Rozdział 9
-[T.I]!
Obudził cię krzyk szefa.
-Tak... - powiedziałaś pocierając zaspane oczy.
-Przesłuchaliśmy zatrzymanych członków lisiej bandy. Wiemy jaki dar został na tobie użyty. Jest to gorączka złamanego serca. Może być dla ciebie śmiertelnie niebezpieczna
-Co? - zapytałaś przez zaspanie ledwo rozpoznając kto do ciebie mówi.
-Twój stan będzie stopniowo się pogarszał do momentu w którym odwzajemnisz uczucia zakochanej w tobie osoby.-
To jakiś nonsens... Przecież ostatni raz chłopaka miałam w przedszkolu. Kto niby chciałby być w związku ze mną.
-Możesz traktować to jako bzdurę, ale lepiej będzie dla twojego życia i zdrowia jak weźmiesz to na poważnie. Ciężko powiedzieć ile czasu ci zostało. Dać znać, kiedy poczujesz się lepiej, mam dla ciebie zadanie. - po tych słowach wyszedł z pomieszczenia.
Zostałaś sama w pokoju Ryuunosuke. Sama nie wiedziałaś co powinnaś myśleć. To wszystko brzmiało jak żywcem wyrwane z bajki. Książę złamie złe zaklęcie całując księżniczke i będą żyć długo i szczęśliwie. Już jako dziecko dowiedziałaś się, że życie to nie bajka.A może jednak to wszystko było bajką? Tylko nie taką jak inne. Bajka kończy się zawsze szczęśliwym zakończeniem, a ja zakończenia swojej tak nie widzę. Nagle miałaś w głowie setki myśli, a ty choć chciałaś, to nie potrafiłaś nad nimi zapanować. Z emocjami nie ma żartów. Nie potrafiłaś sobie wyobrazić wizji, w której ktoś jest w tobie zakochany. Musisz myśleć logicznie. Przeanalizować każdą osobę po kolei i zacząć to robić jak najszybciej, już najlepiej od tej chwili. Zaczęłaś wypisywać na kartce nazwiska wszystkich osób, które przyszły ci do głowy. Całe zmęczenie w jednej chwili minęło, a ty czułaś się coraz bardziej zdeterminowana. Robiłaś to tak szybko, jak tylko mogłaś, aby znowu odzyskać siły. Zrozumiałaś jednak, że problem tkwi w tobie. To nic nie da jeśli nawet dowiesz się, kto jest w tobie zakochany, bo to ty musisz odwzajemnić te uczucia. Czy to możliwe, że szef pomylił się z diagnozą? Może jest jakiś inny sposób żeby pozbyć się tej choroby.. Przecież nikogo nie kochasz, przynajmniej jeszcze w sobie tego uczucia nie odkryłaś. To wszystko wydawało się strasznie skomplikowane.
Wyszłaś na balkon i zaczęłaś obserwować ludzi na ulicy. Twoją uwagę zwrócił mężczyzna biegnący z bukietem czerwonych róż w ręku. Pewnie biegnie do swojej ukochanej - pomyślałaś. Niedaleko stała osoba uśmiechająca się do telefonu, która chwilę potem zaczęła z kimś przez niego rozmawiać. Jeszcze dalej matka brała na ręce swoje dziecko. Oni wszyscy dobrze wiedzą czym jest miłość. A czy ja wiem? - przeszło ci przez myśl. Nagle poczułaś miękki materiał otulający się wokół ciebie. Obok ciebie o barierkę oparł się Akutagawa. Przez dłuższy czas patrzyliście w ciszy na miejsce życie.
***
Doczekałam się 1k wejść i 100 serduszek! Dziękuję wam wszystkim. Mam nadzieje, że bawicie się czytając to tak dobrze jak ja gdy to piszę ^^
Wgl mam jeden dziki pomysł, by w następnym rozdziale pojawiła się nowa postać mianowicie - ja xD Co o tym myślicie? Oczywiście podrasuje się jakąś zdolnością
Tradycyjnie reklama dźwignią handlu, więc zapraszam na inne moje książki
Papatki
Toffi
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top