~23~
Pov. Polska
Od wieczoru filmowego minęło kilka dni. Wszyscy już dali w zapomnienie, co wydarzyło się z Chile i żartowali z tego. Także wprawiało mnie to często w śmiech. Gdyby nawet Ameryka nie zareagował gwałtownie i tak bym się na to nie zgodził.
Z racji, że był kolejny miesiąc miałem następną wizytę u lekarza. Tym razem jednak Niemcy miał za dużo pracy na głowie, żeby mi potowarzyszyć. Poprosiłem, więc Węgry, czy nie poszedłby ze mną z racji, że miało być jedynie kolejne USG, aby sprawdzić jak rozwija się dziecko.
Siedzieliśmy już w gabinecie, a moje badanie trwało. Węgry oczywiście mógł wejść i siedział obok mnie jak zazwyczaj robił to Niemcy. Uważania obserwowałem obraz na ekranie. Widać już znacznie lepszy i większy zarys dziecka niż za pierwszym razem.. Teraz mogłem już co kolwiek zobaczyć, a maleństwo wydawało się takie piękne..
- To już prawie czternasty tydzień, więc myślę, że bez problemu można by było określić płeć dziecka, jeśli oczywiście sobie pan tego życzy- Powiedział Szwajcaria, spoglądając na mnie, a następnie na mojego brata.
Spojrzałem niepewnie najpierw na lekarza, a potem na Węgra. Stresowałem się tą informacją i to bardzo.. Niemcy marzył o chłopcu, więc nie wiem jakby przyjął gdyby była dziewczynka.. W zasadzie nawet jego ojciec wydaje się dawać jasno do zrozumienia, że chłopca będzie bardziej kochał jako wnuka.. Martwiłem się po prostu, że może nie zechcą dziewczynki.. Niespodzianka, aby dowiedzieć się płci dziecka dopiero przy porodzie wydaje się bardziej interesująca..
- Nie ma się nad czym zastanawiać Polska.. Nie będziesz sobie już tym zaprzątał głowy później. Poznasz płeć dziecka i będzie mógł wraz z Niemcem się odpowiednio przygotować- Powiedział, kładąc po chwili rękę na moim ramieniu. Posłał w moją stronę szeroki i czuły uśmiech, który odwzajemniłem z chęcią.
- Może masz rację..- Westchnąłem, patrząc z powrotem na lekarza.- Z chęcią poznam płeć dziecka.
Szwajcaria uśmiechnął się szeroko po czym zaczął coś klikać na klawiaturze. Po chwili wyciągnął wszystkie zdjęcia dziecka zrobione przez maszynę. Odłożył to, co miał w dłoniach i podał mi papier do wytarcia swojego brzucha z płynu. Gdy wycierałem swoją skórę, lekarz w tym czasie zdjął rękawiczki i wyrzucił je do kosza. Następnie zbliżył się do biurka, przeglądając każde zdjęcie dokładnie.
Ubrałem się przy pomocy Węgra do końca i także zbliżaliśmy się do biurka, siadając naprzeciwko. Mężczyzna jeszcze chwilę analizował wszystko, przykładając przy tym nawet długopis do zdjęć. Nie zbyt miałem pojęcie, co takiego robi jednak to on jest lekarzem i wie, jego zachowanie ma jakieś znaczenie..
- Myślę, że śmiało mogę powiedzieć i z wielką pewność, że będzie to chłopiec- Powiedział natychmiast, patrząc na nas bez zawachania. Poczułem jakby moje serce zatrzymało się na chwilę. Zacisnąłem mocno ręce w pięść, ciesząc się w środku duszy z jego słów.. Na moją twarz wpłyną szeroki uśmiech. Po chwili także czułem jak brat kładzie rękę na moim ramieniu także mocno się uśmiechając.- Widać dobrze narządy szczególnie te rozrodcze, więc myślę, że nie mogę się mylić.
- Tak bardzo się cieszę...- Wyszeptałam niepewnie, łapiąc za zdjęcia, które Szwajcaria od razu pozwolił mi zabrać. Niemcy oszaleje, gdy tylko o tym usłyszy..
- Widze, że bardzo się pan z tego powodu cieszy, więc gratuluje- Odparł jeszcze na koniec Szwajcaria, posyłając szczery i miły uśmiech jak zwykle.
Szybko rzuciłem się na szyje brata, tuląc się do niego mocno. Węgry cicho się zaśmiał, odwzajemniając uścisk i głaszcząc moje plecy delikatnie. Ułożyłem głowę na jego ramieniu, patrząc w widok za okna. Mimo wszystko sam też bardzo się cieszę, że jednak jest to chłopiec..
***
Po południu zaprosiłem do siebie braci wraz z partnerkami. Litwa z Łotwą zostawili Latwie pod opieką opiekunki, gdyż chcieli mieć trochę odpoczynku. Postanowiliśmy, że posiedzimy wszyscy razem w ogrodzie, gdzie znajdowała się mała altanka. Na dworze było ciepło, a słońce grzało każdego, kto znajdował się na jego polu rażenia. Była idealna pogoda, aby spędzić trochę czasu na dworze.
Niemcy przy okazji zaprosił też Rzesze, który z początku niechętnie chciał przyjechać, więc nie spodziewaliśmy się go tutaj. Po kilkunastu jednak minutach zjawił się także u nas w domu. W końcu wszyscy siedzieliśmy w miłej atmosferze, popijając kawę i herbatę. Rozmowa miała spokojny przebieg.
- Zastanawiałem się tato, dlaczego nie przyjechałeś tutaj ze swoim partnerem. W końcu byśmy go poznali bliżej- Powiedział niespodziewanie Niemcy, kierując swoje słowa do Rzeszy.
W trakcie tego Łotwa rozmawiała wraz z Austrią, ale po usłyszeniu pytania ucichły. Rzesza zmieszany zakrztusił się lekko swoją kawę, przez co zakaszlał kilka razy, uderzając się lekko w pierś.
- Słucham?- Zapytał, patrząc lekko zaczerwieniony na swojego syna.- Nie nazwałbym tego żadnym związkiem, a jedynie zwykłym romansem. Poza tym nikt nawet nie wie, że się z kimś spotykam.
- Wiesz wujku.. W zasadzie tutaj wszyscy wiedzą.. a dookoła inni też- Odparła jedynie Austria, chichocząc cicho pod nosem po reakcji starszego Niemca na jej słowa.- Poza tym spotykacie się prawie od roku i wciąż uważasz, że to jedynie kochanek?
- Nie chodzimy na randki i nie będziemy razem! Ja jestem za stary na zabawy w jakieś pieprzone związki, ale za to idealny mam wiek na romanse. W jednym związku już byłem i widzisz, jak się skończyło- Warknąłem jedynie Rzesza, uderzając delikatnie ręką o stół. Następnie wstał, odwracając się natychmiast tyłem nabulwersowany.
Bez słowa odszedł od nas, zostawiając w niezręcznej ciszy. Gdy tylko wszedł do domu przez balkon wszyscy wybuchnęli śmiechem. Widać na pierwszy rzut oka, że dzieje się tam coś więcej niż tylko jakiś romans.
- Wstydzi się i tyle- Odparł Niemcy, wzruszając ramionami.
- To aż szok dla mnie, że w ogóle ktoś go zechciał. Od dłuższego już czasu się nad tym zastanawiałem jak to możliwe, że kogoś wyrwał- Mruknął RON, sięgając po swój kubek z herbatą. Zerknąłem kontem oka na mojego narzeczonego, aby zobaczyć jego reakcje na te słowa.
Mój ojciec zbyt bardzo wykorzystał naszą gościnność, a szczególnie tą Niemca.. Sądziłem, że jeśli tata z nami zamieszka nie będzie aż tak źle.. Myliłem się, a tata stawał się powoli nie do zniesienia tym bardziej dla Niemiec, gdy rzucał obraźliwe teksty w jego stronę i jego rodziny..
- Ktoś tu jest po prostu zazdrosny- Rzekł Litwa, uśmiechając się żartobliwie do ojca, który przejechał go przeraźliwym wzrokiem.
- Nie jestem zazdrosny. Z łatwością sobie mogę znaleźć kogoś, z kim zaczną także romansować. Zrobię to nawet szybciej niż on- Prychnął, krzyżując swoje ręce na piersi.
- Zazdrosny jak nic..- Wyszeptał jedynie Litwa do swojej narzeczonej, ale udało mi się także to podsłuchać.
Zaśmiałem się cicho na słowa brata, a także na minę ojca. Trochę racji w tym trochę było. Tata rzeczywiście wyglądał na zazdrosnego o Rzesze, a szczególnie o to, że ten spotyka się z kimś w takim wieku. Ojciec jedynie tłumaczy się, że ,,jest za stary na takie rzeczy", a tak naprawdę coś innego może za tym stać..
Nastała między nami cisza. Wydawała się trochę niezręczna tym bardziej jaki wcześniej temat został poruszony. Na nasze szczęście lub nie szczęście z powrotem na dworze pojawił się Rzesza, kierując się natychmiast pośpiesznie w naszą stronę. Gdy tylko był blisko stolika mocno uderzył o niego, kładąc przy tym zdjęcie USG z dzisiejszego dnia. Zerknąłem najpierw na nie, a potem na mężczyznę.
- Jak ja mógłbym zapomnieć. Jest jedyna i najważniejsza jeszcze kwestia. Chłopiec czy dziewczynka?- Zapytał Niemiec, przypatrując się od razu mi szczególnie.
Poczułem jak wszystkich oczy kierują się w moją stronę. Zastygłem chwilę czując dziwne ciepło wpływające na moją twarz, a także wypełniające moje wnętrze. Nie czułem się komfortowo, gdy wszyscy się tak we mnie wpatrywali.. Nie dziwie się, czemu moje ciało aż tak zareagowało na pytanie starszego mężczyzny.
Zwróciłem natychmiast swój wzrok na mojego ukochanego. On także wpatrywał się we mnie dokładnie, a w jego oczach mogłem zauważyć zniecierpliwienie. Było widać, że ta kwestia także bardzo interesuje go. Złapałem za jego dłoń i złączyłem nasze ręce w uścisk. Na moją twarz wpłynął deliaktny uśmiech, a ja spojrzałem na każdego po kolei i w końcu rzekłem:
- Cóż.. Dzisiaj na badaniach się dowiedziałem, jaka jest płeć dziecka.. Spodziewamy się chłopca.
Gdy skończyłem mówić ostanie słowa od razu poczułem na sobie mocne i silne ramiona Niemca. Ten przytulił się do mnie mocno zapewne zachwycony informacja o przyszłym dziecku. Bez namysłu wtuliłem się w niego, kładąc głowę na jego ramieniu zadowolony. Cieszę się, widząc tak szczęśliwego mojego narzeczonego.
- W tej rodzinie zawsze rodzą się mężczyźni- Rzekł także Rzesza, który tak samo, jak syn odwzajemniał jego zachwyt.- Wiedziałem, że będzie chłopiec. Przeczuwałem to już od dawna!
- Gratuluję- Powiedziała Austria, uśmiechając się do nas, gdy tylko odczepiłem się od Niemca.- Pewnie sami też chcieliście mieć chłopca.
- Zdecydowanie.. Znaczy wydaje mi się, że będzie nam łatwiej go wychowywać skoro będzie chłopcem jak my- Rzekłem, kładąc rękę na ramieniu i drapiąc się chwilę na szyi.
- A ja po prostu chciałem syna- Uśmiechnął się jedynie Niemca, na co Austria zaśmiała się cicho.
- Tylko niewychowanie go na kolejnego geja- Przejechał mnie wzrokiem ojciec, a następnie popatrzył na Niemca.
- Seksualność to coś, z czym się rodzimy. Będzie tym kim będzie czuł, że jest. Będziemy go wspierać w każdej jego decyzji- Odparłem, kładąc ręce na swoim brzuszku i uśmiechając się delikatnie.
Niemiec po chwili położył swoją rękę na moim barku i także uśmiechnął się szeroko w moją stronę. Położyłem swoją głowę na jego ramieniu tym samym, przytulając się do jego boku.
- Na pewno będziecie świetnymi rodzicami- Rzekła Łotwa, wzdychając po chwili cicho.- Dziecko będzie żyło w naprawdę dobrej i wspaniałej rodzinie..
- Dziękuje, ale zdecydowanie jestem przekonany, że to Niemcy się spisze lepiej jako ojciec- Mruknąłem, spoglądając na ukochanego, który od razu uśmiechnął się zwycięsko.
- To, że nie szło ci z pilnowaniem innych dzieci nie oznacza, że nie będziesz wiedział jak się zająć naszym. Na pewno poradzisz sobie świetnie kochanie- Powiedział mój ukochany, całując mnie w czoło.
Na moją twarz wpłynął delikatny i czuły uśmiech kierowany do niego. Poczułem także lekkie i ciepłe rumieńce na swoich policzkach spowodowane jego czułościami w moją stronę.
- Spokojnie ja się mogę moim ukochany wnukiem zająć. Możecie bez problemu powierzyć mi to zadanie- Powiedział Rzesza, krzyżując ręce na piersi.- Kto, jak nie ja wychowa lepiej dziecko?
- No cóż, Niemcy jest wychowany świetnie, więc muszę się zgodzić- Rzekł Litwa, posyłając w stronę starszego Niemca uśmiech.
- Tak.. Oczywiście- Odparłem, patrząc na Niemcy wzrokiem pewnym podejrzeń. On jednak nie zwracał na mnie uwagi, a cieszył się, że mój brat go pochwalił. Ciągle czeka na jak najwięcej pochwał ze strony mojej rodziny...
- A za tak częste ruch- RON nie skończył, gdyż uderzyłem go mocno noga w łydkę. Od razu się zamknął, krzyżując ręce na piersi.
Zaśmiałem się trochę nerwowo, widząc, że każdy zbyt bardzo zainteresował się słowami mojego ojca. Lepiej, żeby moi bracia nie wiedzieli o dużej miłości Niemca do seksu.. Chyba wole jak go czasem pochwalą i polubią, a nie uznają za zboczeńca jak mój tata.. Sięgnąłem szybko po kubek pełny herbaty, który pochyliłem, aby jak najszybciej się napić.
- Cóż.. a skoro jesteśmy przy wyznawaniu jakiś ważnych spraw- Rzekł kolejny raz RON, krzyżując ręce na piersi i patrząc na nas poważnym wzorkiem.- Znalazłem mieszkanie do wynajęcia gdzieś po drugiej stronie miasta. Ładne mieszkanie i nieduże opłat. Wprost idealnie.
- Oh to cudownie tato. W końcu wejdziesz na swoje, a dasz radę spłacać każdy miesiąc bez problemu..? Wiesz, jeśli coś się by stało możemy pomóc- Rzekłem, posyłając do ojca uśmiech. Odwzajmnił go od razu, kładąc rękę na tej mojej.
- Nie przejmuj się mną. Poradzę sobie wystarczająco. Poza tym masz wiele innych zmartwień na głowie i musisz się skupić na swojej rodzinie- Odparł jedynie, a następnie zabrał rękę.
- Ty też jesteś moją rodziną- Rzekłem, czując jak Niemiec kolejny raz obejmuje mnie w tali jedną ręką. Odwróciłem od razu głowę w jego stronę, widząc jego szeroki i dwuznaczny uśmiech. Jemu wystarczająco podoba się, że ojca tutaj nie będzie..
- Dokładnie, możemy zawsze pomóc- Dodał jeszcze Niemiec, będąc szczególnie bardzo miłym z jakiegoś powodu dla mojego ojca..
- Dziękuję. Na razie jednak dam sobie radę- Odparł, wzdychając głęboko.- Myślę, że wyprowadzę się od was za dwa dni lub jutro. Muszę pozabierać graty i podpisać umowę w końcu.
- Nie śpisz się tato, jeśli nie musisz- Rzekłem, spoglądając na Niemca, któremu nie spodobamy się moje słowa. On zdecydowanie chce, aby go tutaj nie było..
Tata jedynie pomachał głową na znak tak i uśmiechnął się kolejny raz. W końcu znów wrócimy do samego mieszkania we dwóch, co oznacza tylko jedno dla Niemca. Może mnie w każdej chwili gdzieś położyć i zająć się mną.. Jednak, gdy był ojciec czułem się bezpieczniej, gdy stałem w kuchni, a Niemcy akurat przechodził. Czuje, że moje dolne partie ciała mogą nie wytrzymać szczęścia Niemca, że taty nie będzie...
~~~~~~~~~~
Oho ciekawe, co Niemcy wymyśli jak nie będzie RONa...
RON nie odchodź.. Polska jest w niebezpieczeństwie 😨.
Kremelka~
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top