without me | 21
"droga book of love,
kiedy zeszliśmy na dół, ojciec Ashtona stał tam z jakąś kobietą i to chyba była jego mama, ale zupełnie odmieniona.
Kiedy wyjechała, Ashton był jedynie dzieckiem i teraz jego oczy zrobiły się wielkie, a ramiona obejmowały jej talię mocno, kiedy ją przytulał, tak jakby bał się, że ona znowu go opuści. To był smutny widok, bo ona nie odwzajemniła żadnego z jego gestów, odepchnęła go lekko i spojrzała zirytowana na mnie.
"Puść mnie, dzieciaku, nie wróciłam tu do ciebie. Podejmuj szybko decyzję" ostatnie zdanie skierowała widocznie do ojca chłopaka, który miał łzy w oczach i wiedziałem, że tęsknił nawet mocniej niż Ashton. I szczerze, bałem się w jakiej kwestii chodziło o decyzję.
Kilka sekund ciszy, kiedy próbowałem to wszystko pojąć było zdecydowanie za długie i niższy blondyn był naprawdę zakłopotany i zdezorientowany.
Kto by nie był, wszystko działo się tak szybko.
"Ash, wyprowadź się, teraz. Mam na myśli, do wieczora ma Ciebie tutaj nie być, mama wraca do domu a ty, poradzisz sobie." Mruknął mężczyzna, a ja byłem pewien,że muszę zbierać swoją szczękę z podłogi, bo, co?
Zapamiętałem tę kobietę inaczej, nigdy nie była kochającą matką, ale ona dosłownie wyrzuciła swoje dziecko z domu, inaczej, ona kazała to zrobić swojemu mężowi.
Byłem po prostu cholernie zdezorientowany tym wszystkim i musiałem naprawdę się hamować, żeby nie wrócić doich domu i nie uderzyć jego matki, kiedy on płakał w moją koszulkę, siedząc na tylnym siedzeniu auta brata.
Pocierałem jego plecy i też płakałem, bo dlaczego nie mogliśmy być normalną parą zakochanych w sobie chłopców?
Oh, przyznałem to, kocham Ashtona.
Okej, to za mocne słowa, ale ja po prostu, uh.
Za oknem było coraz bardziej ciemno, a ja wiedziałem, że nie możemy tutaj zostać na dłużej niż ta noc. Było zimno i jedyne co mieliśmy to jakiś koc w bagażniku, a Jack będzie potrzebował tego auta, jestem pewien, rano. Poza tym, podjadz mojego domu i tak był ryzykowny, bo moja mama zawsze mogła nas zauważyć, a dobrze wiemy, jak bardzo nienawidzi Ashtona.
"Kochanie, poradzimy sobie"szeptałem i chociaż do tej pory mnie ignorował, wtulając swój nos w moją klatkę piersiową, teraz uniósł głowę i zacisnął szczękę, a ja widziałem dokładnie strach w jego błyszczących oczach.
"Jak? Nie mam nawet gdzie spać, kurwa,nie mam nic" na ostatnich słowach jego głos się załamał i po prostu go przytuliłem, ponieważ to najlepsze i jedyne co mogłem wtedy zrobić.
"Mam pomysł, a teraz postaraj się zasnąć, jutro zamiast szkoły pójdziemy do miejsca, gdzie mam nadzieję, zostaniesz" mruknąłem, a on tylko kiwnął głową i ja po prostu chciałem, żeby to się udało.
Upewniając się, że słyszę jego miarowy oddech, co znaczyło, że zasnął, wyślizgnąłem się z jego objęć i wysiadłem z auta, nie zamykając za sobą drzwi, żeby nie obudzić ani Ashtona, ani mamy, pobiegłem w kierunku tylnych drzwi domu.
Znalezienie koperty z ilością kilku tysięcy pieniędzy zajęło mi dużo czasu, ale byłem zadowolony, kiedy w końcu trzymałem ją w dłoni.
Byłem naiwny, następnego ranka wręczając to Ashtonowi, bo to były moje jedyne własne pieniądze.
A może byłem zakochany.
Szczerze mówiąc nie mam pojęcia, ale gdybym wiedział, że zamiast mieszkania blondyn kupi coś zupełnie innego nie dałbym mu tych pieniędzy nigdy.
Mam na myśli, moje serce pękło, kiedy on po prostu zabukował swój bilet do Londynu, bo miał tam kogoś z rodziny.
Co oznacza, że on wyjeżdża.
Zostawia mnie tu samego i rozpoczyna nowy rozdział.
Beze mnie.
Znajdzie kogoś lepszego.
Ale jeśli będzie szczęśliwy, może połamać moje serce.
Jeśli będzie szczęśliwy.
Beze mnie."
Luke płakał jeszcze mocniej, bo to bolało.
- Wtedy uznawałem siebie za złamanego, bo między nami były kilometry i bałem się, że znajdziesz kogoś lepszego ode mnie, to bolało. Nie zrozum mnie źle, ja po prostu byłem przerażony myślą, że będę płakał w koc kiedy będziesz się całował z kimś innym. A teraz to byłoby tak dobre, po prostu marzę o tym, wiesz? Bo dla ciebie mógłbym pokonać teraz miliony kilometrów, ale nie mogę pokonać granicy życia i śmierci, nie mogę pokonać tych wszystkich demonów między nami. To jest tak, że każdego ranka chcę tylko zobaczyć kolor twoich oczu i poczuć opuszki twoich palców, każdego wieczoru obserwować ciebie i słuchać bicia twojego serca i bez ciebie czuję się pusty,niepewny i nie potrzebny na tym świecie, mam na myśli – jego głos załamał się – proszę, wróć.
_____
przepraszam przepraszam przepraszam xmilion
za ten rozdział, bo nie jestem z niego ani trochę zadowolona, mam jakąś blokadę i naprawdę ciężko było mi to napisać
za przerwę, na początku miałam po prostu zero chęci, potem czasu a na chwilę obecną internetu, nie jestem zdecydowanie zwolenniczką pisania rozdziałów na telefonie, więc przepraszam za niego okej
i uhm, proszę o komentarze, bo to poważnie motywuje najmocniej
+zapraszam na lashtona u mnie "the light behind your eyes"
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top