Prolog
— SLYTHERIN!— wrzasnęła Tiara, po założeniu ja na głowę kolorowookiek dziewczynki.
Czarnowłosa spojrzała w stronę stołu Gryfonów, gdzie siedziała czwórka chłopców, których poznała w pociągu. Dziewczyna spojrzała na nich smutnymi oczyma. Mogli być w jednym domu, ale los chciał inaczej...
Jedenastolatka usiadła przy stole Węży, dalej patrząc w stronę roześmianych chłopców.
Dlaczego los tak bardzo tego nie chciał? Tak bardzo chciał tego, aby byli w innych domach? Że względu na jej nazwisko? Oj nie. Ona tak łatwo się nie da, nie ona. Dziewczyna nie na darmo nazywa się Tiffany Riddle i każdy w tym zamku pozna jej imię.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top