5
-no i lubię gotować, ostatnio myślałam nad zaczęciem gry na perkusji lub gitarze elektrycznej ale po pierwsze potrzebuje pieniędzy, a po drugie nie mam tyle żeby opłacić lekcje, a sama nie wiem czy bym się nauczyła, chociaż jakbym miała mega fazę, dobra bo już się rozpędziłam z gadaniem - unoszę wyżej głowę, zazwyczaj nie jestem tak nieśmiała, ale proszę was siedzę przy kilku sporo starszych facetach z czego jeden jest bez koszulki
-mów dalej, fajnie się słucha - zachęca lonny, ogólnie nie mówi zbyt dużo jak zauważyłam.
-no więc, nie mam pojęcia co jeszcze, potrafię się ubierać jak dziwka, dosyć często i jeszcze makijaż nie pomaga w tym, chodzę do liceum ale mam wakacje więc zaczęłam pracę żeby trochę zarobić
-czemu niby jak dziwka, jesteś ładnie ubrana - odzywa się cc
-mama często mówi że jakbym wyszła spod latarni - uśmiecham się delikatnie, a mężczyzna marszczy brwi
-dobrze że nas nie zobaczyła jeszcze! - śmieje się Jake, pewnie by rozładować to chwilowe napięcie
-dobra jestem! -Andy rzuca butelkami w chłopaków, a mi podaje do ręki, przy okazji dotykam jego dłoni, pomimo że wydają się bardzo delikatne, bo chłopak jest strasznie szczupły to czuć że jednak przepracował trochę. Andy jest niesamowicie wysoki, myślę że może mieć prawie dwa metry, a sam cc też jest wysoki ale delikatnie niższy od chłopaka z kolczykiem.
-Matilda jeździ na desce widzisz idealna dla ciebie Andy - mówi Jinxx
-i lubi gotować więc idealna dla nas wszystkich - uśmiecha się Jake
-no dzięki - mówi Cc
-sory gościu robisz dobre żarcie ale rzadko ci się chce - odpowiada mu Jake
-ma rację, ktoś do jedzonka by się przydał - przytakuje Andy
-może nauczyć cię jeździć na desce - ciągnie dalej Jinxx
-Jinxx proszę cię, wiesz że - zaczyna Andy
-tak, tak wiem że kogoś masz, kurwa głodny zaczynam być
-też - odzywa się Cc
-tak samo, ale no co panowie zamawiamy coś czy wytrzymamy? Kurde sory panowie i pani, nie jesteśmy przyzwyczajeni że jakaś dziewczyna tu jest- śmieje
-jejku już jest po dwudziestej drugiej, powinnam iść - odzywam się gdy patrzę w telefon i na te wszystkie powiadomienia.
-spokojnie odwiozę cię, możesz posiedzieć jeszcze dłużej, ja i tak będę jechać do dziewczyny, a chłopacy zgaduje że nocka tutaj
-nie trzeba serio, chyba że mam się spieszyć z projektem okładki to zostanę jeszcze chwilę
-na to mamy czas, planujemy wydać album za dokładnie rok, jeśli coś się wydłuży to spokojnie
-więc będę już szła, mama się pewnie martwi
-to ja cię odwiozę, Andy zostanie jeszcze z chłopakami i ogarnie trochę
-nie chce robić problemów, mam niedaleko
-odwiozę cię - wzdycham i zgadzam się na propozycje cc.
-do zobaczenia jutro Matilda! - krzyczy Andy, a reszta za nim
-do jutra! - odpowiadam wesoło, polubiłam tych gości, są weseli, radośni i potrafią się bawić.
-Czekaj założę coś, jest pewnie chłodno - przypominam sobie że przecież ciągle jest bez koszulki, jest cholernie wysoki i ma cholernie dobrze zbudowaną klatkę i całe ciało.
Zakłada kurtkę jeansową i muszę przyznać że jego ciemne włosy, plus bandana plus ta kurtka i fakt że nie ma koszulki, sprawia że to pieprzony seksowny trzydziestosześciolatek.
-ładny samochód - mówię gdy widzę czerwone auto
-pasuje ci do włosów - odpowiada cc na co się uśmiecham
-taak, totalnie - wsiadam do samochodu
-dawaj adres - mówię mu gdzie mieszkam na co patrzy na mnie z jakimś jakby pouczeniem
-i ty mówisz że to blisko? Dziewczyno to dziesięć kilometrów jak ty chciała na pieszo w nocy iść gdy jest ciemno
-jakoś dałabym radę - mówię cicho
-jakoś?! Pewnie byś szła z pół godziny albo godzinę, sama!
-przepraszam - mówię to i odwracam głowę w stronę szyby
-ej, nie chciałem, znaczy nie miałem nic złego w zamiarze poprostu to jest niebezpieczne, bardzo niebezpieczne żebyś szła tak daleko sama
-nic się nie stało naprawdę
Pov cc
Gdy krzyknąłem dziewczyna jakby się mnie przestraszyła, ale też gdy się odwróciła do szyby jakby nagle stała się na chwilę obojętna na wszystko, tak jakby już nieraz ktoś na nią krzyczał i była do tego przyzwyczajona. Eh wmawiasz sobie cc, wmawiasz. Zbytnio się przejmujesz, odwożę dziewczynę pod adres który mi wskazała, już wcześniej po wbiciu go w GPS wiedziałem że podała adres hotelu, ale dopiero gdy jesteśmy bliżej niego zaczynam.
-podasz mi adres pod dom? - pytam
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top