Historia poboczna: Piekielne zapoznanie życia ze śmiercią

Pewnego dnia stało się coś czego nigdy bym nie przypuszczała...
Że moje życie jako bogini śmierci się zmieni o 360 stopnii.

W moje urodziny, rok po przebudzeniu moich zanpaktuo.

Ja. Sandra Urie. Nastepczyni rodu Urie i młoda shinigami władająca piekielnym zampaktuo..

Otrzymałam misję...
Od samego Króla Dusz...
Która brzmiała...

( król dusz)

Dziecko zrodzone z mojej krwi i części mej duszy...
Tyś panią ognia...
Tobie piekło posłuszne będzie...
Po kres twej egzystencji na tym świecie...
I po za nim...
Ty sprawujesz pieczę nad piekielnym ogniem..
Twym przeznaczeniem jest być Księżniczką Piekieł...
Bramy podziemia otwierasz i zamykasz...
Twoja moc i dusza z niego pochodzą...
Jesteś panią życia...
Jesteś aniołem śmierci...
Ty prowadzisz życie...
Ty prowadzisz przez śmierć...
Twoim zadaniem jest...
Zasiąść na krwawym tronie...
Na samym dnie Piekieł...

(Znowu Sandra)

A potem to się stało...

Niewiem kiedy tu się pojawiłam ale znajdowałam się na wzgórzu Sokkyokuu.

Moje ciało poruszało się samo...

Wyciągnęłam prawą rękę przed siebie, a lewą ręką sięgnęłam po czarno-białą katane.

Wyciągnęłam ją za pasa i pokazałam ostrze niebu.

- Ocal życia, Tenshi hime! Uśmierć,  ShiTenshi! - Mój wygląd się zmienił.

Na moich plecach pojawiły się olbrzymie czarne anielskie skrzydła zakończone ostrymi końcami.
Włosy zmieniły kolor na czarne z białymi końcówkami.
Poczułam także jak wyrasta mi coś z czaszki..
Podnoisłam ostrze katany na wysokość moich oczu.
Spojrzałam w górę, na moje czoło i odkryłam że pojawiły się czarne rogi demona..
I nad rogami pojawiła się także
złoto-biala aureola 😇

Stałam w bezruchu, trzymając dwie katany.

Po około minucie, pojawili się wszyscy Kapitanowie oraz porucznicy.

Czułam ich wzrok na sobie.

Yamamoto: Kim jesteś?

Odwróciłam się przodem do nich.
Podnoisłam głowę aby mogli zobaczyć moją twarz.

Matsumoto: Sandra-chan?!

Kyuraku: W końcu się przebudziła.

Renji: Co?! Kto się przebudził?!

Yamamoto: Anioł Życia i Śmierci.
Zwana Aniołem Piekieł.

Toshiro: Anioł Piekieł.

W ich głosach słyszałam niedowierzenie pomieszane z szokiem.

Oni ciągle rozmawiali na mój temat.

- " To zbyt wiele dla nich.. Nie.. Dla nas wszystkich to zbyt wiele.."

Naprzeciw mnie wyszedł kapitan główno-dowodzący i także kapitan pierwszego oddziału Yamamoto Shingekui - Genrusai.

Nagle zaległa kompletna cisza...

Było tylko odgłos stukania drewnianej łaski o podłoże.

Spojrzałam na twarz staruszka.

Yamamoto: Sandra Urie , dziecko które posiada piekielnego pogromcę dusz.

Kiwnełam głową na potwierdzenie jego słów.

Yamamoto: Czy jesteś Panią Życia i Śmierci?.. Aniołem Piekieł?

- Tak. Jestem Jigoku no Tenshi.

Niewiedząc czemu to powiedziałam,
Spojrzałam na dwie katany, następnie podnoisłam je do góry.

- A to Moje Życie i także Śmierć.

Nagle straciłam kontrolę nad swoim głosem...

- Jam jest panią piekieł, Aniołem życia jak i śmierci... Ukaż mi się, moja piekielna duszo... Haruki!

Powoli trafiłam przytomność

- Ocal życia, Uśmierć... Tenshi hime! Shitenshi!

Poczułam niesamowitą moc i bezgraniczny ból w całym ciele..
Moje oczy się zamykały ale ostanie co zobaczyłam to czarne, białe, niebieskie i czerwone płomienie pomieszane z odorem krwi.

Potem nastała ciemność...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top