~16~

Pov. Niemcy

Pomimo wielkiej zazdrości Polski i ciągłych rozmów z nim na ten temat, które i tak kończyły się tym, że wypierał się swojej niechęci do Chile poszedłem się z nim spotkać. Nastało to jednak dwa dni potem, od kiedy pierwszy raz spotkaliśmy się w szpitalu. Nie koniecznie miałem ochotę odbudowywać nasze stare relacje tym bardziej że jest to mój były chłopak, z którym rozstałem się w dość nieprzyjemny sposób. Poza tym nie chce też narażać Polskę na większą dawkę zazdrości.

Jakimś cudem w dniu, kiedy miałem iść na spotkanie mój narzeczony miał dosyć dobry humor i nie wyglądał jakby był naprawdę wściekły na mnie.

- Podziwiam twój spokój akurat teraz- Rzekłem, uśmiechając się do niego szeroko, ubierając powoli na siebie koszulkę wraz ze spodniami.

- Mówiłem przecież, że nie jestem o nikogo zazdrosny- Odparł jedynie, wpatrując się w swoje nogi pod kołdrę.- Tylko masz uważać na niego mimo wszystko.

- Ależ oczywiście- Uśmiechnąłem się szeroko, po czym zbliżyłem się do łóżka, aby pożegnać się z ukochanym.- Będę się bronił, gdy tylko zobaczę, że chce się na mnie rzucić z zamiarem przelecenia mnie.

- Grzeczny z ciebie chłopiec- Mruknął Polen, łapiąc za moją twarz obiema dłońmi i przysuwając ją mocno do swojej. Musnął jedynie moje wargi krótko. Odsunął się od mojej twarzy ciągle, trzymając ją jednak.- W takim razie baw się dobrze.

- Wiesz, że grzeczni chłopcy zasługują na nagrodę? Hm~?- Wymruczłem zalotnym głosem, nachylając się nad Polską.

- Pomyślimy nad tym jeszcze- Odparł jedynie Polska i odwrócił się do mnie tyłem.- Nie przy dziecku takie dwuznaczności Niemcy.

- Przygotuj się na to, że to dziecko zobaczy nas na pewno wiele razy w łóżku- Zaśmiałem się i zabrałem z szafki telefon wraz z portfel.

- Pamiętasz o czym wczoraj rozmawialiśmy i co mi obiecałeś podczas kolacji?- Zapytał jedynie, podnosząc jedną brew do góry.

- Nie zabronisz mi jednak z tobą flirtować w dwuznaczny sposób~ - Odparłem jeszcze na niego, a następnie dodałem.- Dobra do później skarbie. Spędź miło popołudnie.

W końcu wyszedłem z domu, zamykając za sobą drzwi. Na mojej twarzy ciągle widniał delikatny uśmiech. Mam nadzieję, że będę miał taki humor nawet po spotkaniu z Chile. Nie liczę na to, aby dziś znów się kochać z Polską, bo wiem, że muszę ograniczyć moje popędy tym bardziej że pojutrze idziemy na wizytę do seksuologa.. Jednak małe pieszczoty to nie od razu seks prawda?

***

Siedziałem już z dobre dziesięć minut w umówionej przeze mnie i Chile kawiarni. Chłopaka jednak ciągle nie było, a pisanie do niego nic nie dawało. Powoli zacząłem się niecierpliwić i postanowiłem, że jeśli w ciągu pięciu minut nie przyjdzie to sam sobie stąd pójdę.

Westchnąłem cicho, patrząc jeszcze chwilę na wiadomości z Chile. Niespodziewanie ktoś nagle wpadł do lokalu, a następnie wpadł naprzeciwko mnie.

- Kochany jesteś, że zaczekałeś- Powiedział, dysząc cicho, a następnie, uśmiechając się do mnie szeroko.

- Trzeba było się jeszcze bardziej spóźnić- Mruknąłem, krzyżując ręce na piersi.

- Oi nie obrażaj się. Wypadło mi coś na szybko, jak jechałem. Kilku minut cię nie zbawi- Powiedział, odgarniając swoje włosy.- Poza tym muszę jakoś wyglądać, gdy wychodzę do ludzi, a przede wszystkim dobrze prezentować się przed tobą.

- Chcesz coś zamówić?- Zapytałem, nie zwracając uwagi jego słów.

- Postawisz mi kawę?- Spojrzał na mnie dość zdziwiony.- Jak stawiasz to oczywiście. Zwykła kawa może być.

Wywróciłem jedynie oczami, a następnie wstałem, aby podejść do kasy, aby zamówić coś dla nas obu. Chciałem mieć to wszystko już za sobą. Gdy tylko złożyłem zamówienie wróciłem do Chile, uśmiechając się delikatnie.

- No więc opowiadaj, co tam u ciebie i twojego nowego kochasia? Od kiedy ty postanowiłeś zmienić swoje życie o tak wiele?- Zapytał, opierając głowę o swoją rękę i wpatrując się we mnie z uśmiechem.

- Jestem za stary już na jakieś zabawy jak w liceum i na studiach. Czas po prostu dojrzeć i zabrać się za rodzinę- Odparłem jedynie, wzruszając ramionami i uśmiechając się do niego delikatnie.- Pewnie ty też powoli się nudzisz wcześniejszym naszym życiem, jakie prowadziliśmy oboje.

- Ja i nudzenie się takimi rzeczami? Proszę cię. Czemu ty się taki nagle sentymentalny zrobiłeś teraz, a nie podczas naszego związku. Pewnie dotąd bylibyśmy parą- Odparł jedynie ciągle, przypatrując się mi.- Poza tym dobra. Mogę uwierzyć w to, że mogłeś się w końcu zakochać w kimś mocno, ale nie wierzę żebyś przerwał swoje łóżkowe zabawy.

- Wiesz wydaje mi się, że nie jesteśmy na tyle blisko, abyśmy mogli gadać na ten temat tak bez wszelkich problemów..- Stwierdziłem, przymrużając oczy i patrząc na niego podejrzliwie.

- Oh brzmisz jakby ten twój Poluś wcale cię nie rozpieszczał. W sumie nie można mieć wszystkiego. Ładniutki to on jest na prawdę.

- Ja nigdy nie mogę narzekać na brak seksu- Odparłem jedynie, przechylając się lekko do tyłu i opierając się mocno o oparcie od kanapy.

- Już się nie tłumacz panie wielki podrywaczu. Ja swoje już wiem o tobie- Zaśmiał się cicho, odwracając w końcu wzrok.- Poza tym ja w tych tematach jestem w stanie się wiele z tobą podzielić, ale skoro ty nie chcesz być szczery ze mną.. no cóż, twoja strata, a są to naprawdę dobre historie. Wiesz, jeśli chcesz to ja z chęcią nakręcę odpowiednio tego twojego nowego.

Patrzyłem na niego chwilę zmieszany. Pomimo tego, że dawno nie widziałem się z Chile, a on natychmiast zmienia temat rozmowy na seks. Rozumiem, że może go to ciągle kręcić jednak na spotkaniu po latach nie gada się o takich rzeczach. Poza tym ciągle przyczepia się do Polski.. wspomina o nim jedynie w sprawach łóżkowych. Dziwnie się czuję, że ciągle wypytuje o niego, jak i o mnie, a przede wszystkim o nasze stosunki seksualne.

- Może po prostu opowiedz, czy masz kogoś na stałe i co w zasadzie robisz w mieście?- Zapytałem szybko, odrywając go od jego wcześniejszych pochwał nad samym sobą.

- Wróciłem do rodziny po wyjeździe. Niedługi pewnie znów wracam za granicę. Wiesz tam mam robotę i czeka na mnie chmara napalonych facetów. Tutaj w zasadzie tez tak jest hah~ - Mruknął krzyżując swoje ręce na piersi i prostując się przede mną, żeby pokazać to, jak bardzo ludzie go wielbią.- W zasadzie tęsknię za tym miejscem, a szczególnie za znajomymi. Trzymasz się jeszcze z Rosją?

- Ta jasne. On zawsze wymusza ode mnie pieniądze, więc nic się w tej sprawie nie zmieniło od wieków, a poza tym ciągle imprezuje- Odrzekłem, a na mojej twarzy na nowo namalował się delikatny uśmiech.

- Musimy gdzieś kiedyś razem wyjść! Zabiorę ze sobą mojego aktualnego kochanka, ty tego swojego Polusia, a Rosja ma kogoś? Ludzie zawsze wiedzieli, że to obrzydliwy facet i brzydki jak nie wiem co.

- Nie rań jego uczuć. Poza tym ma kogoś.. Chociaż nie wiem, czy to dobry pomysł, aby robić takie spotkania. Ostatnio wyniknęło wiele nieporozumień między nami. Wiesz jest trochę napięcia- Westchnąłem, przypominając sobie sytuację, jak pokłóciłem się z Ameryką.

Polska wcale nie naciskał, abym się z nim pogodził jednak widziałem, że przykro mu, że ważne dla niego osoby nie chcą ze sobą rozmawiać. Jednocześnie także rozumie sytuacje i zgadza się w jakimś stopniu ze mną.

- Walić to. Każdy z nas ma kogoś, więc czas na jakąś dobrą imprezę jak za dawnych czasów. Musimy zagrać w jakieś głupie gry i wypić zdecydowanie dużo- Odrzekł jedynie nie zbyt zainteresowany tym, że mam słaby kontakt z Rosją, a przede wszystkim z jego chłopakiem.

- Przypominam ci, że nie mamy po osiemnaście lat, a tamte zabawy były.. Beznadzieję tak samo, jak my. Poza tym Polska nie może pić i dobrze o tym wiesz. Nie chcę go wykluczać z zabawy jelsi taka miałaby miejsce- Westchnąłem, kładąc ręce na stoliku.

- Okey alkohol można wyeliminować, ale nie odpuszczę sobie spotkania z nami wszystkimi. Zawsze możemy gadać jak normalni ludzie. Poza tym chce bliżej poznać Polskę. Wydaje się miły chociaż widać, że jest zazdrosny o mnie- Wywrócił oczami, odgarniając swoje włosy.- W sumie sam byłbym o siebie zazdrosny.

- Cóż.. Jeśli nie będzie takiego problemu to, czemu by nie. Możemy coś przygotować. Chociaż na razie nic nie obiecuję- Odparłem, a następnie posłałem w jego stronę uśmiech. Chciałem być dla niego po prostu miły, a w zasadzie, gdy odeszliśmy od tematu seksu to całkiem przyjemnie się zaczynało robić podczas rozmowy.

- No i pięknie! Ah tak tęskniłem za tobą. Ale jakiś taki cichy jesteś. Więc coś teraz lepiej opowiedz o siebie i co słychać u ciebie- Rzekł kolejny raz, przeczesując włosy za ucho, które mu przeszkadzały.

W kawiarni spędziliśmy jeszcze jakieś dwie godziny. Siedzieliśmy na prawdę długo gadając i obgadując nasze lub innych życie. Szczególnie Chile upodobał sobie gadanie o innych. W ciągu tych różnych tematów ciągle przewijał się Polska.. Mężczyzna wspominał o nim lub ciągle pytał się jakiś bardziej konkretnych informacji o nim. Bywało to dla mnie dziwne, gdyż od samego początku Chile zdawał się zainteresowany moim narzeczonym. Oczywiście nie wyymyślałem sobie jakiś niestworzone rzeczy.. Jednak, gdy nasze spotkanie się kończyło w głowie pojawiły się dziwne wątpliwości. Czy to możliwe, że Chile mógłby być po prostu zazdrosny o Polskę, bo wrócił do miasta sądząc, że będzie mnie łatwo znów zdobyć..? Nie wiem czemu akurat takie myśli przewijały mi się przez głowę.

Po naszych długich rozmowach w końcu pożegnaliśmy się. Chile odebrał jakiś facet, którego nazywał swoim kochankiem, więc sam także szybko wsiadłem do swojego auta i wróciłem do domu. Na dworze było już powoli ciemno, więc była to idealna pora na zakończenie naszego spotkania i powrót do domu. Gdy tylko wszedłem do środka po zaparkowaniu auta zacząłem rozglądać się za ukochanym. Znalazłem go dopiero w łazience na górnym piętrze.

- Specjalnie się tak ukrywasz przede mną?- Zapytałem, spoglądając na Polsce jak siedzi w wannie pełnej wody oraz piany.

- To moja pora na kąpiel.. Poza tym potrzebuje się odprężyć- Wymruczał uśmiechając się do mnie chwile, a także, spoglądając kontem oka.- Jak było na spotkaniu?

- Unikając twoich podejrzeń. Nie, nie dobierał się do mnie. Nie gadał ciągle o tym, jak tęskni za naszym związkiem. Jedynie gadaliśmy o naszym aktualnym życiu, czasem jedynie wspominaliśmy nasze liceum oraz starych znajomych- Odparłem, zbliżając się do ukochanego i siadając na ziemi przy wannie. Następnie oparłem ręce o krawędź i położyłem na nich swoją głowę.- Trochę mu opowiedziałem o nas.

- O nas? No wiesz.. To chyba trochę dziwne, że się interesuje nami dwoma- Mruknął, kładąc po chwili swoją rękę w moje włosy, przez co przemoczył je delikatnie.

- Nie bój się. Nic strasznego nie powiedziałem. Jedynie tyle, że jesteśmy zaręczeni, mamy dziecko, i mieszkamy oraz pracujemy razem. Chociaż zgodzę się.. Trochę dziwne, że pytał o ciebie- Westchnąłem, uśmiechając się delikatnie, widząc jego promienną i piękną twarz.

Polska cicho zaczął wzdychać, odwracając głowę w bok. Widziałem w nim trochę zmartwień. Rozumiem jego strach przed moim byłym, bo zdaje sobie sprawę, że jestem przystojny i większość ludzi także to widzi.. Nie interesowało mnie to jednak. Chciałem, aby on nie przejmował się każdą taką osobą.

- Naprawdę nie masz się o co bać. Chile spotyka się z kimś już. Sądzisz, że chciałby po tylu latach do mnie wrócić?- Zaśmiałem się cicho, wkładając rękę do wody.

- Nie.. Po prostu przestań być taki przystojny i przyciągać do siebie ludzi- Odparłem, marszcząc swoje brwi, przez co wyglądał jak wkurzone małe urocze dziecko. Zaśmiałem się jedynie cicho na jego gest.

- Oh przepraszam. Z tym problem zwróć się do mojego ojca, bo to od niego posiadam tę piękność.

- Twój ojciec jest znacznie mniej przystojny od ciebie.. To po prostu magia, że jesteś aż tak piękny..- Rzekł, uśmiechając się delikatnie, a następnie położył ręce na moich policzkach i zbliżył się do mnie.

Niepewnie złączył nasze usta w czuły i miły pocałunek. Odwzajemniłem go od razu jednak bardzo delikatnie i także czule. Nie dokładałem języka, a jedynie muskałem wraz z młodszym nasze wargi. Był taki słodki..

~~~~~~~~~~~~
Poluś cziluje w wannie :)).

Kremelka~

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top