Boberkowy One Shot

Pewnego słoneczkowego dzionka wiał wiatereczek.

Pewną drużenenką skakał wesoło okrąglutki Krzyszulenek.

Nagle zatrzymał się zdumioniutki.

Co było przyczyneczką?

Zobaczył Bobereczka, który wygrzewał się w cienieczku stacyjki benenzynowej na gorącym asfalteczku.

"Skąd tu się wzięła ta piękniutka stacyjeczka benenzynowa?! Przecież jestem w środku górskiego laseczku!" - głośniutko rozmyślał Krzyszulenek.

Boberuniek usłyszał go i skinienieczkiem główeczki przywołuniał do siebie Niedźwiedzirka i Pszczuleleczkę.

Ta dwójeczka rzuciła się na niego szybciutko i pocałowała czulutko.

Na szczęście główniutkiego bohatereczka, w poreczkę przybył Lamerek z odsiecieczką.

Zaprosił go do siebie w gościneczkę i napluł w śliczniutką buzieczkę.

Chciał Lamerek, aby Krzyszulenek zapoznał się z jego słodziuyką jak miodeczek baryłeczki córcią, Łowiewieńką.

Krzyszulenek nie chciał zgodziunić się na przemilutkie namóweczki swojejego wybawcy.

Stwierdził, że Lamereczek nie zachyca urodą, a jego córuchniunia będzie do niego podobniutka.

Wtem Łowieczieczka wkroczyła między ich dwójeczkę, a jej sierściunka zachęcająco powiewała na wietrzyku niczym pranie wyciągnięte z prapralki.

Krzyszulenek od razieńku się w niej zakochieniuniał i poprosilunił ją o kopyteńko. Ona jednak odrzuciła jego miłośniutkie zalociki, a zrozpaczoniutki Krzyszulenek dostał rozdwojenia jaźniutki i postanowiunił wstąpić do klasztoreńku.

Konieczuniek, czyli Di Endeczek.

↓↓↓↓↓↓↓↓↓↓↓↓↓

Yyy... brak mi słów...

Wyszło pewnie beznadziejniutko, ale było warto, bo przynajmniej nie nudziłyśmy się na historii xd.

Zapraszam na profile moich współtwórczyń tego one shota, czyli:

Aurcia77
Oraz
magdis123

Proszę, zajrzyjcie do nich!!!

Buziaczki!!!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top