29

Gdy kary po wyścigu przyjechał do stajni, niestety trafił do boksu. Od razu powitał go chłodny głos.

- I jak, które miejsce? Pewnie ostatnie? - Dark Rice zaśmiał się zajadliwie.

- Nie, pobiłem rekord 24 i 3/4 długości, a co? - odparł siląc się na bardzo spokojny ton.

Ta uwaga najwidoczniej go zgasiła, bo w końcu się zamknął.

                                *

Sabbath z niechęcią ruszył stępem po błotnistym padoku. Niedawno padał deszcz, i teraz cała trawa wyglądała jak bagno, przez co kiedy Black stawiał krok roznosiło się plaśnięcie.

Potrząsnął grzywą i ruszył gwałtownym niezbyt szybkim galopem, aby się nie poślizgnąć.

Kiedy zobaczył, że nie jest tam tylko jedna klacz - i to tak daleko, że nawet nie mógł jej rozpoznać - znudzony klęknął na przednie nogi, położył się i zaczął tarzać.

Po chwili wstał, otrzepał się i zadowolony pomyślał, że pewnie wkurzy Jennifer.

Spokojnie rozglądał się w różne strony, kiedy usłyszał kroki. Zastrzygł uszami i zauważył - niegdyś siwą - teraz prawie czarną od brudu postać zbliżającą się w jego kierunku.

- Cześć Verbum. - zarżał w stronę swojego najstarszego przyjaciela.

- Hej. - parsknął przystając kilka kroków od karego. - Słyszałem, że byłeś na BC Juvenile - jak poszło?

Sabbath z zakłopotaniem podrapał się pyskiem po brzuchu.

- Nic nowego...pierwsze miejsce z pobitym rekordem...

Verbum zaśmiał się.

- Tak, to u ciebie nic nowego. Ja mam prawie cztery lata i mój rekord wynosi 13:8-2-1 - parsknął z zażenowaniem.

- Są konie lepsze i gorsze - ty przynajmniej nie jesteś jak Dark Rice.

Przez chwilę nastała niezręczna chwila ciszy, ale Sabbath ją przerwał.

- Wiesz, chciałem poznać jakąś nową koleżankę, kiedy Golden zaczęła się do mnie nie odzywać. Zacząłem już prawie o niej zapominać przez zawody. W sumie moimi przyjaciółmi są tylko Silent Heart (tak mi się wydaje), ty Spaldi i California. Chciałbym mieć tak bliską przyjaciółkę jak kiedyś Golden... - dodał.

- Hmm... - zamyślił się. - Może spróbujesz z tamtą? - wskazał głową w stronę brązowej plamki na drugim krańcu padoku.

- A jak ma na imię? - spytał zaciekawiony.

Verbum niestety nie zdążył odpowiedzieć.

- Cześć wszystkim! - zarżał donośnie Silent.

- Hejo. - odpowiedzieli zgodnie chórem Sabbath i Verbum.

- Idź już. - szepnął niemal niesłyszalnie siwy do Black'a.

Sabbath pokiwał głową i po raz kolejny zmierzył w stronę płotu. Wcześniej jeszcze się otrzepał - chciał chociaż jakoś wyglądać.

Zostałam nominowana przez konikoniara

1. Cola
2. Mike Smith
3. Nie mam, huh :3
4. Moja babcia XD
5. Więzień Labiryntu
6. W Pierścieniu Ognia - Igrzyska Śmierci
7. Koń
8. Długo by wymieniać XD Wieniec z Błękitnych Róż, Concorde, Tańczący z ogniem
9. Nie mam
10. Secretariat

Następnie nominacja od natka8004

1

. Shih Tzu
2. Arrogate, Songbird i Classic Empire
3. 19+
4. Kiedyś chcę :))))
Proszę

Nominuję WhiteSnowLady WolfenaPl Gallop888 MegsweeCherrie MrsDarknessxD Mooonstereq --Ijka-- Polska_Appaloosa
1. ulubiona rasa konia

2. lubisz psy

3. znasz osy

4. ulubiona pora roku

<3

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top