić mleko i śniadanie, a ja zabierałem tego głośnego bąbla- Odparłem chytro, stając na proste nogi.
- Co takiego pan sobie życzy na śniadanie?- Uśmiechnął się do mnie, obejmując mnie w tali ręką. Zamyśliłem się na chwilę, myśląc nad jego pytaniem..
- Hmmm... Jajecznica? Albo coś innego słonego..- Odrzekłem i w końcu ruszyłem się z miejsca, pozostając narzeczonego z tyłu.
Wyszedłem z sypialni, podchodząc do pokoiku dziecięcego. Wszedłem do środka, widząc Germanie, jak leży w łóżeczku i się wierci.
- Już, już maleńki..- Powiedziałem, podchodząc do niego, a następnie biorąc go na ręce.
Przytuliłem dziecko do swojej piersi, kładąc jedną rękę pod nim, aby go trzymać, a druga delikatnie położyłem na jego głowie. Złożyłem tam także czuły pocałunek, próbując nadal go uspokoić także głosem. Mniejszy przestał tak głośno płakać, ale ciągle mogłem usłyszeć, jak cicho łka. Czułem jakby tulił się tak jakby do mnie. To całkiem słodkie..
Wróciłem do sypialni, gdzie położyłem się do łóżka. Z pokoju Germanii zabrałem jego misia, z którym spał. Gdy tylko wskoczyłem do ciepłego miejsca położyłem na swój tors chłopczyka. Zacząłem go głaskać rękoma, wpatrując się w jego maleńkie ciałko. Niespodziewanie jego oczka skierowały się na mnie. Włożył swoją rączkę do buzi, patrząc na mnie lekko załzawionymi ślepiami.
- Będziesz w przyszłości łamał wiele serc..- Szepnąłem, zabierając jego dłoń z buzi.
Chłopiec jedynie zerknął na mnie jakby zrozumiał moje słowa. Cicho zaśmiałem się, wstając jednak z powrotem z łóżka. Nie będę aż taki bez serca dla Niemca i zlituje się sam schodząc na dół. Trzymałem mocno przy swojej piersi dziecko, aby jednak nie spadł na wszelki wypadek.. Chyba zbyt bardzo już go pokochałem.. Wszedłem do kuchni, gdzie zauważyłem mojego narzeczonego, który gotował mleka, a raczej trzymał w nim swoje palce.
- Obmacywałeś mnie tymi palcami mam nadzieję, że umyłeś rękę- Mruknąłem, podchodząc do niego i patrząc na garnek.
- Ależ oczywiście. Naprawdę sądzisz, że nie jestem aż tak odpowiedzialny?- Mruknął i zabrał ode mnie Germanie.- Mój mały syneczek.. Normalnie jak mała kopia ciebie.
Uśmiechnąłem się jedynie, zajmując teraz miejsce Niemca i podgrzewając na odpowiednią temperaturę mleko dla malucha. Ze strony ukochanego mogłem jeszcze usłyszeć znacznie więcej słodkości kierowanych do dziecka. Wywróciłem jedynie oczami na jego każde słodkie przezwisko dla synka. Mnie nigdy tak pieszczotliwie nie nazywał..
W końcu zdjąłem z kuchenki garnek i sięgnąłem po buteleczkę. Powoli i starannie przelałem mleko do buteleczki. Przy okazji zaczęłam jeszcze sprawdzać, czy jest odpowiednio ciepłe albo nie za gorące. Wręczyłem Niemcowi mleko, aby uczynił te honory. Pierwszy raz będzie go karmił..
- Nie przechylaj tylko tak mocno, bo może być zbyt dużo..- Rzekłem, widząc jak Germania od razu dobiera się do mleka.- Mały głodomorek.
Uśmiechnąłem się delikatnie, widząc jak bierze do buzi butelkę i zaczyna pić, obejmując lekko ręką pierś Niemca oraz buteleczkę. Zerknąłem na narzeczonego, który wpatrywał się rozmarzonym i rozczulonym wzrokiem w małego. Zarumieniłem się lekko, widząc jak wiele radości Niemcowi sprawia taka mała czynność.. Zbliżyłem się do niego, całując go w policzek.
- Więc, co z moją prośbą o jajecznicę?- Zapytałem, kładąc jedną rękę na szyi ukochanego.
- A co z moją prośbą o zrobienie mi loda hm~?- Przejechał mnie wzrokiem i zagryzł swoją dolną wargę.
Zarumieniłem się od razu, odwracając do niego tyłem. Zabrałem patelnię z szafki, a także wyciągnąłem z lodówki kilka jajek. Cały czas czułem jak Niemcy podąża za mną wzrokiem. W milczeniu sam zabrałem się za zrobienie śniadania dla mnie i ukochanego.
- Ja sobie sam przyjemności nie zrobię- Powiedział w końcu. Niecierpliwił się zapewne tą głuchą ciszą.
- Nie przy dziecku- Odparłem, wlewając olej do patelni, a następnie, wbijając od razu trzy jajka.
- Skądś musi się nauczyć podrywu hm? Kto ma go tego nauczyć, jak nie ja?- Uśmiechnął się szeroko, spoglądając na małego, jak już całkowicie skończył buteleczkę. Odłożył ją na blat, a następnie poprawił mniejszego delikatnie, kładąc bardziej na swoim ramieniu.
- Ja też jestem świetny w tych sprawach. Wiesz ja go nauczę być świetnym na dole, a ty świetnym na górze- Odparłem szybko.
- Kiedy ty ostatni raz rzucałeś podrywem do mnie?- Zapytał, przez co natychmiast przejechałem go wzrokiem.
- Potrafię cię z łatwością zaciągnąć do łóżka. Tyle wystarczy- Odparłem, zajmując już całą uwagę na przygotowywany przeze mnie posiłek.
Niemiec zaśmiał się cicho ze mnie. Nie zwracałem już na niego uwagę. On z powrotem zajął się Germanią, a ja śniadaniem. Skoro chce ze mną walczyć i wyśmiewać, że nie potrafię sprawić u niego rumieńców i ciepła tam na dole to się jeszcze przekona.
***
Po śniadaniu posiedzieliśmy chwilę z Germanią. Bardziej jednak to Niemcy bawił się z małym, a ja postanowiłem wziąć kąpiel w wannie. Nie chciałem tego robić z ukochanym, pomimo że miałem dużą ochotę.. Jednak, jeśli zauważył by mnie z tymi ranami i szwami nie sądzę żeby chciał z powrotem szybko mnie rozebrać. Przekonywał mnie, że nie będzie dla niego nic to znaczyć, ale Niemcy jest wzrokowcem.. Zdecydowanie bardziej kocha moje ciało bardziej od osobowości.. Wiem, co jest dla niego ważne..
Po południu mały miał swoją drzemkę, więc mogliśmy przygotować posiłek w spokoju. Nic ciekawszego już więcej nie zrobiliśmy, a jedynie leżeliśmy wtuleni w siebie, rozmawiając o jakiś pierdołach szczególnie Niemcy próbował mnie pocieszyć, że dam sobie radę sam z opieką, gdy Niemcy pójdzie do pracy. Lekko się stresowałem.. To już nie będzie to samo z nim i zapewne będę cały czas mieć na głowie tego małego potworka, ale także dom. Mam nadzieję, że jednak bracia, mój oraz Niemca ojciec pomogą mi w ciężkich chwilach.
Po naszym leniwym popołudniu wybraliśmy się na mały spacer wraz z Germanią. Stresowałem się trochę, chodząc tak z Niemcem i wózkiem.. Mogło się wydawać tak jakbym się wstydził swojej rodziny jednak jedynie nie lubiłem czyjegoś wzroku na sobie. Nie często na ulicy spotyka się dwóch gei z dzieckiem..
Spacerowaliśmy raczej w ciszy. Niemcy prowadził wózek, a ja obejmowałem jego rękę, tuląc się deliaktnie do jego boku..nie lubiłem rozmawiać, gdy wokół miałem taki piękny widok natury. Poza tym lubiłem zamyślać się, słysząc szum drzew oraz śpiew ptaków. Gdy wszystko było jeszcze doprawiane pięknymi kolorami rozwijającej się roślinności o kwitnących kwiatów czułem się jak w raju.. Po Niemcu było widać, że nudzi go takie wolne spacerowanie. Już wcześniej mnie dużo razy uprzedzał, że jeśli ma iść na spacer to tylko nocą przy jasno świecących lampach na ulicy. Nie zamierzam, więc go męczyć na słońcu i przeszliśmy mały kawałek, a po prawie godzinie wróciliśmy do domu. W trakcie spaceru Germnia z powrotem popadł w swój głęboki sen. Mam wrażenie, że dzisiejszej nocy nam nie pozwoli zasnąć, bo będzie się wybudzał..
- Położę małego do łóżeczka, a ty idź się zrelaksuj- Szepnął Niemcy.
Złożył po chwili pocałunek na czubku mojej głowy. Uśmiechnąłem się jedynie do niego w odpowiedzi. Zamiast wykonać jego rozkaz skierowałem się za nim na piętro, aby zostawić synka w jego pokoiku. Starszy ułożył go delikatnie tam. Nie przykrywał go kołdrą, bo był dość grubo ubrany z racji, że nie chcieliśmy go rozbierać i budzić podczas tego. Stanęliśmy nad nim, wpatrując się w jego delikatny i spokojny wyraz twarzy.
- Jak na pierwszy nasz taki wspólny dzień pilnowania było całkiem przyjemnie nie sądzisz?- Zapytał, obejmując mnie w tali.
- Racja.. Mam nadzieję, że moje dni sam na sam z nim będą też takie spokojne..- Westchnąłem jedynie.
- Jesteś bardzo opiekuńczy i wiesz, co masz robić.. Poza tym Germania jest nadzwyczajnie spokojny. Na dodatek mój ojciec zapewne będzie ciągle tutaj zaglądał.
- Już zaczyna mnie to martwić.. Rzesza bardziej wymęczy naszego synka niż on dziadka- Zaśmiałem się cicho pod nosem. Mężczyzna także parsknął śmiechem, co oznaczało, że zgadza się z moim stwierdzeniem.
W końcu po długim wpatrywaniu się w małego wyszliśmy z pokoju, aby mu nie przeszkadzać i zająć się trochę sobą.. Nie koniecznie mogliśmy teraz ze sobą sypiać z racji na bezpieczeństwo moich gojących się ran po operacji. O dziwo, od kiedy pojawił się tutaj Germania Niemcy nie wygląda jakby miał rzucić się na mnie od razu. Racja mówił ciągle swoje dwuznaczne tekst i przymilał się.. ale robił to spokojnie jak na niego..
Poszliśmy do naszej sypialni, gdzie starszy zaczął się rozbierać, aby przebrać w luźne ubrania do spania zapewne. Patrzyłem na niego nie będąc chętnym do rozebrania się. Udawałem, więc, że sprzątam trochę, składając ubrania z podłogi. Zainteresowałem się jednak bardziej Niemcem, widząc jak ten schyla się, grzebiąc w szafkach na dole. Na moją twarz wpłynął delikatny uśmiech, a ja zbliżyłem się do niego. Zamachnąłem się mocno i uderzyłem go z otwartej dłoni w tyłek. Niemiec wyprostował się, zerkając na mnie natychmiast bez emocji. Najwyraźniej musiało na niego od razu wpłynąć mój niespodziewany ruch. Ciągle trzymałem rękę na jego pośladku, zaciskając lekko palce.
- Dziwię się, że nikt nie był w stanie cię zdominować lub obmacywać po tamtej części ciała, bo jest naprawdę świetną.. Masz lepszy tyłek od nie jednej dziewczyny- Wymamrotałem, posyłając do niego szeroki i dwuznaczny uśmiech.
- Ohh~ Proszę, próbujesz mi udowodnić, że potrafisz mnie poderwać?- Zapytał, śmiejąc się cicho pod nosem.- Podziwiam chęci, ale złapanie mnie za dupę nie działa.
Odwróciłem głowę w bok obrażony na niego, że nie chciał ze mną zacząć flirtować.. Sądziłem, że po tym tekście pociągnie to dalej i będzie przyjemnie. Zawsze musi niszczyć zabawę. Widząc moją relacje zaczął się jeszcze głośniej śmiać i tulić mnie od tyłu. Ciągle stałem spięty i niezadowolony. Czując na swojej szyi jego oddech i mokre wargi powoli przestawałem się na niego złościć..
~~~~~~~~~
Niech ćwiczy młody podrywu. Historia lubi się powtarzać.
Kremelka~
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top