Chapter 4
- Obejrzymy film? - zapytał Michael. Siedzieliśmy na łóżku w moim pokoju, ponieważ na dworze padał deszcz. Uniosłam brwi.
- Mike, nie chcę nic mówić, ale jak ty masz zamiar go OBEJRZEĆ? - zapytałam, podkreślając ostatnie słowo.
- Po głosie mogę stwierdzić, jak ludzie wyglądają, jaki mają nastrój i zamiary. Kocham słuchać filmów. - powiedział, z wzrokiem skierowanym gdzieś przed siebie i uśmiechnął sie lekko. Również się uśmiechnęłam.
- Dobrze, w takim razie obejrzymy ten film. Może być "Transformers"? - zapytałam, na co on przytaknął głową.
Gdy uruchomiałam płytę na laptopie, chłopak znowu odezwał się.
- Jestes piękna. - powiedział, uśmechajac się lekko. Nadal patrzył w pustą przestrzeń przed sobą. Westchnęłam cicho.
- Michael...
- Nie. Nie mów mi teraz, że nie widzę, bo to już wiem. Ty masz taki cudowny, delikatny głos. Po nim mogę stwierdzić, że jesteś piękna. Do tego, uwielbiam, gdy mówisz moje imię, w twoich ustach brzmi tak cholernie niesamowicie.
Nie wiedziałam co powiedzieć. Szczypały mnie policzki, miałam na nich ogromne rumieńce. Nie odzywałam sie przez jakiś czas, powtarzając sobie w myślach słowa chłopaka.
- Zarumieniłaś się? - zapytał, zmieniając pozycję na moim łóżku z siedzącej na leżącą. Jedną rękę położył pod głowę, a wzrok skierowany miał na sufit.
- Ja... Tak
- To dobrze. Właśnie na to liczyłem - powiedział, uśmiechając się.
- Michael jestes moim najlepszym przyjacielem, ale to nie zmienia faktu, że jesteś dupkiem. - powiedziałam, kładąc się koło niego. Ręką dotknęłam jego ramienia, na co zobaczyłam jak po chłopaku przechodzą przyjemne dreszcze. Wykręcił głowę centralnie w moją stronę i powiedział:
- Wiem. I to właśnie kochasz we mnie najbardziej.
***
Hej ludu.
Zapraszam na moją nową książkę o Calum'ie. Taka reklama hehe.
Prosze o komentarze ! :)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top