Poznanie po raz kolejny.
Cerry poprosiła mnie, żebym przyniosła Gustawo kawę do studia nagraniowego. W tym czasie, zjadłam jabłko na pierwszy głód. Przed wejściem do studia, Cerry poprosiła mnie, żebym bez użycia flesza, zrobiła zdjęcia w całym studio. Zaprowadziła mnie po cichu do środka. Zauważyłam jak BTR nagrywają swoją nową piosenkę. Już miałam zrobić jedno ze zdjęć z pod drzwi pokoiku, w którym byli chłopcy, kiedy to usłyszałam, kiedy Gustawo zaczął krzyczeć. Popatrzyłam na niego ze zdziwieniem.
-Carlos! Co się z Tobą dzieje?!
-Ale...o co chodzi?
-Przyszedłeś do studia, jakiś taki dziwnie wesoły, śpiewasz również za wesoło, OGARNIJ SIĘ CHŁOPIE!
-Kiedy Gustawo nie mogę. Chyba się zakochałem.
Gustawo oniemiał.
-Wiecie, że ja też?
Wtrącił się James.
-Chłopaki. To nie jest kolejna piosenka o miłości. Gryfin prosił, o coś innego.
-Carlos. Mam do Ciebie małą prośbę. ODKOCHAJ SIĘ!
Cerry pokazała mi ręką, żebym przyszła do nich. Stanęłam obok kobiety i popatrzyłam na chłopaków i do nich pomachałam.
-To jest nasza nowa fotografka Tina. Bądźcie dla niej mili.
Na mój widok, Carlos od razu zemdlał.
-Co się z nim stało?
Spytałam, trochę przestraszona?
-Spokojnie. To się często zdarza.
Odparł Kendall.
-Hej, to ta nasza nowa sąsiadka, co nie?
James ogarnął się dopiero teraz.
-Brawo za refleks James.
Odrzekł Logan.
Po chwili Carlos, gwałtownie wstał na nogi, ale kiedy znowu na mnie popatrzył, ponownie zemdlał.
-Podnieście go, ogarnijcie i zabierzcie stąd. Za to ja muszę uratować piosenkę!!
Wykrzyknął Gustawo. Cerry poprosiła mnie na krótką rozmowę. Następnie wróciłam do robienia dobrych zdjęć w studio.
Kiedy skończyłam, dostałam do dyspozycji komputer Cerry, bym przesłała na niego wszystkie, dobre zdjęcia. Musiałam je jeszcze przyciąć, nałożyć filtr i przenieść do specjalnej zakładki. Wszystko to trwało zaledwie 2 godziny.
Już miałam skończyć, kiedy to usłyszałam swoje imię. Nie mogłam się jednak odwrócić, ponieważ chciałam już te zdjęcia mieć z głowy.
-Tak?
Spytałam z nosem przy ekranie.
-Chciałem się zapytać, czy...
Głos się na chwilę zaciął.
-O co chodzi?
Spytałam.
-Mogłabyś się najpierw do mnie odwrócić?
-Za chwilkę. Jestem teraz zajęta.
Odparłam. Poczułam czyjeś dłonie na mojej żuchwie. Moje oczy oderwały się od komputera i spojrzały na Carlosa.
-Cześć.
Przywitał się.
-Chciałabyś może...to znaczy, Czy Ty....gdybyś miała dziś trochę czasu...albo....
To było dosyć urocze. Próbuje mnie zaprosić na randkę, ale nie jest tak bardzo odważny, żeby to robić. Przerwałam mu po chwili.
-...Bardzo bym chciała się z tobą spotkać, ale dzisiaj nie mogę. Może tak jutro o 17.00 co? W parku.
Spytałam, robiąc się przy tym dosyć czerwona.
-T..Tak jasne. Z wielką radością...jutro... Dobrze. Będę czekał.
Uśmiechnął się do mnie uroczo. Odwzajemniłam uśmiech i wróciłam do pracy. Nagle z daleka usłyszałam dosyć głośne "O TAK SKARBIE!" Zaśmiałam się pod nosem.
Dostałam pół godziny przerwy i poszłam zjeść coś. Niestety nie byłam tam sama. Gdy czekałam na burgera, stanął obok mnie James. Znów próbował mnie poderwać.
-Co tam Tiny? Myślałem sobie ostatnio i ....
-Daj mi spokój.
Przerwałam mu. Zrobił się obrażony.
-Kobieto! Chce się z Tobą umówić, a Ty co? Żadna dziewczyna nie odrzuca Jamesa Diamonda!
-Żadna?
Popatrzyłam na niego spod łba z zaciekawieniem. Speszył się. Po chwili usłyszeliśmy krzyk Carlosa. Zaczął odciągać Jamesa ode mnie.
-Co Ty wyprawiasz? Zostaw ją w spokoju!
-O co Ci chodzi? Chciałem z nią tylko pogadać.
Pogadać? Sama się zdziwiłam.
-Pogadać? Znam Ciebie zbyt dobrze, żeby wiedzieć, że Ty tylko flirtujesz z dziewczynami, a nie gadasz.
Odparł zazdrosny Carlos. Odebrałam swój obiad i poszłam do budynku. Nagle zobaczyłam Jamesa i Carlosa, idących obok mnie. Wsiedliśmy razem do windy i jechaliśmy na samą górę do biura i studia muzycznego. Kontem oka, patrzyłam na chłopaka w kasku z lekkim uśmiechem oraz rumieńce, który pojawił się nagle na twarzy. Kiedy chłopak zauważył, że na niego spoglądam, również się uśmiechnął do mnie, chowając następnie swój rumieniec na policzkach. Zauważył to James, który zrobił się zazdrosny. Złapał mnie nagle w talii i przybliżył do siebie. Poczułam się niezręcznie. Widząc to, Carlos z niezadowoleniem, siłą odkleił jego ręce.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top