Chapter 16

- Michael, wiesz, że kaczki nie rozumieją tego co do nich mówisz? - Powiedziałam do chłopaka, kiedy ten karmił je i mówił do nich, że mają wszystko zjeść bo jak tego nie zrobią to znaczy, że on niepotrzebnie rzuca jedzenie do wody i zaniczyszcza planetę.

- A może jednak? - Spytał, próbując na mnie spojrzeć, ale pod tym kontem gdyby cokolwiek widział, bardziej patrzyłby za mnie.

- Nie, chyba jednak nie. - Powiedziałam i zaśmiałam się.

- Bzdura. Coś rozumieją na pewno. - Oznajmił i kontynuował dokarmianie ich.

- Proszę kaczuszki... Wpierdalajcie. - Powiedział, a ja zaśmiałam się. Nigdy nie używał takich słów.

- Mike, język! - Zbeształam go, a on się zarumienił. Jejku, ale to słodkie. Cudem powstrzymałam się od wyściskania go.

- Ale powiedziałaś, że one nie rozumieją...

- Ale ja owszem! - Na to on cicho zaśmiał się. Ułamał kolejny kawałeczek chleba i rzucił go, ale tym razem w złą stronę i kawałek wylądował na chodniku. Uśmiechnęłam się delikatnie i złapałam go za rękę, wykręcając lekko w dobrą stronę, czyli w stronę rzeki.

- W tę stronę są kaczki, słoneczko - powiedziałam delikatnie, a on kolejny raz zarumienił się i zaczął rzucać chlebek do rzeki, gdzie podpływały pod niego kaczki.

Był taki uroczy, że nie mogłam się powstrzymać, by nie nazwać go pieszczotliwie.

Clifford to tylko mój przyjaciel. Ale chyba czuję do niego coś więcej.

Gdy Carmen dotknęła ręki Mike'a, on natychmiastowo poczuł się bezpiecznie. Poczuł ten dreszcz, o którym tyle słyszał w telewizji. Pomyślał, że może dziewczyna jednak czuje do niego coś więcej, ale w głebi duszy wiedział, że tylko to sobie wmawia. Lecz, gdy Car powiedziała do Clifford'a ,,słoneczko", jego serce zaczęło bić szybciej i pomyślał, że jest w niej tak bardzo zakochany, że to uczucie chyba za niedługo rozsadzi go od środka.

***
MIKE KOCHA CARMEN! MIKE KOCHA CARMEN!

Komentarze, proszę!

Dużo miłości!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top