Chapter 19
- Carmen? To twoja ręka, prawda? - zapytał chłopak, kiedy kierowaliśmy się na arenę.
Za chwilę koncert się zacznie i oboje jesteśmy strasznie podekscytowani. Znaczy, Michael jest trochę bardziej, ale to może dlatego, że niecodziennie może pójść sobie na koncert z oczywistej przyczyny.
Chłopak co chwilę kręci niespokojnie głową i nie wie co ma zrobić z dłońmi. Widzę, że również się denerwuje, choć nie opuszczam go na krok. Moja ręka trzyma go za ramię i ciągle do niego mówię.
- Tak Mike, to moja ręka - odpowiadam, a on dalej patrzy się pusto przed siebie, kiedy wyciągam bilety, by pokazać je ochronie i wchodzimy na płytę. Jesteśmy wcześniej, dlatego jeszcze nie jest tak źle, a ludzie wcale się nie rozpychają. Na razie jest okej.
- Tylko wiesz, żebyś czasami gdzieś nie odeszła, ja jestem trochę wystraszony, a ktokolwiek może tam położyć rękę... - nie daję mu dokończyć, bo biorę dłoń z jego ramienia i chwytam jego rękę, splatajac nasze palce. Wiem, że teraz będzie czuł się bezpieczniej.
- Teraz jest dobrze? - pytam i widzę jak chłopak się rumieni. Jakie to urocze.
- Tak, i-idealnie - odpowiada niepewnie, a ja śmieję się cicho i dalej trzymam go za dłoń. Patrzę na niego.
Nawiasem mówiąc Clifford jest całkiem nieźle ubrany. Ma na sobie koszulkę z logo zespołu, na który teraz czekamy i czarne jeansy, które są nieodłączną częścią jego garderoby. Na nadgarstkach ma kolorowe bransoletki z napisami, a jego włosy mają teraz czarny kolor. Mimo tego, że wygląda prawie tak jak zawsze, to dla mnie akurat dziś wygląda najbardziej wyjątkowo. Może dlatego, że wkońcu zrozumiałam, że jestem w nim tak bardzo zakochana?
Po chwili arena zapełnia się i gasną światła. Słychać tylko rozmowy ludzi wokoło.
- Car, co się dzieje? - pyta chłopak, kiedy jakiś inny facet, by przejść do przodu, lekko trąca go w ramię. Potem robi to następna osoba i następna...
Nie wytrzymuję i kładę drugą rękę na jego talii i przyciągam go do siebie. Wiem, że to był dobry ruch, bo teraz przestali go szturchać. Chłopak nic nie mówi, tylko widzę w ciemności jego szeroki uśmiech. Musi to fajnie wyglądać kiedy on jest taki wysoki, a ja taka niska i to ja pierwsza złapałam go w talii.
- Za chwilę wychodzą Mike! - krzyczę fo niego kiedy robi się głośniej, a jego uśmiech się poszerza.
Po chwili All Time Low wbiegają na scenę i wiem, że Clifford to wyczuł, bo w odpowiednim momęcie zaczął krzyczeć. Ja również to zrobiłam. A dalej było jeszcze lepiej.
Podczas koncertu, dziewczyna trzymała Michael'a bardzo blisko, nawet nie wiedząc, jak bardzo jest przez to szczęśliwy i spokojny. Wiedział, że przy Carmen nic mu nie grozi, więc mógł po prostu się wyszaleć. Przez cały koncert on i dziewczyna krzyczeli, trochę tańczyli i śpiewali piosenki zespołu. Mike czuł się wtedy taki, wolny, taki szczęśliwy. Tym bardziej, że spełnił swoje marzenie i to jeszcze w towarzystwie swojej przyjaciółki, której mimo, że nie powinnien, ale kocha ją całym sercem. A to nie jest zwykła przyjacielska miłość.
***
Hej, kochani!
Dziękuję wam bardzo za wszystkie komentarze i mam nadzieję, że nadal podoba wam się Blind Boy. Jesteście niesamowici!
Następny rozdział będzie szybciej! Proszę o gwiazdki i komentarze.
Dużo miłości x
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top