XXI: Wygnaniec

        Siedzenie tydzień w lesie, gdy jest ujemna temperatura, to nieprzyjemne przeżycie.  Tylko dzięki mojemu dziadkowi, dało się tu wytrzymać. Wykopał on ziemiankę, w której się ukryłem. Marek natomiast  dostarczył pożywnie oraz ubrania.  Dni dłużyły mi się, a jedyną atrakcją było przeszukanie lasu w celu znalezienia mnie przez policję. Przez cały czas rozmyślałem nad swoim życiem w ostatnich miesiącach. Nad dobrymi i złymi rzeczami spowodowanych moją działalnością.  "Czy naprawdę jestem przestępcą?"  zadawałem sobie pytanie. Korciło mnie, aby wyjść z ukrycia i dobrowolnie poddać się karze.  Wszyscy skorzystaliby na tym. Marek nie musiałby ryzykować, że trafi znowu do więzienia.  Aleksandra nie przyjaźniłaby się z kryminalistą.  Ja miałby święty spokój od AS'a i wszelkich kłopotów.  Jedynym minusem tego stanu rzeczy byłaby moja urażona duma i poczucie przegranej.  Kolejne rozwiązanie to wyjazd z kraju, choć  dobrze wiem, że jeśli raz się ucieknie to będzie się uciekać całe życie. 
      Podczas pobytu w lesie spędzałem czas na graniu w gry oraz spisywaniu tej historii.   Dzięki akumulatorom miałem dostęp do elektryczności.  W mojej "posiadłości"  było dość przyjemnie,  jeśli ktoś lubi załatwianie się w lesie i spanie przy niskiej temperaturze.   Przez cały tydzień schudłem aż pięć kilo.   Jedynym moim towarzyszem była wiewiórka, którą dokarmiałem i nazwałem Lilia.   Co dzień myślałem o mojej rodzinie oraz przyjaciołach.  Żałowałem, że przeze mnie musieli tyle wycierpieć.  Mama poświęcała mi dużo czasu, a ja to ignorowałem.  Odkąd odszedł od nas ojciec zamknąłem się w sobie. Nie pamiętam życia przed tym wydarzeniem.   Gdyby nie Natalia  już dawno poddałbym się  i przestał dostrzegać w życiu piękno.  Chyba to właśnie powoduje, że człowiek chce żyć. Ta jedna "rzecz".  Mógłby stracić wszytko inne, ale przez "to" dalej walczy.  Dla mnie wybawieniem okazała się siostra, dla mojej mamy i Marka rodzina,  dla innych może to być pasja,bogactwo, przyjaciele  lub po prostu nadzieja.  Jeśli znajdzie się "to coś" nic nas nie pokona. 
    Po obławie policyjnej zacząłem się zastanawiać, ile Artur zdążył już ustalić na mój temat. Przeszukałem bazę danych policji,  a przynajmniej chciałem to zrobić.   Hrost zwiększył zabezpieczenia. Wiedział przecież, że będę chciał się włamać.   Blokada była bardzo przemyślana. Mimo że domyśliłem się obecności jakiegoś szyfru,  nie mogłem wpaść na to,  jaki został użyty.  Miałem jedynie nieodkodowany tekst "akjmzlutyd", który zdobyłem dzięki działalności wirusa umieszczonego kilka tygodni temu na serwerach policyjnych.  Po przebrnięciu przez wiele stron tekstu zmieniłem taktykę.   Wykorzystałem program Argos, który stworzyłem już dawno, ale ulepszałem go wielokrotnie.  Dzięki niemu mogłem dowiedzieć się, o czym rozmawiali policjanci oraz poznać tożsamość autora szyfru.   Po paru minutach miałem przed sobą personalia twórcy kodu wraz z jego osiągnięciami.  Mnóstwo z tych informacji okazało się zbędne, gdy odkryłem jego nick, jakim się posługuje na rozmaitych stronach internetowych.  "Vigeneree"*. Ciekawe, że najlepsi informatycy popełniają takie błędy.  Użycie szyfru o takiej samej nazwie co własny nick instagramie jest dużym błędem.    Dzięki tej informacji szybko dotarłem do poznania hasła do bazy danych.  Nie byłem jednak pierwszy.   Po deszyfracji na ekranie ukazał się napis "asjuztubyl". AS zdążył  włamać się na komputer policji i zmienić hasło do ich bazy danych. Jego działania były coraz mniej ukryte, a to zły znak.  Byłem pewien, że gliny nie wiedzą o jego włamaniu.  Bądź co bądź uzyskałem dostęp do wszelkich informacji. Okazało się, że  Artur przesłuchał już mamę oraz dziadka, ale nie dowiedział się nic ciekawego.  Ola też nic nie powiedziała. Mati z mojej szkoły wyśmiał policję, gdy powiedzieli mu, że jestem poszukiwanym zabójcą.  Reszta informacji została skasowana przez poprzedniego włamywacza.
     Kolejną rzeczą jaka zajmowała mi czas było słuchanie rozmów telefonicznych bliskich mi osób.  Kiedyś w ramach eksperymentu umieściłem wirusa na komórce siostry, Oli, Marka i paru innych osób, który pozwalał na podsłuch.   Myślałem, że  uda może namierzyć mi się AS'a w ten sposób albo dowiedzieć się, co tak naprawdę myślą o mnie ludzie.  Teraz jednak chciałem tylko usłyszeć głos bliskich.  Tęskniłem za nimi.  Sam nie mogłem z nimi pogadać, ponieważ policja czekała tylko na to.   Większość rozmów dotyczyła typowo przyziemnych spraw. Ciuchów na dyskotekę, poznanych w szkole chłopaków,  składników na obiad lub  planów na weekend. Ostatnio rozmowy dotyczyły głownie mojego zniknięcia. Czułem się głupio słuchając tego wszystkiego.  Teraz była to moja jedyna ciekawa rozrywka, ponieważ po kilku dniach gry już mi się znudziły.  Siódmego dnia pobytu w lesie usłyszałem rozmowę, która zmieniła wszytko. 
— Artur Hrost.
—Musicie tu przyjechać!  On tu idzie! — Głos Natalii był pełen lęku.
—Twój brat? — Artur był zaskoczony telefonem.
— Nie. Nie wiem, kto to jest. Śledził mnie przez cały dzień, potem  siedział przed moim blokiem, a teraz tu idzie!
—Już do ciebie jadę. Uspokój się i nie otwieraj drzwi - Artur czuł się zakłopotany.
— Szybko! Słyszę jego kroki! — Usłyszałem pukanie do drzwi - Mamo nie otwieraj!
—  Nie rozłączaj się. Już jedziemy.  Zaraz będziemy na miejscu.
Znając wygląd naszego mieszkania oraz słysząc odgłosy w tle łatwo wywnioskowałem, co się tam dzieje. Mama weszła do pokoju siostry pytając, czemu jest taka przestraszona.  Po chwili ktoś silnym uderzeniem wyważył drzwi.  Nie wiedział kto właśnie zaatakował moją rodzinę, ale wiedziałem kto go  wysłał.  AS.
— Co się tu dzieje?  — Usłyszałem głos mamy, a po chwili jej krzyk i uderzenie w szafkę.
— On tu wszedł!  — Natalia szepnęła do słuchawki.
— Kto? Znasz go?  —Artur zdał sobie sprawę z powagi sytuacji.
— Zostaw mnie!  — Powiedziała moja siostra  do napastnika.
— Natalia! - W tle było słychać szamotaninę - Jesteś tam? Natalia!!
— ZOSTAW MOJĄ CÓR... —  Wypowiedź mamy przerwał i zagłuszył dźwięk jednego, a po chwili drugiego wystrzału.
—  Natalia! Natalia!  — Arturowi nikt nie odpowiedział.

Tego samego dnia wróciłem do miasta.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top