Senjuro.
POV Senjuro
Właśnie skończyłem trening i nadal nie jestem ani trochę dobry.
Powinienem się po prostu poddać. pomyślałem smutno. Chciałbym być jak Kyojuro, ale po prostu nie mogę. Westchnąłem i kopnąłem kamień. Wtedy przede mną wylądowała wrona.
-Senjuro Rengoku! Senjuro Rengoku! Kyojuro Rengoku wkrótce przybędzie i zabierze cię na tydzień do kwatery głównej! Spakuj się teraz! - Krzyczał na mnie. Zajęło mi kilka chwil, aby zarejestrować to, co powiedział. Kiedy zrozumiałem, poszedłem do ojca, żeby mu powiedzieć. Bałem się każdego kroku do miejsca, w którym był. Zobaczył mnie i szydził.
-Czego chcesz?- Powiedział, jego głos był pełen obrzydzenia.
-No cóż, Kyojuro przyjdzie po mnie…- Powiedziałem cicho, mając nadzieję, że go nie rozzłościę.
-Nie obchodzi mnie to.- Powiedział, biorąc kolejny łyk alkoholu. Kiwnąłem głową i pobiegłem po kilka ubrań. Usłyszałem głosy, a potem zobaczyłem mojego brata z dziewczyną.
Kim ona jest?
Najbardziej zdezorientowało mnie to, że trzymała na plecach jego haori, jakby była małym dzieckiem. Chwyciłem torbę i podszedłem, żeby ich powitać. Miałem się przywitać, dopóki nie zobaczyłem, jak wpatruje się w mojego ojca, uścisk na haori. kyojuro zacieśnił się. Ojciec jeszcze tego nie zauważył, więc postanowiłem spróbować odwrócić jej uwage.
-Cz-cześć.- Cała jej uwaga była teraz zwrócona na mnie. Widziałem, jak jej oczy błyszczą. Kyojuro uśmiechnął się.
-Miło cię znowu widzieć, Senjuro!- Powiedział entuzjastycznie.
-Och, a to jest Reader. - uśmiechnęła się do mnie. Mogłem powiedzieć, że nie było jej tutaj, wydawała się taka zdezorientowana wszystkim. Wyciągnęła rękę, byłem zdezorientowany wraz z Kyojuro. Zauważyła moją zdezorientowaną minę, wzięła jedną z moich rąk i delikatnie potrząsnęła nią
-Cześć.- powiedziała łagodnie.
*Kilka godzin wcześniej*
POV:READER.
Minęło kilka dni, odkąd przybyłam do tego można powiedzieć świata. Dowiedziałam się, że mówią po japońsku. Nigdy nie sądziłam, że Duolingo przyda się. Znałam tylko kilka podstawowych słów, takich jak „cześć”, „co”, „zły” i „dobry”. Znałam też „słoneczko”. Dowiedziałam się również, że jeszcze dwa lata przed śmiercią rodziny Tanjiro.
Próbowałam oddychać w całkowitej koncentracji, ale w końcu się poddałam. TO TRUDNE!
Szukałam rezydencji motyli, ale zgubiłam się i po prostu siedziałam pod drzewem z kocem owiniętym wokół mnie. Był pochmurny dzień, wyglądało na to, że będzie padać. Miałam też ze sobą wszystkie rzeczy, które włożyłam do torby. Słuchałam piosenki bezradna gdy zobaczyłam, jak Rengoku odesłał swoją wronę. Zdezorientowana poszłam, żeby go o to zapytać.
-Rengoku? Co?- zapytałam, wskazując na ptaka. Spojrzał na mnie wtedy, na co wskazywałem.
-Idę odebrać mojego młodszego brata!-Wykrzyknął. Rozumiałam słowa „młodszy brat” i „odbierz”. Dowiedziałam się o jego bracie, kiedy sprawdzałam, jak umarł rengoku. Dowiedziałam się też, że jego tata był alkoholikiem. Nie wiedziałam, jak odpowiedzieć, więc wskazałam na siebie, potem na wronę, potem na niego. Próbowałam powiedzieć, że chcę z nim pójść.
Wydawał się zdezorientowany, jak zdezorientowany pies patrzący w lustro. Westchnełam. Zaśmiał się.
-Cóż, muszę już iść!- Poszłam za nim, a on spojrzał na mnie pytająco. Wtedy moje wcześniejsze działania nabrały sensu.
-Możesz pójść ze mną!-Westchnęłam z ulgą.
TIME SKIP.
Kiedy przyszliśmy, rengoku poszedł wyjaśnić wszystko swojemu tacie, przynajmniej tak się domyślałam. Po prostu siedziałam, grając zadowolona na moim telefonie, do puki rengoku wrócił. Szybko schowałam telefon do kieszeni.
-Czy masz rodzeństwo Reader? - On zapytał. Rozumiałam swoje imię i „rodzeństwo”. Pomachałam głową na tak.
-Siostry, dwie. - odpowiadam. Z każdym dniem uczyłam się coraz więcej japońskiego, co było dobre. Wiem, że powinnam tęsknić za moim starym światem, ale chodzi o to, że brakuje mi tylko dwóch rzeczy lub dwóch osób. Mojej siostry bliźniaczki, to nie moja młodsza siostra i pani Słodka. Ale jeśli tu utknę, równie dobrze mogę się do tego przyzwyczaić. Mam też zdjęcia, które zrobiłyśmy razem ze Słodką, wraz z jej prezentami. Rengoku spojrzał na mnie zdezorientowany, dlaczego spojrzałam w dół.
-W porządku?- zapytał. Skinęłam głową i wstałam, strzepując kurz z moich spodni i koszuli. Rengoku zaczął gdzieś iść, a ja szybko złapałam tył jego haori i poszedłam za nim. Czekaliśmy kilka minut, aż z pokoju wyszedł mini rengoku.
Zauważyłam też mężczyznę, który odwrócił się do nas plecami, szybko zidentyfikowałam go jako ich ojca. Przypomniałam sobie, że był wredny dla mini rengoku. Rzuciłam mu gniewne spojrzenie.
-H-cześć…- Zwróciłam uwagę na mini rengoku przede mną.
JAK JA CHCE DOTKNĄĆ JEGO WŁOSÓW!
Puźniej z nim wróciliśmy do kwatery głównej.
Zastanawiam się, czy powinnam go nauczyć trzęsienia tył-
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top