epilog

~dwa lata i pół roku później~

– Jestem Iwaizumi Hajime... Mogę to zrobić – powiedział mężczyzna do swojego lustrzanego odbicia.

– Jesteś tego pewny? Nie uciekniesz, prawda? – zapytał Makki, co brunet skomentował uśmiechem i cichym westchnięciem.

– Zachowałbym się jak ostatni frajer, gdybym chciał teraz uciec.

– Matko, jesteś cudowny. Oikawa to straszny szczęściarz. Mattsun bywa czasami naprawdę irytujący.

Hajime zaśmiał się, jeszcze raz spoglądając w lustro.

Tak.

Był gotowy.

Nareszcie przekroczył próg drzwi i zaczął iść.

Nigdy w życiu by nie pomyślał, że tak skończy.

Był zwykłym człowiekiem ani obrzydliwie bogatym, ani okropnie biednym, o przeciętnym wyglądzie. Ale jednak spotkał kogoś, kto kompletnie odmienił jego życie.

A tym kimś był Oikawa Tooru.

Bez niego nic nie miałoby sensu.

Do tej pory pamięta godziny spędzone na nauce czytania, pisania. Pamięta twarz szatyna, kiedy powiedział mu o swojej nowej pracy. Pamięta ich noce spędzone w swoich ramionach, ciało do ciała.

Oikawa był wszystkim, o czym Iwaizumi marzył.

Zatrzymał się.

Stanął na swoim miejscu.

Widział wiele znajomych twarzy, lecz jednej brakowało.

~~~

– Wyglądasz całkiem nieźle! – stwierdził Mattsun.

– Nie chcę wyglądać ,,całkiem nieźle"! Chcę wyglądać idealnie! Mój mężczyzna na mnie czeka, tak strasznie się denerwuję! – wymamrotał, poprawiając koszulę.

Spojrzał na swoje odbicie.

Rzeczywiście, wyglądał całkiem dobrze.

Poprawił swoje okulary, zanim odwrócił się do bruneta.

– Ja... Muszę już iść – powiedział.

Matsukawa pokiwał głową i Tooru wyszedł.

Natychmiast zauważył swojego ukochanego, który na niego czekał.

Zaczął iść w jego kierunku. Nie potrafił powstrzymać uśmiechu.

Kiedy w końcu przy nim stanął, odwrócił twarz w kierunku Hajime, który się do niego uśmiechnął.

Cholera, wyglądał niesamowicie! A ten garnitur niesamowicie do niego pasował.

Brunet spojrzał w brązowe oczy swojego chłopaka.

Iwaizumi Hajime poślubi dzisiaj Oikawę Tooru.

I będzie przy nim, aż ich śmierć nie rozłączy.

Koniec.

________________________________
[notka od tłumaczki:]

*teatralne wydmuchiwanie nosa w tle*

i w ten oto sposób zakończyliśmy blanka, nad czym ubolewam

jednakże nie traćcie nadziei albowiem niedługo powrócę z nowym tłumaczeniem!

także

don't forget about me plz

z całym szacuneczkiem,

kapitan nauruś  kończąca służbę przy blanku

[*]

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top