30. Moje Oc'ki

┏━━━❅•°•❈ʸᵃʰᵒ ʰᵉʳᵇᵃᵗⁿⁱᵏⁱ •°•❅━━━┓

Dzisiaj przygotowałem wszystkie moje kobiece ocki w wersji szkicowej.

Panów mam prawie drugie tyle, więc pojawią się pewnie póżniej.
Nie chciałem po prostu 22 postaci dowalać na jeden rysek heh.

Wracając do tematu, oto pracka:

No więc jak widzicie mam 12 damskich oc. Część nawet nie ma imienia, ale za często je rysiłem, żeby nie zostały uznane jako moje postacie.

Przydałoby się to dokończyć... ale już sam szkic zajął jakieś 3 godziny... nhhh
//leniwa dupa ze mnie

W sumie to powinienem powiedzieć coś o każdej z ocek, ale... nie wiem która konkretnie was interesuję.

Uznajmy, że opiszę te, które będziecie chcieli i dam update do tego rozdziału, ok? Po prostu napiszcie imię w komentarzu.

○○○

Opisy OC

Assassin: (prośba od rubinkam)

Data powstania postaci – 10 stycznia 2021r.
Wzrost – 162 cm
Wiek – 18 lat

Jak imię wskazuje ta miła panienka jest mordercą. W swojej pracy zwykle używała siekier (Shiro raz został przez nią zaatakowany. Shiro nie pojawił się jeszcze w tym artbooku). Podczas swoich wypadów doświadczała wielu niebezpiecznych sytuacji – kiedyś prawie utonęła!

Jednakże aktualnie nasz Assassin posiada skrzydła… cóż trzeba opisać historię jej śmierci. Bowiem ona została przemieniona w anioła. Pod względem logicznym powinna być czymś na kształt diabła, jednakże świat w jakim znajdują się wszystkie postacie lubi nie posiadać logiki haha~

Jeśli chodzi o jej charakter, to raczej unikała głębszych znajomości, starając się nie ranić ludzi. Praca sprawiała jej przyjemność (przy czym trzeba zaznaczyć, że nie przyjmowała zleceń z błahych powodów! Jedynie te, gdzie czuła, że jest w stanie wymierzyć sprawiedliwość). Dość wesoła z niej dziewczyna. Dodatkowo lubi truskawki.

Sama postać jest jedną z moich ukochanych, bo dość często ją rysiłem.

Krótka historyjka:
Kolejne zadanie. Tym razem celem jest badacz ludzkich odruchów stresowych, działający kilka lat temu, teraz ukrywający się w starej chacie. Drzwi wydawały się dawno przejedzone przez korniki, a zawiasy były pokryte rdzą. Ta droga wydała się zbyt oczywista i głośna do obrania, więc dziewczyna okrążyła dom, szukając zarówno innego wejścia, jak i ewentualnych zabezpieczeń. Nie znalazła nic co mogłoby przeszkodzić w wykonaniu zlecenia. Jedyne inne wejście było oknem, zza którego widać było starszego mężczyznę siedzącego w fotelu i czytającego gazetę. Mogłaby wejść tą drogą tylko i wyłącznie jeśli miałaby pewność, że jest sam i bezbronny. Opis zlecenia nie zawierał niestety takich informacji, więc postanowiła zaryzykować i otworzyć drzwi frontowe.

Przykucnęła naprzeciwko zamka i wytrychem otworzyła go w około dziesięć sekund. Rdza wewnątrz przeszkadzała w dostaniu się do środka. Zamek wydawał się rzadko używany, a przynajmniej zaniedbany. Assassin nacisnęła na klamkę z nieprzyjemnym zgrzytem metalu. Uchyliła powoli drzwi na kilkanaście centymetrów, by jak najszybciej przeniknąć do środka, a następnie powoli, żeby nie robić hałasu, zamknęła drzwi.

Wnętrze pachniało stęchlizną i rozwijającymi się gdzieniegdzie roślinami. Spomiędzy desek wychylały się liście roślin, które widocznie żyły tutaj spokojnie od dłuższego czasu. Podłoga była spowita gęstym dymem, zupełnie jakby ktoś zostawił tutaj włączoną maszynę sceniczną. Deski, z których była zrobiona chata wyglądały znacznie lepiej niż drzwi, więc dziewczyna ruszyła po chichu głąb korytarza, oświetlonego starymi żarówkami, dającymi zielonkawą poświatę. Po kilkunastu krokach dotarła do zadbanych drzwi zza których dochodziło ciepło. Chwyciła jedną ręką trzonek od siekiery. Chciała to załatwić tak szybko jak to możliwe. Miała ułamki sekund, by po otworzeniu drzwi, wycelować i rzucić precyzyjnie bronią prosto w głowę ofiary. Odetchnęła cicho i chwyciła klamkę. Była jeszcze ciepła.

Szybko pchnęła drzwi i… zamarła. Badacz faktycznie był w fotelu i trzymał gazetę. Co było jednak niepokojące, to rozerwane gardło, z którego jeszcze kapała krew. Rana wyglądała na zadaną wieloma szarpanymi cięciami. Cokolwiek to zrobiło, na pewno znajdowało się jeszcze w środku. Zbliżał się zmierzch, więc Assassin złapała latarenkę ze świecą, leżącą na stoliczku w tym małym pokoju. Odwróciła się w stronę korytarza, który w przypływie adrenaliny wydawał się znacznie dłuższy, niż kiedy przemierzała go pierwszy raz.

Z szeroko otwartymi oczami postąpiła kilka kroków naprzód. Inne drzwi wychodzące na korytarz łypały na nią, jakby chcąc pożreć i zatrzymać we wnętrzu chaty. Usłyszała za sobą szyderczy świst. Odwróciła się szybko, ponownie chwytając trzonek broni. To co ujrzała wyglądało niczym człowiek w najbardziej zepsutej formie. W dodatku wykrzywiało swoją twarz w szyderczym uśmiechu i patrzyło prosto na nią. Czyżby był to wynik jednego z badań ofiary? Kontynuował je dalej tutaj?

Stworzenie pochyliło się do przodu, a następnie wystrzeliło z posadzki i momentalnie znalazło się za Assassinką. Obróciła się szybko i sieknęła to w ramię, jednakże w tym samym momencie poczuła piłę do drewna przecinającą jej bok. Stwór widocznie nie odczuwał już bólu i gdy dziewczyna się zachwiała pod siłą impetu, zadał jej kolejny cios. Latarenka upadła na podłogę, pozostawiając cienie na twarzach.
Nie pisała jak jest w zaświatach. Może jeszcze się kiedyś pokaże, o ile jej wstyd z powodu tak głupiej śmierci nie zjadł. No cóż, ryzyko zawodowe.

○○○

Mam jeszcze jeden szkicek, przedstawiający ułomną boską formę Fujo, bo chciałem dowalić jeszcze jakiś pomysł

Nyom. Nie wiem co o tym myśleć, bo jeszcze jest niedokończone.

Ten artbook powoli zamienia się w rysunkową wersję "Nigdy niedokończone" XD

┗━❅°❈ᵖᵒᵈᵃʲᵉ ʰᵉʳᵇᵃᵗᵏᵉ❈°❅━┛

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top