Prolog
Niklaus Mikaelson był wściekły.
Zdradzony i skradziony przez dawnego przyjaciela, od razu zaczął planować zemstę, a wykorzystać miał do tego ostatnią, ukrytą w innym miejscu trumnę.
Postać w niej, uwięziona dość niedawno, w porównaniu do reszty, nie była łatwą przeciwniczką. Gdyby nie ta kryzysowa sytuacja, prawdopodobnie trzymałby ją tam przez kolejne dziesięć lat. Nie miał jednak wyboru.
Sięgnął po sztylet, wystający z jej piersi i pociągnął.
Czarne żyły zaczęły znikać tak szybko, jak to zrobił, a dziewczyna powoli otworzyła oczy.
- Witaj wśród żywych- rzekł, rzucając jej woreczek z krwią.- Pomóż mi.
Bo nawet wróg może stać się sojusznikiem, gdy w grę wchodzi rodzina.
Bracia Salvatore nie mieli pojęcia, że byli tylko pionkami w planie starszym niż oni sami.
A budząca się dziewczyna wręcz przeciwnie.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top