Bakugou Katsuki x Reader

♪ Song : Heart Attack - Loona/Chuu ♪

One shot dla jula245689

- Czym się martwisz? - zapytała trenerka.

- To naprawdę błahostka, niech się pani nie przejmuje - powiedziała dziewczyna, zawiązując buty.

- Jeśli masz jakiś problem, możesz mi powiedzieć... Postaram się pomóc - zapewniła kobieta.

- Dziękuję... Powinnam już iść, do zobaczenia! - krzyknęła nastolatka przy wyjściu.

Reader od dziecka tańczyła. Po kilku latach zaczęła brać udział w międzynarodowych zawodach, z których wyjeżdżała z pucharami. Gdy rozpoczęła naukę w Liceum U.A, od razu złapała kontakt z Katsukim. Pomimo wybuchowego charakteru chłopaka, ich drogi złączyły się na drodze miłości.
Z zamyślenia dziewczynę wyrwał dzwoniący telefon. Zerknęła na ekran.

- Cześć Kacchan... - powiedziała zmęczonym głosem.

- Jesteś po zajęciach? - zapytał obojętnie.

- Tak, może wyjdziemy gdzieś dzisiaj? Do parku albo do kina - zaproponowała.

- Nie wiem, jak coś możesz iść z tym dupkiem - warknął.

- Bakugou... Proszę cię, ile razy mam ci to powtarzać? Jesteśmy tylko przyjaciółmi! - krzyknęła zdenerwowana.

- Dobra, chodź do mnie - mruknął i rozłączył się.

Dziewczyna westchnęła i ruszyła w kierunku przystanku autobusowego. Jej chłopak był bardzo zazdrosny, niezależnie o kogo chodziło. Od kilku miesięcy Reader ćwiczyła tańce towarzyskie, więc musiała mieć partnera. Reiji był jej przyjacielem od dziecka, razem ćwiczyli od najmłodszych lat. Po kilkunastu minutach nastolatka była już na miejscu. Zapukała i otworzyła jej Mitsuki.

- Reader! Jak miło cię widzieć! - powiedziała.

- Dzień dobry. Katsuki jest u siebie? - zapytała tancerka.

- Tak, zaraz go zawołam - oznajmiła, po czym krzyknęła - Gówniarzu, chodź tutaj!

- Przymknij się stara wiedźmo! - wrzasnął ze swojego pokoju.

- Co za dzieciak... - mruknęła i chciała ponownie zawołać syna, jednak nastolatka ją wyprzedziła.

- Lepiej będzie jak już pójdę do niego... - stwierdziła i pokierowała się do pomieszczenia chłopaka.

Bakugou leżał na łóżku i wpatrywał się w sufit. Gdy usłyszał dźwięk zamykanych drzwi, podniósł się do siadu i spojrzał obojętnie na dziewczynę.

- Jednak przyszłaś... - powiedział cicho.

- Nie obrażaj się na mnie, przecież wiesz, że tylko ciebie kocham - zapewniła i pocałowała go w policzek.

- Zimno ci? - zapytał, widząc drżącą Reader.

- Nie... - mruknęła, mocniej przytulając się do chłopaka.

- Głupia... - warknął i wstał w celu szukania koca.

Po chwili Kacchan wrócił z czarną bluzą i rzucił dziewczynie na twarz.

- Zepsułeś romantyczną chwilę! - krzyknęła oburzona, ubierając odzienie.

- Mam zabrać tą bluzę? - zapytał złośliwie.

Para oglądała jeszcze chwilę film, gdy do pokoju weszła mama blondyna.

- Zrobiłam wam herbatkę - powiedziała i odłożyła kubki na biurko, po czym spojrzała na nastolatków.

- Katsuki, wiesz, że ona śpi? Mamroczesz coś, ale nikt cię nie słucha, przykro mi - oznajmiła kobieta i zaśmiała się cicho.

- Idź stąd, stara babo! - krzyknął, budząc przy tym Reader.

- No i widzisz co zrobiłeś! Same problemy z tobą - stwierdziła i opuściła pomieszczenie.

- Która godzina? - zapytała sennie dziewczyna.

- Za kilka minut będzie dwudziesta pierwsza - odpowiedział i zaczął się bawić jej włosami.

Po chwili tancerka podniosła się i przeciągnęła.

- Muszę już iść - powiedziała i wzięła swoją torbę.

Chłopak wstał i odprowadził tancerkę do drzwi. Przed wyjściem przytulił ją mocno i szepnął jej na ucho :

- Nie chcę cię starcić...

Dziewczyna również go przytuliła i ucałowała go w czubek głowy.

- Jesteś moja i tylko moja, nikt nie będzie cię krzywdził... Inaczej ja go zniszczę - dopowiedział z uśmiechem i żądzą mordu w oczach.

- Reader, skup się! Wyskok i dopiero piruet! - krzyknęła trenerka.

- Może zrobimy już przerwę? - zapytał zmartwiony Reiji.

Dziewczyna kiwnęła głową i oparła się o ścianę.

- Co się dzieje? Zawsze jesteś taka dokładna - powiedział chłopak, na co nastolatka machnęła ręką - Czyli Bakugou...

- Nie zaczynaj tego tematu... - mruknęła zdenerwowana - Cały czas jak z nim rozmawiam robi jakieś sceny zazdrości... Na tego się spojrzałam, do tego uśmiechnęłam, z tobą tańczę... Mam tego dosyć!

- Jeśli chcesz, mogę z nim o tym pomówić - zaproponował.

- To nie ma sensu - szepnęła i wróciła do ćwiczeń.

Przyjaciele postanowili po zajęciach wybrać się do kina. Rzadko kiedy mogli się spotkać, ze względu na szkołę i dodatkowe lekcje.

- Poczekaj tutaj, zapomniałam telefonu z sali - powiedziała Reader i pobiegła do pomieszczenia.

- Tego szukałaś? - zapytała trenerka, podając nastolatce własność.

-Dziękuję i przepraszam za problem! - krzyknęła szybko i wróciła biegiem do towarzysza.

- Chodź szybko, za chwilę chyba pędzie padać - oznajmił Reiji.

Opuścili budynek i ruszyli główną ulicą. Cały czas się śmiali, a tematów do rozmów było bez liku. Katsuki czekał na dziewczynę w parku, którym zawsze wracała do domu.

"Gdzie ona jest? ... Cholera, przecież ona jest z tym idiotą..." - pomyślał blondyn, widząc Reader razem z wysokim brunetem.

Wstał z ławki i zaczął za nimi iść. Stale utrzymywał odpowiednią odległość, by nie został zauważony. Ukochana przy nim nigdy nie była taka uśmiechnięta.

- A jak twoje walki? Poprawiły się? - zapytał zaciekawiony Reiji.

- Tak i to bardzo! Gdy zmieniłam taktykę, od razu pojedynki wydają mi się łatwiejsze! Pamiętasz może, jak opowiadałam ci o Izuku? Ostatnim razem wygrałam z nim, ale został trochę poturbowany - powiedziała zawstydzona.

- Ty mały agresorze! Jestem z ciebie dumny! - krzyknął z ekscytacją, klepiąc dziewczynę po głowie.

"Nikt nie będzie dotykał mojej dziewczyny..." - pomyślał zdenerwowany Bakugou.

Przyśpieszył kroku i wrzasnął :

- Odpieprz się od mojej dziewczyny!

Przyjaciele odwrócili się, a Katsuki rzucił się na bruneta. Uderzył go w twarz, a następnie skierował w jego kierunku eksplozje. Reader przerażona próbowała odciągnąć chłopaka od poszkodowanego, jednak nic to nie dało.

- Zostaw go! Kacchan, proszę cię, przestań! - wykrzyczała.

Blondyn zachowywał się, jakby nie usłyszał jej słów i dalej celował kolejnymi wybuchami w Reiji'a. Nastolatka popchnęła czerwonookiego z całej siły i uklęknęła przy nieprzytomnym.

- Dzwoń po pogotowie - powiedziała zapłakana.

Po chwili na miejscu była karetka. Wyskoczyło z niej dwóch mężczyzn i podbiegli do bruneta.

- Co się tutaj stało? - zapytał ratownik.

- Brał udział w bójce... - odpowiedziała roztrzęsiona.

Służby ratunkowe przewiozły chłopaka do szpitala. Jego stan był dobry, nic mu nie groziło. Reader powiadomiła jego rodziców o zajściu.

- Przepraszam... - powiedział cicho Katsuki, podchodząc do dziewczyny.

- Dziękuję, że mi ufasz... Tyle razy ci mówiłam, ale zawsze wiesz lepiej, prawda? Czy powinniśmy być razem, jeśli mi nie ufasz? - zapytała.

- To nie o to chodzi... - zaczął.

- Zróbmy sobie przerwę, nie dzwoń ani nie pisz do mnie - powiedziała tancerka i odeszła posepnym krokiem przed siebie.

- "You attack my heart
You attack my heart"... - nuciła Reader.

- Mamusiu! A co to za piosenka? - zapytała mała blondynka, wpatrująca się w odbicie mamy w lustrze.

- Sama nie wiem... Za chwilę tata przyjdzie! - oznajmiła radośnie.

- Tata miał mi wczoraj włączyć bajkę! I zasnął! - krzyknęła oburzona, a w jej rączce pojawiły się eksplozje.

- Chyba polubiłaś swój dar... - powiedziała kobieta, uśmiechając się.

- Tak! Mogę robić takie duże bum! - zawołała, po czym się zaśmiała.

Reader wzięła dziecko na ręce i ruszyła w stronę drzwi wejściowych.

- Wróciłem! - krzyknął Katsuki, odkładając płaszcz na wieszak.

- Fumi, bawimy się w chowanego... Więc cichutko, tata będzie nas szukał - szepnęła córce na ucho.

Czerwonooki wędrował przez cały dom, jednak nie odnalazł zaginionych. Wtem dziewczynka wyszła z ukrycia i wystrzeliła ku ojcu ogromny wybuch.

- To za wczorajszą bajkę, kłamco - warknęła i odeszła do swojego pokoju.

Małżeństwo stało w miejscu zszokowane.

- To zdecydowanie twoje dziecko - powiedziała Reader, śmiejąc się.


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top