prolog

Dwunasty kwietnia.

Droga Solveigh,

   Minęły już trzy miesiące, odkąd widziałem Cię ostatni raz. Trzy miesiące i cztery dni, odkąd uśmiechnęłaś się do mnie na pożegnanie. Trzy miesiące i dwanaście dni, odkąd nazwałaś mnie: Niewyedukowanym, zapatrzonym w siebie, egoistycznym dupkiem. Ale ten czas leci. Chciałbym, znów Cię zobaczyć, chciałbym też, żebyś była teraz przy mnie. Tym razem nie skłamałbym mówiąc, że nie mam już lukrecji, oddałbym Ci ją całą bez zawahania, zastanawiając się, dlaczego coś tak paskudnego może Ci smakować.

   Przechodząc do ważniejszych rzeczy, u mnie wszystko w porządku, podobnie jak u reszty. Niesamowicie za Tobą tęsknimy, ale chyba wspominam o tym w każdym liście, prawda? Tak samo jak o tym, że wszystko powoli wraca do normy, nawet ja. Zawsze mówiłaś, że kłamstwo powtarzane wiele razy w końcu staje się prawdą i chyba zaczynam w to wierzyć. Czuję się lepiej i powinnaś o tym wiedzieć. Choć pewnie jesteś tego świadoma, przecież Solveigh Ekker wiedziała wszystko, jakby była Einsteinem dwudziestego pierwszego wieku. Czasami wydaje mi się, że jednak nie wiedziałaś wszystkiego. Na przykład tego, że byłaś dla mnie najważniejsza. A uwierz, byłaś. Powtarzałem to setki razy, ale zawsze sądziłaś, że nie można Cię kochać. Kłamałaś. Pokochałem Cię tamtej nocy. Pokochałem Solve, która mimo łez w oczach potrafiła się śmiać i sprawiać, że ja również to robiłem. Byłaś idealna, ale nie w ten sposób w jaki wszyscy Cię spostrzegali. Nie jako wzorową uczennicę, z idealnym makijażem, którego zazdrościła Ci każda dziewczyna. Byłaś czystą perfekcją, kiedy leżałaś w moim łóżku, marząc o przyszłości. Kiedy mówiłaś mi o sobie i swoim życiu. Kiedy kochałaś, nie chcąc się do tego przyznać.

   Teraz, pisząc, zastanawiam się nad jednym. Co stałoby się gdybym Cię nie spotkał tamtej nocy? Gdybyś nie otworzyła mi oczu i nie pokazała co skrywa świat? Gdybyś była wtedy sama? Lubiłaś to robić; rozmyślać o przyszłości i przeszłości, popełnionych błędach i tych, które jeszcze kiedyś popełnisz, będąc tego świadoma. Więc proszę, powiedz mi, co stałoby się gdybym nie pokochał i nie oddał się Solveigh Ekker?

Twój Christoffer.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top