rozdzial 11
-Ahhh, ale mialam spanko podnioslam sie z lozka przeciagajac się leniwie. Slomce razilo mnie w oczy wiec postanowilam wyjsc z pokoju i cos zjesc bo moj brzuch plakal o czokapiki
Po drodze wpadlam na kugiego.
-hej koog wiesz ktora godzina
-Zdaje się, że do jedenastej brakuje kilka minut.
zdziwilam sie troche dziwnie mowil ale coz pewnie jestem glodna wiec poszlam do kuchni. W kuchni tae gotowal nalesniki z czokapikami w srodku mniam
-omo moge troche
-Robię je dla Ciebie, zaraz podam!
usmiechnal sie kwadratowo a ja szesciennie sie skrzywilam
co sie dzieje? Przemyslenia przerwal mi podstawiony pod twarz nalesniczek a tae dodatkowo posypal go dodatkowymi czokapikami. Spojrzalam na niego troche zglupiata a potem zaczelam jesc
-To wszystko Twoja wina, hyung! - Jungkook wykrzyknął, uderzając pięścią w komodę.
-Moja?! Jak mogłeś nie spojrzeć na etykietę? - odparł Namjoon, łapiąc się za głowę.
-Chłopaki czemu mówię jakbym był conajmniej inteligentny - do pokoju Jungkooka wszedł zdezorientowany Jimin.
-Y/N napiła się eliksiru Jina, który Namjoon schował przed Tae w moim pokoju trzy dekady temu - odparł Jungkook beznamiętnie.
-To przez ten eliksir wyrażamy się jak arystokracja - wyjaśnił zniecierpliwiony Namjoon, widząc, że Jimin nie zrozumiał na początku o co chodzi.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top