V

Mocno wybiłem się z tylnych nóg. Zacząłem szybko przebierać nogami. Po chwili wszedłem w zakręt. Ciężko dyszałem, byłem zmęczony. Dziś miałem trening z moim nowym dżokejem, który zaczął mnie wstrzymywać. Podeszliśmy do trenera:
- I jak?
- On się nie nadaje do wyścigów. Musimy go sprzedać. Może komuś do skoków się przyda. Albo do uje. A teraz do stajni z nim.

*

Stałem w swoim boksie. Ja mam skakać? Ja, koń po Black Kingu nie umiem biegać? Mam skakać? A co to ujeżdżenie?

Z zamyślenia wyrwał mnie głos Neili:

- Hej Fire, mój koniku. Za rok. Nauczę cię skakać. Pamiętasz jak skakałeś przez płot? Będziesz dobrym skoczkiem.

Jej słowa podniosły mnie na duchu.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top