Chapter 14

- Okej, Michael, teraz zgaduj to - powiedziałam, wkładając chłopakowi kolejny smakołyk do ust. Siedzieliśmy u mnie na podwórku na kocyku i bawiliśmy się w grę, w której to ja daję Mike'owi kawałeczek czegoś do zjedzenia, a on ma odgadnąć co to.

Chłopak wydaje się być na prawdę szczęśliwy. Nie wiem czy to przez to, że kolejny raz spędzamy ze sobą czas, czy przez to, że podczas tej zabawy może się porządnie najeść.

- Emm, poczekaj... Czy to... Mango? - Zapytał przeżuwając owoc. Podniosłam do góry ręce, no i co, że chłopak nie widział.

- Tak! A teraz coś trudniejszego... - Oznajmiłam, biorąc w palce kawałek pomelo. Delikatnie włożyłam owoc do ust chłopaka, a ten od razu zaczął przeżuwać. Oblizał usta.

- Dobre.

- Ale co to było, Mike? Co to było? - Zapytałam podekscytowana, lekko klepiąc go w ramię. Zaśmiał się.

- Takie słodkie, troszeczkę kwaśne... - Mówił, z lekkim uśmiechem na ustach.

- Michael! Co to było?

- Myślę, ale mogę się mylić, choć chyba znam odpowiedź na to pytanie bo...

- Co to było? No co? - uwielbiałam tę zabawę.

- Pomelo!

- Tak! I kolejny raz ci się udało! Jesteś w tym najlepszy! - Mówię i śmieję się, trzymając przez chwilę w górze ręcę. Chłopak również się śmieje.
Po chwili trochę poważnieje.

- Carmen, dlaczego założyłaś mi na oczy opaskę, kiedy ja i tak nic nie widzę? - Zapytał chłopak, a ja teraz tylko delikatnie się uśmiechałam.

- Bo chciałam byś przez chwilę poczuł się tak, jakbyś tylko chwilowo nie widział, właśnie za sprawą tej opaski. No wiesz, żebyś miał to poczucie, że jak ją zdejmę, to wszystko wróci do normy, i twój wzrok też...

- Udało ci się. Tak właśnie się czuję.

- Naprawdę?

- Tak. Mam wrażenie, że jak ją zdejmiesz, to będzie normalnie. I nie mogę się doczekać, aż ją zdejmiesz, no bo w głębi duszy myślę, że wtedy cię zobaczę.

- Nie łam się Mike, nie chciałbyś mnie widzieć - zażartowałam, a chłopak zaśmiał się.

- Oj uwierz mi, móc cię zobaczyć choć na moment, to moje marzenie, Carmen.

I właśnie w tym momencie coś pękło w dziewczynie, bo mocno przytuliła Mike'a. Chłopak z początku nie wiedział co się dzieje, ale potem zrozumiał. Równie mocno odwzajemnił uścisk i chciał zostać tak na wieki. Dopiero teraz, tuląc ją, czuł jak bardzo jest delikatna i szczupła. Chłopak pierwszy raz odkąd się poznali trzymał ją tak blisko siebie. Wtulił twarz w zagłębienie jej szyi. Nie chciał jej puścić. Tak bardzo zależało mu na dziewczynie, że nawet sam nie mógł tego zrozumieć. Nie chciał tego zrozumieć, chciał po prostu, by była przy nim.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top