rozdzial 8

-kogo niesie - powiedzialam odkladajac miske na szczescie nie spadla
-jestem sokjin i jestem tu najstarszy
-ok a ja jestem y/n
-wiem
-spok - powiedziałam i wrocilam do jedzenia platkow z tae

po zjedzeniu bylam tak obzarta ze postanowilam sie umyc i pojsc spac nie mialam jednak w co sie ubrać dlatego poszlam do kooka
-kok pozyczysz mi koszulke? - spytalam a on sie zawstydzil i podal mi koszulke
-okitopa - poszlam uprzednio dziekujac
-papatki - powiedzial zamykając szybko drzwi uslyszalam cichy chichot

po umyciu sie wbilam sie w koszulke byla duza i pachniala nutella oraz kookiem ale bardziej nutella
Poszlam do salonu i zauważyłam kanape skoczylam na nia tylkiem i nagle usłyszałam glosny jek a potem poczulam jak cos lize mnie po szyi
-AAAA POMOCY - krzyknelam próbując sie wyrwac ale zaczepilam sie koszulka kooka pod kanape
-YOONGI ZOSTAW JO - z kuchni wybiegł sokajin ze scierka i zaczal okladac yongiego po glowie szmata
Upadlam na podłogę i natychmiast poczulam na sobie ramiona ale te nie lizaly mnie. Okazalo sie ze byl to kuki
-sory myslalem ze to jimin - powiedzial czarnowlosy chlopak i wrocil do spania
-spisz ze mna bo nie zostawie cie z tymi dziećmi - powiedział kuk podnoszac mnie i zabierajac do swojego pokoju a ja zarumienilam sie jak jabłko

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top