Koniec Harry'ego Pottera...

Rodzeństwo wkroczyło do niewielkiego salonu, w barwach Slytherinu.

— Tiffany... — powiedział cicho Tom, zwracając tym uwagę dziewczyny.

— Tak, Tom? — zapytała, przeglądając różnorodne książki na jednej z półek.

— Powiedz mi... Jak? Jakim cudem znów jesteś sobą?— zapytał, niezwykle ciekawy.

Zaś nikt nie wiedział, że ten jakże kochający Tom Riddle, za swoimi plecami trzymał różdżkę do, tylko jemu, wiadomych celów.

— Draco... Miłość fretki do mnie, była i jest tak mocna, że mnie odczarował — Mówiąc to, odwróciła się do niego plecami.

— Jak to jest?

Dziewczyna spojrzała w jego stronę z niezrozumieniem, a widząc różdżkę skierowana w jej stronę, jej oczy były wielkości galeonów.

— Jak to jest? Ciebie wszyscy kochają, potrafisz znaleźć miłość, odwzajemnianą miłość, ty masz wszystko. A ja? Mnie nikt nie kocha — Czarnowłosy, niebezpiecznie zbliżał się w stronę siostry.

— T-tom... — Wystraszona dziewczyna, zaczęła się cofać.

— Żadne Tom, Tom'a nie ma. Wielki Lord Voldemort znów będzie królował! — Mówiąc to, przystawił dziewczynie różdżkę do skroni, i wypowiedział zaklęcie.

W ułamku sekundy, ciało dziewczyny spadło na podłożony wcześniej materac.

— Cięcię!— krzyknął reżyser, a dziewczyna wstała, i podeszła do reszty ekipy.

— Mamy to? — Melody, znana jako Tiffany wskoczyła na plecy Felton'a, który o mało się nie wywalił.

— Mamy to! — po tych słowach, cała ekipa z planu filmowego " Harry Potter" była lekko zasmucona tym, iż to już koniec...

Koniec Harry'ego Pottera...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top