Rozdział 3

Słowniczek:
Alex - wężomowa
Cass- myśli

*Moment po zniknięciu sióstr*

Harry zdążył położyć się na łóżku rozmyślając o dziwnym zachowaniu dziewczyn, kiedy usłyszał pukanie do drzwi. To zakon? Pewnie tak ale czemu mnie wcześniej nie poinformowali? Zawsze to robili. To dość dziwne. Zszedł na dół i otworzył drzwi. W nich zobaczył Snape'a, Moody'ego, Lupina i Tonks.
– Pakuj się Potter – warknął Moody.
– Dobra, dobra spokojnie – odpowiedział Harry.
–Jakie spokojnie? – syknął wściekły Lupin, a Harry spojrzał na niego zaskoczony. Czy on zrobił coś złego? Zastanawiał się, ale nie mógł nic takiego sobie przypomnieć.
– Coś się stało? – spytał, a Snape nic nie mówiąc podał mu zwitek papieru. Chłopak wziął go z wahaniem i rozwinął go. Widząc co to jest poczuł jak robi mu się słabo. To był jego list, wysłany do Voldemorta! Już rozumiał po co przybył zakon i dlaczego Czarny Pan nie odpowiedział.
– O cholera – szepnął – mam przerąbane.
– Masz coś na swoją obronę? – ponownie warkną Moody. Harry pokręcił głową. – Nie, to dobrze ale nie dla ciebie.
– Idź na górę po rzeczy, tylko bez żadnych sztuczek Potter – syknął Snape.
Poszedł na górę, naskrobał szybko kartkę dla Cassidy i Alex o tym co się stało i że go zabierają. Wziął kufer i zszedł na dół.
– Jeżeli tylko spróbujesz jakieś sztuczki, to nie dożyjesz jutra – zagroził Lupin, a Harry z rezygnacją pokiwał głową. Jak to się stało, że zakon zdobył list, zastanawiał się zielonooki. Przecież Hedwiga była mądrą sową i nie dałaby się tak łatwo złapać. Zabili ją? Przestraszył się chłopak, bo sowa była dla niego bardzo ważna. Teraz nie czas na martwienie się o nią, upomniał go cichy głos w jego głowie, który do złudzenia przypominał mu głos Cass.  Miał rację. Harry doskonale wiedział, że z rąk zakonu nie czeka go już nic dobrego. Uratujcie mnie dziewczyny!!

*Pov Alex*

Uratujcie mnie dziewczyny!! Usłyszała w głowie głos Harrego.
- Cass!! Dostałam wiadomość od Harrego! Potrzebuje naszej pomocy więc ruszaj się i choć tutaj!!- Wrzasnełam na cały dom.
- Już idę!- odkrzyknęła Cass.

I tu Alex przerywa rozdział
Bo Alex jest małym Polsatem (oryginał: Bo życie jest małą ściermniarą)
Nie złośćcie się na mnie ale nie mam już pomysłu
Ja i Cass pisałyśmy po kawałku rozdziału i się zmieniałyśmy.
Tu Cass, życzymy wam z siostrą miłego czytania!♡ Buziaczki.

Edit:  Heheh. Dawno mnie nie było. *nerwowy śmiech* Kontynuacji się raczej nie spodziewajcie, a jak jakaś się pojawi to będzie cud. To Do zobaczenia...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top