~3~
Pov. Niemcy
Wraz z Polską jechałem jak zwykle do pracy. Wpatrywałem się znudzony i zmęczony z powodu niewyspania na drogę natomiast Polen był skupiony na swoim telefonie. Co jakiś czas patrzyłem na niego z lekkim uśmiechem aż w końcu dojechaliśmy pod biuro.
- Cóż dzisiaj mam mało roboty, więc wyjdziemy wcześniej i zabiorę cię do restauracji- Rzekłem, zdejmując ręce z kierownicy.
- Podoba mi się ten pomysł- Odparł, odkładając w końcu telefon do kieszeni.
- W końcu jesteś cały mój- Mruknąłem po czym złapałem go mocno i powoli o dziwo z pomocą Polski wziąłem go na swoje kolana. Uśmiechnąłem się do niego szeroko, widząc na twarzy Polski delikatne rumieńce.
- Romans w pracy jest niedozwolony- Powiedział, zmieniając swoje pozycje. Siedział teraz w rozkroku na moich kolanach przodem do mnie.
- Ja nic przecież nie robię. Sam wpakowałeś się na moje kolana- Zagryzam delikatnie wargę, kładąc ręce na jego biodrach.
Już po chwili złączyliśmy swoje usta w namiętny i szybki pocałunek. Był bardzo niedbały dlatego też zakończył się prędko. Jednak gdy skończył się jeden od razu zbliżyliśmy się z powrotem, aby zacząć drugi. Zjechałem dłońmi na tyłek Polski, zaciskając natychmiast mocno palce. Młodszy odsunąłem się ode mnie, kończąc tym samym pocałunek. Zabrał moje ręce ze swojej dolnej części ciała i położył na tali.
- Powinniśmy już być w pracy.. Poza tym ktoś może nas zauważyć jak się obściskujemy w samochodzie- Powiedział, uciekając gdzieś wzrokiem na bok. Ciągle jednak uśmiechał się delikatnie.
- Polen, co się dzieje?- Zapytałem, łapiąc rękoma za jego policzku, aby w końcu spojrzał prosto na mnie.- Wczoraj nie chciałeś się ze ma kochać, a dziś się tak dziwnie zachowujesz. Ktoś ci znów coś zrobił..?
- Co? Nie. Zwariowałeś Niemcy? Daj spokój. Chce iść już do pracy dobrze?- Mruknąłem niezadowolony, a następnie otworzył drzwi, wychodząc jakoś z samochodu.
Kłamie i sam dobrze wie, że takie słowa nie wystarczą, abym uwierzył.
Po chwili także wysiadłem z auta. Zamknąłem je kluczykiem po czym zbliżyłem są do ukochanego, który oplótł swoje ręce wokół mojego ramienia. Uśmiechnąłem się do niego delikatnie, co natychmiast odwzajemnił.
- Jutro jest impreza firmowa chcemy iść?- Zapytałem, patrząc na niego bacznie cały czas.
- Jeśli nie pójdę to nie oznacza to, że ty też nie masz. I tak nie mogę pić, więc nie widzę zbyt sensu, aby tam pójść. Ty jednak się możesz dobrze bawić i wypić trochę- Odpowiedział, kładąc głowę na moim ramieniu.
- Nie lubi być w takich miejscach bez ciebie. Tym bardziej, jeśli pomyślę, że ja się dobrze bawię, a ty nudzisz się sam w domu. Możemy pojechać razem i po prostu będziesz o nas wszystkich dbać abyśmy nie zrobili głupoty.
- Jakoś nie widzi mi się praca opiekunki dla was. Tym bardziej nie zamierzam pilnować Włoch. Tobą mogę się zająć i zabrać do domu w najgorszym przypadku, jeśli chcesz mieć rozbite auto kolejny raz- Rzekł, a po chwili cicho się zaśmiał.
- Jeśli to auto przeżyło to ile razy się w nim pieprzyliśmy to przeżyje twoje drugie wejście za kierownicę- Odparłem z szerokim uśmiechem na twarzy, widząc kontem oka, że przez pierwszą część zdania Polen zarumienił się mocno na twarzy.
- Jeśli mi pozwalasz wejść za kierownicę to z wielką chęcią to zrobię dla ciebie- Mruknął, a następnie odsunął się od mojej ręki będąc po chwili przede mną. Uśmiechnąłem się szeroko, patrząc na niego od tyłu. Zaczął kierować się w stronę windy, więc szedłem za nim grzecznie.
Polska zachowuje się normalnie jak zawsze. Flirtuje, wyraża zdanie, śmieją się jak zazwyczaj jedynie w naszych bliższych kontaktach fizycznych panikuje dziwnie... Jestem w stanie zrozumieć, że nie ma ochoty na seks, ale minęły dużo czasu od naszego ostatniego razu. Już raz tak było, gdy wyjechałem w sprawach biznesowych bez niego, a po powrocie on miał większą ochotę niż ja. Martwię się, że znowu nie dopilnowałem, że ktoś go skrzywdził.. Istnieje trochę lepsza wizja jego niechęci do kochania się. Po prostu jest w ciąży, co wiąże się z działem na niego wieku hormonów, a z tym zmiana nastroju. Cóż jednak w mojej głowie istnieją gorsze scenariusze.. Czy to możliwe, abym przestał go podniecać i pociągnął jak wcześniej..?
***
Siedziałem w swoim biurze już z dobre cztery godziny. W trakcie tego całego czasu zrobiłem jedynie kilka papierów, które cały czas przynosił mi Polska. Za każdym razem, gdy się zjawisk chciałem trochę poruszyć temat, który wcześniej skutecznie udało mu się wyminąć. Jestem pewien, że w końcu zmięknie i powie, co jest na rzeczy. W pewnym momencie jednak zamiast Polski do mojego biura wszedł zadowolony i w szczytowej formie Włochy, stając na środku pokoju, prostując się na dodatek przede mną. Wyglądał tak jakbym miał być od razu dumny z niego. Jeszcze jednak nie wiedziałem, o co konkretnie chodzi.
- Znów zaliczyłeś Hiszpanie?- Mruknąłem nie zbyt jednak zainteresowany przyjacielem. Ciągle miałem wlepiony wzrok w monitor.
- To też, ale mam lepsze wieści. Nie rozglądam się za nikim innym, nie miałem żadnej myśli złej ani nie zdradziłem Hiszpanii od bardzo długiego czasu. To jest wilki sukces. Gdybym był teraz z kimś innym niż on to już dawno kręcił bym z trzema innymi osobami- Odparł z początku lekko oburzony moim płytkim zdaniem jednak znów uśmiechnął się szeroko i dalej się zachwycał sobą.- I teraz mam seks każdego dnia ile tylko pragnę, bo Hiszpania okazał się większym domen seksu niż ja, a co dopiero ty.
- Tak tak.. Bardzo świetnie Włochy, ale nie mam ochoty słuchać o twoich..- Nie dokończyłem, gdyż przyjaciel wbił mi się w słowa.
- O moich podbojach łóżkowych. Serio mówisz to za każdym razem? Ja zawsze ci gratuluję i się cieszę, gdy kolejny raz zaliczysz Polskę, a ty masz gdzieś to, że zmieniłem właśnie życie o sto osiemdziesiąt stopni. To jest naprawdę wielki postęp przyjacielu- Prychnął, krzyżując ręce na piersi, a następnie, siadając naprzeciwko mnie na krześle.
- Poczekajmy aż da zmiana dosięgnie trzysta sześćdziesiąt stopni- Westchnąłem, patrząc kątem oka na Włocha.
- To będę ciągle w tym samym miejscu- Zmarszczył brwi, a po chwili nachylił się, aby najpewniej zobaczyć, co robię przy komputerze.- Prawie bym kurwa zapomniał! Polska jest w ciąży! Dlatego ja cię teraz nie interesuje.
- Wiesz, że cieszę się razem z tobą, ale aktualnie mam większy problem w swoim życiu, a Polska ani ty mi w tym teraz nie pomagacie- Odparłem, kładąc głowę na biurku zmęczony czytaniem kolejnych takich samych artykułów o zmianach nastrojów w ciąży.
- Rozumiem, aby Polska miał jakieś odpadły, bo ma w sobie małego pasożyta, ale że to nawet na ciebie tak wpływa? Chcesz mieć dziecko, więc w czym problem?- Wzruszył ramionami, opierając się po chwili o jedną ręką o biurko.
- Nie o to chodzi.. Cieszę się na myśl o moim dziecku, ale martwię się o zachowanie Polski.. Od pewnego czasu unika naszych bliższych kontaktów. Nie chcę praktyczne uprawiać ze mną seksu Włochy- Wymruczałem, podnosząc w końcu głowę do góry.- Znam na tyle dobrze Polskę, że coś musiało się stać dlatego mnie unika. Jednak nie powie mi tego szybko.
- Czy ty Niemcy się kurwa słyszysz?- Zapytał mężczyzna, odsuwając się do tyłu, aby oprzeć się o oparcie.- Ruchania nie dostałeś i już brzmisz jakby walił ci się świat.
- Po prostu się martwię jasne? Polska nie chce ze mną o tym gadać, a jaki kolwiek krok w jego stronę sprawia, że mnie odpycha. Nie chodzi tu o to, że nie dostałem ruchania- Mruknąłem niezadowolony tym, jakim tonem i słowami odezwał się do mnie przyjaciel. On jednak spojrzał na mnie wymownym wzrokiem, podnosząc jedną brew do góry.- No dobra może trochę jestem wściekły, że dawno nie zaruchałem.
- Ja jestem specjalistą od ciąży i już ci mówię, o co tu chodzi. Hormony. Coś ci to mówi?- Powiedział, przekręcając monitor w swoją stronę.- Już nawet w pierwszym zdaniu na tych stronach masz napisane, że w ciąży zmienia się nastrój, występuje często zmęczenie, niechęć, a nawet objawy depresji. Słuchaj, jeśli teraz ma nastrój, że nie ma ochoty na seks to istnieje szansa, że przyjdzie mu w końcu na to ochota. Przynajmniej mam takie wrażenie... Ja tu ci nadziei nie chce robić.
- Sam nie wiem.. złapałem go dziś za dupę to się ode mnie odsunął- Mruknąłem, patrząc na Włochy wciąż nie zbyt zachwycony jego tłumaczeniem.
- Przesadzasz. Weź po prostu z nim pogadaj, nawet siły użyj jak będzie uciekał to się dowiesz, co się dzieje i tyle- Wzruszył ramionami, odwracając z powrotem monitor w moją stronę.- A do tego czasu to chyba wiesz, co musisz robić. Fiut w rękę i lecisz.
Włochy uśmiechnął się do mnie szeroko i dość złośliwie. Po czym dodał jeszcze:
- Dobra wiesz ja lecę, bo czeka mnie kolejna rundka seksu z moim Hiszpanią.
Zmarszczyłem brwi, przejeżdżając go wściekły wzrokiem. On jedynie uśmiechnął się szerzej, aby sprawić mi więcej złości. Następnie wstał z krzesła i skierował się do drzwi. Nie mówiąc już nic wyszedł z mojego biura, pozostawiając mnie całkiem samego.
Włochy ma może trochę racji, ale Polska powinien mi powiedzieć, że po prostu jest zmęczony czy coś. Cóż ostatnio dużo razy mówił, że nie po prostu ochoty, ale to mi nie wystarcza.. Mimo wszystko szanuje jego niechęć i nie mogę go do niczego zmuszać. Postaram się być wyrozumiały jednak nie wiem ile może trwać moje tak dobre podejście do niego. Tak samo, jak on też mam swoje potrzeby, które też muszę zaspokajać.
***
Po pracy wyszedłem z biura, czekając na Polskę przy samochodzie. Mówił, że musi jeszcze coś załatwić dla EU, więc wolałem już poczekać na dole na niego. W końcu zjawi się, kierując się do mnie szybkim krokiem. Na jego twarzy mogłem dostrzec szeroki uśmiech. Także uśmiechnąłem się, gdy mogłem go bliżej ujrzeć. W końcu stanął koło mnie i położył swoją rękę na mojej piersi, całując mnie na przywitanie krótkim muśnięciem.
- Widzę, że ktoś tu ma świetny humor- Rzekłem, opierając się lekko o auto.
- Cóż może tak powiedzieć. Jedziemy?- Zapytał szybko, patrząc nadal z uśmiechem na mnie.
Przytaknąłem i otworzyłem drzwi dla Polski. Wsiadł, a następnie zamknąłem je, kierując się szybko na moje miejsce. Wszedłem do auta zapinając pasy tak samo jak mój ukochany i włożyłem kluczyki do stacyjki.
- Może nie będziemy jechać do żadnej restauracji? Wolałbym już wrócić do domu i coś zamówić dla nas- Powiedział mniejszy za nim zdążyłem w ogóle ruszyć samochodem.
- Czemu nie. Chociaż szczerze mówiąc chciałem z tobą spędzić romantyczne popołudnie- Odparłem, zerkając na niego kontem oka.
- W domu będziemy całkowicie sami, więc myślę, że będzie o wiele bardziej romantycznie- Odpowiedział, przekręcając głowę w moją stronę i uśmiechając się delikatnie tym razem.
Zagryzłem lekko moją dolną wargę. Czy to możliwe, aby Włochy się nie pomylił i Polsce w końcu nadeszła ochota na seks? Ma dobry humor, a z tym może się wiązać także mile spędzony czas wraz ze mną. Mam nadzieję, że dojdzie między nami do zbliżenia.
W końcu ruszyłem autem, wyjeżdżając z parkingu dla pracowników. Cała droga zeszła nam raczej spokojnie na dyskusjach na temat tego na, co oboje mamy ochotę do jedzenia. Mimo wszystko i tak padało na propozycje Polski, gdyż jak to ujął jest w ciąży i jego zachcianki są ważniejsze niż moje.
- Skoro mam już omówione jedzenie to.. Masz jakieś dokładne plany na dalsze południe, a w zasadzie na wieczór?- Zapytałem, kładąc rękę na udzie polski.
- Możemy coś obejrzeć. W zasadzie dawno nic nie oglądaliśmy razem- Wymruczał, kładąc swoją dłoń na tej mojej.
W końcu stanąłem przed naszym domem. Wyjąłem kluczyki i spojrzałem na mojego narzeczonego. Uśmiechnął się do mnie. Odpiąłem pasy i zbliżyłem się do niego. Położyłem rękę na jego policzku i wbiłem się w jego usta namiętnie. Polska bez żadnych oporów odwzajemnił pieszczotę, obejmując także moją twarz dłońmi. Do naszego pocałunku dodałem po chwili także język. Jednak przy tym Polska dziwnie zaczął się gubić w pocałunku i nie chętnie odwzajemnił naszą ,,walkę" na języki. Odsunąłem się delikatnie od niego pozostawiając między nami cienką linkę śliny. Posłałem w jego stronę szeroki i dwuznaczny uśmiech.
- Mam ochotę teraz jedynie tylko na ciebie szczerze mówiąc~ - Rzekłem, chcąc kolejny raz złączyć nasze usta w pocałunek.
- Niemcy.. Wiem, że dawno nie uprawialiśmy seksu, a ty nie możesz wytrzymać, bo masz duże zapotrzebowanie w tej kwestii.. Chce żebyś też był zadowolony, ale nie będę się zmuszać do tego. Jestem w ciąży i nie jest to proste, aby wszystko sobie ułożyć jasne?- Powiedział, odwracając wzrok w bok. Czego ja się spodziewałem?
- Rozumiem.. Brakuje mi bliskości z tobą Polen..- Rzekłem, oddalając się z powrotem na swoje miejsce.
- Dajmy sobie jeszcze czas kochanie.. Jesteś dla mnie wciąż pociągający i mam na ciebie także ochotę, ale nie teraz- Powiedział, a następnie ułożył ręce na moich policzkach. Złożył pocałunek na moim czole uśmiechając się delikatnie.- Wynagrodzę ci to, obiecuję..
Przytaknąłem jedynie na jego słowa. Polska wysiadł z samochodu i podszedł do drzwi wyjściowych. Westchnąłem cicho, przecierając rękoma twarz. To będzie kolejny trudny tydzień..
~~~~~~~~~~~~
Aż się sama boje, co ja wymyślę, gdy ten Niemiec się wkurzy, bo nie ma ruchu ruchu 😬😬😬.
Kremelka~
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top