Powiem wprost

Czarny Pan był wściekły. Jego dwór został zniszczony, część jego ludzi nie żyła, a kolejna część została zabrana przez aurorów. Jednak mężczyzna najbardziej martwił się o swojego ucznia. Tom wszedł do swojego gabinetu i odkrył iż jego kolekcja alkoholi nie została zniszczona. Voldemort nie przejmował się szklankami i zaczął pić whisky prosto z butelki. Po kilku łykach od razu poprawił mu się nastrój i zaczął naprawiać swój dwór. Jakie było jego zdziwienie gdy zobaczył swojego szpiega z Hogwartu tuż obok niego.
- Severusie? Co ty tutaj robisz?
Czarnowłosy usiadł na krześle i popatrzył na swojego pana.
- Potter jest w ministerstwie. Przesłuchują go.
- Skąd wiesz?
- Dumbledore jest niby jego opiekunem i ma jutro go stamtąd zabrać. Nawet nie wiesz jaki ten starzec jest zachwycony.
- Ministerstwo...
- Chyba nie chcesz go odbić.
- To będzie idealna okazja aby je zdobyć. Są tak pewni siebie że wygrali...
- To jest bardzo głupi pomysł panie.
- Pora zbierać ludzi. Ruszamy na Ministerstwo.
- Czy to aby napewno bezpieczne?
- Nie rozumiem?
- Powiem wprost.
- Byłoby miło.
- Czy Potter jest tego wart? Może dobrze że wróci do szkoły, do przyjaciół.
- Pottera miejsce jest u mojego boku. Nie sądzisz chyba że ten chłopak zawrócił mi w głowie?
- Bo ty tego nie widzisz.
- Severusie, nigdy więcej nie sugeruj mi że ktoś jest w stanie mnie zmanipulować. Nigdy więcej. Czy to jasne?
- To się źle skończy.
- To moje zmartwienie jak przebiegnie atak i czy uda nam się przejąć magiczny świat. Nie zapominaj o tym.
Mistrz Eliksirów skłonił się przed swoim panem po czym opuścił dwór. Wiedział że zachowanie czarnoksiężnika nie jest normalne. Jeśli w ogóle kiedykolwiek można było go określić mianem normalnego człowieka. Tymczasem Voldemort zaczął przywoływać swoich ludzi i rozdzielać im zadania. Ta misja musiała udać się idealnie co do minuty. Nie było mowy o jakiekolwiek pomyłce.
- Tej nocy dowiemy się czy uda nam się podbić czarodziejski świat. Walczcie jak nigdy dotąd nie walczyliście. Rozpoczyna się nasz okres chwały!
Po kilku godzinach wojska Czarnego Pana zaczęły się teleportować aby rozpocząć ostateczny szturm w same serce świata Czarodziejów, w Ministerstwo Magii...
Akcja się rozkręca...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top