Bakugou Katsuki x Toga Himiko
♪ Song : Psycho - Red Velvet ♪
One shot dla -xenna-
Od: Bakugou04k
Możemy się spotkać w kawiarni obok poczty. Nie spóźnij się, nie mam zamiaru na ciebie czekać!
Do: Bakugou04k
Dobrze! Do zobaczenia! ^^
Od: Bakugou04k
Eh... Jeszcze raz, jak wyglądasz?
Do: Bakugou04k
Brunetka, długie włosy, okulary...
Od: Bakugou04k
Okej, pa.
Toga gładziła dłońmi swoją perukę. Po chwili skierowała wzrok na różową sukienkę, której większą część pokrywała koronka. Dziewczyna wróciła do poprzedniego zajęcia i mówiła do siebie :
- Oby Katsuś lubił brunetki... Oj, już nie mogę się doczekać...
Nagle do pomieszczenia wszedł Tomura. Wpatrywał się z zdegustowaniem w nastolatkę.
- A ty gdzie się wybierasz? - zapytał posępnie.
- Na spotkanie z chłopakiem! - krzyknęła radośnie.
- Co to za chłopak?! Głupia... - warknął pod nosem.
- Nie będziesz tego żałować... Idę się spotkać z Katsukim Bakugou...- szepnęła z szaleństwem w oczach.
- Jeśli dowiesz się czegoś ważnego, wracaj od razu! - powiedział Twice.
- Oszalałeś?! - oburzyła się Himiko - Tyle czekałam na to spotkanie!
Złoczyńca westchnął głęboko i otworzył nastolatce drzwi, jednak ta pobiegła do magazynu. Po chwili wróciła z małą buteleczką.
- Kobieto! Czy naprawdę chloroform jest potrzebny? - zapytał Kurogiri, pisząc coś w zeszycie.
- Dajcie spokój, zawsze się przyda - stwierdziła dziewczyna i pognała w stronę miasta.
Toga usiadła na murku i zaczęła machać nogami niczym dziecko. Przymknęła oczy i pod nosem nuciła piosenkę, którą słyszała wcześniej w radiu.
널 어쩌면 좋을까
이런 맘은 또 첨이라
Up and down이 좀 심해
조절이 자꾸 잘 안돼
하나 확실한 건 I don't play the game
Z transu wybudził ją dźwięk wiadomości. Sięgnęła do srebrnej torby i wyciągnęła telefon. Na ekranie pojawiła się wiadomość od Katsukiego.
Od: Bakugou04k
Czekam przy ostatnim stoliku pod oknem.
Dziewczyna pisnęła z radości i nie zwracając uwagi na to, że jest w szpilkach, pobiegła w podane wcześniej miejsce. Wchodząc do kawiarni poczuła na sobie wzrok kilkunastu osób. Przeleciała wzorkiem po sali, a gdy zauważyła blondyna, pewnym krokiem ruszyła przed siebie. Pewien chłopak zaczął gwizdać na widok Himiko. Nastolatka odwróciła się i złapała chłopaka za dłoń. Spojrzała mu głęboko w oczy, a potem wbiła mu paznokcie w rękę. Brunet syknął i opuścił pomieszczenie, a na podłodze dziewczyna zauważyła strużki krwi. Uśmiechnęła się dumnie i ruszyła do Bakugou.
- Hej...- powiedziała nieśmiało Toga.
Bakugou podniósł wzrok znad telefonu i zlustrował dziewczynę. Otworzył lekko usta ze zdziwienia.
- Coś nie tak? - zapytała, poprawiając okulary.
- Wyglądasz... Znośnie - rzucił, odwracając wzrok.
Himiko uznała to za niesamowity komplement, więc wpatrywała się w chłopaka, jak w boga.
Rozmowa nastolatków ciągnęła się ponad dwie godziny. Dziewczyna starała się pokazać z najlepszej strony, nawet Bakugou zachowywał się tak, jak na cywilizowanego człowieka przystało.
- A może pójdziemy do mnie? Możemy zrobić sobie jakiś maraton czy coś...- zaproponowała Toga, chichocząc.
- Sory, ale umówiłem się jeszcze na jedno wyjście... No więc muszę już iść - powiedział chłopak, po czym przytulił delikatnie dziewczynę.
Nastolatka zacisnęła ręce wokół blondyna niczym wąż.
- To jest ten moment, kiedy mnie puszczasz i już się rozchodzimy - powiedział wrednie czerwonooki, na siłę odsuwając się od koleżanki.
- No dobrze... A mogę cię odprowadzić? - zapytała z nadzieją.
Bakugou westchnął, jednak przystał na propozycję.
Nastolatkowie przeszli kilkaset metrów w ciszy. Chłopakowi nie przeszkadzała panująca cisza, jednak dziewczynie wręcz przeciwnie. Postanowiła zrobić kolejny krok, aby jej ukochany obdarzył ją uczuciem. Najpierw chwyciła go za rękę, a gdy nie zauważyła sprzeciwu u Bakugou, złapała jego twarz w dłonie i chciała go pocałować, lecz blondyn szybko się odsunął.
- Trzymaj te brudne łapska przy sobie! - wrzasnął Katsuki.
- Nie złość się, pysiaczku... - powiedziała cicho Toga, poprawiając długie włosy z peruki.
- Spierdalaj do cholery! - warknął i popchnął dziewczynę na ścianę budynku.
- Będziesz mój... - szepnęła do siebie.
- Nie znam cię, nie chce znać, idź do domu bachorze - mruknął zniecierpliwiony blondyn.
- Przecież jestem starsza! - wrzasnęła, oburzając się.
- Jak to? - zdezorientował się - Pisałaś, że masz piętnaście lat...
Toga uśmiechnęła się i niespodziewanie uderzyła chłopaka w twarz. Nastolatek zaskoczony przez dłuższą chwilę nie podnosił wzroku, jednak gniew się w nim nasilał. Gdy znów spojrzał przed siebie, zamiast dziewczyny o długich, brązowych włosach i słodkich okularach na nosku zobaczył blondynkę, która trzymała w dłoni chusteczkę. Pobiegła w kierunku Katsukiego i przyłożyła mu materiał do twarzy.
- Idziemy spać... - szepnęła na ucho blondynowi.
Po chwili padł na ziemię. Dziewczyna sięgnęła po telefon i zadzwoniła do Dabiego.
- Czego chcesz ? - zapytał ponuro mężczyzna.
- Potrzebuje pomocy... Muszę przenieść - przerwała i przypatrzyła się czerwonookiemu - jakieś sześćdziesiąt kilogramów do bazy.
- Oj, dziewczyno... - mruknął złoczyńca.
Toga siedziała na pufie i wpatrywała się w nieprzytomnego, związanego chłopaka.
- Już możemy być razem - mruknęła, po czym zachichotała.
Po kilkunastu minutach nastolatek obudził się. Mrugnął kilka razy, próbując przyzwyczaić się do rażącego światła.
- No w końcu! - krzyknęła radośnie.
- Wypuść mnie...- szepnął, starając wyswobodzić ręce od sznura.
Dziewczyna zauważając to, zaproponowała :
- Zdejmę to, ale ty będziesz cichutko... Inaczej pożałujesz...
Katsuki pokiwał głową. Himiko szybko pozbyła się uciążliwego łańcucha. Blondyn westchnął z ulgą. Złotooka była zaskoczona zachowaniem chłopaka, gdyż była pewna, że zacznie krzyczeć lub spróbuje uciec.
- Masz jakąś wodę? - zapytał z nadzieją.
Toga uśmiechnęła się delikatnie i sięgnęła do torby. Wyjęła napój i rzuciła czerwonookiemu. Bakugou opróżnił butelkę w mgnieniu oka.
- To twój nowy pokój - oznajmiła.
Chłopak zaśmiał się głośno, a po chwili przecierał oczy pełne od łez.
- No i co cię tak bawi?! - warknęła.
- Myślisz, że tu zostanę? Mylisz się... - stwierdził.
- Zostaniesz tutaj - oznajmiła głosem wypranym z uczuć i opuściła pokój.
Zacisnęła ręce w piąstki, a następnie ze złości zbiła kilkanaście butelek przy barku.
- Jeszcze mnie pokochasz... - szepnęła psychopatycznie.
*7 miesięcy później*
- Zabijcie tego gnoja! - wrzasnął Tomura, opadając z sił.
Do akcji wkroczył nauczyciel U.A - Aizawa. W mgnieniu oka pozbył się kilkunastu wrogów.
- Wy cholerne półgłówki! - krzyknął lider w stronę leżących zloczyńców.
- Co się z tobą stało...? Chciałeś być bohaterem... - powiedział zszokowany Shota, stojąc naprzeciw Bakugou.
- A teraz w końcu czuję, że żyję! - rzucił rozbawiony nastolatek.
- Wróć na dobrą stronę... Tak będzie lepiej, uwierz synu - All Might, który pojawił się znikąd.
- Oh, wielki bohater nas zaszczycił - mruknął wrednie blondyn.
Nagle Toga rzuciła się na emerytowanego herosa, jednak ten momentalnie powalił ją na ziemię. Dziewczyna nie ruszała się, przez co Katsuki zamarł. Podbiegł do Himiko i potrząsnął jej ramionami.
- Obudź się! Proszę cię! - krzyknął przerażony, lecz nastolatka nadal pozostała w bezruchu.
Chłopak zalał się łzami. Skierował wzrok na All Might'a i wykrzyknął mu w twarz :
- Czy ty musisz zawsze wszystko psuć?! Po co tu przylazłeś?! Wynoś się! Wynoś się!
Bakugou odgarnął złociste kosmyki włosów z twarzy bandytki.
- No i czemu śpisz... - szepnął.
Delikatnie zbliżył się do ukochanej i pocałował ją. Niespodziewanie Himiko wstała, zaczęła się śmiać i biegać od budynku do budynku.
- W końcu ! Całe siedem miesięcy ciężkiej pracy! To ja, Himiko, panna Katsukiego! - wrzeszczała.
Chłopak jedynie patrzył zażenowany w jej poczynania.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top