Przeszłość.


(Uwaga: samobójstwo, znęcanie się, śmierć)

POV:READER.

* Siedem lat wcześniej (Reader ma 6)*

Krzyk, płacz i płacz. To wszystko, co słyszałam. Zeszłam po schodach i przebiłam się przez balustradę, moja siostra bliźniaczka Ada szła za mną. Ada sapneła, gdy zobaczyłyśmy, jak nasi rodzice krzyczą na siebie, podczas gdy nasza młodsza siostra Bud płakała w środku tego. Słyszałam już tą kłutnie, nasi rodzice krzyczeli na siebie, ponieważ moja matka chce, abym ja lub jedna z moich sióstr poślubiła kogoś bogatego, podczas gdy mój ojciec chce, żebyśmy poślubiły kogo chcemy. Od narodzin Bud zwracano na nią uwagę.

Wziełam głęboki oddech, Ada dokładnie wiedziała, co zamierzam zrobić i kopiowała moje działania. Trzymała mnie mocno za rękę. Mama odwróciła się nieco do kuchni, a ja natychmiast pobiegłem w kierunku Bud i szybko ją podniosłam. Moja matka sapnęła i wybiegłam za drzwi. Ojciec uśmiechnął się, a mama krzyknęła, żebyśmy się zatrzymały. Ada i Bud roześmiały się. Bud wtuliła się w moją klatkę piersiową, gdy wbiegłam do lasu.

Zatrzymałam się przed domkiem na drzewie, który zbudował mój ojciec. Pomogłam Adzie wspiąć się po drabinie sznurowej. Potem pomogłam Bud. Następnie sama wspiełam się po drabinie sznurowej, chwytając dłoń Ady z góry. Włączyłam lampę i wciągnełan drabinę. Ada opadła na worek fasoli i chwyciła dziennik, żeby zacząć rysować. Bud wyglądała na oszołomioną i opadła na stary materac i wzieła kilka lalek. Chwyciłam książkę o matematyce i usiadłam na bujanym fotelu.

Usłyszałam śmiech Bud i spojrzałam w górę. Widziałam Ade trzymającą zdjęcie naszej mamy jako diabła. Głośno parskam i śmieję się. Ludzie mówią, że mój śmiech jest brzydki, ale zawsze sprawia, że ​​moje siostry śmieją się razem ze mną.

- Mama będzie zła, jeśli nie wrócimy wkrótce... - powiedziała Bud po kilku godzinach. Westchnełam i skinełam głową. Odłożyłam książki, które czytałam, i zrzuciłam drabinę. Kiedy Bud i Ada zeszły na dół, zgasiłam lampę i też zszedłam na dół.

Trzymałam Ade i Bud za rękę, kiedy szłyśmy do naszego domu. Kiedy podeszłyśmy do naszego domu, cicho weszłyśmy do drzwi i udałyśmy się do naszego pokoju. Połorzyłam Bud i Ade do łóżek, a potem wspiełam się na moje łóżko. Otworzyłam dziennik i zaczełam spisywać równania z książki do matematyki. Szybko je rozwiązałam i westchnełam.

*KRAK (NIE WIEM JAK TO PRZETŁUMACZYĆ) *

Krzyknełam, odwróciłam się do okna i zobaczyłam burzę z piorunami. Szybko zszedłam z łóżka i pobiegłam do pokoju mojego ojca. On i moja mama nie dogadują się, więc ma osobny pokój. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam, że jego łóżko jest puste. Usłyszałam ciężkie kroki i szybko zidentyfikowałam je jako mojego ojca. Zbiegłan po schodach i wskoczyłam w ramiona mojego ojca. Westchnął i mocno mnie przytulił.

-Wiesz, że nigdy nie będziesz żyła pełnią życia, jeśli nie przezwyciężysz swoich lęków.- Powiedział, wchodząc na ganek. Przywarłam do niego, a on się roześmiał. Trzymał moją małą rączkę w swoich gigantycznych dłoniach i położył ją na deszczu. Poczułam, jak ciepła woda spokojnie spada na moją dłoń, tak mnie uspokoiła, że ​​zapomniałam o błyskawicy. Po tym natychmiast poszłam spać.

To były dobre czasy... ale dobre czasy zawsze prędzej czy później się kończą...

*rok później (Reader ma 7 lat)*

Pobiegłam do domu i zobaczyłam moje siostry przy drzwiach z przerażonym wyrazem twarzy. Podszedłam do nich z wahaniem.

-Co się dzieje...?- zapytałam, przyglądając im się. Bud albo Daisy, jak lubi teraz siebie nazywać. Oczy Daisy były podpuchnięte i czerwone.

- Mama i tata biorą rozwód... - powiedziała Ada drżącym głosem. Skinełam głową i otworzyłam drzwi. Wpatrywał się we mnie prawnik i moi rodzice. Złapałam obie siostry i zabrałam je do naszego pokoju. Podałam Daisy kilka lalek, a Adzie podarowałam dziennik do rysowania. Chwyciłam książkę o Japonii i przerzuciłem się do rozdziału o latach dwudziestych. Czytałam około godziny i znudziło mi się, więc usiadłam za Adą, gdy rysowała kota. Zapleciłam jej włosy w warkocz, a następnie związałam je w kok. Chwyciłam spinkę do włosów i wetknełam ją we włosy, aby kok był zabezpieczony. Podałam jej lustro, a ona się uśmiechnęła.

-Ja następna, ja następna!- Daisy uśmiechnęła się. Usiadłam za nią i rozdzieliłam jej włosy na dwie równe strony. Zapleciłam oba i związałam je w bułeczki. Na bułki nakładam dwie żółte kokardki. Uśmiechnęła się promiennie. Była 9:30, więc postanowiłyśmy iść spać.

Obudziłam się i poszłam do mojego taty. Powiedział mi, że może nas zabrać ze sobą do nowego domu. Spakowałyśmy się i wsiadłyśmy do jego samochodu. Kiedy przyjechałyśmy, zauważyłyśmy, jak mały był.
-Nie martwcie się tak długo, jak mamy siebie nawzajem, nie ma znaczenia, gdzie mieszkamy!- powiedziałam, poprawiając nastrój.

*tydzień później*

Szłam z tatą ulicą, niosąc zakupy do domu. Spojrzałam na mojego tatę, patrząc na jego ciemnoniebieskie oczy, które miały pod nimi cienie, zauważyłam również, że jego włosy były nieuczesane. Byłam tak zamyślona, że nie zauważyłam samochodu pędzącego w naszym kierunku.

To było skończone w mgnieniu oka...

Moje życie zmieniło się w jednej chwili...

Życie mojego ojca zniknęło w jednej chwili...

Odepchnął mnie z drogi i został trafiony, krew rozpryskiwała się na drodze. Patrzyłam z przerażeniem na ten widok. Jego ręka sięgała do mnie. Usłyszałam dźwięk rozdzierania.

Tego dnia wróciłyśmy do naszej matki. Daisy była zła, nie, wściekła na mnie. Gdyby mnie tam nie było, tata nadal by żył, mógłby się uratować.

-Mamo! Przestań…-Zostałam wrzucona do piwnicy razem z moją siostrą. Trzymałem siostrę blisko, gdy płakała. Moja matka zdecydowała, że ​​moja siostra poślubi bogatego mężczyznę, gdy będzie miała 16 lat. Był od niej o 10 lat starszy i był zły. Moja siostra nie znosiła tego pomysłu.

Tak bardzo...

Odebrała sobie życie w wieku siedmiu lat.

To ja ją znalazłam, w salonie owiniętą sznurem i zwisającymi nogami. Moja matka musiała wtedy uczynić Daisy kobietą, za którą mężczyzna miał się ożenić, ponieważ byłam za brzydka. To tylko sprawiło, że moja siostra nienawidziła mnie bardziej. Znowu usłyszałem dźwięk rozdzierania i poczułem, jak inna część mnie zniknęła.

*Dwa lata później (Reader ma 9 lat)*

Poznałam przyjaciółke, który nazywa się Maria. Ma rude włosy i brązowe oczy. Była moją jedyną przyjaciółką, ale mnie to nie obchodziło. Była jedyną osobą, którą naprawdę zaakceptowałem jako rodzinę, a także Pani Słodką. Ale nikt nie zostaje na zawsze. Przeprowadziła się do szkoły z internatem w Anglii.

Wtedy po raz ostatni usłyszałam rozrywający dźwięk i pozostała tylko część mojego szczęścia. Pani Słodka była jedyną osobą, która mogła mieć dostęp do tego szczęścia. Mogła mnie rozśmieszyć i dać na chwilę zapomnieć o bólu serca.

Ale kiedy się tu obudziłam, nie miałam nikogo. A przynajmniej tak myślałam. Skończyło się na tym, że zaprzyjaźniłam się z większością hashir, którzy są teraz moją rodziną. Nie znałam ich od dawna, ale obiecałam sobie, że będę ich chronić, nawet gdyby chcieli mnie zabić. Zawsze będę ich chronić. Zadbam o ich bezpieczeństwo, żeby zrekompensować wszystko z mojej przeszłości. Kiedy spotkałam Senjuro, zobaczyłam Ade. Więc kiedy byliśmy atakowani, Senjuro był priorytetem. Mam nadzieję, że wszystko z nim dobrze. 

Wtedy zobaczyłam koszmar. Ja siedząca na ciałach hashirów trzymam głowę Senjuro. Odwróciłam się tylko po to, by zobaczyć Ade z bladą skórą i podpuchniętymi czerwonymi oczami.

-Zabijesz ich.- powiedziała monotonnym głosem. Próbowałam krzyczeć, ale stwierdziłam, że mój głos zniknął. Odwróciłam się i zobaczyłam rengoku na kolanach, łapiącego powietrze, gdy wstałam przed nim, dusząc go gołymi rękami.

Krzyknełam i obudziłam się w ciemnym pokoju. Byłam w łóżku. Zrzuciłam z siebie kołdrę i próbowałam wyjść z pokoju. Upadłam twarzą na drewnianą podłogę.

-Reader! - powiedział znajomy głos. Poczułam silne ramiona wokół mnie, gdy moja twarz była schowana w szyi Rengoku. Płakałam i rzuciłam się na niego, wspominając sen.
-Dziękuję za uratowanie Senjuro!- wykrzyknął. Poczułam ciepłe uczucie. Poczucie bezpieczeństwa i komfortu. Przytuliłam go mocniej i pozwoliłam łzom spłynąć na jego mundur.

'BEZUŻYTECZNA!'

To prawda...

'NIE DO ZNIESIENIA'

Również to...

'PRZEKLĄTA!'

Wraz z tym…..

Ale tylko dlatego, że te rzeczy są prawdziwe, nie oznacza, że ​​nie mogę chronić ludzi, na których mi zależy! Więc będę was chronić swoim życiem! Mitsuri, Rengoku, Sanemi, Tomioka, Shinobu, Obanai, Gyomei i Uzui! Ochronię was!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top