Minoru Mineta x Reader

♪ Song : Honeypie - Johnny Utah ♪

One shot dla Alopex3

Przyjaciele zaplanowali wypad na miasto, jednak wysoka temperatura pokrzyżowała im plany. Postanowili więc, że wybiorą się na basen. Kaminari i Mineta pokierowali się do recepcji. Kupili bilety, a pracownica podała im identyfikatory do szatni.

- Wyobrażasz sobie, ile tam będzie lasencji? - zapytał rozmarzony Minoru.

- Muszę jakąś poderwać... - powiedział blondyn, wyciągając z torby ręcznik.

- To dalej, idziemy do raju! - krzyknął fioletowowłosy i pobiegł w stronę wejścia na basen.

Chłopak zaczął się oglądać w poszukiwaniu młodych dziewczyn, lecz nie wiedział, że w tych godzinach odbywają się zajęcia aerobiku dla starszych osób.

- Zobacz, jak dużo jest tutaj kobiet. Tak ładnie ćwiczą... Idź, może jedna z nich zostanie wybranką twojego serca - oznajmił złotooki, ocierając niewidzialną łzę dumy.

- Kaminari, powiedz mi.. - zaczął czarnooki - Czym ja sobie na to zasłużyłem?

- Chłopie... Chodź, tam jest pusty basen - powiedział rozbawiony i ruszył przed siebie.

Chłopcy pływali ponad godzinę, gdy nagle Denki zobaczył dziewczynę, która szła w ich stronę.

- Hej, możecie nie pływać po całym basenie? Chciałabym poćwiczyć, nie chce, żebyście mi przeszkadzali - powiedziała obojętnie.

Wskoczyła do wody i zaczęła pływać. Jej ruchy były szybkie i umiejętne.

Mineta wpatrywał się w nastolatkę. Nie zauważył nawet, gdy Denki wyszedł z basenu.

- Idź, zaproś ją na kawę czy coś... Lepiej zrób to teraz, bo nasz czas się już skończył - stwierdził blondyn.

- Zaproszę ją na ciastko! Nie będę korzystał z twoich pomysłów! Zawsze się źle kończą! - krzyknął.

Fioletowowłosy zebrał się w sobie i podszedł do dziewczyny, która siedziała w jaccuzzi.

- Cześć... - zaczął - Jestem Mineta Minoru i chciałem...

- Nie interesuje mnie to, co chciałeś - przerwała mu - Reader... Idź już stąd, już chyba wystarczająco się napatrzyłeś!

Czarnooki pobiegł do szatni, nie zwracając na gwizdki i krzyki ratownika. Szukał przyjaciela, by opowiedzieć mu rozmowę z nieznajomą.

- I jak? Zaprosiłeś ją gdzieś? - wypytywał się Kaminari.

- Wiem, jak ma na imię... I chyba kazała mi się po prostu odczepić - powiedział zrezygnowany.

- No stary, będziemy próbować dalej - powiedział złotooki i poklepał towarzysza po ramieniu.

- Nie, nie, nie! Ja chcę Reader! Czy ty widziałeś jaka ona jest śliczna? I jaką ma figurę? Chyba się zakochałem... - mówił, zagłębiając się w świat wyobraźni.

Denki poszedł się przebrać, w tym samym czasie Mineta zobaczył jego obiekt westchnień, który przechodził korytarzem. Chłopak przeszedł między szafkami i obserwował dziewczynę. Weszła do przebieralni i zakluczyła drzwi. Nastolatek podszedł do jej półeczki i zaczął ją obwąchwiać. Nie sądził, że Reader go zobaczy w tak dziwnej sytuacji.

"Nie wzięłam koszulki... Przecież ją zabrałam ze sobą, chyba została w szatni..." - pomyślała.

Dziewczyna opuściła przymieżalnię i zobaczyła Minetę w bardzo niestosownej sytuacji. Stał na ławeczce, wciąż pobierając zapach jej rzeczy. Zszokowana Reader popchnęła go z całej siły na podłogę.

- Ty cholerny fetyszysto! - krzyknęła gniewnie.

Kaminari patrzył na tą scenę z rozbawieniem.

- Co cię tak bawi?! Lepiej zabierz zboczonego kolegę daleko od ludzi! - warknęła.

Denki złapał Minoru za nogę i przeciągnął go do szafek.

- Ona ma rację... Nie wychodź do ludzi, to źle się kończy - powiedział, po czym wybuchnął śmiechem.

Po godzinie fioletowowłosy był już w swoim pokoju.

"Reader... Przecież nie spotkam jej już nigdy... Ale może znajdę ją na internecie..." - zastanawiał się.

Szukał i szukał. Po kilku godzinach opadł zmęczony na biurko, które było zadziwiająco czyste. Obudził go dzwoniąc telefon.

- Halo - mruknął zaspany.

- Od razu mówię, wiem, że jestem zajebisty, nie musisz mi tego mówić - zaczął Kaminari - Pogadałem chwilę z twoją ukochaną przed wyjściem i dzięki kilku dobrym słówkom na twój temat, dała mi swój adres! Rozumiesz?! Mam jej adres!

Czarnooki od razu się rozbudził.

- Nie waż się! Ona będzie moja! Nie zachowuj się tak! - krzyczał zdenerwowany.

- Już, już... Uspokój się - poprosił.

Przyjaciel podał dane dziewczyny, a Mineta w mgnieniu oka znalazł się pod domem Reader.

"Ale tak sam... Czekolada czy kwiaty, czekolada czy kwiaty..." - myślał.

Rozejrzał się po okolicy. Niedaleko zauważył kwiaciarnię. Pobiegł i kupił bukiet róż. Wziął głęboki oddech i zapukała do drzwi.

- Fetyszysto, co ty tu robisz? - zapytała.

- N-no b-bo j-ja... - wyjąkał.

- Dobra, wchodź - powiedziała i przesunęła się, by chłopak wszedł do pomieszczenia.

- Jesteś śliczna! - wypalił.

- A ty głupi! - warknęła zarumieniona.

- Za to mnie pokochasz... - szepnął, uśmiechając się zalotnie.

- Zaraz wylecisz za drzwi... Przysięgam - oznajmiła.

Mineta jedynie posłał jej pocałunek w powietrzu.

- Idiota! - krzyknęła Reader.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top