~19~
~ Dwa miesiące później ~
Pov. Polska
Minęło mnóstwo czasu. Od czasu naszego małego kryzysu wszystko się unormowało. Nasze rozmowy były zwykle i spokojne, a stosunki seksualne także świetne.. Regularnie z ukochanym chodziliśmy do seksuloga aż pod koniec drugiego miesiąca przerwaliśmy. Oboje zdecydowaliśmy, że jest już dobrze między nami i nie potrzebujemy większej pomocy. Kochaliśmy się co dwa lub jeden tydzień, a między tym często też mizialiśmy się. Zazwyczaj bywało to rano, a nawet w pracy.. Niemcy wystarczająco wyczerpał to, że podoba mi się, gdy to mnie traktuje jak główna atrakcje podczas seksu.. Prawie każdego ranka sprawiał mi małe przyjemności. Jednocześnie był zachwycony, bo zdarzyło nam się często sypiać nawet w biurze. Powoli przestawało mi przeszkadzać stres związany z tym. Poza tym druga ulubioną atrakcją Niemca było sypialnie ze mną, gdy blisko znajdował się mój ojciec. Uwielbiał go denerwować tym jak blisko był koło mnie.. Ojciec wciąż uznawał, że musi mnie chronić przed jego dotykiem. Bywało to całkiem zabawne.. Ale miałem już ochotę, aby ojciec się wyprowadził.
Stałem właśnie w sypialni, szukając dla siebie ubrań do pracy. Niemcy był pod prysznicem, a tata robił śniadanie na dole. Od czasu ciąży minęły już trzy miesiące. To już jedna trzecia okresu ciąży i było to już wystarczająco widać. W pracy nie uchodziło to uwadze nikomu tak samo, jak na ulicy.. Czułem na sobie ten wzrok ludzi. Dlatego właśnie często spędzałem nawet po godzinie, szukając ubrań, które spróbują dobrze zamaskować moją ciążę.. Dlatego zakładałem ubrania Niemca.
Przeglądałem się w lustrze, poprawiając jeszcze ostatni raz koszulkę. Następnie zacząłem przeglądać się dokładnie, czy wyglądam dobrze. Westchnąłem cicho, kładąc ręce na podbrzuszu.
- Czemu musisz być już taki wielki..- Westchnąłem, jeżdżąc palcami po brzuszku.- Czemu ja teraz narzekam.. Za kolejne trzy miesiące będzie gorzej. Czemu musisz tak krzywdzić swojego tatusia?
- A ty z kim gadasz?- Zaśmiał się cicho Niemcy, wchodząc po chwili do pokoju. Gdy tylko na niego spojrzałem wywróciłem oczami, próbując powstrzymać się przed śmiechem.
- A ty możesz założyć coś na siebie więcej? Pamiętaj mieszka tu jeszcze mój ojciec, a on już wystarczająco jest blisko zawału, gdy widzi cię jak mnie całujesz, a co dopiero by było, gdyby zobaczył twojego koleżkę z dołu- Rzekłem i zbliżyłem się do ukochanego, zawieszając ręce na jego szyi i uśmiechając się delikatnie.
- W końcu rozumiałby, dlaczego takie jęki z ciebie wychodzącą- Odparł jedynie, zbliżając swoją twarz do mnie. Złączył po chwili nasze usta w delikatny i krótki pocałunek.- Czy mógłbym odzyskać koszule?
- Włóż golf.. Wyglądasz w nich bardzo elegancko i seksownie- Odparłem, kładąc ręce na jego piersi.
- A koszula podkreśla moją pierś, a to przede wszystkim twoja ulubiona część mojego ciała- Mruknął, uśmiechając się do mnie i kładąc dłonie na mojej tali.- No już rozbieraj się, bo wszystkie inne koszule są w praniu.
- Lubię czuć twój zapach, a ta koszula pachnie jak ty- Wymamrotałem, odwracając się do niego tyłem, chcąc jak najszybciej uniknąć jego kolejnej próśb.
- Zasłania ona wystarczająco ten mały brzuszek- Mruknął kładąc dłonie na moją talie znów, a następnie, zjeżdżając nimi na mój brzuch.- Nie wieże, że to już trzeci miesiąc..
- Dopiero trzeci, a ten mały pasożyt wystarczająco się nade mną znęca- Wymamrotałem, opierając się o ciało Niemiec.
- Przygotuj się jak fizycznie się tu zjawi- Zaśmiał się cicho i musnął mnie w policzek, a po chwili odsunął ode mnie.
Zerknąłem na niego jak podchodzi do szafy i wyciąga z niej jeden ze swoich golfów, a następnie zakłada na siebie.
- EU mnie zabije jak mnie takiego zobaczy- Rzekł, posyłając w moją stronę złowieszczy uśmiech.
- Jeśli zamierzasz tak iść bez gaci to tak- Odparłem, chichocząc po chwili cicho pod nosem i ciągle, patrząc na ciało ukochanego.- Zaraz musimy jechać. Nie zdążysz wypić kawy kolejny raz. Tata nie będzie zadowolony.
- A ja jestem niezadowolony, że ciągle tutaj przesiaduje- Prychnął cicho pod nosem.- Miał się wynieść prawie miesiąc temu, a ciągle tutaj siedzi. Nie wyganiam go, ale zaczyna mnie już denerwować jego ciągle czepianie się.
- Gdybyś go nie prowokował, dotykając mnie w dwuznaczny sposób przy nim to może byłoby inaczej. Niemcy ty mnie złapałeś za dupę, gdy stał obok. Ja jestem jego ukochanym synkiem, więc musi mnie chronić przed takimi ludźmi, jak ty- Odparłem, zbliżając się po chwili do drzwi wyjściowych.
- Dzięki temu pokazałem mu kto tu rządzi i że to mój dom, a ja w swoim domu robie, co tylko zechce- Uśmiechnął się szeroko, a po chwili zbliżył się do komody.
Wywróciłem oczami, a po chwili zszedłem na dół do kuchni. Natychmiast w pomieszczeniu przywitał mnie niezadowolony ojciec opierający się i blat.
- Nic już nie mów, bo wiem, że znowu jesteście spóźnieni i nic nie zjecie- Rzekł, krzyżując po chwili ręce na piersi.
- No tak wyszło..- Cicho zaśmiałem się nerwowo, patrząc w bok zawstydzony.- Niemcy brał dość długi prysznic.
- Już ja wiem, co wy tam robiliście tyle czasu. Ten seks to ci się mniej przyda w tej ciąży niż jedzenie Polska- Mruknął, podchodząc i wpychając mi po chwili jedzenie.
Uśmiechnąłem się jedynie na jego słowa i spojrzałem na kanapki przygotowany zapewne przez niego. Zacząłem powoli jeść, podchodząc następnie do ekspresu, aby zrobić kawę dla Niemiec.
- Jak idzie szukanie mieszkania?- Zapytałem, patrząc na niego kontem oka.
- Świetnie. Za dużo biorą ci wszyscy złodzieje- Prychnął starszy, stojąc ciągle blisko mnie.- Nie będę płacił nie wiadomo ile za jakieś nędzne mieszkanie.
Westchnąłem jedynie, spoglądając na ojca, a po chwili z powrotem na ekspres, z którego wyciągnąłem kubek z kawą i odłożyłem na bok. Zaczynam przeczuwać, że tata wcale nie chce się stąd wyprowadzić.. W sumie czemu się dziwić. Niemcy ma piękny, duży i przestronny dom, w którym jest wszystko. Chociaż aż dziwne, że daje radę znieść te zaczepki od Niemca. Już dawno pewnie by wybuchł, gdyby nie było mu tu dobrze..
Po chwili w kuchni zjawił się także Niemcy, posyłając w stronę mojego ojca uśmiech i zbliżając się do mnie. Z racji, że stałem odwrócony tyłem od razu poczułem dłoń ukochanego na tali i jak bardzo blisko mnie stoi.
- Dziękuję za kawę Schatz- Mruknął, a następnie ucałował mnie w policzek i w końcu odsunął się ode mnie.
Przekręciłem głowę w bok, widząc natychmiast wściekły wyraz twarzy ojca. On, jednak gdy tylko na niego spojrzałem odwrócił wzrok, udając, że wcale go to nie poruszyło. Kiedy jaki kolwiek dotyk ze strony Niemca do mnie będzie dla niego dobry? Jesteśmy narzeczeństwem i spodziewamy się dziecka.. Ile będzie jeszcze narzekał, że Niemcy nie może mnie tknąć.
***
Czas w pracy mijał spokojnie jak na naszą firmę. W zasadzie każdy miał coś ważnego do załatwienia, więc obowiązki nie pozwalały nawet na przerwę. Tym bardziej nie było aż takiego luzy, gdy w firmie znajdował się EU.. W końcu jednak nadeszła wymarzona przerwa obiadowa. W trakcie tego czasu poszedłem do kuchni, aby zrobić sobie coś ciepłego do picia.
Gdy tylko wszedłem do środka firmowej kuchni moim oczom ukazał się Włochy wraz z Francją oraz Belgią. Westchnąłem cicho, spoglądając na chwilę w dół na mój brzuch, a następnie wszedłem do środka, próbując nie zostać zauważonym. Nie udało mi się jednak między nimi przecisnąć i dotrzeć do blatu, bo Włochy zdążył zwrócić na mnie uwagę.
- Poluś! Masz może ochotę na kawę, bo właśnie zamierzałem sobie zrobić- Powiedział, kładąc po chwili rękę na moim ramieniu i uśmiechając się do mnie szeroko. Spojrzałem na niego jedynie krótko, a następnie uciekłem wzrokiem w bok.- Ahh no ta. Przecież ty w ciąży nie możesz pić kawy.
Od razu spanikowałem, gdy usłyszałem to, co powiedział Włoch. Zerknąłem kontem oka na kobiety, które stały obok i patrzyły się na nas. Tak samo, jak ja zwróciły dużą uwagę na ostatnie słowa Włocha, który stał jedynie wciąż dumny z siebie jakby nic.
- Jesteś w ciąży Polska? O mój boże! Myślałam, że jedynie przytyłeś, a ty masz brzuszek ciążowy!- Krzyknęła Belgia, łapiąc mnie po chwili za ramię i przyciągając do siebie mocno.- Gratuluję ci i Niemcu tak? Kto by się spodziewał, że ten staruch jeszcze sobie dziecko zrobi w tym życiu.
- Mhm.. Dzięki tak myślę..- Odparłem niepewnie, a następnie ściągnąłem ze swojego ramieniem jej dłonie.
- Nie ma, co się cieszyć. Żałuję, że dotąd mam dzieci, a tobie Polska współczuję tym bardziej, jeśli ojcem będzie ten dupek- Warknęła cicho Francja, odgarniając swoje włosy do tyłu.
- Ty się zamknij. To jedno dziecko, a nie od razu cała gromadka. Oh tak się cieszę razem z wami!- Krzyknęła kolejny raz Belgia, przytulając się do mnie.- Będziecie świetnym rodzicami na pewno.
- Bo to oczywiste, że ja będę najlepszym wujkiem na świecie- Dodał po chwili Włochy, wracając do naszej rozmowy.
- Może lepiej ja już pójdę..- Mruknąłem, próbując się ciągle uratować z sideł kobiety.
- Nie wstydź się tak Polska. Niech ci wszyscy zazdroszczą, że cię Niemcy wyruchał, a teraz będziecie mieli dziecko. Ja ci nawet zazdroszczę. Marzę o dzieciach, ale nie znalazłem jeszcze nikogo tak odpowiedniego- Odparła Belgia, spoglądając na mnie cały czas.
Uśmiechnąłem się delikatnie jedynie na twarzy, a następnie uciekłem wzrokiem w bok. Próbowałem wciąż jakoś unikać tego niekomfortowego tematu tym bardziej że oni byli dla mnie całkowicie obcy.. A na dodatek lubią plotkować po firmie..
Niespodziewanie poczułem jak ktoś łapie mnie za biodra. Gdy tylko poczułem perfumy Niemca westchnąłem cicho z ulgą. Zabrałem jego ręce z mojego ciał i splotłem jedynie nasze palce.
- Wybacz, że zabieram ci przerwę, ale EU prosił, abyś zaniósł do niego teczki i segregatory od ciebie- Rzekł, a bardziej szepnął mi do ucha. Uśmiechnąłem się jedynie lekko, a następnie odwróciłem się do niego przodem.
- Mam prośbę. Zrób mi herbatę skoro ty nie jesteś zajęty- Odparłem, a następnie złożyłem pocałunek na jego policzku i odsunąłem się od całej reszty.
Powoli wyszedłem z pomieszczenia. Odetchnąłem od razu z ulgą, że udało mi się jakoś uciec od całej reszty, jednak teraz martwi mnie to, że zaatakuje Niemca tak samo, jak wcześniej mnie. Niemcy sobie jednak lepiej poradzi ode mnie.. Czasem chce być taki jak on i umieć powiedzieć w twarz wszystko, co siedzi mi w głowie..
Tak jak prosił Niemcy poszedłem do swojego biura, aby zabrać wszystkie rzeczy. Zrobił się z tego duży stos, więc miałem mały problem, aby zabrać wszystko do biura EU. Nie było wygodnie oraz ciężko z racji jak dużo papierów znajdowało się tam. Powoli jednak zacząłem kierować się z wielkim stosem. Kilka razy musiałem się zatrzymać, aby poprawić segregatory, a także odłożyć na chwilę na jakiś parapet. Dziwnie zacząłem się męczyć, niosąc to wszystko.. W końcu znalazłem się pod drzwiami szefa. Ledwo udało mi się wyciągnąć jedną rękę spod segregatorów, aby otworzyć drzwi. Na moje szczęście za mną pojawił się EU, który od razu pomógł mi.
- Pozwól mi pomóc Polsko- Rzekł, a następnie zabrał ode mnie prawie wszystkie rzeczy. Odetchnąłem w głębi duszy, że pojawił się tutaj na czas za nim to wszystko spadło na ziemię.- Trzeba było Niemca wysłać, aby przyszedł, a nie ty masz to wszystko targać. To nie na twoje siły. Tym bardziej teraz- Rzekł, a po chwili wszedł do środka, zapraszając także mnie. Nie pewnie wszedłem za nim, zamykając drzwi i patrząc na mężczyznę zmieszany.
- Oh więc.. Pan wie?- Zapytałem, kładąc lekko jedną rękę na moim podbrzuszu.
- Niestety.. Plotki zbyt szybko się roznoszą. Z początku myślałem, że to nie prawda, bo jak słuchałem czasem tych głupot to jestem przyzwyczajony, że nic nie jest tutaj prawdą.. Jednak, gdy ci się przyjrzałem, widać nawet czasem z daleka ten brzuch- Odparł, odkładając wszystkie przedmioty na swoje biurko.
Zerknąłem na niego dosyć smutny. Jeśli zauważył to sam EU to znacznie więcej osób też zdążyło dostrzec. Czemu się aż tak tym przejmuje..? I tak za dwa miesiące każdy by to zauważył... Chociaż trochę zasmucił mnie fakt, że moje starania o zasłonięcie wystającego brzucha nic nie dało.. Niemcy jedynie nie mógł dostać swoich ciuchów. Znów zaczynam czuć jak wzrok innych przebija mnie od środka, a wszystkie głosy pojawiające się dookoła dotyczą wyłącznie mnie..
~~~~~~~~~~~
Polska to dopiero początek 😨.
Kremelka~
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top