5
- Gdzie ja jestem ? Pamiętam że uderzyłam się w głowę i nic więcej – powiedziała Diaxy. – Jesteś bezpieczna – powiedział zły Lloyd.- To znowu ty , gadaj czego chcesz i uwolnij dobrą stronę mojego męża!!! – krzyknęła.- O , nie , nic z tego nie ma mowy , nie mogę go tak porostu uwolnić , tak samo jak ciebie , a właśnie czas pokazać dla Lloyd co go czeka za nieposłuszeństwo – krzyknął zły Lloyd , po czym podszedł do Diaxy i zaczął ją bić po całym ciele. Diaxy cały czas krzyczała , a z jej oczu wypełnionych strachem poleciały łzy. W tym samym czasie Cole zaniósł Emilię do pokoju i położył na łóżko. Cole zaczął się zastanawiać co się stało jego siostrze. -Co z nią? -zapytał się Jay. -Nie wiem Jay, naprawdę nie wiem - powiedział Cole. Z jego oczu poleciały łzy. -To musiała być pułapka - powiedział Tinex. -Skąd wiesz że to pułapka? -zapytał się Cole. -Ta Róża, była od złego Lloyda i była ona dla Eweni - powiedział Tinex. -Czyli, że nasza siostra, wpadła w pułapkę złego Lloyda, która była na Eweni? - zapytał się Cole. -Tak - opowiedział Tinex. W tym samym czasie Zły Lloyd cały czas dręczył Diaxy , do tego stopnia że cała obciekała krwią. Nagle z oczu złego Lloyda poleciały krwawe łzy, odsunął się. -Wiesz co jeszcze zrobiłem - powiedział zły Lloyd. -Nie wiem, ale oddaj mi mojego dobrego Lloyda, ale już !!!!– krzyknęła Diaxy. -Nie oddam to raz i dwa dałem Eweni tą różę i ona się ukłuła -powiedział zły Lloyd. -Nie wierzę ci - powiedziała Diaxy. -Jak nie wierzysz, to sama zobacz - powiedział zły Lloyd i poszedł do kuli i zobaczył coś dziwnego. -Co! No nie!! – krzyknął ł zły Lloyd. -I co miałam rację - powiedziała Diaxy. -Nie do końca - powiedział zły Lloyd.- Co! - powiedziała Diaxy. -Fajna sytuacja ta Róża miała być dla Eweni, a tu proszę, ta dziewczyna mi przeszkodziła i ukłuła się w tą różę i zapadła w sen zamiast Eweni - powiedział zły Lloyd i poszedł się przejść. Diaxy patrzyła na to i nie mogła w to uwierzyć. -Nie tylko nie to. Zamiast mojej córki, to Emilia dotknęła tej róży. Ona ocaliła moją córkę - powiedziała Diaxy. Z jej oczu poleciały łzy, bo nie wiedziała co będzie dalej. . Po chwili wrócił i o dziwo zaczął sam siebie bić. Bił na oślep , zupełnie nie wiedział czemu to robi. Ranił siebie sam dokładnie tak samo jak wcześniej ranił Diaxy , w końcu po 5 minutach zaczął się rozdzielać. Nagle przed oczami Diaxy stanęły dwie strony Lloyda , dobra z zielonymi oczami i zła z czerwonymi. Dobry Lloyd pamiętał wszystko. Natomiast zły Lloyd rzucił się na niego i zaczęli walczyć. W tym czasie u Ninja . Ninja byli w szoku po tym co usłyszeli, najbardziej Cole. -Czy wiesz jak można obudzić moją siostrę z tego snu? - zapytał się Cole. -Tylko pocałunek prawdziwej miłości może ją obudzić ze snu- powiedziała Nya. -Przecież Emilia nie ma żadnego chłopaka, prawda? - zapytał się Morro. -Tak, nasza siostra nie ma chłopaka - powiedział Tinex. - Musimy znaleźć kogoś kto jest przeznaczony Emilii i to szybko - powiedziała Nya. Dobremu Lloydowi udało się unieruchomić tego złego. Po czym poszedł uwolnić Diaxy. - Lloyd to ty? - zapytała się Diaxy. - Tak to ja już dobrze - powiedział Lloyd. Lloyd uwolnił Diaxy i się przytulili. -Lloyd zobacz do jego szklanej kuli - powiedziała Diaxy. Lloyd podszedł do kuli i zobaczył to co się działo. -O nie. Co się tam stało? - zapytał się Lloyd. -Bo ta twoja zła strona przyniosła różę i miała być dla naszej córki, ale to Emilia dotknęła jej i ona zapadła w głęboki sen - powiedziała Diaxy ze łzami w oczach. -Nie tylko nie to. Ona ocaliła naszą córkę. Musimy tam wrócić i im pomóc - powiedział Lloyd. W tym momencie zła strona Lloyda się uwolniła. – Wybaczcie ale wam na to nie pozwolę – krzyknął. – A to niby jak ?-zapytała się Diaxy. – A no tak – odpowiedział i znikł .Po chwili pojawił się tuż za Diaxy chwycił ją za ręce i powiedział :- Poddaj się dobra moja strono, albo Ona będzie cierpieć. – Lloyd nie poddawaj się , proszę – powiedziała Diaxy , spuściła głowę w dół .Jej długie i bujne włosy zakrył jej twarz , ale nawet w tedy Lloyd wiedział że Diaxy płacze. – Dobra , zostaw ją w spokoju poddaje się – powiedziała Dobra strona Lloyda. Po czym jego zła strona uderzyła Diaxy w głowę , ta od razu padła. Podszedł do swojej dobrej strony i ją też uderzył w głowę. Przeniósł ich i przywiązał do metalowego słupa , tak że byli obok siebie i postanowił się zająć Eweni , a w swojej kuli zobaczył że leży nieprzytomna i zupełnie bezbronna. – Wy tu zostajecie a ja idę po waszą córeczkę , ktoś się ją musi zająć , a kto nie jak jej Tatuś – powiedział pod nosem i znikł. Pojawił się w jej pokoju i już miał ją zabić , gdy nagle poczuł jakąś blokadę , a z jego oczu poleciały krwawe łzy. Usłyszał ze ktoś się zbliża i znikł. Wrócił do kryjówki i cały czas zaglądał przez kulę , aby wiedzieć co się dzieje z Eweni a przy tym z jego oczu kapały małe krople krwawych łez..........CDN....
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top