Rozdział X
Otworzyłem zeszyt i to co tam zobaczyłem sprawiło że zrobiło mi się jego żal. Owszem sam piszę w notesie o swoich przeżyciach no ale nie sądziłem że on serio miał depresję myślałem że jego siostra chisteryzuje jak moja mama. Na pewno był to jego zeszyt bo pismo mi się zgadzało i wogule. Czytałem uważnie zeszyt naszego Boga Futbolu którego nie ma w domu. W zeszycie było głównie o jego samotności o przezywaniu, wytykaniu, biciu itd. Odwróciłem na kolejną stronę i to co tam pisał było straszliwie przygnębiające po prostu okropnie smutne nie wiem obstawiam że miał ok. 12 lat ale no pisze jak by miał 40 lat doświadczenia w życiu. A kolejne były coraz to smutnejsze gdy tak czytałem natknołem się na bardzo ciekawy fragment tekstu
"....mam nadzieję że nikt nie zobaczy tej cholernej blizny na twarzy, tata jak zwykle nic nie wie i dobrze choć myśli że zrobiłem sobie ten tatuaż bo tak... mam wszystkiego dość naprawdę...."
Wsumie tego bym się nie spodziewał że zrobił ten tatuaż tylko po to by nie nikt nie zwracał uwagi że ma blizę to głupie i zbyt oczywiste.
(podświadomość: w twoim przypadku to chyba zadziałało bo wiesz to dzięki temu że czytasz jego prywatne rzeczy)
-Tia... moja podświadomość chyba serio lubi mnie krytykować. chodzłem tak po jego pokoju i nic nie przykuło mojej uwagi jak ten zeszyt, w pokoju był nawet porządek walającą się piłka i nne rzecz.
*trochę dziwne jest to że ja go opieprzyłem za zobaczenie mojego notesu a ja drugi raz zaglądam do prywatnych rzeczy i nic*
Wyszedłem z tej wielkiej hawiry i poszedłem na miasto
-tak szczerze mówiąc to nie wiedziałem co zrobić weszłem do sklepu kupiłem jakiś szejk i usiadłem na ławce przy sklepie i jakie moje było zdziwienie gdy zobaczyłem hiroto. Gdy na ławce na której siedziałem przysiadł się nie kto inny jak Kira Hiroto. Była 17.30 i teraz zauważyłem co on robi on...
- KIRA?!... Od kiedy ty....
*********
W końcu zalazłam czas by to do kończyć jej!!!!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top